Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Steve Dillon, Garth Ennis, Tom Mandrake, Joe Quesada
‹Marvel Knights. Punisher #2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMarvel Knights. Punisher #2
Scenariusz
Data wydania23 marca 2022
RysunkiJoe Quesada, Steve Dillon, Tom Mandrake
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklMarvel Knights. Punisher, Punisher, Marvel Classic
ISBN9788328154438
Format428s. 170x260mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Po bandzie
[Steve Dillon, Garth Ennis, Tom Mandrake, Joe Quesada „Marvel Knights. Punisher #2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W „Punisher MAX” Garth Ennis dał się poznać jako twórca piszący scenariusze całkowicie poważne i przeznaczone dla zdecydowanie dorosłego odbiorcy. Dziesięć wielkich tomów przygód Punishera mamy już na polski rynku. We wrześniu zeszłego roku Egmont cofnął się jeszcze trochę bardziej w czasie i rozpoczął trzytomowy cykl poprzedzający „MAX”. Dziś zajmiemy się jego tomem drugim.

Marcin Knyszyński

Po bandzie
[Steve Dillon, Garth Ennis, Tom Mandrake, Joe Quesada „Marvel Knights. Punisher #2” - recenzja]

W „Punisher MAX” Garth Ennis dał się poznać jako twórca piszący scenariusze całkowicie poważne i przeznaczone dla zdecydowanie dorosłego odbiorcy. Dziesięć wielkich tomów przygód Punishera mamy już na polski rynku. We wrześniu zeszłego roku Egmont cofnął się jeszcze trochę bardziej w czasie i rozpoczął trzytomowy cykl poprzedzający „MAX”. Dziś zajmiemy się jego tomem drugim.

