Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tudor Giurgiu
‹Ślimaki i ludzie›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚlimaki i ludzie
Tytuł oryginalnyDespre oameni si melci
ReżyseriaTudor Giurgiu
ZdjęciaVivi Dragan Vasile
Scenariusz
ObsadaMonica Barladeanu, Alina Berzunteanu, Ion Besoiu, Andreea Bibiri, Mihai Chirilov, Ovidiu Crisan, Ion Grosu, Jean-François Stévenin, Robinson Stévenin
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiRumunia
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

28 WFF: Dzień dziesiąty i ostatni
[Tudor Giurgiu „Ślimaki i ludzie”, Esteban Echeverría „Maszyna do robienia gwiazd”, „Ping Pong” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Okres transformacji ustrojowej w Rumunii, argentyńska animacja 3D i piękny dokument o osiemdziesięciolatkach grających w ping ponga – to już ostatni dzień tegorocznego Warszawskiego Festiwalu Filmowego.

Jarosław Loretz

28 WFF: Dzień dziesiąty i ostatni
[Tudor Giurgiu „Ślimaki i ludzie”, Esteban Echeverría „Maszyna do robienia gwiazd”, „Ping Pong” - recenzja]

Okres transformacji ustrojowej w Rumunii, argentyńska animacja 3D i piękny dokument o osiemdziesięciolatkach grających w ping ponga – to już ostatni dzień tegorocznego Warszawskiego Festiwalu Filmowego.

Tudor Giurgiu
‹Ślimaki i ludzie›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚlimaki i ludzie
Tytuł oryginalnyDespre oameni si melci
ReżyseriaTudor Giurgiu
ZdjęciaVivi Dragan Vasile
Scenariusz
ObsadaMonica Barladeanu, Alina Berzunteanu, Ion Besoiu, Andreea Bibiri, Mihai Chirilov, Ovidiu Crisan, Ion Grosu, Jean-François Stévenin, Robinson Stévenin
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiRumunia
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Ślimaki i ludzie” („Despre oameni si melci”), reż. Tudor Giurgiu
W Polsce zapewne jeszcze przez długie lata będzie nie do pomyślenia, żeby film o trudnym okresie transformacji ustrojowej nakręcić w tonacji innej, niż monumentalnie tragiczna. Można tylko pomarzyć o historii zrobionej w konwencji „Goodbye Lenin” czy „Ślimaki i ludzie”, świeżutkiej propozycji rodem z Rumunii. A przecież ten ostatni film tak naprawdę opowiada właśnie o dość brutalnym odzieraniu ludzi z przekonania, że życie w wymarzonym kapitalizmie to piękna bajka. Sednem jego fabuły jest próba ocalenia upadającego zakładu produkującego samochody terenowe Aro. Główny bohater, szef związku zawodowego, nie dowierza, że dyrektor – ściągnąwszy z Francji dwójkę inwestorów – rzeczywiście chce uratować fabrykę, i zaczyna na własną rękę szukać możliwości pozyskania kapitału, który by pozwolił na przejęcie zakładu przez załogę i kontynuację produkcji. Takim ratunkiem zdaje się być działająca w Bukareszcie klinika, skupująca dla amerykańskich klientów męskie nasienie. Trzeba tylko przekonać kolegów, że to właściwy i nie uwłaczający godności sposób na uratowanie miejsc pracy. Na pierwszy rzut oka fabuła wygląda dość absurdalnie, aczkolwiek podobno oparta jest na faktach. Trudno jednak zgadnąć, które z elementów mają realistyczne korzenie, a które są czystym wymysłem. Jedno jest pewne – naprawdę były tarcia przy prywatyzacji zakładów Aro, choć nie – jak by twórcy chcieli – na początku lat 90., a w roku 2003, kiedy chyląca się ku upadkowi firma została przejęta za 180.000 dolarów przez zagranicznego inwestora, wcale nie zamierzającego wywiązać się z podjętych zobowiązań. Czy wówczas zawiązała się jakaś oddolna inicjatywa pracownicza, mająca na celu ratowanie zakładu? To całkiem możliwe. Czy rzeczywiście ktoś wówczas rozważał oddawanie spermy za pieniądze? Wykluczyć się tego nie da. Ale sądzę, że na „Ślimaki i ludzi” trzeba raczej patrzeć jak na bajeczkę, w sposób zaskakująco lekki i ciepły pokazującą rozpad znanej od lat rzeczywistości i wdzieranie się w stabilną, choć biedną rzeczywistość wilczych praw rynku, bezlitosnych dla wielu grup społecznych, a już szczególnie dla robotników wielkich zakładów przemysłowych. Przy czym film ten nie stroni od scen smutnych i gorzkich, podając je w formie tak naprawdę łagodnej i dającej nadzieję na przyszłość, czego dobitnym potwierdzeniem jest chociażby finał opowieści – bardzo daleki od happyendu, a mimo to ciepły i wywołujący uśmiech na twarzy.

