Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Wiesława Wierzchowska, Jerzy Wróblewski
‹Hipotezy: Tajemnice Wyspy Wielkanocnej›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHipotezy: Tajemnice Wyspy Wielkanocnej
Scenariusz
Data wydania1989
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklHipotezy
Format32s. 230 x 290mm
Gatunekpopularnonaukowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Wiekopomne dzieło króla Długouchych
[Wiesława Wierzchowska, Jerzy Wróblewski „Hipotezy: Tajemnice Wyspy Wielkanocnej” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Tajemnice Wyspy Wielkanocnej”, wydany w 1989 roku trzeci i ostatni zeszyt z serii „Hipotezy” to niestety komiks o słabym scenariuszu i nie najlepszym rysunku.

Konrad Wągrowski

Wiekopomne dzieło króla Długouchych
[Wiesława Wierzchowska, Jerzy Wróblewski „Hipotezy: Tajemnice Wyspy Wielkanocnej” - recenzja]

„Tajemnice Wyspy Wielkanocnej”, wydany w 1989 roku trzeci i ostatni zeszyt z serii „Hipotezy” to niestety komiks o słabym scenariuszu i nie najlepszym rysunku.

Wiesława Wierzchowska, Jerzy Wróblewski
‹Hipotezy: Tajemnice Wyspy Wielkanocnej›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHipotezy: Tajemnice Wyspy Wielkanocnej
Scenariusz
Data wydania1989
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklHipotezy
Format32s. 230 x 290mm
Gatunekpopularnonaukowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wspomniałem tydzień temu, że seria „Hipotezy” po dwóch częściach poświęconych Atlantydzie miała mieć kontynuację, również rysowaną przez Zbigniewa Kasprzaka, opowiadającą o zagadce Trójkąta Bermudzkiego. Komiks został nawet narysowany, ale nigdy nie doczekał się publikacji (. Kasprzak w wywiadzie udzielonym „Kultowym komiksom z czasów PRL-u” mówi, że po przekazaniu plansz wydawnictwo Sport i Turystyka uległo likwidacji. A ponieważ rysownik wziął już pieniądze za komiks, nie miał praw do oryginalnych plansz – które w chaosie przemian przełomu lat 80. i 90. po prostu przepadły. Wielka szkoda, bo Kasprzaka zaczynał się wówczas bardzo dobry okres jego kariery i mogliśmy mieć do czynienia z komiksem naprawdę ciekawie narysowanym.
Nie oznacza to jednak, że „Hipotezy” zakończyły swój żywot po zaledwie dwóch zeszytach. Nie, seria doczekała się jeszcze trzeciej części, o tytule „Tajemnice Wyspy Wielkanocnej”. Najwyraźniej komiks ten miał dużo więcej szczęścia niż „Trójkąt Bermudzki”, jego publikacja zdążyła jeszcze mieć miejsce jeszcze w 1989 roku, pod sam koniec istnienia wydawnictwa Sport i Turystyka. Podobnie jak w przypadku „Zagłady Atlantydy” scenarzystką komiksu była kulturoznawczyni Wiesława Wierzchowska, ale rysownikiem tym razem nie był już Zbigniew Kasprzak, ale sam Jerzy Wróblewski. Co zaskakujące, zmiana rysownika nie wyszła serii na dobre.
