Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Weekendowa Bezsensja: Terefere! Ty też terefere!

Esensja.pl
Esensja.pl
Konrad Wągrowski
Uwaga! Uwaga! Niniejszy tekst zawiera duże nasilenie brzydkich słów w dwóch językach! Wejście tylko od 18 lat. No, chyba że zaczekacie na złagodzoną wersję telewizyjną.

Konrad Wągrowski

Weekendowa Bezsensja: Terefere! Ty też terefere!

Uwaga! Uwaga! Niniejszy tekst zawiera duże nasilenie brzydkich słów w dwóch językach! Wejście tylko od 18 lat. No, chyba że zaczekacie na złagodzoną wersję telewizyjną.
Znamy ten problem z autopsji. W filmie mówią jakieś mocne słowa: f**k, motherf**ker, w najlepszym razie a**hole, a lektor tłumaczy „odczep się”, „ty draniu”, „łotr” etc. Doskonale wyśmiał to niegdyś Maciej Stuhr w uroczym kabaretowym skeczu, z którego na zawsze zapamiętuje się słowo „terefere”:
Problem w tym, że te „tłumaczenia” nam umykają wraz z seansem. Szkoda – bo baza takich tekstów mogłaby przecież sprawiać dużo zabawy. A może uda się to stworzyć, śledzić, zapisywać? Spróbujecie?
Ja na początek zgłaszam przypadek sprzed ćwierć wieku. W „Gliniarzu z Beverly Hills” Eddie Murphy przebywający z policjantami Rosewoodem i Taggartem w klubie striptizowym mówi:
Billy, you know, you don’t have to be embarrassed if your dick gets hard. Your dick is supposed to get hard. See? That’s the whole object of this. Taggart’s dick is hard, but he won’t let you know ’cause he’s the boss. Boss’ dick got to stay limp, right? See, I ain’t on duty so my dick can be hard.
Polskie tłumaczenie CAŁEGO tego tekstu ogranicza się do: „Billy, nie wstydź się, że kuśka ci sztywnieje”. Trudno się dziwić, że wówczas filmy oglądało się na wideo, gdzie lektorzy nie pomijali żadnego słowa, niektóre nawet akcentując ponad miarę.
Ciekawą sprawą jest fakt, że złagodzone tłumaczenia nie są tylko polskim problemem. Są problemem również… anglosaskim. W USA popularne jest… nadgrywanie dubbingu w filmach trafiających do telewizji, a przede wszystkim w produkcjach wyświetlanych w samolotach. Autorzy uroczej książeczki „Cinema Sewer” („Kinowy ściek”) zebrali szereg smakowitych przykładów „overdubbingu” nadesłane przez czytelników. Oto one:
  • W „Glengarry Glen Ross” „You have the memory of the fucking fly” („Masz pamięć cholernej muchy”) zamienione są na „You have the memory of the firefly” („Masz pamięć świetlika”)
  • W „Thelma i Louise” słowa „You bitches from hell!” (dziwki z piekła) bardzo prosto przeistoczyły się w „You witches from hell!” (wiedźmy z piekła).
  • Słynne „Yippie-Ki-Ay Motherfucker” (swoją drogą lista polskich tłumaczeń byłaby też pewnie zabawna) przerabiane było na „Yippie-Ki-Ay Monkey Brother” (że co?) albo „Yippie-Ki-Ay Mr. Falcon” (słucham?)
  • W „Ostatnim skaucie” Willis zostaje pozdrowiony swojskim „Hello moterfucker”. Co usłyszał widz TV? „Hello… my friend”. Niby to samo znaczenie, prawda?
  • W „Big Lebowski” John Goodman krzyczy „See what happens when you fuck a stranger in the ass?” (zobaczcie co się dzieje, gdy… terefere obcego w tyłek). Wersja TV? „See what happens when you take a stranger to France?” (zobaczcie co się dzieje, gdy zabierasz obcego do Francji). Hmmm. Czy to ma być obraźliwe dla Francuzów? Co to w ogóle znaczy?
  • W głośnym „Ryzykownym interesie” Tom Cruise opowiada o pięknej dziewczynie, a jego kumpel nadmienia „I think you went home and jacked off” („Myślę, że poszedłeś do domu, by… czochrać Wookiego” – patrz 10 najlepszych gwiezdnowojennych eufemizmów na masturbację). W telewizji „jack off” zostało zamienione na… „sack out” (pójść spać). Surrealistycznie wypada to w dalszej części dialogu: „Nie poszedłem spać! Ja nie chodzę spać”, „Daj spokój, wszyscy chodzą spać"… Serio.
  • W „Robocopie” starszy mężczyzna mówi, jak nazywał swego szefa. Oryginał: „Once I even called him an asshole” (Pewnego razu nazwałem go dupkiem). Telewizja: „Once I even called him… a lot worse” (Pewnego razu nazwałem go… dużo gorzej)
  • A to dziwaczne. We „Wstrząsach” (film z wielkimi podziemnymi robakami) okrzyk „Jesus Christ” został zamieniony na… „Judas Priest”. WTF? (WTF = co za terefere?)
  • W filmie „Prywatka” („House Party”, 1990) swojskie „cocky motherfucker” przeistoczyło się w „conscious monkey sucker”. Hmmm? Świadomy małpi ssacz? Ty świadomy małpi ssaczu! Dobre!
  • Na koniec coś z pozoru mało zabawnego. W „Good Morning Wietnam” Robin Williams mówi do swego przełożonego „You are the man most in need of a blowjob” (Jesteś facetem bardzo potrzebującym loda). W telewizji otrzymujemy „You are the man most in need of a backrub” (Jesteś facetem bardzo potrzebującym masażu pleców). Najlepsze w tym wszystkim jest to, że słychać w tej scenie padający deszcz, który magicznie na chwilę przestaje padać, gdy w wersji telewizyjnej bohater mówi o masażu pleców…
Więcej przykładów za tydzień. A w międzyczasie – może pamiętacie jakieś przykłady z naszego podwórka?
koniec
28 sierpnia 2010

Komentarze

29 VIII 2010   13:46:26

Nie pamietam juz tytulu filmu, niestety, bo bylo to jakies 25 lat temu. Dialog angielski: "Is he straight or gay?", tlumaczenie polskie: "Sztywny czy wesoly?"

30 VIII 2010   20:14:34

Ty świadomy małpi ssaczu! hahahah

31 VIII 2010   01:37:54

Mi w niektórych filmach - szczególnie nadawanych w tzw. publicznych kanałach - kilka razy zazgrzytało tłumaczenie "You fucker" na "Ty skórkowańcu". Bo to wyjątkowy potworek translatorski.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.