Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

The Rolling Stones
‹Live in Poland – Sluzewiec Horse Racetrack, Warsaw›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive in Poland – Sluzewiec Horse Racetrack, Warsaw
Wykonawca / KompozytorThe Rolling Stones
Data wydania2007
NośnikCD
Czas trwania120:41
Gatunekkoncert, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Intro1:02
2) Start Me Up4:32
3) You Got Me Rocking3:44
4) Rough Justice4:08
5) Ain't Too Proud To Beg5:20
6) Love Is Strong5:10
7) You Can't Always Get What You Want4:21
8) Midnight Rambler12:54
9) I'll Go Crazy4:11
10) Tumbling Dice5:55
11) Introductions4:32
12) You Got The Silver4:21
13) I Wanna Hold You4:19
14) Miss You6:13
15) It's Only Rock'n Roll4:57
16) Get Off Of My Cloud3:37
17) Honky Tonk Women5:24
18) Paint It Black4:49
19) Jumping Jack Flash7:16
20) Brown Sugar8:34
21) Satisfaction11:50
Wyszukaj / Kup

Pot i Kreff – Made in Poland: Odkryli sposób na długowieczność!
[The Rolling Stones „Live in Poland – Sluzewiec Horse Racetrack, Warsaw” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mało brakowało i tego koncertu w ogóle by w Polsce nie było. Zupełnie jakby wszystko sprzeciwiło się występowi The Rolling Stones w naszym kraju. Na szczęście determinacja artystów sprawiła, że ostatecznie zagrali u nas w 2007 roku. I to tak, że klękajcie narody!

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff – Made in Poland: Odkryli sposób na długowieczność!
[The Rolling Stones „Live in Poland – Sluzewiec Horse Racetrack, Warsaw” - recenzja]

Mało brakowało i tego koncertu w ogóle by w Polsce nie było. Zupełnie jakby wszystko sprzeciwiło się występowi The Rolling Stones w naszym kraju. Na szczęście determinacja artystów sprawiła, że ostatecznie zagrali u nas w 2007 roku. I to tak, że klękajcie narody!

