Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Swans
‹Filth/Body to Body, Job to Job/EP 1›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFilth/Body to Body, Job to Job/EP 1
Wykonawca / KompozytorSwans
Data wydania26 maja 2015
Wydawca Young God Records
NośnikCD
Gatunekrock
EAN5051083083805
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Stay Here5:36
2) Big Strong Boss3:02
3) Blackout3:47
4) Power For Power5:52
5) Freak1:13
6) Right Wrong4:43
7) Thank You3:52
8) Weakling5:20
9) Gang3:24
10) Live at the Kitchen NYC 1982/324:18
CD2
1) I'll Cry For You5:41
2) Red Sheet3:11
3) Loop 330:59
4) Your Game3:57
5) Seal It Over3:48
6) Whore3:56
7) We'll Hang For That3:55
8) Half Life3:57
9) Loop 211:26
10) Get Out3:31
11) Job5:40
12) Loop 11:01
13) Mother, My Body Disgusts Me4:43
14) Cop5:56
15) Only I Can Hear, Only I Can Touch2:41
16) Thug9:44
17) Raping A Slave [Live Berlin 1984]9:02
CD3
1) Laugh4:09
2) Speak4:28
3) Take Advantage4:35
4) Sensitive Skin6:17
5) Living Arms [Live]3:26
6) Howling Red Sheet [Live]3:40
7) Big Strong Boss [Live]2:46
8) Clay Man [Live]4:56
9) We'll Hang For That [Live]4:38
10) This Is Mine [Live]7:02
11) Why Hide [Live]8:36
12) I Crawled [Live]7:06
Wyszukaj / Kup

Wetknij dłoń w swoje oko!
[Swans „Filth/Body to Body, Job to Job/EP 1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Swans są dziś na świeczniku. Ich dwa ostatnie albumy – „The Seer” i „To Be Kind”, sprawiły, że zespół Michaela Giry w końcu przebił się do zbiorowej świadomości. I to zapewne korzystna koniunktura na apokaliptyczną muzykę Łabędzi sprawiła, że możemy się cieszyć reedycją ich debiutu – „Filth”. Warto przybliżyć tę płytę tym, którzy zachwyceni wspomnianymi wyżej albumami chcieliby się bardziej wgryźć w temat.

Jakub Dzióbek

Wetknij dłoń w swoje oko!
[Swans „Filth/Body to Body, Job to Job/EP 1” - recenzja]

Swans są dziś na świeczniku. Ich dwa ostatnie albumy – „The Seer” i „To Be Kind”, sprawiły, że zespół Michaela Giry w końcu przebił się do zbiorowej świadomości. I to zapewne korzystna koniunktura na apokaliptyczną muzykę Łabędzi sprawiła, że możemy się cieszyć reedycją ich debiutu – „Filth”. Warto przybliżyć tę płytę tym, którzy zachwyceni wspomnianymi wyżej albumami chcieliby się bardziej wgryźć w temat.

