Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Czarownica wczoraj i dziś

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Czarownica to kobieta wyzwolona. Feministki przyznają się często do tego dziedzictwa. W siedzibie jednej z organizacji kobiecych w kącie stoi miotła z brzozowych witek, w innej znajduje się wiedźma – maskotka, w Centrum Praw Kobiet – kamień z miejsca, gdzie po raz ostatni spalono w Polsce czarownicę. Czarownica jest panią samej siebie. Niełatwa to rzecz.

Olga Stefańska

Czarownica wczoraj i dziś

Czarownica to kobieta wyzwolona. Feministki przyznają się często do tego dziedzictwa. W siedzibie jednej z organizacji kobiecych w kącie stoi miotła z brzozowych witek, w innej znajduje się wiedźma – maskotka, w Centrum Praw Kobiet – kamień z miejsca, gdzie po raz ostatni spalono w Polsce czarownicę. Czarownica jest panią samej siebie. Niełatwa to rzecz.
Z kronik miejskich Szczercowa: czarownica już była na stos włożona i podpalona, kiedy jej ksiądz pytał: Jagnieszko, pamiętaj na Pana Boga Ukrzyżowanego, odpuszczasz ludziom wszystkie grzechy? A ona odpowiedziała: jebał ich tam pies.
Odpowiedź godna prawdziwej czarownicy.
Zaczęło się od zdania Starego Testamentu: Nie pozwolisz żyć czarownicy. W łacińskim przekładzie użyto słowa malefica, a więc złoczyńca rodzaju żeńskiego, łajdaczka, bezbożnica, niecnota, czarownica. W hebrajskim oryginale to słowo to machasepha, truciciele. Prawo, na mocy którego zamordowano około dwóch milionów „czarownic”, mogło odnosić się po prostu do trucicieli.
Co nie znaczy, że czarownica i trucicielka to dwa odrębne zawody. Już w pierwotnych społecznościach kobiety - zbieraczki miały okazję poznać lecznicze oraz śmiercionośne działanie ziół. W Imperium Rzymskim trucicielki, a wśród nich sławna Martyna, miały na koncie wielu cesarzy. W przerwach sporządzały afrodyzjaki i lubczyki. Najzdolniejsze, kiedy miały dobry dzień, zmieniały się w zwierzęta i latały na miotłach wysmarowanych halucynogenami (przepis się zachował). Były to osoby wszechstronne, zajmujące się i medycyną, i zabobonami. Tego rozróżnienia jeszcze nie czyniono.
Przez Wieki Ciemne tradycja nie upadła. Z końca VI wieku mamy doniesienia, że na dworze Merowingów pozbywano się przeciwników politycznych za pomocą czarów. Raz uznawano je za realną siłę, to znów grożono jak Karol Wielki: Kto oślepiony przez diabła wierzy na sposób pogan, iż ktoś jest czarownicą (…) będzie karany śmiercią.
Księgi nie wspominają o wiejskich znachorkach, ale trudno wyobrazić sobie Średniowiecze (jak i literaturę fantasy) bez mądrych niewiast w chałupkach pachnących suszącymi się ziołami, znających radę na chorobę, nieszczęśliwą miłość i niechcianą ciążę. Po wsiach przetrwały resztki dawnych wierzeń. „Pogański” - paganus - oznacza „wiejski”. Staruszki nadal paliły świeczki dla Trzech Dian - potrójnej bogini księżyca. Dalej tańczono wokół majowego słupa, składano ofiary duchom przodków, a w noc Kupały w całej Europie płonęły pogańskie ogniska. Niektórzy historycy sądzą, że czarownice przechowywały wierzenia celtyckie, rzymskie i te jeszcze dawniejsze, kult płodności sięgający paleolitu. Chrześcijaństwo niewiele zmieniło.
