Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Castle Party 2009›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCastle Party 2009
Data wydania24 lipca 2009
NośnikCD
Gatunekmetal
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Psyche, KMFDM oraz Front 242 na Castle Party w Bolkowie!

Esensja.pl
Esensja.pl
Szesnasta edycja organizowanego na zamku w Bolkowie festiwalu Castle Party zapewne po raz kolejny przyciągnie fanów rocka gotyckiego, electro-gotyku i dark metalu z całej Europy Środkowo-Wschodniej. Tym bardziej że także w tegorocznym zestawieniu nie brakuje kapel, które dorobiły się już statusu kultowych. Wystarczy wspomnieć kanadyjskie Psyche, niemiecko-amerykańskie KMFDM oraz – występujących na finał – Belgów z Front 242.

Sebastian Chosiński

Psyche, KMFDM oraz Front 242 na Castle Party w Bolkowie!

Szesnasta edycja organizowanego na zamku w Bolkowie festiwalu Castle Party zapewne po raz kolejny przyciągnie fanów rocka gotyckiego, electro-gotyku i dark metalu z całej Europy Środkowo-Wschodniej. Tym bardziej że także w tegorocznym zestawieniu nie brakuje kapel, które dorobiły się już statusu kultowych. Wystarczy wspomnieć kanadyjskie Psyche, niemiecko-amerykańskie KMFDM oraz – występujących na finał – Belgów z Front 242.

‹Castle Party 2009›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCastle Party 2009
Data wydania24 lipca 2009
NośnikCD
Gatunekmetal
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pierwsi fani szeroko pojętego gotyku przyjadą do Bolkowa prawdopodobnie już w czwartek 23 lipca 2009 roku, aby wziąć udział w otwierających tegoroczne Castle Party dwóch imprezach klubowych – w „Starym Kinie” i „Hacjendzie” – organizowanych pod hasłami „Beats’n’Freaks Night” oraz „Electro::Exe::Cute”, których bohaterami będą najlepsi polscy alternatywni didżeje. Właściwa część festiwalu, znaczona koncertami na żywo na zamkowym dziedzińcu, rozpocznie się jednak w piątek. Kapelą, która dostąpi zaszczytu otwarcia imprezy – planowanego na godzinę 18.30 – będzie czeskie Depressive Disorder. Po sąsiadach z południa zaprezentują się kolejne grupy rodem z Europy Środkowo-Wschodniej: polskie Vein Cat, bułgarski Irfan, rumuńskie Moon Far Away oraz niemieckie Aesthetic Meat Front. Set gwiazdorski otworzy tego dnia słupski duet Skinny Patrini, którego muzykę określa się jako amalgamat jazgotliwego post-punku, electro i cold wave. Po nich sceną zawładną weterani polskiej zimnej fali – istniejące już od ponad ćwierć wieku bydgoskie Variete. I choć muzyka zespołu znacznie się w ostatnich latach zmieniła, to może jednak Grzegorz Kaźmierczak i towarzyszący mu muzycy zdecydują się zaprzysięgłej gotyckiej publiczności zaprezentować także najstarsze ze swoich przebojów (vide „Klaszcząc w dłonie”, „Piosenka żydowska”, „I znowu ktoś przestawił kamienie”). Choć nie podlega wątpliwości, że słuchacze powinni nastawić się przede wszystkim na materiał z najnowszego, wydanego w ubiegłym roku, krążka „Zapach wyjścia”. Na zakończenie pierwszego dnia zagra legendarna kanadyjska kapela dark synthpopowa – rodem z Edmonton – Psyche. Darrin C. Huss gościł już w Polsce, także na Castle Party, choć jeszcze w czasach (1995 roku), kiedy impreza odbywała się na zamku w Grodźcu. Przedsmakiem tego, co może nas czekać 24 lipca w nocy, może być nagrana w tym roku, podczas koncertów w Meksyku, płyta „Noche Oscura”, idealnie wprowadzająca w schizofreniczno-psychodeliczny nastrój serwowany przez przybyszów z Ameryki Północnej.
Psyche<br/>Fot. www.disturbing.org.uk
Psyche
Fot. www.disturbing.org.uk
Drugi dzień otworzy – o godzinie 14.00 – polskie Sane, po którym na scenę wkroczą kolejno litewskie Vic Anselmo oraz francuskie Joy Disaster. Sporym zaskoczeniem może być natomiast występ warszawskiej kapeli Indukti, do tej pory kojarzonej raczej z progresywnym metalem niż gotykiem. Wydany przed pięcioma laty debiutancki album „S.U.S.A.R.” spotkał się z gorącym przyjęciem fanów rocka progresywnego – do tego stopnia, że płyta doczekała się nawet amerykańskiej reedycji. W Bolkowie zespół zaprezentuje jednak przede wszystkim utwory ze swego drugiego, niezwykle długo oczekiwanego, krążka „Idmen”, którego premiera zaplanowana została na dzień przed koncertem w ramach Castle Party. Po Indukti pojawią się włoskie projekty Madre del Vizio oraz Spectra Paris. Po sporej dawce muzyki rodem ze słonecznej Italii (choć raczej trudno oczekiwać, by sama muzyka była radosna) bolkowską sceną zawładną weterani gotyckiego metalu – Dreadful Shadows. Biorąc pod uwagę, że Niemcy od dziesięciu lat nie wydali żadnej nowej płyty, można mieć chyba uzasadnioną nadzieję, że swój występ oprą na materiale archiwalnym, głównie z pierwszych dwóch – zdecydowanie najlepszych – płyt: „Estrangement” (1994) oraz „Buried Again” (1996). Nie mniej radości fanom klasycznego gotyku powinni sprawić wyjęci z zamrażarki po dekadzie niezbyt aktywnej działalności rodzimi klasycy gatunku, czyli Fading Colours. Czego można się po nich spodziewać w 2009 roku, przedstawia wydana kilka miesięcy temu płyta „(I had to) Come”. Końcówka drugiego dnia festiwalu zapowiada się niezwykle gorąco. Finałowym preludium będzie bowiem występ Crematory, kolejnej kapeli, która – podobnie jak Dreadful Shadows – na początku poprzedniej dekady tworzyła podwaliny niemieckiego gotyckiego metalu (vide albumy „Transmigration” z 1993 oraz „…Just Dreaming” z 1994 roku). Na najnowszej płycie – ubiegłorocznym „Pray” – wprawdzie jest trochę więcej industrialu, ale to akurat bywalcom Castle Party w niczym przeszkadzać nie powinno. Ostatnie sobotnie słowo będzie należeć do Szwedów z Covenant, prezentujących zabójczą mieszankę synthpopu i EBM.
KMFDM<br/>Fot. www.kmfdm.net
KMFDM
Fot. www.kmfdm.net
Ostatni festiwalowy set rozpocznie się w niedzielę 26 lipca o 14.30 od koncertu niemieckiego Head-Less. Następnie pojawią się Francuzi z Jacquy Bitch, Niemcy z Solar Fake oraz nasi rodacy z NOT i Deathcamp Project. Serca polskich fanów gotyku zabiją jednak szybciej chyba dopiero przy pierwszych dźwiękach, które wyda z siebie zielonogórski Artrosis, zespół doskonale już znany bywalcom Castle Party. I chociaż od trzech lat grupa nie wydała nowej płyty – ostatnią pozostaje, jak na razie, „Con Trust” – ich dyskografia jest tak bogata, że żadnego problemu z doborem repertuaru być nie powinno. Kierowany przez Saschę Konietzko – Niemca przez wiele lat mieszkającego w Stanach Zjednoczonych – KMFDM to już najprawdziwsza legenda industrialu. Ich wpływu na rozwój tego gatunku rocka przecenić się nie da. A że kapela i jej lider wciąż są w wyśmienitej formie, dowodzi tegoroczny krążek zatytułowany „Blitz”, z którym zdecydowanie warto się zapoznać przed wyjazdem do Bolkowa. Diary of Dreams nie trzeba przedstawiać nikomu ze stałych bywalców Castle Party. Ich koncert będzie, bez wątpienia, jednym z największych wydarzeń tegorocznego festiwalu. Chociażby dlatego, że – oprócz sprawdzonych od lat numerów – polska widownia po raz pierwszy usłyszy na żywo materiał z najnowszego studyjnego krążka noszącego enigmatyczny tytuł „(if)”.
Front 242<br/>Fot. www.front242.com
Front 242
Fot. www.front242.com
Ostatnim akordem niedzieli – a znając życie, raczej już poniedziałku – stanie się występ belgijskiego Front 242. Lider tej kapeli, Jean-Luc Meyer, gościł już w Bolkowie przed rokiem, prezentując wówczas dokonania jednego ze swoich pobocznych projektów 32Crash. Tym razem usłyszymy to, co ma najcenniejszego do zaoferowania – sporą porcję post-industrialu zaprawionego techno i EBM. Jeśli występ ten będzie choć w połowie tak energetyczny, jak ten, który został utrwalony przed rokiem na podwójnym zestawie „Moments 1”, możemy być spokojni o wrażenia.
PS. Tradycją od kilku lat stały się w Bolkowie także organizowane każdego festiwalowego dnia imprezy klubowe. W tym roku odbywać się one będą we dwóch wymienionych już wcześniej klubach – „Starym Kinie” oraz „Hacjendzie”.
Oficjalna strona festiwalu: www.castleparty.com.
koniec
24 czerwca 2009