Swans
‹Filth/Body to Body, Job to Job/EP 1›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFilth/Body to Body, Job to Job/EP 1
Wykonawca / KompozytorSwans
Data wydania26 maja 2015
Wydawca Young God Records
NośnikCD
Gatunekrock
EAN5051083083805
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Stay Here5:36
2) Big Strong Boss3:02
3) Blackout3:47
4) Power For Power5:52
5) Freak1:13
6) Right Wrong4:43
7) Thank You3:52
8) Weakling5:20
9) Gang3:24
10) Live at the Kitchen NYC 1982/324:18
CD2
1) I'll Cry For You5:41
2) Red Sheet3:11
3) Loop 330:59
4) Your Game3:57
5) Seal It Over3:48
6) Whore3:56
7) We'll Hang For That3:55
8) Half Life3:57
9) Loop 211:26
10) Get Out3:31
11) Job5:40
12) Loop 11:01
13) Mother, My Body Disgusts Me4:43
14) Cop5:56
15) Only I Can Hear, Only I Can Touch2:41
16) Thug9:44
17) Raping A Slave [Live Berlin 1984]9:02
CD3
1) Laugh4:09
2) Speak4:28
3) Take Advantage4:35
4) Sensitive Skin6:17
5) Living Arms [Live]3:26
6) Howling Red Sheet [Live]3:40
7) Big Strong Boss [Live]2:46
8) Clay Man [Live]4:56
9) We'll Hang For That [Live]4:38
10) This Is Mine [Live]7:02
11) Why Hide [Live]8:36
12) I Crawled [Live]7:06
Wyszukaj / Kup
Throbbing Gristle, Psychic TV, The Stooges, Brian Eno, Teenage Jesus And The Jerks, DNA, The Contortions, Glenn Branca, Black Flag, wczesne Pink Floyd, This Heat, Kraftwerk, The Germs, Cabaret Voltaire, Can, Public Image LTD. Tych wykonawców słuchał Gira w okresie nagrywania debiutanckiego albumu. I to słychać. Podejrzewam, że można do tej listy dodać jeszcze The Birthday Party. Nie mówię tu o jakichś bezpośrednich inspiracjach, a raczej o chęci doprowadzenia no wave’owej estetyki do ekstremum, po czym – do roztrzaskania jej na kawałki. Może nie do końca się to udało akurat na „Filth”, ale na pewno ten materiał dobrze wróżył na przyszłość. 1983 rok był więc prawdziwym początkiem długiej i arcyciekawej drogi Swansów. Co znajdziemy na reedycji? Album „Filth”, to oczywiste. Oprócz tego krążek ze stronami B singli – „Body to Body, Job to Job” z 1991 roku, zawierający materiał z lat 1981 – 1985 oraz pierwsze EP zespołu z 1982. W dodatku mamy tu pokaźną kolekcję występów na żywo.
„Filth”. Tytuł jest kluczowy. Gira wraz z zespołem skupili się na stworzeniu muzyki jak najbardziej odpychającej, jazgotliwej, brudnej właśnie. Brudnej? To za delikatne określenie. Przerażająca wściekłość i nieprzystępność albumu, gąszcz repetycji, trudny do zniesienia jazgot – to wszystko paradoksalnie przyciąga i hipnotyzuje, a przy odpowiednim zagłębieniu się w tę muzykę – wręcz zachwyca… pięknem. Takie „Weakling”. Dajcie się ponieść tym industrialnym dźwiękom, pozwólcie im przeniknąć do krwiobiegu, a poczujecie ich oczyszczające działanie. A teksty Giry? Te chore, wywrzaskiwane hasła? „Stick your hand in your eye!” i wszystko jasne. Już wiecie, czego słuchali wszyscy wyalienowani, wściekli nastolatkowie z lat osiemdziesiątych. Podpowiem – na pewno nie The Human League. Wydaje się, że ta cała nawałnica hałasu powstała przypadkowo, że to chaotyczny wybuch wściekłości. Gitara gwałcona przez cały utwór jednym akordem, neandertalska linia perkusyjna… Nic bardziej mylnego. Wsłuchajcie się! To wszystko jest doskonale rozplanowane, chirurgicznie wręcz precyzyjne.
„Body to Body, Job to Job”. Ponieważ ten zbiór zawiera utwory z okresu kilku lat, pozwala prześledzić progres wczesnego wcielenia Swansów. Mamy więc utwory brzmiące jeszcze surowiej, niż te z „Filth”. Mamy też rzeczy takie jak „Your Game” – przestrzenne, wykraczające poza prostą brutalność debiutu. Generalnie jednak przez cały materiał towarzyszy nam ten charakterystyczny nihilizm Giry. Spójrzmy choćby na same tytuły kawałków. „Mother, My Body Disgusts Me”. Mhm. Choć to w większości odrzuty, wcale tak nie brzmią. Wszystko na tym krążku trzyma wyrównany, wysoki poziom. Wszystko jest odpowiednio obrzydliwe, hałaśliwe, drażniące i nihilistyczne.
„EP1”. Moim zdaniem najciekawszy materiał z całego zestawu. Tutaj możemy usłyszeć Swans, którzy nie wykształcili jeszcze własnego głosu, własnej stylistyki. To niemalże czyste no wave, z delikatnymi odchyłami, ale jednak. Pojawiają się tu już repetycje, nie wybijają się jednak na pierwszy plan, nie są esencją. Wszystko prowadzi głęboki, typowo post punkowy bas i wycofany wokal Giry. Największą perełką tej EP-ki jest niewątpliwie skradające się „Sensitive Skin” z cudownie dopełniającą całość partią saksofonu.
Ta reedycja jest potrzebna. Jest jak ważna lekcja historii, pokazuje zespół, który dziś dostaje zaproszenie na Open’era (!), a wtedy był tylko zgrają niemających żadnych aspiracji, wściekłych młodych ludzi, chcących rozwalić wszystko w drobny mak. Ukazuje Swans na początku ich twórczych poszukiwań, które mają w końcu doprowadzić do takich arcydzieł, jak „Children of God”, a po długiej stagnacji – do triumfalnego powrotu wraz z „The Seer” („My Father Will Guide Me Up a Rope to the Sky” pomińmy, to jeszcze nie było to). A w dodatku „Filth” to żadne tam błądzenie we mgle, to już konkretna wizja. A to rzadkość u początkujących zespołów. Już nie mogę się doczekać bananowej młodzieży uciekającej z krzykiem spod sceny na festiwalu Ziółkowskiego, gdy Gira z ekipą zaczną robić piekło.
koniec
4 czerwca 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Łabędzi lot
— Przemysław Pietruszewski

Tegoż autora

Sympatyczne słuchadło
— Jakub Dzióbek

Joyce muzyki rozrywkowej?
— Jakub Dzióbek

Nie słuchajcie tej płyty
— Jakub Dzióbek

Co się tu dzieje?!
— Jakub Dzióbek

Różowe obłoki na lazurowym niebie
— Jakub Dzióbek

Choćbym szedł ciemną doliną…
— Jakub Dzióbek

Gwóźdź do trumny
— Jakub Dzióbek

Antychryst zmartwychwstał!
— Jakub Dzióbek

Czy post punk kiedykolwiek umrze?
— Jakub Dzióbek

Pan Noah i Ponury Żniwiarz
— Jakub Dzióbek

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.