dzisiaj: 18 maja 2024
w Esensji w Google

Komentarze

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

książkowe (wybrane)

więcej »

kinowe

więcej »

komiksowe

więcej »

growe

  • Vow of Absolution
    Calum Collins, Christopher Colston, Chris Edwards, Christopher Handley, Jordan Goldfarb, Pádraig Murphy
więcej »

muzyczne (wybrane)

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

growe (wybrane)

więcej »

Komentarze


Komentarze do: Wszystkie Obiektów Tekstów
z działu: Wszystkie Twórczość Książki Film Komiksy Gry Varia Muzyka
« 1 4 5 6 7 8 26 »


cranberry, 10-05-2017 13:32:
Na mnie oglądana jeszcze w kinie "Karbala" zrobiła dobre wrażenie z dwóch powodów: po pierwsze, że w sumie miło, że Polska jest w stanie wyprodukować przyzwoity współczesny film propagandowy (może to nieco cynicznie zabrzmiało, ale moja satysfakcja jest szczera) i po drugie - że właśnie opowiedziano głośno historię ludzi, którzy są tu z nami, tu i teraz, a nie są legendarnymi bohaterami z przeszłosci.
Polska toczy wojny, na szczęście daleko, ale weteranów mamy tu i teraz. Czytałam gdzieś słuszną opinię, ze kraj jest winien szacunek swoim żołnierzom, bo na tym się niejako cała idea bezpieczeństwa opiera - na szacunku do żołnierzy, niezależnie od dyskutowania zasadności decyzji politycznych.
Bo to ostatnie z kolei cały czas przypominało mi się gorzko w czasie ogladania: że wszystko można powiedzieć o tym, co dzieje się w Iraku, ale nie że sprawy obróciły się od tego czasu na lepsze.


Achika, 08-05-2017 21:23:
A jak ktoś się chce pośmiać, to zapraszam tu:
http://poliszmuwi.blogspot.com/2017/02/demon-2015.html


Sebastian, 05-05-2017 23:31:
@kosi maz
Formalnie tak, misja natowska faktycznie zaczęła się kilka miesięcy później.

kosi maz, 05-05-2017 22:32:
O ile z większością treści się zgadzam, to jednak wkradł się pewien błąd. W Iraku, polskie wojska (a w zasadzie to cała reszta też) nie działały pod auspicjami NATO.

To raczej streszczenie niż recenzja...

"Catwoman" jak najbardziej jest powiązany z "Rokiem pierwszym". Co prawda nie tworzy z nim jakiejś jednej, spójnej historii, ale sam fakt, że jego akcja toczy się po wydarzeniach z RP, świadczy o ich fabularnym powiązaniu. Tym bardziej, że Selina ratuje w tym shorcie z rąk bandziorów swoją małoletnią przyjaciółkę/podopieczną, którą poznajemy w RP i która tutaj jest przedstawiona z założeniem, że widz już ją zna - więc z tym oglądaniem w oderwaniu od RP to tak trochę nie do końca.
Swoją drogą, "Catwoman" to właściwie jedyny film z serii "DC Showcase Shorts", a jest ich jak na razie pięć, który jest powiązany z innym, pełnometrażowym filmem od DC. To cała reszta jest osobnymi, samodzielnymi film(ik)ami.

fajny serwis :)

Aha, i jeszcze jedno. Pan redaktor wspomina w recenzji o przemocy w GK, która jednak w kreskówkach od DC nie jest niczym wyjątkowym. Ja osobiście nie pokazałbym dziecku czy młodszym nastolatkom ŻADNEGO z obejrzanych dotychczas filmów z serii. Kilku z nich dałbym nawet kategorię 18+, choć ktoś mógłby to uznać za przesadę.
Niedawno zabrałem się za oglądanie filmów animowanych ze stajni DC, zachęcony dobrymi opiniami i mocno wkręcony w kino superbohaterskie, które wcześniej jakoś omijałem. Na razie obejrzałem 6 filmów (z 26!), w tym "Gotham Knight", i muszę przyznać, że ogląda się je o wiele przyjemniej niż hollywoodzkie blockbustery spod znaku DCEU. Tym "bajkom" co prawda też się zdarzają potknięcia, ale może właśnie dlatego łatwiej jest je przełknąć, bo to "tylko" kreskówki i nie ma się wobec nich wygórowanych wymagań. I też dzięki temu łatwiej o pozytywne zaskoczenie, jakim dla mnie był "Justice League: The New Frontier". Świetny film, który zachęcił mnie do przeczytania jeszcze lepszego oryginału - "DC: Te New Frontier". Jeden z najlepszych komiksów, jakie czytałem.
Co do "Gotham Knight", to warto jeszcze dodać, że akcja filmu, choć nie jest zaliczana do oficjalnego kanonu, to jednak toczy się w tzw. Nolanverse - tym od trylogii Mrocznego Rycerza i znajdziemy tam drobne nawiązania do wydarzeń z "Batman Begins".