Steve Dillon, Garth Ennis, Tom Mandrake, Joe Quesada
‹Marvel Knights. Punisher #2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMarvel Knights. Punisher #2
Scenariusz
Data wydania23 marca 2022
RysunkiJoe Quesada, Steve Dillon, Tom Mandrake
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklMarvel Knights. Punisher, Punisher, Marvel Classic
ISBN9788328154438
Format428s. 170x260mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Wspomniany „Punisher MAX” od Egmontu jest serią opatrzoną numerem siedem. Pierwszy tom wcześniejszego „Marvel Knights. Punisher” zbierał wszystkie dwanaście odcinków serii piątej oraz pierwsze sześć szóstej. Za sterami tego przedsięwzięcia stał również Garth Ennis, któremu dzielnie asystował Steve Dillon – panowie, niesieni falą sukcesu „Kaznodziei”, przywracali do życia Pogromcę. „Punisher” pod egidą „Marvel Knights” był w prostej linii przedłużeniem pewnych założeń i estetyki wspomnianego „Kaznodziei” – komiks z jajem, dosadnym poczuciem humoru, przekraczający czasem granice dobrego smaku, ale jednocześnie inteligentny i wciągający. I oczywiście tylko dla dorosłych.
W pierwszym tomie „Marvel Knights. Punisher” poznaliśmy młodego, ledwie trzydziestoletniego Franka Castle’a, który dopiero całkiem niedawno stracił w Central Parku swą rodzinę. Garth Ennis wprowadził wiele ciekawych postaci drugoplanowych – zabawnych sąsiadów Franka, detektywa Soapa (jedną z najbardziej komicznych postaci, jakie narodziły się w umyśle autora) – i wysłał naszego bohatera na kilka dość krwawych i lekko zwariowanych akcji. Tom drugi to po prostu dalsze przygody – w tym samym stylu, tak samo umowne i komiksowe i tak samo świetnie narysowane.
A rysowników tym razem mamy aż czterech. Najważniejszym jest oczywiście Steve Dillon odpowiedzialny za dziesięć z siedemnastu epizodów. Opowieści zawarte w drugim tomie zbioru nie są powiązane żadnym głównym wątkiem fabularnym – to jedno- lub maksymalnie dwuodcinkowe, krótkie historie opowiadające o mniej lub bardziej groteskowych mini-krucjatach Franka, prowadzonych w większości przypadków na terenie Nowego Jorku. Dillon rysuje akcję odbicia szefa nowojorskiej mafii z rąk kolumbijskich partyzantów (ktoś musi zaprowadzić porządek w Wielkim Jabłku, bez bossa krew leje się dziesięć razy większym strumieniem niż zwykle); Punisher na prośbę starego kumpla udaje się do Belfastu, aby rozprawić się z tamtejszymi gangami; zmaga się ze skorumpowanymi policjantami, którzy weszli w konszachty z mafią, czy rusza w pościg za dawnym kumplem z wojska, któremu ostro odbiło. Jeden z odcinków jest bez tekstu i dialogów – Steve Dillon, w bardzo pomysłowy sposób, opowiada tylko obrazem.
Odcinkiem jeszcze bardziej oryginalnym pod względem formalnym jest jedyny narysowany przez Joego Quesadę. Punisher odwiedza dentystę, który ma właśnie na fotelu jedną z mafijnych grubych ryb – musicie sami zobaczyć, co się dzieje. Dwaj ostatni rysownicy – Darick Robertson i Tom Mandrake – narysowali po trzy odcinki i trzeba przyznać, że ich historie są trochę do siebie zbliżone pod względem miejsca akcji. Udajemy się – dosłownie – do podziemi Nowego Jorku. Darick Robertson, znany z „Chłopaków” czy „Transmetropolitan” rysuje w bardzo groteskowy, pasujący do Ennisowego „Punishera”, sposób. Punisher i Wolverine (znamy tego knypka Rosomaka w wersji Robertsona z wydanego niedawno przez „Muchę” pierwszego tomu „Wolverine’a”) trafiają do kanałów Nowego Jorku, gdzie walcząc ze sobą (hektolitry testosteronu nie pozwalają im na współpracę) uporać się muszą z bardzo groteskowymi, wręcz nierealistycznymi przeciwnikami. Wszystko to okraszone jest absurdalną dawką przemocy i niewybrednego humoru – czyli tym, za co tak lubimy „Punishera” Gartha Ennisa. Wzajemna relacja Franka i Logana oraz ich słowne (i nie tyko) przepychanki to komiksowe złoto.
A w zamykającej cały tom, trzyodcinkowej opowieści narysowanej przez Toma Mandrake’a, Garth Ennis poszedł na całość. Schodzimy jeszcze głębiej, w większy mrok, absurd i horror. Pisałem niedawno o „Siedmiu żołnierzach” Granta Morrisona – tam też mieliśmy dwustopniowe, „mroczne i mroczniejsze”, surrealistyczne podziemia pod Nowym Jorkiem. Tam, gdzie prowadzą nas Ennis i Mandrake również nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby się znaleźć.
Siłą „Punishera” Gartha Ennisa z czasów „Marvel Knights” jest jego bezpretensjonalność, totalna groteska i absurd, ale przedstawione tak, że, pomimo całkowitej świadomości nierealności opisywanych wydarzeń i ich jawnie komiksowej umowności, bierzemy je bez zastrzeżeń z całym dobrodziejstwem inwentarza. Pogromca w czasach inicjatywy „MAX” był bardziej realistyczny, przez co stał się psychopatą, antywzorcem i kimś niemal odczłowieczonym. Tutaj z kolei jest postacią z komiksu, papierowym ludzikiem, który nie ukrywa swego pochodzenia i cały czas przypomina, że bierze udział w wydarzeniach możliwych tylko w opowieści obrazkowej.
Nie sposób pozbyć się wrażenia, że sam Garth Ennis i jego koledzy rysownicy mieli masę radochy podczas tworzenia tego komiksu. Z drugiego tomu „Marvel Knights. Punisher” czuć właśnie takie niczym nie skrępowane, twórcze szaleństwo. Przed nami jeszcze jeden album – oczywiście w tym roku.
koniec
11 kwietnia 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Twoje zdrowie, John!
— Andrzej Goryl

Skarb dla pokolenia TM-Semic
— Maciej Jasiński

Niech się stanie rzeź
— Andrzej Goryl

Okultysta z sąsiedztwa
— Andrzej Goryl

Inwazja prosto z piekła
— Marcin Knyszyński

Powrót z martwych
— Marcin Knyszyński

„John Smith”. Aha.
— Marcin Knyszyński

„MAX” ale na wesoło
— Marcin Knyszyński

Powrót do domu
— Marcin Knyszyński

Demon na tronie z czaszek
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.