EKSTRAKT: | 80% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Charlie’s Angels: Music from the Motion Picture |
Data wydania | 24 października 2000 |
Wydawca | Columbia Records |
Nośnik | CD |
Gatunek | elektronika, hip hop, pop, rock |
EAN | 5099749847828 |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Utwory | |
CD1 | |
1) Destiny’s Child – Independent Women Part I | 3:41 |
2) Tavares – Heaven Must Be Missing An Angel | 3:32 |
3) Leo Sayer – You Make Me Feel Like Dancing | 2:51 |
4) Spandau Ballet – True | 5:33 |
5) Destiny’s Child – Dot | 3:50 |
6) Sir Mix-A-Lot – Baby Got Back | 4:22 |
7) Aerosmith – Angel’s Eye | 3:22 |
8) Heart – Barracuda | 4:22 |
9) The Vapors – Turning Japanese | 3:42 |
10) Looking Glass – Brandy [You’re A Fine Girl] | 3:23 |
11) Marvin Gaye – Got To Give It Up [Part I] | 4:13 |
12) Fatboy Slim – Ya Mama | 4:29 |
13) Deee-Lite – Groove Is In The Heart | 3:53 |
14) Apollo Four Forty – Charlie’s Angels 2000 | 3:57 |
15) Caviar – Tangerine Speedo | 3:19 |
Płytoteka kinomana: AniołkiCzysta rozrywka, a przy okazji niemała gratka dla osób interesujących się historią i ewolucją muzyki rozrywkowej ostatnich trzydziestu lat. Ciekawa płyta, która wyśmienicie łączy sukces komercyjny z przekrojowym ujęciem tematu.
Adam KrompiewskiPłytoteka kinomana: AniołkiCzysta rozrywka, a przy okazji niemała gratka dla osób interesujących się historią i ewolucją muzyki rozrywkowej ostatnich trzydziestu lat. Ciekawa płyta, która wyśmienicie łączy sukces komercyjny z przekrojowym ujęciem tematu. ‹Charlie’s Angels: Music from the Motion Picture›
Wyszukaj / Kup Z jednej strony bowiem kierowana jest niewątpliwie dla masowego, wręcz nastoletniego słuchacza, wychowanego na znacząco innych wzorach muzycznych, z drugiej strony zaś wszechobecne klimaty retro przyciągają również miłośników popu w starym dobrym wydaniu. Reżyser „Aniołków”, podpisujący się enigmatycznie jako McG (naprawdę: Joseph McGinty Nichol), dobrze się spisał także w roli głównego producenta muzycznego soundtracku, kojarząc na jednym albumie ciekawsze dokonania obecnej muzyki popularnej z – czasem już nieco przykurzonymi, a wartymi przypomnienia – klasykami gatunku z lat 70-tych i 80-tych. A wybór nie był zapewne łatwy, skoro w samym filmie brzmi jeszcze wiele dawnych i nowych przebojów, które ostatecznie nie znalazły się na jego płytowej ścieżce dźwiękowej. Takich choćby jak „Billie Jean” Michaela Jacksona albo „Smack My Bitch Up” Prodigy. Dodatkowo płyta została dyskretnie podzielona muzycznie na kilka działów, grupujących piosenki zbliżone gatunkowo oraz melodycznie. Pierwszą z owych części, lekką i dyskotekową, otwiera (promujący cały film i nominowany do Grammy) kawałek „Independent Women Part I” w wykonaniu dziewcząt z Destiny’s Child. To współczesna przebojowa produkcja, która w zręczny sposób miesza tradycje soulu i R’n’B z obecnym, opartym na paru prostych, samplowanych rytmach popem. Jak na ściśle komercyjny produkt, słucha się tego dość przyjemnie. Jednak to tylko przygrywka dla hitów z lamusa: aksamitnych głosów, wyeksponowanego rytmicznego basu, romantycznych solówek na saksofonie (a dziś już instrument to w muzyce popularnej zapomniany)… Tavares, Leo Sayer, Spandau Ballet – któż, poza garstką fanów, dziś kojarzy te nazwy? A jednak ich niewątpliwie przesłodzone i kiczowate piosenki są rozpoznawalne od pierwszej nuty. Kiedyś rozbrzmiewały wszędzie, porywając ludzi na całym świecie. A i teraz warto do nich wrócić, czasem aby przywołać wspomnienia lub po to, by dowiedzieć się, czego słuchano przed laty… Tak samo w przypadku tanecznego rocka, którego próbkę odnajdziemy w kolejnej odsłonie prezentowanej płytki. „Angel’s Eye” weteranów z Aerosmith łączy pokolenia, The