Esteban Echeverría
‹Maszyna do robienia gwiazd›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaszyna do robienia gwiazd
Tytuł oryginalnyLa máquina que hace estrellas
ReżyseriaEsteban Echeverría
ZdjęciaLucila Heinberg, Gustavo Schiaffino
Scenariusz
ObsadaMarcelo Armand, Pablo Gandolfo, Valeria Gomez, Lucila Gómez, Alejandro Outeyral, Victoria Ramos
MuzykaHernán Reinaudo
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiArgentyna
Gatunekanimacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Maszyna do robienia gwiazd” („La máquina que hace estrellas”), reż. Esteban Echeverría
Sądząc po ilości argentyńskich filmów wyświetlanych na festiwalu należałoby uznać, że kino z tego kraju trzyma się całkiem nieźle i zaczyna walczyć o szerszą dystrybucję, pokazując światu, że nie jest już małym Kopciuszkiem, zrozumiałym i cenionym tylko na rodzimym rynku, ale że ma do zaproponowania także historie bardziej uniwersalne, które mogą trafić do gustu również widzom z innych kontynentów. Jedną z takich próbek możliwości ich kinematografii jest „Maszyna do robienia gwiazd”, zrealizowana w technologii trójwymiarowej animacja skierowana do młodszych odbiorców. Gdy z nieba znikają gwiazdy i zapada mrok, a wszyscy mieszkający na skalnych okruchach ludzie pogrążają się w czymś w rodzaju letargu, w kosmos rusza na starej rakiecie chłopiec, będący dalekim potomkiem budowniczych tytułowej maszyny i przekonany o tym, że tylko on może ją naprawić i przywrócić niebu gwiazdy. Wkrótce dołączają do niego robot z wiekowego, zrujnowanego warsztatu kosmicznego i malutki, niebieski przedstawiciel rasy budowniczych kosmosu. Razem muszą stawić czoło pewnemu niegodziwcowi, który ukradł światło gwiazd, i który wspomnianą maszynę zepsuł. Film jest mocno przegadany, zbędnie skomplikowany w kwestii zamieszkujących kosmos ras i momentami nadmiernie infantylny, niepotrzebnie też był robiony w 3D, skoro twórcy nie potrafili odpowiednio wykorzystać tej technologii. Nie da się mu jednak odmówić pewnej bajkowości przygód i chwalebnej oryginalności kreacji, dzięki czemu intryga zaskakująco skutecznie unika fabularnych klisz i jest oparta na znacznie mniejszej liczbie schematów, niż to się na ogół zdarza animowanym produkcjom wypuszczanym przez mniej znane studia. Nie ma co jednak ukrywać – jest to film w sumie dość przeciętny, i nawet jeśli ogląda się go bez przykrości, od czasu do czasu zaskakując się – oczywiście na plus – wyobraźnią twórców, to opowiadana historia szybciutko ulatuje z głowy.


