Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Patrice Leconte
‹Mój najlepszy przyjaciel›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMój najlepszy przyjaciel
Tytuł oryginalnyMon meilleur ami
Dystrybutor Best Film
Data premiery10 sierpnia 2007
ReżyseriaPatrice Leconte
ZdjęciaJean-Marie Dreujou
Scenariusz
ObsadaDaniel Auteuil, Marie Pillet, Jean-Pierre Foucault
MuzykaXavier Dermeliac
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania94 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Mały Książę
[Patrice Leconte „Mój najlepszy przyjaciel” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Patrice Leconte nakręcił film obłudny, bo wywołujący zupełnie sprzeczne odczucia i prowadzący do różnych wniosków. „Mój najlepszy przyjaciel” to film-oksymoron, w którym zderzają się przewrotne idee na temat relacji między ludźmi, oraz smutna komedia będąca zarówno rozrywką, jak i kinem refleksyjnym. Czyli po prostu film, który zginie niezauważony w polskich kinach.

Ewa Drab

Mały Książę
[Patrice Leconte „Mój najlepszy przyjaciel” - recenzja]

Patrice Leconte nakręcił film obłudny, bo wywołujący zupełnie sprzeczne odczucia i prowadzący do różnych wniosków. „Mój najlepszy przyjaciel” to film-oksymoron, w którym zderzają się przewrotne idee na temat relacji między ludźmi, oraz smutna komedia będąca zarówno rozrywką, jak i kinem refleksyjnym. Czyli po prostu film, który zginie niezauważony w polskich kinach.

Patrice Leconte
‹Mój najlepszy przyjaciel›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMój najlepszy przyjaciel
Tytuł oryginalnyMon meilleur ami
Dystrybutor Best Film
Data premiery10 sierpnia 2007
ReżyseriaPatrice Leconte
ZdjęciaJean-Marie Dreujou
Scenariusz
ObsadaDaniel Auteuil, Marie Pillet, Jean-Pierre Foucault
MuzykaXavier Dermeliac
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania94 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Film Leconte’a mógłby dotknąć wielu tematów dotyczących człowieka jako istoty zależnej od innych. A jednak historia skupia się tylko i wyłącznie na jednej kwestii: przyjaźni, a co za tym idzie, także samotności. Dzięki temu opowieść o paryskim marszandzie, który próbuje udowodnić współpracownikom, że ma przyjaciela gotowego na wszelkie poświęcenia, nie rozlatuje się na kilka części pozbawionych konkretnego rysu. Z prostej, złożonej z odświeżonych schematów narracyjnych fabuły łatwo wyodrębnić spójny trzon – pokazany bez niepotrzebnego dramatyzowania jeden temat przewodni. Dlatego pierwszymi czynnikami sprawiającymi, że „Mój najlepszy przyjaciel” to kino warte uwagi, okazują się być homogeniczna struktura i zdystansowane, bezpretensjonalne spojrzenie na bohaterów. Jednym słowem – wyróżnik wielu filmów francuskich.
Wprawdzie niektóre wątki – funkcjonujące jako sposób dookreślenia bohaterów – wydają się z perspektywy całości odrobinę zbędne, a poszczególne etapy rozwoju fabuły nietrudno przewidzieć, ale przecież nie dla zgadywanek ogląda się takie filmy, jak „Mój najlepszy przyjaciel”. W filmie Leconte’a najważniejsze są szczere, inteligentne dialogi i znakomite aktorstwo. I oczywiście temat, przedstawiony w przewrotnej, słodko-gorzkiej manierze. Na początku można spodziewać się bezkrytycznej aprobaty przyjaźni lub – szerzej rzecz biorąc – gloryfikacji związków międzyludzkich będących ponad życiem zawodowym i bezdusznym światem materialnym. I faktycznie, François odkrywa, że z innymi ludźmi łączą go jedynie interesy, nie potrafi nawiązywać znajomości na gruncie prywatnym, nie umie dogadać się z córką, nie ma przyjaciół, jest zwyczajnie sam i nie wie, jak zmienić dany stan rzeczy. Dopiero bodziec czysto biznesowy, zakład z współwłaścicielką galerii, pozwala mu to wszystko zauważyć. Na przeciwwadze reżyser kładzie dobrodusznego, otwartego i odrobinę naiwnego taksówkarza Bruna, który wydaje się bez problemu nawiązywać nowe znajomości. Jednak im bliżej ku zakończeniu, tym mniej szablonowy wydaje się film Leconte’a. Finalna refleksja przynosi smutny wniosek, że dzisiejsza przyjaźń jest chwiejna i zdradliwa, a tak naprawdę człowiek – niezależnie od charakteru – pozostaje sam. Sam w problemach, radościach i cierpieniu, bo tylko on rozumie swoje odczucia, a inni nigdy nie zaangażują się w życie drugiej osoby na tyle, by utrzymać istniejącą więź, tak jak i dana osoba nigdy nie zrobi tego w przypadku innych. Żyjemy w epoce indywidualizmu, a nawet daleko posuniętego egoizmu, dlatego coraz trudniejsze okazuje się utrzymanie prawdziwej, bezinteresownej przyjaźni, mimo że każdy jej potrzebuje.
Na szczęście „Mój najlepszy przyjaciel” to także dawka optymizmu. Bo choć wszelkie możliwe przeszkody stoją na drodze przyjaźni, to jednak nie jest ona niemożliwa. Zmienna, kapryśna, niestała – tak, ale na pewno możliwa. Leconte zdaje się mówić, że to, co często umyka, a stanowi konieczny fundament jakichkolwiek więzi, to zaangażowanie. Nie bez powodu zresztą w filmie pojawia się cytat z „Małego księcia”. Historia autorstwa Antoine’a de Saint Exupéry’ego mówi o prostych uczuciach, które dorosłym, choć niekoniecznie dojrzałym ludziom, wydają się bardzo trudne bądź nawet niezrozumiałe. Tak jak i głównemu bohaterowi, dopiero uczącemu się najbardziej podstawowych więzi i emocji.
Nie byłoby tego filmu bez dwóch aktorów, którzy sprawiają, że nawet zbyt radosne w porównaniu do całości zakończenie daje się przełknąć. Daniel Auteuil potwierdza swoją doskonałą formę, ale prawdziwym odkryciem jest Dany Boon w roli Bruna. Jego postać budzi współczucie i sympatię, jej złożoność pozwala na zrozumienie każdej reakcji i zachowania. Jak powiedział Boon, do dobrego aktorstwa Auteuila widzowie są przyzwyczajeni, do wielkich kreacji Boona – nie. Stąd pochwały dla tego drugiego, choć obie role zasługują na laury publiczności.
„Mojego najlepszego przyjaciela” nie można uznać za wielkie dzieło kina francuskiego. To przede wszystkim solidny film obyczajowy, opatrzony specyficzną, spokojną narracją i wsparty interesującym scenariuszem. Jednak nie można uznać go za nieważny, skoro każe zadać sobie pytanie: a czy ja mam jakichkolwiek przyjaciół?
koniec
20 sierpnia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Rodzina ponuraków
— Miłosz Cybowski

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.