Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Ken Akamatsu
‹Love Hina #1›

Love Hina #1
EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLove Hina #1
Tytuł oryginalnyLove Hina #1
Scenariusz
Data wydania2003
RysunkiKen Akamatsu
PrzekładAleksandra Watanuki
Wydawca Waneko
ISBN-1083-88272-52-7
Cena15,90
Gatunekhumor / satyra, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Oferma w krainie lolitek
[Ken Akamatsu „Love Hina #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mangi przeznaczone dla nastoletnich dziewcząt to w Japonii oddzielna gałąź komiksowego przemysłu. Cykl o „Love Hina”, opowiadającego o młodych panienkach, gimnazjalistkach i licealistkach, zamieszkujących żeński pensjonat „Hinata”, to komiks przyzwoity, który dobrze rokuje na przyszłość.

Sebastian Chosiński

Oferma w krainie lolitek
[Ken Akamatsu „Love Hina #1” - recenzja]

Mangi przeznaczone dla nastoletnich dziewcząt to w Japonii oddzielna gałąź komiksowego przemysłu. Cykl o „Love Hina”, opowiadającego o młodych panienkach, gimnazjalistkach i licealistkach, zamieszkujących żeński pensjonat „Hinata”, to komiks przyzwoity, który dobrze rokuje na przyszłość.

Ken Akamatsu
‹Love Hina #1›

Love Hina #1
EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLove Hina #1
Tytuł oryginalnyLove Hina #1
Scenariusz
Data wydania2003
RysunkiKen Akamatsu
PrzekładAleksandra Watanuki
Wydawca Waneko
ISBN-1083-88272-52-7
Cena15,90
Gatunekhumor / satyra, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Mangi przeznaczone dla nastoletnich dziewcząt to w Japonii oddzielna gałąź komiksowego przemysłu. Cykl o „Love Hina”, opowiadającego o młodych panienkach, gimnazjalistkach i licealistkach, zamieszkujących żeński pensjonat „Hinata”, to komiks przyzwoity, który dobrze rokuje na przyszłość.
Głównym bohaterem „Love Hina” jest chłopiec, a raczej dorastający mężczyzna, dziewiętnastoletni Keitaro Urashima. Problem w tym, że określenie „bohater” całkowicie do niego nie pasuje. Keitaro jest typową życiową ofermą. Nic mu się nie udaje: spotkania z dziewczynami najczęściej kończą się katastrofą, kiepsko wiedzie mu się również w szkole. Skończył wprawdzie liceum, ale o studiach na renomowanym uniwersytecie w Tokio (popularnie zwanym Todajem) może co najwyżej pomarzyć. Dwukrotnie próbował zdać egzaminy wstępne i dwukrotnie otrzymywał liczbę punktów poniżej średniej. Dąży jednak do zdobycia indeksu Todaja z uporem godnym lepszej sprawy. Gdy jednak poznamy przyczynę jego uporu, zaczynamy Keitaro nie tylko rozumieć, ale i podziwiać. Otóż w dzieciństwie spotkał dziewczynę swego życia. Przy rozstaniu obiecali sobie, że będą kontynuować swój „związek”, gdy już staną się „duzi” i będą studentami Todaja. Teraz rozumiecie? I podziwiacie?!…
Życie nie ma jednak zamiaru ułatwiać Keitaro spełnienia danej w dzieciństwie obietnicy. Po dwóch oblanych egzaminach chłopak postanawia opuścić dom i szukać schronienia na przedmieściach Tokio w hotelu prowadzonym przez ekscentryczną babkę. Na miejscu czekają go kolejne niespodzianki: babki nie ma, bo wyjechała w podróż dokoła świata, zaś hotel w międzyczasie przemieniony został w pensjonat dla dorastających dziewcząt, które nie bardzo chcą się zgodzić, aby zamieszkał z nimi młody mężczyzna, na dodatek podejrzewany przez nie o wszystkie możliwe zboczenia. Gdy jednak pewnego dnia Keitaro zostaje właścicielem pensjonatu i od tej pory już legalnie mieszka z dziewczętami, owocuje to wieloma mniej lub bardziej zabawnymi perypetiami. Rodzą się uczucia i antypatie…
Pierwszy tom nie imponuje szczególnie, ale pozwala sądzić, że kolejne zeszyty będą, jeśli nie ciekawsze, to przynajmniej nie gorsze. „Love Hina” opiera się przede wszystkim na humorze sytuacyjnym i nieporozumieniach powstających wskutek „walki płci”. A że miejscami przybiera ona karykaturalne formy, można się więc pośmiać. Jedna tylko rzecz budzi mój zdecydowany sprzeciw: otóż jedna z bohaterek mangi mówi gwarą, którą tłumaczka postanowiła „przerobić” na dość dziwnie brzmiący język śląsko-góralsko-wsiowy. Krótki przykład: „Pódź no ze mnom, synek. Mom mało prośba do szefunia…” Nie dość, że czyta się to paskudnie, na dodatek sprawia wrażenie całkowicie sztucznego wtrętu… Może zatem warto poszukać innej formy zaznaczenia językowej odmienności Kitsune?
koniec
18 marca 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Śmierć go czeka…
Paweł Ciołkiewicz

7 V 2024

Manu Larceneta polskiemu czytelnikowi przedstawiać nie trzeba. Francuski autor utorował sobie drogę do naszych serc kilkoma świetnymi komiksami. Po „Codziennej walce”, „Raporcie Brodecka”, „Terapii grupowej” oraz dwóch tomach „Blasta” otrzymujemy „Drogę”, komiks, który zaledwie kilka dni po premierze stał się najlepiej sprzedającym się tytułem w katalogu wydawnictwa Mandioca. To druga już adaptacja książki w dorobku artysty. Po niepokojącej opowieści o winie i wojennej traumie Philippe’a (...)

więcej »

Z emocjami trzeba umieć sobie radzić
Maciej Jasiński

6 V 2024

Seria „Smerfy i świat emocji” rozrasta się o kolejne tytuły podejmujące tematykę uczuć, które targają przedszkolakami. Ich rodzice nie zawsze wiedzą, co robić, dlatego z pomocą przychodzą komiksy wzbogacone o część informacyjną. Dzięki temu młody człowiek może uzmysłowić sobie, że jego zachowanie może być problemem dla otoczenia, a co więcej – dowiaduje się, jak można w takiej sytuacji sobie poradzić.

więcej »

Ptaki w wiosce Smerfów
Maciej Jasiński

5 V 2024

Wydawnictwo Egmont utrzymuje stałe tempo wydawania serii ze Smerfami, przeplatając najstarsze albumy stworzone przez Peyo (we współpracy z różnymi scenarzystami), z tymi nowszymi od innych autorów. Tak się złożyło, że ostatnie tytuły mają jeden wspólny element – ptaki, które miały i mają nadal wielki wpływ na życie w wiosce Smerfów. Jedne destrukcyjny, drugie wnoszą sporo humoru, a inne wreszcie pomagają Smerfom i ratują ich przed zagrożeniami.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: Czerwiec 2004, cz. 3
— Sebastian Chosiński, Wojciech Gołąbowski

Dobre chęci a sprawa piekła
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.