WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Organizator | Fundacja Transatlantyk |
Cykl | Transatlantyk |
Miejsce | Poznań |
Od | 5 sierpnia 2011 |
Do | 13 sierpnia 2011 |
WWW | Strona |
Transatlantyk 2011: Dzień czwarty. Przegrani zwycięzcyWspółczesna Ameryka pełna jest życiowych rozbitków i nieudaczników, dla których amerykański sen to wciąż niespełnione marzenie. O nich opowiada jedna z sekcji festiwalu „Inna Ameryka”. Duchowo należy do niej najnowszy film Toma McCarthy’ego „Wszyscy wygrywają”. Prezentowany w sekcji kina światowego portretuje ludzi pogrążonych w kryzysie i niemocy.
Łukasz GrędaTransatlantyk 2011: Dzień czwarty. Przegrani zwycięzcyWspółczesna Ameryka pełna jest życiowych rozbitków i nieudaczników, dla których amerykański sen to wciąż niespełnione marzenie. O nich opowiada jedna z sekcji festiwalu „Inna Ameryka”. Duchowo należy do niej najnowszy film Toma McCarthy’ego „Wszyscy wygrywają”. Prezentowany w sekcji kina światowego portretuje ludzi pogrążonych w kryzysie i niemocy. ‹Transatlantyk. Międzynarodowy Festiwal Filmu i Muzyki›
Amerykanie są opętani myślą o sukcesie. Przypomnijmy sobie ojca rodziny z „Małej miss”, który doradza innym jak osiągnąć sukces, choć sam jest życiowym nieudacznikiem. Za wszelką cenę stara się utrzymać na twarzy uśmiech zwycięzcy, ale rzeczywistość zawodzi go na każdym kroku. Doskwiera mu dotkliwe uczucie niespełnienia. Czuje się przegrany w kraju, w którym liczą się wyłącznie zwycięzcy. Mike Flaherty – bohater „Wszyscy wygrywają” – również nie przypomina człowieka sukcesu. Prowadzi podupadającą kancelarię, trenuje drużynę zapaśniczą, która odnosi wyłącznie same porażki. Wszystko na co ciężko pracował rozpada się na jego oczach. Nie może jednak nic na to poradzić – nie w pojedynkę. W twórczości McCarthy’ego stale pojawia się motyw spotkania. We „Wszyscy wygrywają” na drodze rodziny bohatera staje młody chłopak– Kyle Timmons. Okazuje się, że jest wyjątkowo uzdolnionym zapaśnikiem i dzięki niemu drużyna Mike’a zaczyna wygrywać. W pewnym momencie trener pyta swojego zawodnika, jakie to uczucie być w czymś dobrym. Chłopak odpowiada krótko: To jak mieć nad czymś pełną kontrolę. Mike stracił ją już dawno, a wszelkie próby jej odzyskania przynoszą tylko kolejne porażki. W Ameryce trzeba wygrywać, ale udaje się to nielicznym. Cenię sobie kino McCarthy’ego, bo udaje mu się przekonująco pokazać wyobcowanie współczesnego człowieka. Ale w odróżnieniu od filmów z sekcji Inna Ameryka jego filmowi brak autentyzmu. „Wszyscy wygrywają” w pewnym momencie zamienia się w klasyczną historię o nieudaczniku, który wychodzi na prostą. Od reżysera „Dróżnika” oczekiwałem o wiele więcej. McCarthy zagląda na amerykańską prowincję, Anna Sewitsky zabiera nas w podróż w głąb Norwegii – „Happy, happy” jest portretem współczesnych Norwegów, którzy niewiele różnią się od Amerykanów z filmów autora „Spotkania”. Żyją we względnym luksusie i bezpieczeństwie, ale w w głębi pozostają samotni. Sewitsky przygląda się dwóm parom małżeńskim, które zamieszkują obok siebie. Ich relacje szybko przestają być czysto sąsiedzkie. Na światło dzienne wychodzą tłumione uczucia i wątpliwości. Ujawnia się wzajemne niezrozumienie, które doprowadziło do rozpadu relacji między bohaterami. Okazuje się, że amerykańska prowincja i norweska wieś mają ze sobą wiele wspólnego – ich mieszkańcy uczestniczą w codziennej maskaradzie. Nakładają maski, które izolują ich od bliskich. Spotkanie dwóch par małżeńskich doprowadza do poplątania i tak już skomplikowanych relacji między bohaterami. W życiu Eirika i Kaji wywołuje burzę, którą oboje przyjmują z ulgą. Od dawna już męczyli się ze sobą. Dla Elisabeth i Sigve paradoksalnie wszystko kończy się szczęśliwie. Nadwątlone z obu stron zaufanie okazuje się być najlepszym pretekstem do przebaczenia. Spotkania czwartego dnia Transatlantyku stają się okazją do refleksji nad kondycją współczesnego człowieka. Nieważne czy jest się Amerykaninem czy Norwegiem – każdy pragnie kontaktu z drugim z człowiekiem nawet za cenę złudnego poczucia bezpieczeństwa. 9 sierpnia 2011 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Transatlantyk 2011: Podsumowanie
— Łukasz Gręda
Transatlantyk 2011: Dzień szósty. Kultura jako miejsce nieistnienia
— Łukasz Gręda
Transatlantyk 2011: Dzień piąty. W poszukiwaniu lepszego świata
— Łukasz Gręda
Transatlantyk 2011: Dzień trzeci. Otwiera się przed nami świat
— Łukasz Gręda
Transatlantyk 2011: Dzień drugi. Grupa rozbitków na horyzoncie
— Łukasz Gręda
Transatlantyk 2011: Dzień pierwszy. Z portu rozpościera się piękny widok
— Łukasz Gręda
Transatlantyk 2011: Wątpliwości przed wyruszeniem w rejs
— Łukasz Gręda
Podsumowanie
— Łukasz Gręda
Dzień szósty. Kultura jako miejsce nieistnienia
— Łukasz Gręda
Dzień piąty. W poszukiwaniu lepszego świata
— Łukasz Gręda
Dzień trzeci. Otwiera się przed nami świat
— Łukasz Gręda
Dzień drugi. Grupa rozbitków na horyzoncie
— Łukasz Gręda
Dzień pierwszy. Z portu rozpościera się piękny widok
— Łukasz Gręda
Wątpliwości przed wyruszeniem w rejs
— Łukasz Gręda
Pozamiatane
— Łukasz Gręda
Ręce opadły
— Łukasz Gręda
Lost
— Łukasz Gręda
Dni jak ścięte wąsy
— Łukasz Gręda
Strzelają się
— Łukasz Gręda
Gumowe kule
— Łukasz Gręda
W ciemność
— Łukasz Gręda
Zaczęło się
— Łukasz Gręda
Słowiańska pełnia
— Łukasz Gręda
Mad Max: Hardy wojownik. Najlepsze role Toma Hardy’ego
— Łukasz Gręda