Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jean-Christophe Derrien, Claude Plumail
‹Ruch oporu – tom 1: Apel›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRuch oporu – tom 1: Apel
Tytuł oryginalnyRésistances – tom 1: L’Appel
Scenariusz
Data wydania2010
RysunkiClaude Plumail
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Historia w obrazkach: Trójkąt miłosny czasów wojny
[Jean-Christophe Derrien, Claude Plumail „Ruch oporu – tom 1: Apel” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Bogactwo frankofońskiego rynku komiksowego może budzić uzasadnioną zazdrość. Także wśród tych, którzy interesują się historią – i to zarówno tą odległą (starożytność czy średniowiecze), jak i nie tak dawną. Wielbicieli drugiej wojny światowej powinna zaś szczególnie zainteresować seria scenarzysty Jean-Christophe’a Derriena i rysownika Claude’a Plumaila zatytułowana „Résistances” („Ruch oporu”).

Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Trójkąt miłosny czasów wojny
[Jean-Christophe Derrien, Claude Plumail „Ruch oporu – tom 1: Apel” - recenzja]

Bogactwo frankofońskiego rynku komiksowego może budzić uzasadnioną zazdrość. Także wśród tych, którzy interesują się historią – i to zarówno tą odległą (starożytność czy średniowiecze), jak i nie tak dawną. Wielbicieli drugiej wojny światowej powinna zaś szczególnie zainteresować seria scenarzysty Jean-Christophe’a Derriena i rysownika Claude’a Plumaila zatytułowana „Résistances” („Ruch oporu”).

