Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gabriel Jonáš
‹Impresie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułImpresie
Wykonawca / KompozytorGabriel Jonáš
Data wydania1979
Wydawca Opus
NośnikWinyl
Czas trwania42:02
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Jiří Tomek, Josef Vejvoda, Petr Kořínek, Petr Král, Gabriel Jonáš
Utwory
Winyl1
1) Ďaleko, a presda blisko06:13
2) V znameni Strelca06:13
3) Chvostík03:32
4) Pozdrav Chick Coreovi05:19
5) Živý sen08:52
6) Trínásť05:25
7) Akela05:50
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Gdyby Corea urodził się w Słowacji…

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj solowy debiut słowackiego pianisty jazzowego Gabriela Jonáša.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Gdyby Corea urodził się w Słowacji…

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj solowy debiut słowackiego pianisty jazzowego Gabriela Jonáša.

Gabriel Jonáš
‹Impresie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułImpresie
Wykonawca / KompozytorGabriel Jonáš
Data wydania1979
Wydawca Opus
NośnikWinyl
Czas trwania42:02
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Jiří Tomek, Josef Vejvoda, Petr Kořínek, Petr Král, Gabriel Jonáš
Utwory
Winyl1
1) Ďaleko, a presda blisko06:13
2) V znameni Strelca06:13
3) Chvostík03:32
4) Pozdrav Chick Coreovi05:19
5) Živý sen08:52
6) Trínásť05:25
7) Akela05:50
Wyszukaj / Kup
Nie był wielką gwiazdą, ale odcisnął swoje piętno na historii czechosłowackiego jazzu. I odciska do dzisiaj, ponieważ wciąż jest aktywnym muzykiem. Urodził się trzy lata po zakończeniu drugiej wojny światowej we wsi Kukučínovo nieopodal miasteczka Želiezovce w południowo-zachodniej Słowacji. Na początku kariery artystycznej przewinął się przez skład progresywnej formacji Gattch, ale nie wziął udziału w nagraniu jej jedynej, kultowej już dzisiaj, płyty, co miało miejsce w 1972 roku. W tym czasie udzielał się i jednocześnie zdobywał szlify w big bandzie Orchestra Tatra Revue, która łączyła działalność typowo muzyczną z… kabaretową. Dopiero w połowie lat 70. stanął na czele własnego zespołu, który otrzymał nazwę Formácia Gabriela Jonáša.
I wreszcie okazało się, kto jest bohaterem dzisiejszego tekstu. To słowacki pianista jazzowy Gabriel Jonáš! Wspomniana powyżej Formácia sporo koncertowała, brała udział w prestiżowym festiwalu Bratislavské Džezove Dni, ale nie pozostawiła po sobie żadnej płyty (jej nagrania trafiały jedynie na festiwalowe składanki). Wkrótce jednak nadeszły dla Gabriela lepsze dni. Znaczone były nagranym do spółki z innymi klawiszowcami – Karelem Růžičką i Emilem Viklickim – longplayem „Klávesová Konkláva” (1978) oraz debiutem jazzrockowego V.V. Systém („Quasar”, 1979; „Syntax”, 1983), który został założony przez członków Orkiestry Gustava Broma oraz Orkiestry Tanecznej Radia Czechosłowackiego w Bratysławie. Do tego doszły też pierwsze płytowe rejestracje własnego Tria. Najpierw – w 1977 roku – ukazała się EP-ka w serii „Mini Jazz Klub” (z numerem „10”), a po dwóch latach longplay „Impresie”.
Trio wraz z liderem współtworzyli wielce zasłużeni dla czechosłowackiego jazzu i fusion instrumentaliści: kontrabasista Petr Kořínek oraz perkusista Josef Vejvoda. Gdy jednak w kwietniu 1978 roku Jonáš przystąpił w praskim studiu Supraphonu „Mozarteum” do rejestracji solowego debiutu, zdecydował się nieznacznie poszerzyć skład; w efekcie w kilku utworach można usłyszeć grającego na saksofonie tenorowym i flecie Petra Krála (który pięć lat później zdecydował się na emigrację i zamieszkał w Republice Federalnej Niemiec), w jednym natomiast na perkusjonaliach gra Jiří Tomek (znany ze współpracy z takimi formacjami, jak na przykład Bohemia, Energit, Jazz Q czy Horký Dech Jany Koubkové). Co można wywnioskować z takiego zestawienia personalnego? Że musi to być płyta eklektyczna. Oczywiste bowiem było, że Král będzie ciągnął całość w stronę jazzu bardziej klasycznego, rodem z lat 60., natomiast sekcja rytmiczna chętnie poimprowizuje w stylu fusion. A sam lider? Osiądzie gdzieś pośrodku barykady.
Krążek otwiera kompozycja „Ďaleko, a presda blisko” (poza ostatnim utworem wszystkie pozostałe są dziełami lidera) – energetyczna, chociaż bez szaleństwa, z rozimprowizowanym fortepianem, którego partia z czasem coraz bardziej przechodzi do świata free (pomaga mu w tym jeszcze kontrabasista, który w pewnym momencie wybija się nawet na plan pierwszy). Saksofonista pełni w tym przypadku rolę służebną, aczkolwiek jego dwa dialogi z Gabrielem – na otwarcie i zakończenie – robią wrażenie. „V znameni Strelca” zaczyna się jeszcze dynamiczniej. Folgują sobie zwłaszcza Kořínek i Vejvoda, którzy tym samym narzucają solistom narrację. W efekcie Jonáš i Král podłączają się do nich z bardzo intensywnym dialogiem, z którego wykluwa się freejazzowa, choć utrzymana w stylistyce lat 60., solówka saksofonu. Później jego rolę przejmuje fortepian, co z kolei pozwala Petrowi na nieco spokojniejszą i bardziej melodyjną końcówkę.
„Chvostík” to najkrótszy numer na albumie, ale za to najbardziej żywiołowy. Tu wszyscy – z wyjątkiem Krála – grają na pełnym gazie, nikt się nie oszczędza, a ukoronowaniem kompozycji staje się solowy popis Josefa Vejvody na bębnach. Stronę A longplaya zamyka utwór „Pozdrav Chick Coreovi” (jego tytuł mówi chyba sam za siebie, prawda?). Jonáš postanawia złożyć w ten sposób hołd swojemu mistrzowi. Jednak nie temu z początków Return to Forever, lecz czasów nieco późniejszych, gdy zmarły przed trzema laty Amerykanin chętnie eksplorował rejony latin jazzu. Stąd skoczna partia fortepianu, rozbiegane perkusja i bębenki oraz pulsujący kontrabas. Coś w sam raz dla wielbicieli „My Spanish Heart” (1976), choć bez jego bogactwa brzmieniowego i aranżacyjnego.
Na otwarcie strony B winylowego krążka słuchacze otrzymują niemal dziewięciominutowy „Živý sen”. Pomijając efekty dźwiękowe, zapewne wygenerowane elektronicznie, jest to bardzo interesujący przykład stonowanego jazz-rocka, charakterystycznego dla końca lat 70. ubiegłego wieku. Zaskakujące jest głównie to, że poza stonowanym saksofonem, Petr Král sięga tu również po flet (co nie zostało wyeksponowane w opisie płyty), by zagrać na nim eteryczną, ale jednocześnie porywającą improwizację (nie powstydziłby jej się nawet taki wirtuoz, jak Chris Hinze). „Trínásť” to z kolei typowy modern jazz z lat 60., z nastrojowym saksofonem, rozimprowizowanym fortepianem i rozpędzoną sekcją rytmiczną. Całość wieńczy natomiast jedyna kompozycja, która nie wyszła spod ręki lidera, lecz kontrabasisty. „Akela” oparta jest na kontraście: gdy saksofon wprowadza spokój i zadumę, fortepian wywołuje emocjonalne rozedrganie; kontrabas i perkusja starają się zaś pożenić tak różne charaktery, co im się zresztą udaje.
Po wydaniu „Impresie” Gabriel Jonáš zaangażował się w działalność V.V. Systém, dlatego na kolejną jego płytę solową trzeba było poczekać do początku lat 90., kiedy to ukazały się smoothjazzowy krążek „Gentle Rain” oraz nawiązujący do dawnych czasów (i przypominający kilka starszych kompozycji) „Far and Yet Near”. Po współpracy z wokalistką Janą Kocianovą pozostała natomiast pamiątka w postaci albumu „Spiritual from the Heart” (1994). Później, pod koniec dekady, pianista stanął na czele własnego Kwartetu, który w 2002 roku ucieszył wielbicieli talentu Jonáša płytą „Live”. O żadnej z nich nie przeczytacie w „Non omnis moriar”…
koniec
1 czerwca 2024
Skład:
Gabriel Jonáš – fortepian, muzyka (1-6)
Petr Král – saksofon tenorowy (1,2,5-7), flet (4)
Petr Kořínek – kontrabas, muzyka (7)
Josef Vejvoda – perkusja