„Tajemnice Wyspy Wielkanocnej” zaczyna się od umieszczonego na drugiej stronie okładki obszernego tekstowego wstępu opowiadającego historię tytułowej wyspy i jest to bardzo dobry pomysł, wprowadzający czytelnika w tematykę komiksu. Z artykułu dowiadujemy się kilku kluczowych faktów, które na stulecia uczyniły zagadkę Wyspy Wielkanocnej tak fascynującą. Jest to ląd najbardziej na naszej planecie oddalony od innych lądów, wydawałoby się, że to pewna kandydatura na wyspę bezludną. Tymczasem, gdy w 1722 roku przybyli tu Europejczycy (konkretnie Holendrzy) okazało się, że wyspa jest jak najbardziej zaludniona, a nawet zamieszkują ją dwa odrębne plemiona – jedno o karnacji zbliżonej do przybyszów w Europy, drugie bardziej przypominające ludy południowoamerykańskie. Ale nie to było największym zaskoczeniem dla przybyszów. Wyspa bowiem była otoczona pierścieniem kilkuset ogromnych, dziewięciometrowych posągów przedstawiających ogromne, nieco zniekształcone ludzkie głowy. Co więcej, rdzenne ludy zdawały się być na dużo niższym poziomie cywilizacyjnego rozwoju, niż taki, który pozwalałby na realizację tak potężnego przedsięwzięcia artystycznego. Kto zatem wykonał te statuy? I po co?
W drugiej części wstępu dowiadujemy się o kilku hipotezach dotyczących powstania posągów i historii wyspy. I chociaż autorka dalej przywołuje nieco sensacyjne teorie o istnieniu jakiejś dawnej ogólnoplanetarnej cywilizacji megalitycznej, odpowiedzialnej nie tylko za rzeźby z Wyspy Wielkanocnej, ale też za celtyckie kromlechy czy też egipskie i meksykańskie piramidy, to jednak ten wstęp dostarcza czytelnikowi dużo interesujących informacji.
Ale potem jest sam komiks, który ma odpowiedzieć na zadane pytania. Komiks, zaznaczmy to od razu, będącym jednym ze słabszych spośród wydawanych w latach 80. przez „Sport i Turystykę”, o czym decyduje nie tylko nie najlepszy scenariusz, ale też zaskakująco słaba warstwa graficzna.
Na początku dowiadujemy się o tajemniczym plemieniu (charakteryzującym się sztucznie wydłużanymi małżowinami usznymi), które, wygnane (przez kogo i dlaczego – nie wiadomo) z rodzinnych ziem, musi wyruszyć w morską podróż w poszukiwaniu nowych lądów. Jest to lud o białych, europejskich rysach – ale znów nie dowiadujemy się, skąd właściwie wzięli się w Ameryce Południowej. Stworzyli piękne miasta, ale na morze wypływają na niepewnych tratwach. Po tygodniach żeglugi w nieznane, nie nazwane plemię nareszcie natyka się na wyspę, zamieszkaną przez rdzenne plemiona. Po krótkiej wojnie udaje im się opanować ląd i zaprowadzić swoje rządy.
I teraz przychodzi czas na odpowiedź na dwa kluczowe pytania – z jakiego powodu wyrzeźbiono i ustawiono ogromne posągi i co takiego się stało, że cywilizacja o takim potencjale zanikła i się zdegenerowała. Wierzchowska na obydwa te pytania odpowiada, ale jej odpowiedzi są mocno rozczarowujące. Po co wyrzeźbiono statuy? Bo tak. Bo taki był kaprys ówczesnego władcy wyspy, który chciał pozostawić po sobie jakieś wiekopomne dzieło, hołd dla swego przodka, dawnego króla Viracocha (to trochę dziwne bo Viracocha, czy też Wirakocza, to nie nazwa ludu, ale imię inkaskiego boga i inkaskiego króla). A dlaczego potem nastąpił regres cywilizacji? I tu wchodzi znana już z „Zagłady Atlantydy” skłonność scenarzystki do melodramatycznych rozwiązań. Dwa plemiona zaczynają (a właściwie wznawiają) krwawą, wyniszczającą wojnę z powodu… sporu o kobietę. Córka umierającego króla wybiera na swego męża kandydata z innego plemienia, odrzucając dwóch wskazywanych jej przez ojca i to rozpoczyna rzeź. I tyle.