W ruinach spalonego w 1241 roku Opola archeolodzy znaleźli wiele pogańskich amuletów i tylko jeden krzyżyk. Panowie feudalni pilnowali, by lud stawiał się na mszę - spektakl, podczas którego rola wiernych ograniczała się do spoglądania na niezrozumiałe ruchy stojącego do nich tyłem księdza. Czas ten skracała sobie ludność śpiewem. Aktywny udział wiernych we mszy to druga połowa XVII wieku. Panowie wymagali także znajomości podstawowych modlitw. Nieprawidłowe wyrecytowanie łacińskiego tekstu w XII i XIII wieku karano dybami i chłostą. Chłop wiedział, że jest chrześcijaninem, ale co to znaczy, nie wiedział.
O tym, w co naprawdę wierzył lud, informują nas podręczniki dla spowiedników. Jeden z nich, pisany na Śląsku przez brata Rudolfa, zyskał miano „Katalogu magii Rudolfa”, z uwagi na przytoczone w nim 53 magiczne przepisy. Tylko jeden dotyczył szkodzenia ludziom, pozostałe miały na celu zapewnienie im szczęścia i pomyślności.
Brat Rudolf uważał magię za domenę niewiast. Oto kobieta chcąca uniknąć ciąży staje przed krzakiem czarnego bzu: „Ty noś za mnie, ja będę kwitła za ciebie”. Czy nie są to słowa czarownicy, pani samej siebie?
„Należy mówić herezja czarownik, a nie: czarowników; ci niewiele znaczą”, mówi Młot na czarownice. Mężczyzna parający się czarami to mag. Mógł odebrać edukację na uniwersytecie magii w Toledo, podczas gdy kształcenie kobiety uważano za grzech.
Ten podział odbija się nawet we współczesnej fantastyce. Czarnoksiężnik z Archipelagu Ursuli LeGuin pobiera pierwsze nauki u ciemnej, wiejskiej czarownicy. Kiedy chłopiec wykazuje talent, pojawia się prawdziwy mag i zabiera chłopca do szkoły, gdzie pośród mężczyzn zyskuje formalne wykształcenie.
W XIV wieku nakazano: kobieta, która leczy bez uprzednich studiów, ma być skazana na śmierć jako czarownica. A na studia żadna kobieta nie miała szans: zamknięto jednocześnie niezwykłą żeńską akademię medyczną w Salerno.
Płeć żeńską zaczęto postrzegać w tej epoce jako wrodzoną wadę. Kobiety były głupie, płoche, w młodości nad wyraz lubieżne, w starszym wieku chętnie innym szkodziły, wszystkie jak matka Ewa skłonne słuchać diabelskich podszeptów. Pisarze z perwersyjną przyjemnością rozpisywali się nad wadami niewiast. Kobiety rzadko się broniły. Co pozwalało rozmaitym nadgorliwcom rzutować na nie swoje najgorsze obawy. Były inne - a to grzech niewybaczalny.
Jako o innych i milczących, zaczęły krążyć o nich rozmaite legendy. Najstarsza z nich to boskość kobiety: o tej wierze świadczą prehistoryczne figurki bogiń płodności. Naturalna zdolność tworzenia budzi zazdrość. Histeryczny wróg kobiet, Otto Weiniger, pisze o tym tak: Matka czuje się zawsze wyższą od mężczyzny, uważa się za jego kotwicę; będąc dobrze ubezpieczoną w łańcuchu pokoleń przedstawia zarazem przystań, z której wypływa każdy nowy okręt, podczas gdy mężczyzna żegluje daleko po świecie sam na pełnym morzu. Biedna ofiara metafory. Mężczyźni porównali kobietę do Ziemi, którą trzeba zaorać. Oni uznali świętość menstruacji; kobieta raczej by na to nie wpadła.