Główną rolę w pierwszej części Pushera zagrał przecież Kim Bodnia.


Aleksandra, 20-12-2016 10:28:
Najpierw obejrzałam film, potem przeczytałam książkę. Książka mnie bardzo rozczarowała. Film jest jednym z lepszych jakie widziałam. Podobał mi się 20 lat temu, kiedy obejrzałam go po raz pierwszy jak i dziś. Polecam obejrzeć więcej razy. Ostatnia scena jak z Rembrandta, powrót syna marnotrawnego.
Autorowi gratuluję udanego artykułu :)


Achika, 09-12-2016 10:57:
Ale przecież fakt, że coś występuje w komiksie nie oznacza, że automatycznie ma mi się podobać...
Pani Agnieszko, "Dr. Strange", o czym należy pamiętać, jest ekranizacją komiksu Marvela, któremu zawsze najbliżej było do fantasy, i to często dość mrocznego. Stąd taki, a nie inny nastrój całego filmu. Nie rozumiem również przytyku w stronę peleryny lewitacji - przecież jest to, obok Oka Agamoto, jeden z głównych rekwizytów naszego bohatera, od lat 60. obecny w komiksach. Jak bez niego stworzyć film o Strange'u? To tak jakby odebrać Thorowi Młot, bo zbyt niedorzeczny, a Kapitanowi tarczę, bo kolorowa.

Achika, 15-11-2016 22:04:
Oceny w granicach 60-70% są dla mnie zawsze trudne, a jeszcze czasami ktoś wyciągnie, że "film X oceniłaś tak samo, a recenzja była bardziej/mniej entuzjastyczna". Fraktalowanie - doskonały opis! Mnie przypominały się efekty widziane w kalejdoskopie, kiedy obraz stopniowo zwija się lub rozwija jak wachlarz, więc pewnie przemówił przeze mnie sentyment do dzieciństwa.

Mikkel, 11-11-2016 19:08:
Pani Agnieszko, zaskoczyła mnie ocena "Dr. Strange'a". Mnie osobiście efekty zmęczyły, całe to "fraktalowanie". Za to ujrzałem dystans i dużo humoru. Więcej a na pewno tyle samo co w "Ant-Manie" i "Strażnikach Galaktyki". Może ciut autoironii zabrakło, jak zobaczyłem pelerynelę, to czekałem aż wyskoczy Harry zza winkla, ale sceny sytuacyjne z ową peleryną nawet mnie rozśmieszyly. Znudzony już marvelowskimi produkcjami muszę napisać, że ta mi się spodobała najbardziej od czasu pierwszego Iron Man (przy czym go nie przebiła). Pewnie jeszcze z czasem mi się opinia o filmie zmieni.
Pozdrawiam serdecznie, Mr Doktor ;-)

Marta Bałaga dała Anomalisie 100%. Jarosław Loretz dał 30%. I bądź tu mądry.

Ropuch, 05-10-2016 14:48:
Proszę nie sugerować się gorzkimi żalami P. Loretza dotyczącymi Anomalisy. Nie wiem skąd oskarżenia o dłużyznę. Nie wiem ile wybuchów by musiało mieć miejsce, by uniknąć oskarżeń o nudę.
Anomalisa to dobrze skrojona opowieść o kryzysie dojrzałego mężczyzny. Wyciszona i zarysowana przy pomocy detali i prostych środków. Introwertyczna "notka" o introwertyku. Okraszana nienachalnie metaforami. Wyśmienite kino dla wielbicieli Czechowa i artyzmu formy. Pan Loretz marudzi a Anomalisę obejrzeć po prostu warto.

Ja sobie seans na święta zostawiłem.

Beatrycze, 23-03-2016 14:35:
Wracam ci ja wczoraj wieczorem z pracy i widzę, że co mój luby ogląda... Tja.
te wszystkie głupstwa, "niedoróbki" i inne farmazony, które pan recenzent z zacięciem godnym lepszej sprawy wypunktował, to po prostu dowód na luz z jakim do tematu podeszli twórcy tego filmiku.
dlaczego zaś pan recenzent jest taki strasznie serio i znęca się nad filmem ewidentnie mającym być prowokacją i drwiną - nie sposób dociec. Nie szkoda czasu na wyzłośliwianie się nad filmem w tak oczywisty sposób przegiętym i pozbawionym walorów ?

« 1 4 5 6 7 8 26 »

Polecamy

Śrubełek? Głowadzik?

Niedzielny krytyk komiksów:

Śrubełek? Głowadzik?
— Marcin Osuch

Można się nią ogolić!
— Marcin Osuch

Z których Jolskych?
— Marcin Osuch

Odbiło mi się trzy razy
— Marcin Osuch

Coś łysego bym ozłocił
— Marcin Osuch

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.