Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Robert Zemeckis
‹Poza światem›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPoza światem
Tytuł oryginalnyCast Away
Dystrybutor UIP
Data premiery19 stycznia 2001
ReżyseriaRobert Zemeckis
ZdjęciaDon Burgess
Scenariusz
ObsadaHelen Hunt, Tom Hanks, Nick Searcy
MuzykaAlan Silvestri
Rok produkcji2000
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania144 min
WWW
Gatunekdramat, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Bezludna wyspa w centrum Hollywood
[Robert Zemeckis „Poza światem” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Robert Zemeckis kręci filmy doskonałe technicznie... Najchętniej zakończyłbym w tym miejscu tekst i oszczędził sobie zdenerwowania, niestety, naczelni Esensji umieściliby go wówczas zapewne w dziale ogłoszeń drobnych.

Michał Chaciński

Bezludna wyspa w centrum Hollywood
[Robert Zemeckis „Poza światem” - recenzja]

Robert Zemeckis kręci filmy doskonałe technicznie... Najchętniej zakończyłbym w tym miejscu tekst i oszczędził sobie zdenerwowania, niestety, naczelni Esensji umieściliby go wówczas zapewne w dziale ogłoszeń drobnych.

Robert Zemeckis
‹Poza światem›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPoza światem
Tytuł oryginalnyCast Away
Dystrybutor UIP
Data premiery19 stycznia 2001
ReżyseriaRobert Zemeckis
ZdjęciaDon Burgess
Scenariusz
ObsadaHelen Hunt, Tom Hanks, Nick Searcy
MuzykaAlan Silvestri
Rok produkcji2000
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania144 min
WWW
Gatunekdramat, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Robert Zemeckis kręci filmy doskonałe technicznie... Najchętniej zakończyłbym w tym miejscu tekst i oszczędził sobie zdenerwowania, niestety, naczelni Esensji umieściliby go wówczas zapewne w dziale ogłoszeń drobnych. Zatem: Robert Zemeckis kręci filmy doskonałe technicznie, ma często bardzo ciekawe pomysły i... regularnie wszystko psuje przesłodzonym hollywoodzkim lukrem. Gdyby Zemeckisa nie zżerała nieopanowana potrzeba bycia kochanym przez publiczność, bardzo prawdopodobne, że jego filmy zasługiwałyby na miano arcydzieł rozrywkowego kina. Jest niestety inaczej.
Kilka miesięcy temu reżyser zaproponował nam film nakręcony "w międzyczasie" produkcji "Poza światem" - "Co kryje prawda". Przez dwie trzecie tego filmu Zemeckis dokładał wszelkich starań, aby zaskoczyć widza i to każdego widza, niezależnie od poziomu kinowego obycia. Pożeracze popcornu byli zaskakiwani typowymi, choć sprytnie wykorzystywanymi chwytami z thrillerów. Widz "wyrobiony" mógł się bawić pomysłowo przetworzonymi motywami z filmów Hitchcocka. Przez dwa akty filmu wszystko zgrabnie zmierzało do rozwiązania, po czym w końcowym akcie, niczym w jakimś ataku niemocy twórczej, reżyser odwołał się do wszystkich najbardziej idiotycznych i wyświechtanych schematów horroru. W rezultacie seans nie tylko stracił sens, ale zmienił się dla mnie w jedno z najbardziej irytujących doświadczeń kinowych ubiegłego roku. Co z tego, że kolejne sceny są technicznymi majstersztykami, jeśli nic nie obchodzi mnie dalszy ciąg historii, bo identyczne fabularne rozwiązania oglądałem już dziesiątki razy. Dokładnie takie same zarzuty stawiam nowemu filmowi Zemeckisa - "Poza światem".
Znowu mamy na ekranie techniczny majstersztyk. W ciągu pierwszych kilku minut filmu nie ma dosłownie ani jednego ujęcia, które miałoby jedynie coś "pokazywać". Każdy ruch kamery jest przemyślany, każdy pomysłowy - często skomplikowany, ale wyraźnie przemyślany. Takich ujęć jest w filmie mnóstwo. Realizacja katastrofy lotniczej to również przykład jak na nowo pokazać to, co już znane i nie tracić z oczu dramatu głównego bohatera. Mamy i kilka znakomitych, odważnych pomysłów fabularnych. Najważniejszym jest umieszczenie Hanksa na bezludnej wyspie i prowadzenie przez długie kwadranse akcji bez jednego słowa. Brawo także za opanowanie, dzięki któremu darowano nam np. zdjęcia rozpaczającej rodziny, toczącego się pogrzebu itp. Nic nie odciąga uwagi widza od dramatu jednego człowieka pozbawionego towarzystwa.
