Dziesięć lat po debiucie irlandzka wokalistka jazzowa i musicalowa Stella Bass postanowiła przypomnieć o sobie nową, wydaną za prywatne pieniądze, płytą. Na nagranym z towarzyszeniem tria pianisty Johnny’ego Taylora albumie „Look for the Silver Lining” znalazło się osiem standardów i dwie kompozycje własne artystki z Zielonej Wyspy. Idealna rzecz dla wielbicieli Elli Fitzgerald i Barbry Streisand!
Chwila subtelnego oddechu
[Stella Bass, Johnny Taylor Trio „Look for the Silver Lining” - recenzja]
Dziesięć lat po debiucie irlandzka wokalistka jazzowa i musicalowa Stella Bass postanowiła przypomnieć o sobie nową, wydaną za prywatne pieniądze, płytą. Na nagranym z towarzyszeniem tria pianisty Johnny’ego Taylora albumie „Look for the Silver Lining” znalazło się osiem standardów i dwie kompozycje własne artystki z Zielonej Wyspy. Idealna rzecz dla wielbicieli Elli Fitzgerald i Barbry Streisand!
Stella Bass, Johnny Taylor Trio
‹Look for the Silver Lining›
Utwory | |
CD1 | |
1) Being Alive | 04:34 |
2) Blame It On My Youth | 05:43 |
3) This Could Be the Start of Something Big | 02:24 |
4) All the Colours of My Love | 03:48 |
5) Pure Imagination | 05:09 |
6) Old Devil Moon | 03:33 |
7) Still | 05:16 |
8) Look for the Silver Lining | 03:13 |
9) I Believe in You | 04:24 |
10) Change Partners | 04:22 |
Pochodząca z Irlandii Stella Bass w Polsce pozostaje artystką praktycznie nieznaną. I wcale nie jest to wina słuchaczy nad Wisłą, którzy dotąd z jakiegoś powodu nie poznali się na talencie artystki. Skupia się ona bowiem głównie na rozwoju swojej kariery na Wyspach Brytyjskich, a w ciągu minionych kilkunastu lat wydała jedynie dwie sygnowane swoim nazwiskiem płyty. Jej debiut, opublikowany własnym sumptem krążek „Too Darn Hot”, ujrzał światło dzienne przed dziesięciu laty; drugie wydawnictwo – „Look for the Silver Lining” – oficjalną premierę będzie miało natomiast w nadchodzącą sobotę. Z jego dystrybucją powinno być już znacznie lepiej, bo chociaż ponownie ukazuje się ono za prywatne pieniądze wokalistki, to jednak tym razem promocją zajęła się profesjonalna firma.
Stella Bass muzyką zajmuje się od piątego roku życia. Wtedy rozpoczęła naukę gry na akordeonie; jako nastolatka wstąpiła do Królewskiej Irlandzkiej Akademii Muzycznej, w murach której studiowała na wydziałach śpiewu i fortepianu; zdobyła również tytuł magistra muzyki w dublińskim konserwatorium. Ba! jak wielu Europejczyków przed nią, zaliczyła roczne stypendium w renomowanym Berklee College of Music w Bostonie. Jak jednak wiadomo, kariera artystyczna na pstrym koniu jeździ, więc chcąc zapewnić sobie byt, Bass ukończyła także uniwersyteckie studia na wydziale informatycznym. Od ponad dziesięciu lat – wzorem swoich wielkich mistrzyń, Elli Fitzgerald i Barbry Streisand – występuje w musicalach, jak również grywa koncerty z orkiestrami (Hot Horse Big Band, Dublin City Jazz Orchestra). Nie stroni również od pojawiania się na zamkniętych imprezach firmowych bądź… weselach.
W nagraniu „Look for the Silver Lining” wspomogła ją jednak nie jazzowa orkiestra, lecz kameralne Trio pianisty Johnny’ego Taylora, którego skład uzupełniają kontrabasista Barry Donohue oraz perkusista Dominic Mullan. Sesja odbyła się w listopadzie i grudniu 2022 roku w dublińskim studiu Camden. Zarejestrowano tam ścieżki wokalne i podkład tria, natomiast zaproszeni do studia goście – saksofonista Michael Buckley (którego można usłyszeć w dwóch kompozycjach: „This Could Be the Start of Something Big” i „Change Partners”) oraz grający na skrzydłówce Ronan Dooney („Blame It On My Youth” i „All the Colours of My Love”) – swoje partie nagrali w studiu nazywającym się adekwatnie do ich artystycznego zajęcia: House of Horns (także mieszczącym się w Dublinie).
