Kadr, który…: Po prostu X-wingTak, wiem. W mojej recenzji wakacyjnego numeru „Star Wars Comic” nie wyrażałem się pozytywnie o stronie graficznej. Skąd więc pomysł na opisanie rysunku z tego magazynu? Wszak „Kadr, który…” to cykl z definicji pozytywnie nastawiony do opisywanych obrazków.
Marcin OsuchKadr, który…: Po prostu X-wingTak, wiem. W mojej recenzji wakacyjnego numeru „Star Wars Comic” nie wyrażałem się pozytywnie o stronie graficznej. Skąd więc pomysł na opisanie rysunku z tego magazynu? Wszak „Kadr, który…” to cykl z definicji pozytywnie nastawiony do opisywanych obrazków. Swoją negatywną opinię odnośnie grafiki podtrzymuję, co nie znaczy, że nie można znaleźć tam obrazków narysowanych poprawnie. Co prawda w przypadku omawianego kadru rysownik miał ułatwione zadanie, gdyż widok X-winga z „profilu” naprawdę ciężko jest spaprać. Nie wymaga większej wiedzy na temat perspektywy ani trójwymiarowej wyobraźni. Ale nie w poprawności rzecz, tylko w ładunku emocjonalnym, jaki dla prawdziwego fana gwiezdnej sagi stanowi widok rebelianckiego myśliwca. Rysunek ten stanowi swoistą kwintesencję samych „Gwiezdnych Wojen”. Po pierwsze – subiektywną, bo pewnie niejeden dzieciak, podobnie jak ja, po pierwszym seansie w kinie zastanawiał się, do jakiej trzeba pójść szkoły, żeby w przyszłości latać takimi maszynami. Po drugi – obiektywną, odnoszącą się bezpośrednio do założeń samego Lucasa. Podejście to opisał Joe Johnston, odpowiedzialny za projekty modeli: „George chciał, aby rebelianckie statki wyglądały jakby były z drugiej ręki, stare i poobijane. Miały wyglądać na zaprojektowane i zbudowane gorzej niż pojazdy Imperium”. A ciężko jest zaprzeczyć, że zaprezentowany myśliwiec dokładnie taki jest, poobcierany, z wgnieceniami, lekko nadgryziony przez rdzę. Niby drobiazgi, ale powodują, że do pojazdu przypisana jest jakaś historia (w końcu ktoś musiał o coś zaczepić, żeby rysa powstała), a przez to dodają całości realizmu. O ile w ogóle można mówić o realizmie w przypadku historii, która dzieje się „dawno, dawno temu, w odległej galaktyce”. 26 września 2008 |
Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.
więcej »Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.
więcej »W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
„Gwiezdne Wojny” tylko dla fanów
— Marcin Osuch
Głowa astronauty czy ufoludka?
— Wojciech Gołąbowski
W świetle i bez niego
— Wojciech Gołąbowski
Właściwy człowiek na właściwym grzbiecie
— Konrad Wągrowski
Trójwymiarowość
— Wojciech Gołąbowski
Sakai i Andreas
— Wojciech Gołąbowski
Pośród cieni
— Wojciech Gołąbowski
Co to to, kto to tak pcha
— Marcin Mroziuk
Ho, ho… kurde bele… ho!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
No wiesz ty co…?
— Wojciech Gołąbowski
Kto wrobił G.H. Fretwella?
— Paweł Ciołkiewicz
Kraina bez gwiazd
— Marcin Osuch
Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
— Marcin Osuch
Uczmy się języków!
— Marcin Osuch
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch
Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch
Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch
Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch