Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 15 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Anti Tank Nun
‹Hang’em High›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHang’em High
Wykonawca / KompozytorAnti Tank Nun
Data wydania25 maja 2012
Wydawca Metal Mind
NośnikCD
Czas trwania54:12
Gatunekmetal, rock
EAN59077850375
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Tomasz „Titus” Pukacki, Igor „Iggy” Gwadera, Adam „Adi” Bielczuk, Bogumił „Mr. Bo” Krakowski
Utwory
CD1
1) Next to Last Supper3:31
3) Hang’em High3:51
4) Devil Walks6:02
5) Killer’s Feast3:23
6) One Jump Over the English Channel4:21
7) Homme Fatal5:25
8) Snake City5:38
9) Mash4:39
10) Whores, Vodka and Lasers4:32
11) Hard, Capricious, Rowdy, Lethal4:17
12) If You Are Going Through Hell, Keep Going3:28
Wyszukaj / Kup

Zakonnica, która nie zna litości
[Anti Tank Nun „Hang’em High” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Choć niemal wszyscy nazywają nowy zespół „Titusa” jego projektem, on zżyma się na to i odpowiada, że to kapela „Iggy’ego”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że „Iggy”, czyli Igor Gwadera, ma zaledwie… 15 lat. Ktoś taki może liderować grupie, w której gra znany z niepokornego charakteru twórca Acid Drinkers? Odpowiedź na to przynosi debiutancki krążek kwartetu Anti Tank Nun zatytułowany „Hang’em High”.

Sebastian Chosiński

Zakonnica, która nie zna litości
[Anti Tank Nun „Hang’em High” - recenzja]

Choć niemal wszyscy nazywają nowy zespół „Titusa” jego projektem, on zżyma się na to i odpowiada, że to kapela „Iggy’ego”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że „Iggy”, czyli Igor Gwadera, ma zaledwie… 15 lat. Ktoś taki może liderować grupie, w której gra znany z niepokornego charakteru twórca Acid Drinkers? Odpowiedź na to przynosi debiutancki krążek kwartetu Anti Tank Nun zatytułowany „Hang’em High”.

Anti Tank Nun
‹Hang’em High›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHang’em High
Wykonawca / KompozytorAnti Tank Nun
Data wydania25 maja 2012
Wydawca Metal Mind
NośnikCD
Czas trwania54:12
Gatunekmetal, rock
EAN59077850375
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Tomasz „Titus” Pukacki, Igor „Iggy” Gwadera, Adam „Adi” Bielczuk, Bogumił „Mr. Bo” Krakowski
Utwory
CD1
1) Next to Last Supper3:31
3) Hang’em High3:51
4) Devil Walks6:02
5) Killer’s Feast3:23
6) One Jump Over the English Channel4:21
7) Homme Fatal5:25
8) Snake City5:38
9) Mash4:39
10) Whores, Vodka and Lasers4:32
11) Hard, Capricious, Rowdy, Lethal4:17
12) If You Are Going Through Hell, Keep Going3:28
Wyszukaj / Kup
„Titus” ma głowę do wymyślania jajcarskich nazw kapel. Dawno temu wpadł na pomysł nazwania zespołu Kwasożłopy (Acid Drinkers), niedawno natomiast podrzucił kumplom Przeciwpancerną – względnie: Przeciwczołgową – Zakonnicę, czyli Anti Tank Nun. To jego najnowszy projekt muzyczny. Wróć! Nie, nie jego. Parę miesięcy temu w wywiadzie udzielonym regionalnemu dziennikowi „Głos Wielkopolski” tak Tomasz Pukacki wyjaśniał związane z tym zawiłości: „Wszyscy mówią, że Anti Tank Nun to nowy zespół Titusa. Ale to jest zespół Iggy’ego – gdy ja przyjechałem, był już gotowy, jedynie rozglądali się za basistą i wokalistą. I wykręcili do mnie. Jak usłyszałem, jaki to ewenement, powiedziałem, że jadę to zobaczyć i pojechałem do Goleniowa”. Dlaczego „ewenement”? Ano dlatego, że wspomniany w powyższej wypowiedzi „Iggy” to Igor Gwadera – niespełna 15-letni uczeń goleniowskiego gimnazjum. Na gitarze wymiata zaś tak, że zaskoczył tym nawet artystę, który w życiu z niejednego już pieca muzycznego jadł chleb i z niejednym wyśmienitym „wioślarzem” współpracował. Początkowo Igor zaproponował liderowi Acid Drinkers wspólne nagranie jednego tylko kawałka – bardzo maidenowskiego w klimacie „If You Are Going Through Hell, Keep Going”. Spróbowali – i zassało. Ojciec „Iggy’ego” wpadł więc na pomysł, aby zrobić następny krok – to jest stworzyć regularną kapelę i nagrać album. „Titus” wyraził zgodę, ale pod warunkiem, że nie będzie odpowiedzialny za dostarczenie muzyki, a jedynie za teksty. W efekcie autorem kompozycji jest w zdecydowanej większości gitarzysta rytmiczny Adam Bielczuk „Adi”, wcześniej grający w zespole Nikt; notabene do Anti Tank Nun ściągnął on również swego kumpla z kapeli – perkusistę Bogumiła Krakowskiego „Mr. Bo”. Tym sposobem Przeciwpancerna Zakonnica rozrosła się do kwartetu.
Chociaż w Anti Tank Nun „Titus” nie odpowiada za warstwę muzyczną – a przynajmniej nie w takim stopniu jak w Acid Drinkers czy Titus’ Tommy Gun – to jednak wszystkie utwory na „Hang’em High” (swoją drogą ciekawe, czy tytułując album w ten sposób, muzycy świadomie nawiązali do klasycznego westernu z Clintem Eastwoodem w roli głównej?) noszą znamiona jego charakterystycznego stylu. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro wziął na siebie obowiązki wokalisty i jak sam przyznaje, z tej racji musiał niekiedy wprowadzać drobne poprawki. Na płycie znalazło się dwanaście kawałków – ten, od którego zaczęła się historia Zakonnicy, czyli „If You Are Going Through Hell, Keep Going”, umieszczono na końcu i określono mianem bonusa. Słusznie. Różni się bowiem nieco od tego, co zespół stworzył później, cały jest z ducha Iron Maiden – zarówno w warstwie muzycznej (vide ścieżki gitar), jak i wokalnej (mimo że „Titus” śpiewa ostrzej, brutalniej niż Bruce Dickinson). A jak prezentuje się właściwa zawartość krążka? To klasyczny heavy metal, rodem sprzed trzech dekad – tyle że zagrany nowocześnie, niezwykle żywiołowo i dynamicznie. I oczywiście znakomicie wyprodukowany. Wsłuchując się w podkłady, można bez trudu odnaleźć nawiązania do mistrzów gatunku z lat 80. XX wieku, a więc przede wszystkim wspomnianych już Iron Maiden, ale także do Judas Priest, Diamond Head, Motorhead, Accept czy – tak, to również – Black Sabbath z okresu „Dehumanizer” (choć to już trochę późniejsze czasy). Jest bowiem w muzyce Anti Tank Nun zarówno coś ze świeżego tchnienia nowej fali brytyjskiego metalu, kalifornijskiego thrashu, jak i motoryki kapel niemieckich z tego samego okresu. Najlepszym tego przykładem jest chyba czwarty na płycie „Devil Walks”, w którym wokal „Titusa” brzmi jak porykiwania zachrypniętego Uda Dirkschneidera. Inna sprawa, że nie tylko w tym jednym kawałku lider Acid Drinkers nawiązuje sposobem śpiewania do dawnego frontmana Accept.
Biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich powstała Zakonnica, można było mieć wątpliwości, czy muzycy, wywodzący się z różnych przecież środowisk i będący w różnym wieku (między Igorem a „Titusem” jest przecież trzydzieści lat różnicy), znajdą wspólny język. Okazało się, że tak – i to bez większych problemów. Połączyła ich przede wszystkim fascynacja klasycznym heavy metalem, zamiłowanie do muzyki, na której się wychowali, obojętnie czy miało to miejsce w latach 80., 90., czy – jak w przypadku „Iggy’ego” – całkiem niedawno. Anti Tank Nun brzmi jak doskonale naoliwiona maszyna, która mimo potężnego ciężaru pędzi do przodu z dużą prędkością, nie oglądając się za siebie. Mocy na pewno im nie brakuje, o czym przekonuje każdy z zawartych na „Hang’em High” kawałków. I choć utrzymane są w podobnym stylu, jednak nie nużą, w czym największa zasługa samych kompozycji, które „Iggy’emu” otworzyły drogę do wyśmienitych, ekwilibrystycznych, ale nie przeszarżowanych solówek gitarowych (jak ta, chyba najbardziej zapadająca w pamięć, z „Whores, Vodka and Lasers”), a „Titusowi” – do stworzenia pełnych niespodzianek linii wokalnych. Częste są zmiany tempa i nastroju, słyszalne zwłaszcza w dłuższych – pięcio-, sześciominutowych – kawałkach, jak na przykład „Homme Fatal”, „Snake City” czy „Hard, Capricious, Rowdy, Lethal”, w których Zakonnica niekiedy bardzo mocno zwalnia, aby dać słuchaczom odrobinę wytchnienia. Ale już chwilę później muzycy włączają kolejny bieg i pędzą do przodu, jakby od tego zależało ich życie. Do najdynamiczniejszych kompozycji zaliczają się otwierająca album „Next to Last Supper”, tytułowa „Hang’em High” oraz fragmenty „One Jump Over the English Channel” i wspomnianego już przy innej okazji „Whores, Vodka and Lasers”. I chociaż panowie z Anti Tank Nun nie penetrują nowych obszarów na wielkim polu heavy metalu, to mimo wszystko udało im się stworzyć płytę, która w zalewie podobnych propozycji z całego świata prezentuje się zdecydowanie powyżej przeciętnej. Aż strach pomyśleć, jak i co będzie grał Igor, gdy stanie się już dojrzałym i w pełni ukształtowanym artystą. Rock’n’roll powinien mieć z niego jeszcze wiele pożytku!
koniec
9 sierpnia 2012
Skład:
  • Tomasz Pukacki „Titus” – śpiew, gitara basowa
  • Igor Gwadera „Iggy” – gitara prowadząca
  • Adam Bielczuk „Adi” – gitara rytmiczna
  • Bogumił Krakowski „Mr. Bo” – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W cieniu Purpurowego Słońca
Sebastian Chosiński

10 V 2024

Po reinterpretacji dokonań twórczych Krzysztofa Komedy i Sun Ra panowie z EABS postanowili zmierzyć się z kolejną jazzową legendą – utworami zmarłego przed sześcioma laty trębacza Tomasza Stańki. Tym razem jednak wrocławski kwintet zdecydował się zmierzyć z konkretną płytą. Tak narodził się album „Reflections of Purple Sun”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mroczne zaułki Malmö
Sebastian Chosiński

9 V 2024

To najbardziej nietypowa płyta pochodzącej z Malmö Agusy. Nietypowa, ponieważ zawierająca muzykę skomponowaną do niezależnego filmu kryminalnego autorstwa Augustina Sjöberga, który jest znajomym lidera zespołu, gitarzysty Mikaela Ödesjö. I chociaż wypełnia ją ten sam co zawsze progresywny folk, musicie przygotować się na jedną, ale za to zasadniczą zmianę – utwory są znacznie krótsze, niż bywało dotąd.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.