Na drugi album Stelli Bass trafiło dziesięć kompozycji: dwie są dziełem wokalistki („All the Colours of My Love” i „Still”), osiem pozostałych to standardy jazzowe i musicalowe, spośród których najstarszy miał premierę w 1919 roku (tytułowy „Look for the Silver Lining”), najmłodszy natomiast na początku lat 70. („Pure Imagination”). Po takim wstępie wiecie już, czego można się spodziewać, prawda? Album otwiera „Being Alive” – utwór Stephena Sondheima z broadwayowskiego musicalu „Company” (1970). W wykonaniu Stelli Bass i tria Johnny’ego Taylora to nastrojowa piosenka z rozkręcającą się partią fortepianu, który z czasem nabiera rozmachu, ale nie traci swej szlachetności. „Blame It On My Youth” to standard jazzowy Oscara Levanta (muzyka) i Edwarda Heymana (słowa), który prawykonania doczekał się w 1934 roku. Wersja późniejsza o niemal dziewięć dekad urzeka nostalgicznym, nieco niepokojącym klimatem, który przełamuje urokliwa solówka trębacza Ronana Dooneya. Snująca się w tle leniwie sekcja rytmiczna koi dodatkowo zmysły, a kontrabasista z wyczuciem otula słuchaczy dźwiękami swego instrumentu.
„This Could Be the Start of Something Big” autorstwa Steve’a Allena po raz pierwszy zaprezentowano w programie telewizyjnym w 1954 roku; na longplay numer ten trafił dwa lata później. Kompozycja utrzymana jest jednak w swingującym stylu lat 30. – zagrana energicznie, z rzutkością, bezpretensjonalnie i na dużym luzie. Wartością dodaną staje się partia saksofonu Michaela Buckleya. Pomiędzy klasyczne utwory wpleciona została piosenka skomponowana przez Stellę – „All the Colours of My Love” łączy w sobie najlepsze wzorce wokalistyki jazzowej ze współczesnym popem, co jeszcze bardziej podkreśla solo Dooneya. Mniej tu może zacnych dźwięków, ale poziomem dziełko to nie odstaje od pozostałych. Piąty w kolejności „Pure Imagination” napisali Brytyjczycy Leslie Bricusse (muzyka) i Anthony Newley (słowa) na potrzeby kinowego musicalu Mela Stuarta „Willy Wonka i fabryka czekolady” (1971). To jeden z najciekawszych fragmentów płyty: z rozbudowaną partią fortepianu i wokalnymi popisami Stelli Bass, nie stroniącej także od melorecytacji.
„Old Devil Moon” kompozytora Burtona Lane’a i autora tekstów Yipa Harburga napisano na potrzeby wystawianego na Broadwayu musicalu „Finian’s Rainbow”. Dzieło zadebiutowało w 1947 roku, ale w wykonaniu irlandzkiej wokalistki brzmi nadzwyczaj świeżo. Ma też w sobie największy, spośród całej dziesiątki, potencjał na ewentualny hit (gdyby jakaś rozgłośnia radiowa zdecydowała się na jego promocję). Sporo w nim energii i intensywności, zwłaszcza w duecie kontrabasu i perkusji. „Still” – premierowa piosenka Stelli – nie wyróżnia się niczym szczególnym, choć na pewno warto docenić zaangażowanie i emocjonalność wokalistki. Numer tytułowy – autorstwa legendarnego Jerome’a Kerna (muzyka) i Buddy’ego DeSilvy (tekst) – po raz pierwszy wykonano publicznie w 1919 roku w ramach musicalu „Zip, Goes a Million”.
Przedstawienie okazało się jednak nieudane i szybko zniknęło z afisza. Kern nie zrezygnował z tej kompozycji i rok później umieścił ją w swoim kolejnym musicalowym dziele – „Sammy”. Ten spektakl – dla odmiany – odniósł sukces, przy okazji zapewniając piosence wyjątkowo długi żywot. I nic dziwnego, bo w uszy wpada i skoczny fortepian, i żywiołowy bas, a do tego dochodzi jeszcze pełen groove’u śpiew. „I Believe in You” – zaczerpnięty z przebojowego musicalu Franka Loessera „How to Succeed in Business Without Really Trying” (1961) – zaskakuje swingującą partią fortepianu i dziecięcym śpiewem Stelli. Ale co wprawia w największe zaskoczenie – to charakterystyczna dla jazzu improwizacja Johnny’ego Taylora. Płytę zamyka „Change Partners” Irvinga Berlina z filmowej komedii muzycznej Marka Sandricha „Zakochana para” (1938), w której główne role zagrali nieśmiertelni Fred Astaire i Ginger Rogers. To piosenka nastrojowa, ale nie smutna, zaśpiewana z werwą i okraszona akompaniamentem saksofonu. Przyznam, że „Look for the Silver Lining” Stelli Bass sprawdza się nieźle jako odskocznia od energetycznego free jazzu.
Skład:
Stella Bass – śpiew
JOHNNY TAYLOR TRIO:
Johnny Taylor – fortepian
Barry Donohue – kontrabas
Dominic Mullan – perkusja
gościnnie:
Michael Buckley – saksofon (3,10)
Ronan Dooney – skrzydłówka (2,4)