gościnnie:
Jiří Tomek – instrumenty perkusyjne (4)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: I jeszcze raaaz… i jeszcze dwaaa…
Sebastian Chosiński

24 VI 2024

Coś w tym musi być! Ukazujące się w serii „Can Live” angielskie koncerty Can wybijają się zdecydowanie ponad inne. Wydany trzy lata temu „Live in Brighton 1975” to prawdziwe arcydzieło, a tegoroczny „Live in Aston 1977” niewiele mu ustępuje. Ale czy może być inaczej, skoro muzycy biorą na warsztat między innymi tak wspaniały utwór, jak „Vitamin C”?

więcej »

Non omnis moriar: Narodziny legendy
Sebastian Chosiński

22 VI 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj jedyny longplay czechosłowackiej formacji Studio 5 wibrafonisty Karela Velebnego, na której gruzach powstał zespół SHQ.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Trochę Afryki, trochę Karaibów
Sebastian Chosiński

17 VI 2024

Na wydanym w 1977 roku albumie „Saw Delight” skład Can został poszerzony do sekstetu. Uzupełnili go bowiem dwaj instrumentaliści (rodem z Jamajki i Ghany), którzy nie tak dawno przewinęli się przez brytyjską formację Traffic. Nie wpłynęło to jednak na uczynienie jej muzyki progresywną czy jazzrockową, stała się za to dużo bardziej etniczna. Co w paru utworach przyniosło całkiem sympatyczny efekt.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.