Jean-Christophe Derrien, Claude Plumail
‹Ruch oporu – tom 1: Apel›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRuch oporu – tom 1: Apel
Tytuł oryginalnyRésistances – tom 1: L’Appel
Scenariusz
Data wydania2010
RysunkiClaude Plumail
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Nie ma wielkiej przesady w stwierdzeniu, że to generał Charles de Gaulle uratował w czasie drugiej wojny światowej honor Francji. Nawet jeśli bowiem uznamy, że gdyby nie on, to pojawiłby się zapewne inny dowódca, który by wziął na swoje barki ciężar kierowania ruchem oporu przeciwko Niemcom, należy też jednak wziąć pod uwagę i taką ewentualność, że nie udałoby mu się przyćmić sławy marszałka Philippe’a Petaina. Bo przecież zanim stał się on kolaborantem hitlerowskim i zdrajcą (jako głowa marionetkowego państwa francuskiego mającego swoją stolicę w uzdrowiskowej miejscowości Vichy), był bohaterem narodowym, zwycięzcą spod Verdun w 1916 roku. Tymczasem de Gaulle doskonale znał Petaina (był w końcu jego protegowanym), wiedział, jak wykorzystać słabe punkty marszałka; posiadał też cechę, bez której żaden polityk nie może nawet pomarzyć o wielkiej karierze – charyzmę. Gdy 18 czerwca 1940 roku, w cztery dni po wkroczeniu wojsk hitlerowskich do Paryża i w dzień po przemówieniu radiowym Petaina, w którym zapowiedziane zostało przerwanie walk, generał „pojawił” się na antenie rozgłośni BBC i zaapelował do swoich rodaków, by trwali w nadziei i nie składali broni – momentalnie wyrósł na męża stanu. I pomyśleć, że wcześniej był jedynie mało znanym i niezbyt popularnym wiceministrem wojny w rządzie premiera Paula Reynauda.
Przemówienie generała de Gaulle’a miało ogromne znaczenie z jeszcze jednego powodu: to właśnie ono stało się bodźcem do stworzenia – zarówno na terenach okupowanych przez nazistów, jak i państwa Vichy (formalnie istniejącego do 1942 roku) – zorganizowanego ruchu oporu (Résistance) przeciwko Niemcom. Z biegiem czasu większość organizacji niepodległościowych została podporządkowana kierowanemu przez de Gaulle’a z Londynu Komitetowi Wolnej Francji, który jak tylko mógł i potrafił, sabotował działania marszałka Petaina. Tym właśnie wydarzeniom poświęcona została seria komiksowa Jean-Christophe’a Derriena i Claude’a Plumaila w oryginalne zatytułowana po prostu „Résistances” (co na polski można przetłumaczyć jako „Ruch oporu”). Derrien – urodzony w 1971 roku – to doświadczony scenarzysta, który ma na koncie kilka popularnych cyklów, zahaczających o bardzo różnorodną tematykę. Wystarczy wspomnieć chociażby sensacyjne „Incantations” (trzy tomy, 2003-2005), dwuczęściową steampunkową opowieść „Miss Endicott” (2007), thriller „Poker” (trzy albumy, 2009-2012) czy przygodowo-historyczne „Time Twins” (trzy części, 2007-2009). W różnych gatunkach próbował swych sił również, starszy od Derriena o czternaście lat, rysownik Claude Plumail. Najbardziej znany jest z trzech prac: opowiadającego o drugiej wojnie światowej dwutomowego „Das Reich” (1996-1997), fantastycznego „Le Cybertueur” (pięć albumów, 1999-2004) oraz sensacyjnego „Dédales” (dwie części, 2007-2009).
Derrien i Plumail nie mieli wcześniej okazji pracować razem; „Ruch oporu” jest ich pierwszym wspólnym projektem. Do tej pory ukazały się nakładem belgijskiego – choć od prawie dekady należącego do francuskiej grupy Dargaud – wydawnictwa Lombard cztery tomy tej historii. Pierwszy – „L’Appel” (czyli „Apel”) – ujrzał światło dzienne w 2010 roku; kolejne pojawiały się w sprzedaży w odstępach rocznych. Derrien zaczyna swoją opowieść nietypowo – najpierw prezentuje dwóch głównych bohaterów (ale i adwersarzy) w momencie, gdy doskonale się już znają, aby następnie cofnąć się o kilka lat do początku ich znajomości. Wstęp rozgrywa się w 1943 roku. W okolicach miasteczka Bourgogne (w północno-wschodniej Francji) grupa partyzantów przygotowuje się do odbicia przewożonego przez Niemców towarzysza walki. Dowodzi nimi niepozorny André, natomiast tym, którego mają wyrwać z rąk nazistów, jest Louis – jak się potem okazuje, całkowite przeciwieństwo dowódcy operacji. Akcja zostaje przeprowadzona wzorowo, czytaj: bez strat własnych. Kierowcę ciężarówki i eskortę udaje się wziąć do niewoli; André zakłada, że przydadzą się w przyszłości, gdy trzeba będzie negocjować z Niemcami uwolnienie żołnierzy ruchu oporu. Dopiero co uratowany Louis ma jednak inne zdanie; gdy dostaje do ręki pistolet, natychmiast bez wahania zabija jeńców – tak odreagowuje czas spędzony w więzieniu, gdzie poddawany był okrutnym torturom. Scenka ta nie wprowadza nas, co prawda, idealnie w fabułę, ale też jej zadanie jest zupełnie inne. Derrien w sposób bardzo wymowny i sugestywny charakteryzuje dzięki niej najważniejszych bohaterów „Ruchu oporu” – ich skrajnie odmienne usposobienia i temperamenty, podejście do życia i wydawanych przez dowództwo rozkazów.
