Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 9 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

The Dead Weather
‹Sea of Cowards›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSea of Cowards
Wykonawca / KompozytorThe Dead Weather
Data wydania11 maja 2010
Wydawca Third Man Records
NośnikCD
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Blue Blood Blues3:22
2) Hustle and Cuss3:45
3) The Difference Between Us3:37
4) I\'m Mad3:16
5) Die by the Drop3:29
6) I Can\'t Hear You3:35
7) Gasoline2:44
8) No Horse2:49
9) Looking at the Invisible Man2:42
10) Jawbreaker2:58
11) Old Mary2:53
Wyszukaj / Kup

Obrońcy
[The Dead Weather „Sea of Cowards” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Popuśćmy wodze fantazji. Jest rok 1969, muzycy Led Zeppelin i The Stooges spotykają się w studiu. Potraficie sobie to wyobrazić? To teraz dajemy im dobrego „kwasa”, podkręcamy wzmacniacze i wciskamy „record”. Powstaje… „Sea of Cowards”!

Jakub Stępień

Obrońcy
[The Dead Weather „Sea of Cowards” - recenzja]

Popuśćmy wodze fantazji. Jest rok 1969, muzycy Led Zeppelin i The Stooges spotykają się w studiu. Potraficie sobie to wyobrazić? To teraz dajemy im dobrego „kwasa”, podkręcamy wzmacniacze i wciskamy „record”. Powstaje… „Sea of Cowards”!

The Dead Weather
‹Sea of Cowards›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSea of Cowards
Wykonawca / KompozytorThe Dead Weather
Data wydania11 maja 2010
Wydawca Third Man Records
NośnikCD
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Blue Blood Blues3:22
2) Hustle and Cuss3:45
3) The Difference Between Us3:37
4) I\'m Mad3:16
5) Die by the Drop3:29
6) I Can\'t Hear You3:35
7) Gasoline2:44
8) No Horse2:49
9) Looking at the Invisible Man2:42
10) Jawbreaker2:58
11) Old Mary2:53
Wyszukaj / Kup
Drugi album The Dead Weather to kontynuacja brudnych i dzikich odjazdów znanych z debiutu. O ile na pierwszej płycie można było znaleźć chwile ukojenia, bardziej transowe i hipnotyzujące wolniejszym tempem kawałki, tak teraz White i jego „super-grupa” nie mają litości. Od początku atakują agresywnymi bębnami i ostrymi dźwiękami gitar. Jest ciężko i energetycznie. Jest krew, jest sex i jest niesamowita Alison Mosshart. Jeżeli po „Horehund” ktoś pomyślał, że oto narodził się projekt, w którym lider The Raconteurs pozwoli komuś innemu przejąć stery, Jack „The” White „Stripes” na „Sea of Cowards” wybija te pomysły z głowy – prawdziwa gwiazda jest tylko jedna. Perkusista (za gitary wodpowiedzialny w tej kapeli jest znany z Queens of the Stone Age Dean Fertita) prezentuje tym razem cały wachlarz swoich wokalnych patentów. Śpiewa, krzyczy, molodeklamuje, growluje, łka i co tam jeszcze chcecie. Wraz z panią z The Kills, która w tym ekspresyjnym obłędzie nie ustępuje mu na krok, tworzą zgrany duet, zaprawdę bardzo nieokiełznany i drapieżny. Wyśpiewywane (momentami wręcz „wypluwane”) przez nich teksty oscylują wokół miłości, lecz poruszanych przez nich tematów trudno szukać na kółkach różańcowych; ukrywane fantazje i schowane głęboko dzikie żądze znajdują tutaj ujście w swej najprostszej, zwierzęcej postaci.
Towarzyszą im świetne kompozycje oparte na potężnych basowych motywach nierzadko podkreślanych przez organy. „Hammondy” świetnie sprawdzają się także w psychodelicznych partiach solowych („Hustle and Cuss”). Gra White’a na perkusji nie ma w sobie żadnej wirtuozerii, jest prosta, oszczędna i bardzo mocna. Jego partner z sekcji rytmicznej piekielnie dobrze wspomaga go w tworzeniu hałaśliwego, bluesowego, a czasem funkowego podkładu pod riffy i jazgotliwe wtręty Deana, którego gra rekompensuje fakt, że lider siedzi za bębnami miast dzierżyć gitarę. Od początku do końca muzyka nie schodzi z dobrego, momentami (szczególnie w pierwszej połowie) bardzo wysokiego poziomu. Słuchając nowego krążka formacji uczestniczymy w prawdziwie plemiennym obrządku (fakt ten potęguje oprawa graficzna) pozbawionym granic moralności i pozwalającym zatracić się w szaleństwie.
Historia The Dead Weather rozpoczęła się od niekontrolowanych jamowych sesji, czego efektem była pierwsza płyta. „Sea of Cowards”, wydany zaledwie 10 miesięcy później, kontynuuje niektóre wątki, koncentrując się na tych mocniejszych – i oferuje 35 minut blues-rockowych odlotów wzbogaconych o dźwiękowe smaczki w postaci grzechotek, gitarowych sprzężeń, kosmicznych brzmień klawiszy czy nawet pasterskich dzwonów. Wszystko to zapakowane w gęste, oliwne brzmienie. Mocna rzecz. Godna polecenia. Przy takich płytach, uwierzcie, przydaje się funkcja „repeat all” w odtwarzaczu.
Jeszcze parę słów należy się prowodyrowi całego przedsięwzięcia. Jack White prężnie stoi na straży tego co w latach 60. nazwano hard rockiem i heavy metalem (gdyby ktoś pytał – brzmienie Jimiego Hendrixa porównywano z „rozgrzanym, lejącym się metalem”) i jeżeli rock ma takich obrońców i wyznawców, o jego przyszłość możemy być spokojni.
koniec
6 lipca 2010