W fantastyce mamy podobne mity. W Świecie czarownic moc ujawnia się tylko w kobietach. W Diunie tylko kobiety mogą odnaleźć w sobie pamięć matek, tylko one mogą być „czarownicami” Bene Gesserit, nie znającymi miłości, ale oplatającymi sobie mężczyzn wokół palca. Pod koniec cyklu pojawiają się Czcigodne Macierze, którym jeden stosunek wystarczył do uczynienia z mężczyzny zombie. Mężczyzna czyniący to samo z kobietami jest jeden i dopiero szkoli innych, a panie zdążyły już podbić swoją bronią całe planety.
Nawet tu i teraz żyje lęk przed kobietami. Niektórzy winią emancypację za kryzys gospodarczy. Wstrętne czarownice zabierają mężczyznom pracę.
Jak to się stało, że czary to domena kobiet? Wielu sądzi, że czarownice, jak pozostali „inni” - heretycy i Żydzi - zostały kozłem ofiarnym w epoce strachu przed diabłem i zarazą.
Już od XIII wieku sądzono, że czary to rzecz realna, a macza w nich palce diabeł. Zdaniem Inkwizycji, to diabła czcili templariusze i kacerze. Kacerze pierwsi oskarżani byli o udział w sabatach, oddawanie czci kozłowi i pożeranie niemowląt. Kiedy znaleziono nowe kozły ofiarne - wiejskie czarownice - zarzuty miano już gotowe.
W 1484 roku Innocenty VIII wydaje bullę potępiającą czarowników płci obojej. Pięć lat później dominikanie Heinrich Institoris i Jakob Sprenger wydają podręcznik dla inkwizytorów, słynny „Młot na czarownice”. Wszelkie czarostwo pochodzi od żądzy cielesnej, która u kobiet jest niespożyta, głosi „Młot”. Rozpoczyna się epoka stosów. Kobiety to 80% ofiar.
Do naszego zakątka świata histeria dotarła późno. Jak wyliczył nieoceniony badacz Bohdan Baranowski, w XVI wieku procesy o czary stanowiły 5% ogółu spraw. W XVII wieku dzięki literaturze diabelskiej dostarczającej pomysłów procent procesów o czary wzrósł do 46%, w XVIII było to już 50%. Ledwom nie umarł, czy z przepicia, czy z uroków, powiada XVII-wieczny pamiętnikarz, dowodząc, że w jego czasach czary były równie powszechne, jak nasza narodowa rozrywka.
Zarzuty stawiane czarownicom to głównie odbieranie mleka krowom i temu podobna klasyka, iż mleko przez gacie męskie cedziła…że jajca w beczce moczy. Zresztą każdy proces kobiety mógł zmienić się w proces o czary, np. w 1580 roku w Kaliszu wędrowna prostytutka oskarżona o kradzież ostatecznie została uznana kochanicą diabła. Zbyt bogata, zbyt piękna, zbyt brzydka, znachorka lecząca ziołami i babka zakopująca uroki, aby komuś zaszkodzić - każda mogła stanąć przed sądem miejskim, któremu po alkoholu przychodziły do głowy najrozmaitsze pomysły. A że przesłuchiwana na torturach była naga, tym weselej.
Współczesne czarownice powołują się czasem na dzieła historyczki Margaret Murray, która na podstawie szesnastowiecznych, a więc późnych, źródeł dowodzi, że sabaty czarownic rzeczywiście się odbywały. Czarownice zdaniem Murray to potomkowie podbitego ludu Piktów, Małego Ludu, a diabeł, którego czciły czarownice, to prastary Rogaty Bóg płodności i polowań, ten sam, którego malowali w jaskiniach pierwotni myśliwi.
Na koncepcji Murray opiera się nie tylko literatura ruchu Wicca, ale również część fantasy, z wznowionymi niedawno Mgłami Avalonu Marion Zimmer Bradley. Powieść w atrakcyjnej formie przedstawia rekonstrukcję wierzeń celtyckich na podstawie m.in. fundamentalnego wiccańskiego opracowania The Spiral Dance czarownicy Starhawk.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.