The Rolling Stones
‹Live in Poland – Sluzewiec Horse Racetrack, Warsaw›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive in Poland – Sluzewiec Horse Racetrack, Warsaw
Wykonawca / KompozytorThe Rolling Stones
Data wydania2007
NośnikCD
Czas trwania120:41
Gatunekkoncert, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Intro1:02
2) Start Me Up4:32
3) You Got Me Rocking3:44
4) Rough Justice4:08
5) Ain't Too Proud To Beg5:20
6) Love Is Strong5:10
7) You Can't Always Get What You Want4:21
8) Midnight Rambler12:54
9) I'll Go Crazy4:11
10) Tumbling Dice5:55
11) Introductions4:32
12) You Got The Silver4:21
13) I Wanna Hold You4:19
14) Miss You6:13
15) It's Only Rock'n Roll4:57
16) Get Off Of My Cloud3:37
17) Honky Tonk Women5:24
18) Paint It Black4:49
19) Jumping Jack Flash7:16
20) Brown Sugar8:34
21) Satisfaction11:50
Wyszukaj / Kup
Pierwotnie Stonesi mieli u nas wystąpić w 2006 roku, niestety Keithowi Richardsowi zapomniało się, że nie jest już nastolatkiem i próbując wejść na palmę spadł, co skończyło się operacją. Część trasy promującej właśnie wydany, doskonały album „A Bigger Bang” została odwołana. Kiedy podano nowe terminy, okazało się, że nie uwzględniono wizyty w naszym kraju. Kiedy wydawało się, że sprawa jest przegrana, gruchnęła wiadomość, że odwołany jest koncert w Kijowie, a na jego miejsce wskoczyła Warszawa. To jednak nie koniec przeciwności losu. Kiedy ekipa techniczna na Służewcu rozstawiała scenę, została ogłoszona żałoba narodowa w związku z katastrofą autokaru z polskimi pielgrzymami we Francji. Niestety termin koncertu (25.07.2007) wypadał na jej ostatnie godziny. Pojawiły się spekulacje, że muzycy przesuną start show o kilka godzin, by zacząć po jej zakończeniu, ostatecznie jednak wszystko odbyło się zgodnie z planem. Abstrahując od oceny moralnej tego typu działań, należy od razu zaznaczyć, że sam koncert był rewelacyjny!
Upamiętnia go bootleg „Live in Poland – Sluzewiec Horce Racetrack, Warsaw”, który powstał dzięki nagraniu przez kogoś z publiki. Jego jakość nie jest więc rewelacyjna, ale stosunkowo zadowalająca. Daje się go słuchać bez większych problemów. Dźwięk ucieka tylko w czasie dwóch piosenek, niestety jedną z nich jest „Honky Tonk Woman”.
Całość zaczyna się potężnym kopem w postaci „Start Me Up” i emocje nie opadają ani na moment. Aż trudno uwierzyć, że Jagger z kolegami są po sześćdziesiątce! Energii mógłby im pozazdrościć niejeden młodszy zespół. Wolniejszych kawałków nie zagrali prawie wcale, tymczasem u Micka nie ma ani śladu zadyszki. Takie killery jak „Paint it Black”, „Jumping Jack Flash”, „Brown Sugar” czy zostawiony na bis „Satisfaction” wciąż porażają swoją mocą.
Mimo, że te kawałki zagrane są pod koniec, to o wiele większe wrażenie robi pierwsza część występu. Fajnie wypadł „Rough Justice”, jedyny reprezentant „A Bigger Bang”, który w niczym nie ustępuje starszym szlagierom. Po nim następuje luzacki, rozkołysany „Ain’t Too Proud to Beg” z repertuaru The Temptations. Jednak najciekawsze jest dopiero przed nami. Pierwszym zaskoczeniem jest rzadko grany „Love is Strong”, który zachwyca partią harmonijki ustnej. Dalej mamy „You Can’t Always Get What You Want”, przed którym Jagger popisuje się znajomością polskiego, z trudem wymawiając: „zaśpiewacie ze mną?”. Publiki nie trzeba było wcale zachęcać i za chwilę refren śpiewał już cały służewiecki tor wyścigowy. Wokalista pod koniec podziękował zebranym słowami (znów po polsku): „co za cudowna noc”.
Następny w kolejce jest „Midnight Rambler” ze świetną partią harmonijki i bardzo energiczną grą na perkusji Charliego Wattsa. Jest to najbardziej rozimprowizowany kawałek tego wieczoru, który dzięki solowym popisom rozrósł się do dwunastu minut. Następnie panowie sięgają po klasyk „I’ll go Crazy” z repertuaru Jamesa Browna, który nie tylko stanowi element rozluźnienia, ale daje też możliwość zaprezentowania swych umiejętności ciemnoskórej Lisie Fischer.
Po tych muzycznych fajerwerkach i dokładnemu przedstawieniu całego składu, następuje najsłabszy moment wieczoru, czyli dwa utwory zaśpiewane przez Keitha Richardsa. O tyle, o ile radzi sobie jakoś w bluesowym „You Got the Silver”, to już „I Wanna Hold You” dobitnie pokazuje czemu to nie on, a Mick Jagger jest wokalistą w The Rolling Stones.
Może i warszawski koncert nie był najwspanialszym w dorobku zespołu, ale na pewno warto go posłuchać. Luzacka atmosfera i energia maskują wszystkie mankamenty - nie tylko jakości nagrania, ale też wpadki samych muzyków. W końcu Stonesi nie grają rocka progresywnego, by każdy dźwięk miał być czysty. Poza tym, powiedzmy sobie szczerze, ilu sześćdziesięciolatków jest w stanie przez bite dwie godziny szaleć po scenie i wciąż utrzymywać wyśmienitą formę? Jak widać rock’n’roll konserwuje lepiej niż formalina. Oby tak dalej!
koniec
26 sierpnia 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Page & Plant na schodach do nieba
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Statek z nowym kapitanem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dwa światy w Chorzowie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Największy z Wielkiej Czwórki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Trzech mężczyzn i fani
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Folk z rockowym pazurem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Chwila prawdziwych emocji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wszyscy święci na koncercie Pearl Jam
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Najdorodniejsze jeżozwierzowe drzewa rodzą się w Warszawie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Metallica poczuła się dobrze!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.