Komentarze

06 VII 2010   16:06:50

Rewelacyjna płyta, według mnie lepsza niż poprzednia, chociaż obie są świetne. Jack White jest mistrzem i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Na płytach i na żywo każda jego grupa wypada rewelacyjnie!

06 VII 2010   17:56:30

na przedwczorajszym openerowym koncercie udowodnili że mają klasę :3

06 VII 2010   20:55:07

znakomita/smakowita płyta

16 VII 2010   09:20:45

Panie Jakubie, dzięki wielkie!
Gdyby nie ten wpis raczej mało prawdopodobne bym poznał przecudne dzieło pana White!
A teraz non stop Dead Weather!
Początek wpisu zaintrygował mnie - coś z tymi Zeppelinami jest na rzeczy!

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Wpływ tykwy na rozwój światowej muzyki
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Będący wirtuozem kory Dawda Jobarteh przybył do Europy z Gambii. Duńczyk Stefan Pasborg to z kolei jazzman, którego fascynują rytmy afrykańskie. Mieszkając w Kopenhadze, prędzej czy później – musieli się spotkać. Po kilku latach od wydania albumu „Duo” odnowili współpracę, by pograć razem „na żywo”. Efektem tego stał się najnowszy krążek tego niezwykłego jazzowo-folkowo-rockowego duetu – „Live in Turku”.

więcej »

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Anioły są na ziemi. Diabły też
— Jakub Stępień

Fanom – fani
— Jakub Stępień

Jeszcze jedno muzyczne podsumowanie 2011
— Jakub Stępień

Ta Nosowska
— Jakub Stępień

Już nie taki „Antypop”
— Jakub Stępień

…a będzie coraz lepiej
— Jakub Stępień

Wieści z wariatkowa
— Jakub Stępień

Mgiełki (z) Dzikiego Zachodu
— Jakub Stępień

Wycinanki i wyklejanki
— Jakub Stępień

Niektóre rzeczy się nie zmieniają
— Jakub Stępień

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.