Właściwa opowieść rozpoczyna się trzy lata wcześniej – 14 czerwca 1940 roku. To dzień, w którym Niemcy wkroczyli do Paryża. Na opustoszałych ulicach nikt ich nie wita radośnie (jak to miało miejsce chociażby w Wiedniu czy Pradze), ale też stolica Francji nie przypomina zdobytej dziewięć miesięcy wcześniej i w dużym stopniu zniszczonej nalotami Warszawy. Louis – pokątny handlarz, cwaniaczek i bawidamek – prowadził do tej pory życie birbanta, korzystając z uroków kawalerstwa. Wojna wywróciła wszystko do góry nogami, ale nie zmieniła jego charakteru. Od rana sterczy w drzwiach kamienicy, w której mieszka, i przygląda się rozwojowi sytuacji. Gdy zauważa na ulicy piękną Sonię, nie potrafi nie zagadać do niej. Proponuje dziewczynie wspólny wyjazd na północ, do Bretanii; nie liczy na wiele, tym większym zaskoczeniem jest dla niego fakt, że nieznajoma się zgadza. Prosi tylko, by parę minut poczekał. A potem wraca – nie sama, lecz z André, swoim narzeczonym. Louis jest mocno zawiedziony, ale przecież obiecał, że zabierze ją ze sobą. Teraz miałby odmówić? We trójkę samochodem Louisa wyjeżdżają z Paryża, w którym powoli instalują się Niemcy (czego widomym znakiem jest nazistowska flaga na Łuku Triumfalnym). W drodze ku morzu mijają uciekinierów ze stolicy, co jakiś czas docierają do nich również informacje z frontu. W barze w jednej ze wsi André słucha nadawanego przez BBC przemówienia radiowego de Gaulle’a. Bierze sobie do serca apel generała i decyduje się przedostać do Anglii, by walczyć w jego armii. Rano odpływa stateczkiem z miejscowym rybakiem. Louis postanawia natomiast pojechać dalej do Bordeaux, z kolei Sonia – wraca do Paryża.
W stolicy życie wraca powoli do normy. W oczach wielu Francuzów Niemcy wcale nie wydają się tacy źli. Wszak to cywilizowany naród! Gdy grupka żołnierzy Wehrmachtu napastuje młodą paryżankę w metrze, Sonia nie boi się zwrócić im uwagi, besztając ich po niemiecku. Właśnie znajomość języka sprawia, że kobieta wpada w oko znajdującemu się w pobliżu oficerowi, pułkownikowi Ottonowi Schneiderowi, który zaprasza ją do siebie, do komendantury miasta, i oferuje pracę tłumacza – za wyżywienie, zakwaterowanie i przyzwoite wynagrodzenie. Propozycja jest nadzwyczaj kusząca, ale należy też pamiętać, jakie może nieść ze sobą konsekwencje – oskarżenie o kolaborację. Skoro jednak na współpracę z najeźdźcami poszedł sam marszałek Petain i minister Pierre Laval, dlaczego miałaby odmówić zwykła dziewczyna? Tym bardziej że Schneider ma jej znacznie więcej do zaoferowania niż to, co zaznaczył w pierwszej rozmowie. Pierwszy tom „Ruchu oporu” prezentuje się całkiem nieźle. Derrien bowiem nie tylko stworzył interesujących, niejednoznacznych bohaterów, ale także zasygnalizował istnienie pomiędzy nimi ogromnego napięcia. Zainteresowany Sonią Louis od samego początku postrzega André jako rywala, a jakby tego było mało, na horyzoncie pojawia się jeszcze pułkownik Schneider, który, jak można mniemać, również nie jest obojętny na wdzięki kobiety. Scenarzysta inteligentnie prowadzi fabułę; wie, kiedy należy spowolnić, a kiedy przyspieszyć akcję, serwuje też kilka takich jej zwrotów, które zdecydowanie zachęcają do tego, by sięgnąć po kolejne tomy. Komiks nie zaskakuje za to niczym od strony graficznej. To po prostu bardzo rzetelnie wykonana praca rzemieślnika, który dba o to, aby nie zaliczyć żadnej wpadki. Ot, typowo francuski realizm, kojarzony z dużą dbałością o szczegóły tła i odwzorowanie postaci.
koniec
5 czerwca 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Powinno być lepiej
— Sebastian Chosiński

Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Z Kijowa do Algieru
— Sebastian Chosiński

Zaskakująco dobrze
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Do utraty tchu i zmysłów
— Sebastian Chosiński

Pycha kroczy przed upadkiem
— Wojciech Gołąbowski

Co znaczy współpraca
— Wojciech Gołąbowski

Bardzo na czasie
— Wojciech Gołąbowski

Miłość w czasach wojny
— Marcin Osuch

Przeczuwając własną śmierć
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.