Scenariusz jest słaby, ale tym razem komiksu nie ratuje nawet rysunek. To dziwne, bo przecież stoi za nim wielki mistrz, sam Jerzy Wróblewski. Najwyraźniej jednak słynny rysownik, zaangażowany wówczas w bardzo wiele różnych pracochłonnych projektów, nie miał zbyt wiele czasu, albo może zbyt wiele chęci, by do komiksu się przyłożyć. Podczas lektury rzuca się w oczy wiele problemów związanych z warstwą graficzną. Po pierwsze – twarze bohaterów. Mimo umieszczenia akcji w egzotycznej scenerii mają one praktycznie typowe europejskie rysy, na dodatek niespecjalnie zróżnicowane. O ile mogło się to jakoś bronić w odniesieniu do ludu napływowego (który według odkrywców miał białą karnację), o tyle nie powinno mieć miejsca w przypadku rdzennych mieszkańców wyspy. Tymczasem plemiona różnią się zasadniczo jedynie kolorem włosów – jedni są rudzi, inni mają ciemne fryzury. A wszyscy twarze jakby pochodzące z komisariatu przełożonego Żbika, pułkownika Czeladki. Drugi problem to tło. Tło, którego… praktycznie nie ma. Rysownik oszczędza swój czas, rysując głównie głowy rozmawiających bohaterów, pozbawiając komiks szczegółów scenerii. Zobaczymy w tle albo po prostu pusty kadr, albo, w najlepszym razie jakiś kawałek nieba, czy niedbale naszkicowanego lądu. Za tym idzie trzeci problem – samej precyzji rysunku. W wielu miejscach mamy coś bardziej przypominające niedbałe szkice, zamiast znanej z innych dzieł najsłynniejszego rysownika przygód kapitana Żbika dbałości o szczegół (właściwie ma się wrażenie, że jedynie słynne posągi są rysowane naprawdę starannie). „Tajemnice Wyspy Wielkanocnej” to jeden z ostatnich komiksów w zbyt krótkim życiu Jerzego Wróblewskiego, na szczęście nie wyznaczający standardów jakości jego pracy w tym okresie. Po prostu zapewne inne projekty w tym czasie miały dla słynnego rysownika wyższy priorytet.
Na okładce „Tajemnic Wyspy Wielkanocnej” mamy zapowiedź kolejnego zeszytu z serii „Hipotezy” tym razem zatytułowanego „Zagłada Jerycha”. Ten komiks nigdy nie został wydany, nic nie wiadomo też o tym, by ktokolwiek go narysował. „Tajemnicami Wyspy Wielkanocnej” wydawnictwo „Sport i Turystyka” zakończyło więc bardzo krótką w sumie serię „Hipotez”. Był rok 1989, zaczynał się okres zmian bardzo bolesny dla polskiego rynku komiksowego i już wkrótce sam wydawca doczekał się likwidacji, zamykając wieloletnią działalność dostarczania wygłodniałym polskim miłośnikom komiksu „kolorowych zeszytów”.
koniec
7 listopada 2021

Komentarze

07 XI 2021   20:12:52

Celtowie nie byli twórcami kromlechów. Kiedy przybyli do Europy kromlechy sobie stały już co najmniej od 1000 lat.

Inkowie przejęli Wirakoczę z wierzeń podbitych ludów. Bóg ten miał jakoby jasną skórę (tak jak w Meksyku Quetzalcoatl), stąd mógł się skojarzyć scenarzystce z białymi przybyszami.

A propos zagłada Troi też zaczęła się ponoć od sporu o kobietę...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wyłącz ten telewizor!
— Marcin Osuch

(Trochę) Anty-Żbik
— Marcin Osuch

Krótko o komiksach: Nie dla dzieci
— Marcin Osuch

Historia w obrazkach: Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Piąty bieg, Cyklonie, piąty bieg!
— Konrad Wągrowski

Bumelanci i cwaniacy
— Sebastian Chosiński

Jankesi z Podhala
— Sebastian Chosiński

O okrutnym podboju Jukatanu
— Sebastian Chosiński

Światy zaginione i przypomniane
— Sebastian Chosiński

Polscy podróżnicy: Łatwe trudnego początki
— Marcin Osuch

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.