I właśnie w tym miejscu kończy się odwaga Zemeckisa jako pomysłowego twórcy i kontrole nad filmem przejmuje Zemeckis jako reżyser z Hollywood. Nie dane jest nam zbyt długo podziwiać aktorskich umiejętności Hanksa, który musiałby dalej grać tylko twarzą i ciałem. Pojawia się obiekt, z którym Hanks toczy konwersację. Wygląda to sztucznie i, szczerze mówiąc, po prostu idiotycznie. Robi się jeszcze gorzej - skrzętnie budowane zainteresowanie i wpasowanie widza w sytuację bohatera zostaje podcięte w pół, przeniesieniem akcji o cztery lata w przyszłość. W tym miejscu Zemeckis poniósł kompletną porażkę, porównywalną z trzecim aktem "Co kryje prawda" - zupełnie stracił moje zainteresowanie opowiadaną historią. Jako widza, od początku interesowało mnie co stanie się z człowiekiem uzależnionym od zegarka w sytuacji, kiedy zda sobie sprawę, że czas musi stać się jego przyjacielem, nie wrogiem. Innymi słowy, interesowało mnie, co stanie się w ciągu tych "czterech lat". Bo przecież mniej więcej wiedziałem, jak może wyglądać początkowych kilka dni, które Zemeckis dokładnie pokazał na ekranie. Niestety, zamiast pokazać to "nieznane", film z trybu pomysłowego i oryginalnego przełącza się w tryb hollywoodzki i do końca oglądamy już tylko oczywiste, wytarte schematy. Z ekranu padają zapewnienia o miłości, boleśnie oczywiste deklaracje kierowane do widza, wyjaśnienie niejasnych wcześniej motywów, które dotychczas wydawały mi się subtelne i wreszcie nadchodzi w najbardziej pejoratywnym sensie "spielbergowskie" zakończenie z wzruszającą muzyką i pocieszającym podsumowaniem. Koszmar.
To mógł być jednocześnie oryginalny i ważny film. Hanks jest przecież w stanie w razie potrzeby udźwignąć zadanie np. zagrania przez półtorej godziny bez słowa. Przyjąłbym to rozwiązanie jako dowód odwagi reżysera. Historia o współczesnym Robinsonie Crusoe mogła powiedzieć coś ważnego młodym widzom, zafascynowanym nowymi technologiami i Internetem. Mogła też być ważnym filmem dla widzów starszych, poszukujących potwierdzenia tradycyjnych prawd i ideałów. Wszystko to mogłoby się stać, gdyby Zemeckis nie przestraszył się dobrych pomysłów z własnego filmu i nie wycofał do utartej hollywoodzkiej formuły. W wersji, w jakiej film istnieje obecnie można go najwyżej uznać za kolejną zapchajdziurę dla dwóch godzin wolnego czasu. Szczerze mówiąc, nie wartą tych dwóch cennych godzin.
koniec
1 stycznia 2001

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Za wysoko
— Jarosław Robak

Uwaga, gleba
— Jakub Gałka

Esensja ogląda: Luty 2013 (Kino)
— Miłosz Cybowski, Gabriel Krawczyk, Alicja Kuciel, Konrad Wągrowski

Kac Atlanta
— Michał Kubalski

Gdzie są sutki Angeliny Jolie?
— Agnieszka Szady

Tegoż autora

„Ten film był dnem dna”, czyli historia ekranizacji prozy Stanisława Lema
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Great Scott!
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Alicja Kuciel, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Strach siedzi w nas, czyli kino grozy pod lupą (2)
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Strach siedzi w nas, czyli kino grozy pod lupą (1)
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Dwóch samurajów
— Michał Chaciński

Quiz: Czy nadajesz się na producenta filmowego?
— Michał Chaciński

Kill Bill - czwórgłos
— Marta Bartnicka, Michał Chaciński, Anna Draniewicz, Konrad Wągrowski

Szara strefa moralności
— Michał Chaciński

Więcej czasu, mniej Apokalipsy
— Michał Chaciński

Dorastanie w drodze
— Michał Chaciński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.