Vapors bawią swym jedynym przebojem, z roku 1980. Zaś drapieżna i niepokorna z założenia „Barracuda” grupy Heart (założonej ponad trzy dekady temu przez siostry Wilson; jedna z nich, Nancy, działa dziś aktywnie w Hollywood jako kompozytorka muzyki filmowej do filmów swojego męża, Camerona Crowe’a) nikogo już dziś nie zaszokuje, budząc raczej nostalgiczny uśmiech tęsknoty za klasycznym rockiem, pełnym riffujących gitar, efektownych perkusyjnych wejść i czystych głosów wykonawców. Następne dwa utwory przenoszą nas w sam środek „piekła lat 70-tych”, czasów panowania takich odmian popu jak soul, groove czy funky. Oczarowują przy tym bogactwem aranżacji, melodyjnością wokali – tak pierwszoplanowych wykonawców jak i zabawnych, wszędobylskich chórków. Prym wiedzie Marvin Gaye, wciąż chyba zbyt mało znany w Polsce, król dyskotek tamtych czasów. Płytę zamyka dawka współczesnej muzyki klubowej, eksperymentującej, na przykład w postaci nowoczesnych, dance’owych samplingów Fatboy Slima. Albo Apollo Four Forty z ich dynamicznie elektroniczną przeróbką oryginalnych tematów muzycznych z serialu (autorstwa Jacka Elliotta i Allyna Fergusona), będącego pierwowzorem dla filmu McG. Prawdziwą perełką w tym zestawie jest jednak „Groove Is In The Heart”, przebój parkietów początku lat 90-tych, który dla wykonującej go Deee-Lite współtworzył sam Herbie Hancock, słynny jazzman i mistrz nowatorskich form muzycznych. W sumie więc bardzo dobra składanka, starannie przygotowany zbiór utworów, pozytywnie wyróżniający się spośród dziesiątek tego typu wydawnictw obecnych na rynku, będących nazbyt często jedynie powierzchowną i przypadkową wiązanką kompozycji zawartych w danym filmie. Soundtrack z „Aniołków Charliego” szczerze polecam tym, którzy lubią sobie od czasu do czasu posłuchać muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej w najlepszym wydaniu, lojalnie odradzam zaś osobom zawsze wymagającym od muzyki choć odrobiny ambicji. Tu znajdziemy co najwyżej kawał historii piosenki XX-ego wieku czy porcję artystycznego kiczu, niepozbawionego swoistego uroku. That’s entertainment! Sam miód: „True” – Spandau Ballet, „Barracuda” – Heart, „Got To Give It Up (Part I)” – Marvin Gaye, „Groove Is In The Heart” – Deee-Lite 1 września 2002 |
Pierwsza nagrana po rozstaniu z wokalistą Damo Suzukim płyta Can była dla zespołu próbą tego, na co go stać. Co z tej próby wyszło? Cóż, „Soon Over Babaluma” nie jest może arcydziełem krautrocka, ale muzycy, którzy w składzie pozostali, czyli Michael Karoli, Irmin Schmidt, Holger Czukay i Jaki Liebezeit, na pewno nie musieli wstydzić się jej.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj longplay z serii Supraphonu „Interjazz” z nagraniu dwóch czechosłowackich orkiestry pod dyrekcją Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Gustava Broma.
więcej »Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Druga młodość
— Adam Krompiewski
Duże oczekiwania
— Adam Krompiewski
Przyspieszony kurs amerykańskiej muzyki rozrywkowej
— Adam Krompiewski
W normie
— Michał Chaciński
Dźwięki z wysokiej wieży
— Michał Chaciński
Dawno miniony świat
— Adam Krompiewski
Oszczędnie do znudzenia
— Michał Chaciński
He’ll save ev’ry one of us
— Adam Krompiewski
Wydarzenie bez precedensu
— Adam Krompiewski
Jedno z większych zaskoczeń
— Adam Krompiewski
Życie, śmierć i biologiczny hazard
— Adam Krompiewski
Jackie Chan Adventures
— Adam Krompiewski
Colin McRae Rally 2005
— Adam Krompiewski
Xbox ssie
— Adam Krompiewski
Nowa PlayStation 2
— Adam Krompiewski
Star Wars: Battlefront
— Adam Krompiewski
Wanda and the Colossus
— Adam Krompiewski
IndyCar Series 2005
— Adam Krompiewski
MTV Music Generator 3
— Adam Krompiewski
Radiata Stories
— Adam Krompiewski