Komentarze

04 III 2010   10:33:58

Książka o festiwalu Castle Party, zatytułowana: "Castle Party. Muzyka, ludzie, zjawisko"
Recenzja książki na Dark Planet:
http://www.darkplanet.pl/Castle-Party-Muzyka-ludzie-zjawisko-39505.html
Prezentacja książki na You Tube:
http://www.youtube.com/watch?v=RMPNgbv6ltY
Strona internetowa książki:
http://scriptoris.pl/castle-party.html

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Non omnis moriar: Gdyby Corea urodził się w Słowacji…
Sebastian Chosiński

1 VI 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj solowy debiut słowackiego pianisty jazzowego Gabriela Jonáša.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Odlicz jeszcze raz: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

27 V 2024

Przed tygodniem zachwycałem się w tym miejscu koncertowym albumem Can „Live in Brighton 1975”. Dzisiaj chronologicznie przyszła kolej na zarejestrowany mniej więcej pół roku później „Live in Stuttgart 1975”. Niestety, tym razem zachwytów nie będzie. Zwłaszcza nad drugim dyskiem w tym dwupłytowym zestawie.

więcej »

Non omnis moriar: „Praska Wiosna”, praska jesień
Sebastian Chosiński

25 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavela Blatnego w wykonaniu Orkiestra Jazzowa Radia Czechosłowackiego.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Nad piękną i modrą Odrą
— Sebastian Chosiński

Braterski hołd
— Sebastian Chosiński

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
— Sebastian Chosiński

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.