Walentynki 2009: 50 najpiękniejszych polskich piosenek o miłościPiotr ‘Pi’ GołębiewskiWalentynki 2009: 50 najpiękniejszych polskich piosenek o miłości„Dzięki za miłość” Katarzyna Groniec („Mężczyźni”, 2000) W tej piosence mamy nieco inne oblicze miłości. Zaleczonej. Mimo to Kasia śpiewa o nadziei i o tym, że jest gotowa na kolejną. Niezwykły debiut płytowy niezwykłej artystki, która wcale nie jest taką czarną damą, na jaką się ją kreuje. „Eli Lama Sabachtani” Wilki („Wilki”, 1992) Utwór pochodzi z czasów, kiedy Robert Gawliński romansował z Baśkami, a nie o nich śpiewał. Nigdy nie pojmę, jak to się stało, że goście, którzy nagrali płytę „Wilki”, mogli potem stworzyć piosenkę o czyimś biuście. Nigdy też nie udało im się zaśpiewać równie przejmującego wersu, co „Z tobą odeszły anioły”. „Fa na na na” Stanisław Soyka („Radical Graża”, 1994) Refren „jesteś moją kokainą” oprotestowały podobno środowiska walczące z uzależnieniem narkotykowym. Niby absurd, ale z drugiej strony jeśli miłość jest niczym kokaina, może nie ma się co spinać. Łatwiej kupić sobie działkę. „Historia jednej znajomości” Czerwone Gitary („To właśnie my”, 1966) A w zasadzie historia wakacyjnej znajomości. Niby przelotnej, a potrafiącej podrażnić serce. Takie rzeczy dzieją się od kiedy ludzie zaczęli wyjeżdżać na urlopy. Piosenka aktualna i w 1966, i w 2009 roku. Tylko zmienił się krój strojów plażowych. „I Love You” T.Love („I Love You”, 1994) Prosto, naiwnie i szczere, czyli Muniek Staszczyk i T.Love. Co prawda olewamy teraz innych polityków niż „Wąsacz”, ale dealerzy, maklerzy i mandaty drogowe pozostały, a my wciąż chcemy powiedzieć „I love you”. „Inaije” Lidia Pospieszalska („Inaije”, 2007) Piosenka co prawda nie mówi wprost o miłości, ale opowiada o stanie przez tę miłość wywołanym. Pani Lidia w wyjątkowo wdzięczny sposób wyśpiewuje o swoim „zbujaniu”. Robi to używając przyjemnego i intrygującego akcentu. „Jednego serca” Czesław Niemen („Enigmatic”, 1970) Bezsprzecznie jeden z najpiękniejszych songów Czesława Niemena. Tu do wiersza Adama Asnyka. Ten utwór i pozostałe z płyty „Enigmatic” to wzorowy przykład dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, jak wykładać literaturę piękną, by zainteresować nią młodzież. Choć sam Niemen raczej zostałby za wygląd zatrzymany przez trójkę klasową w ramach programu „Zero tolerancji”. „Jedwab” Róże Europy („Poganie! Kochaj i obrażaj”, 1992) Jest tylko jedna całkowicie słuszna i prawdziwa wersja tego utworu – Róż Europy z Edytą Bartosiewicz w chórkach! Stachursky ze swoim podkładem á la „Enjoy the Silence” Depeche Mode może się schować. Taka jest wola Komitetu Centralnego Partii. „Już nigdy (Tango)” Ścianka („Sława EP”, 2001) Choć oryginalnie tę pieśń wykonywała Sława Przybylska, to cover Ścianki tak sugestywnie oddaje klimat lat dwudziestych ubiegłego wieku, że można uwierzyć, że to zespół był twórcą utworu. I do tego ten rozbrajający artystyczny akcent wokalisty… „Kochać” Piotr Szczepanik („Piotr Szczepanik śpiewa”, 1966) A teraz prawdziwy oldschool. Do dziś sprawdza się jako wzorowy przykład piosenki do tańca przytulanego. Rozpoznawalne słowa „Kochać, jak to łatwo powiedzieć” ośmieliły niejednego adoratora do wyznania swych uczuć. „Kochać inaczej” De Mono („Kochać inaczej”, 1989) Ustalmy jedną rzecz. De Mono nie śpiewają tu o kochających inaczej. Tak samo fragment „Lecz wtedy możesz zacząć spadać w dół / A to już nie to samo” nie jest reklamą Viagry. Jeśli pozbyć się tych głupich skojarzeń, „Kochać inaczej” jawi się jako piękna pieśń, bezbłędnie nadająca się do śpiewania przez publiczność na koncertach. |
Echhh, wspomnienia...
Odnośnie Piaska znaczy. W czasach "Sax&Sex" wydawał mi się wcieleniem tego drugiego właśnie (teraz, jak sobie obejrzałam jakieś stare teledyski nie robi już na mnie takiego wrażenia, ale wtedy wydawał mi się cudownie męski z tymi ciemnoblond długimi włosami i dołeczkiem w brodzie). Pamiętam, że zapuszczałam sobie rzeczoną piosenkę i wyobrażałam, że z nim tańczę ;P
W połowie lat 70. zespół Can zmienił wydawcę. Amerykanów z United Artists zastąpili Brytyjczycy z Virgin. Pierwszym albumem, jaki ujrzał światło dzienne z nowym logo na okładce, był „Landed” – najsłabszy z wszystkich dotychczasowych w dorobku formacji z Kolonii.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavla Blatnego w wykonaniu Orkiestry Gustava Broma.
więcej »Pierwsza nagrana po rozstaniu z wokalistą Damo Suzukim płyta Can była dla zespołu próbą tego, na co go stać. Co z tej próby wyszło? Cóż, „Soon Over Babaluma” nie jest może arcydziełem krautrocka, ale muzycy, którzy w składzie pozostali, czyli Michael Karoli, Irmin Schmidt, Holger Czukay i Jaki Liebezeit, na pewno nie musieli wstydzić się jej.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Najdziwniejsze filmowe pary
— Jakub Gałka, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski
10 największych podbojów miłosnych wiedźmina Geralta
— Paweł Sasko
Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
Na samym końcu jest mój numer jeden:)po prostu ''nie ma słów, co mają jakiś głębszy sens''