‹Ping Pong›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPing Pong
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiWielka Brytania
Czas trwania80 min
Gatunekdokument
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Ping Pong”, reż. Hugh Hartford
To chyba jeden z najpiękniejszych dokumentów, jaki w życiu widziałem. Nie wizualnie, a treściowo. Świetnie zrealizowany, nadzwyczaj pogodny mimo poruszanej tematyki, a także niebywale inspirujący i wskazujący drogę, którą ze wszech miar warto kroczyć. Jest to bowiem nie tyle film o ping pongu, ile o woli życia, o znalezieniu sposobu na zwalczenie przeciwności, okiełznanie słabości i cieszenie się życiem, póki jest czas i siły. Bohaterami filmu jest ósemka emerytów liczących sobie ponad 80 wiosen, którzy – częstokroć schorowani i zniedołężniali – utrzymują kondycję fizyczną przygotowując się do rozgrywanych co roku mistrzostw ping ponga w kategorii 80+. Kamera towarzyszy im w domu, gdzie poznajemy ich życie, pokazuje ich przygotowania (przykładowo jeden z Brytyjczyków ćwiczy na siłowni sztangą, zaś Szwed biega po lesie), a w końcu śledzi zmagania w Chinach, gdzie w kilku kategoriach ściera się o złote medale ponad dwa tysiące zawodników. W tym na przykład Australijka, która właśnie ukończyła sto lat, Niemka, która dzięki ping pongowi pokonała demencję i znalazła nowy cel w życiu oraz Chińczyk, który nie stroni ani od alkoholu, ani od papierosów. Albo inny Brytyjczyk, który pozbawiony jednego płuca i mający trzeci nawrót raka, tym razem już zdecydowanie śmiertelnego (poprzednio wycinano mu prostatę i nerkę; kości jednak usunąć się nie da), z ogromną determinacją pokonuje swoich przeciwników, mimo że od czasu do czasu dramatycznie traci oddech. Przy czym wszystko to jest podane z humorem, żadnym wymyślnym, a takim codziennym, szalenie naturalnym, biorącym się z dowcipkowania zawodników czy z dosadności niektórych ich wypowiedzi. Ten film budzi ogromny podziw dla sportretowanych w nim osób, tym bardziej, że to, co wyprawiają ci pingpongiści, z łatwością może zawstydzić większość czterdziestolatków, znacznie mniej od nich elastycznych. Po prostu wspaniałe, mądre i niesamowicie ciepłe kino.
koniec
22 października 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 6. Krypta krypcie nierówna
Marcin Mroziuk

6 V 2024

Chociaż Lucy i Maximus spotykają się z przyjaznym przyjęciem w Krypcie 4, to panujące tam zwyczaje mogą napawać niepokojem zarówno parę przybyszów, jak i widzów. Obawy te są jeszcze wzmacniane przez retrospekcje ukazujące działania podejmowane przez Vault-Tec przed wybuchem wojny i rodzące się w tym okresie wątpliwości Coopera Howarda.

więcej »

East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
Sebastian Chosiński

5 V 2024

Łotewski reżyser, wykształcony w Stanach Zjednoczonych, w poprzedniej dekadzie nakręcił w Ukrainie film na podstawie powieści żydowskiego prozaika z początku XX wieku, przerobionej następnie w latach 90. na sztukę teatralną przez rosyjskiego Żyda. Tak w skrócie można opisać historię powstania historycznego komediodramatu Vladimira Lerta „Pokój wam!”, który nawiązuje do legendarnych „Dziejów Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

28 WFF: Dzień dziewiąty
— Jarosław Loretz

Z tego cyklu

Dzień dziewiąty
— Jarosław Loretz

Dzień ósmy
— Jarosław Loretz

Dzień siódmy
— Jarosław Loretz

Dzień szósty
— Jarosław Loretz

Dzień piąty
— Jarosław Loretz

Dzień czwarty
— Jarosław Loretz

Dzień trzeci
— Jarosław Loretz

Dzień drugi
— Jarosław Loretz

Dzień pierwszy
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.