Czekając na… [Little North, Oscar Andreas Haug „While You Wait” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Po kilku latach spędzonych pod skrzydłami April Records i pięciu płytach nagranych dla tej wytwórni (wliczając krążek Nany Rashid) kopenhaskie trio Little North zmieniło barwy. Jego najnowszy album „While You Wait” ukazał się bowiem nakładem monachijskiego ACT Music, a w jego nagraniu wziął udział czwarty artysta – norweski, choć obecnie mieszkający w Danii, trębacz Oscar Andreas Haug.
Czekając na… [Little North, Oscar Andreas Haug „While You Wait” - recenzja]Po kilku latach spędzonych pod skrzydłami April Records i pięciu płytach nagranych dla tej wytwórni (wliczając krążek Nany Rashid) kopenhaskie trio Little North zmieniło barwy. Jego najnowszy album „While You Wait” ukazał się bowiem nakładem monachijskiego ACT Music, a w jego nagraniu wziął udział czwarty artysta – norweski, choć obecnie mieszkający w Danii, trębacz Oscar Andreas Haug.
Little North, Oscar Andreas Haug ‹While You Wait›Utwory | | CD1 | | 1) Le Guin | 06:19 | 2) Third Eye | 03:22 | 3) Colors | 05:51 | 4) While You Wait | 06:59 | 5) Little One | 05:37 | 6) Steinar | 05:12 | 7) Terrible Seeds | 04:03 | 8) Embrace | 03:49 |
To dla mnie jeden z bardziej zaskakujących transferów muzycznych, który – przynajmniej wszystko na to wskazuje – odbył się za porozumieniem stron. W ubiegłym roku związane od początku swego istnienia z kopenhaską wytwórnią April Records trio Little North zmieniło barwy i podpisało kontrakt z prestiżowym monachijskim ACT Music. Niemiecka firma zrobiła przy tym naprawdę niezły interes, gdybym bowiem miał wskazywać najbardziej obiecujące duńskie formacje jazzowe – zespół pianisty Benjamina Nørholma Jacobsena, kontrabasisty Martina Brunbjerga Rasmussena oraz perkusisty Lassego Jacobsena byłby zdecydowanie w górnych partiach tej listy. Nie dość, że są znakomitymi kompozytorami i instrumentalistami, to na dodatek należą do artystów bardzo pracowitych. Zadebiutowali wiosną 2020 roku albumem „Little North”, a później dorzucili jeszcze, rok po roku, kolejne: „Finding Seagulls” (2021), „ Familiar Places” (2022) oraz „ Wide Open” (2023). Nie można jednak zapominać również o tym, że akompaniowali wokalistce Nanie Rashid na „ Music for Betty” – jej ubiegłorocznym debiucie płytowym. Materiał na piąty własny krążek Duńczycy zarejestrowali w doskonale znanym sobie miejscu – kopenhaskim studiu The Village Recordings, z którego bardzo często korzystają muzycy związani z April. Sesja tradycyjnie była krótka i zamknęła się w dwóch dniach – 3 i 4 października 2022 roku. Novum było to, że wziął w niej udział – i to nie tylko jako gość w jednym czy dwóch kompozycjach – czwarty artysta: to norweski (rodem z Arendal), ale od lat mieszkający w stolicy Danii trębacz Oscar Andreas Haug. Początkowo ukończył on studia na wydziale jazzowym Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Techniki w Trondheim, a następnie przeniósł się do Rytmisk Musikkonservatorium w Kopenhadze. W ostatnich trzech latach jest artystą nadzwyczaj zapracowanym. Można go usłyszeć na albumach Bliss Quintet („Dramaqueen”, 2022; „Glasshouse”, 2023), Amalie Dahl’s Dafnie („Dafnie”, 2022; „Står op med. Solen”, 2024), Tuva Halse Quintet („Two”, 2023) oraz Eskild Okkenhaug Sekstett („The Sound Within My Mind”, 2023). Co niektórzy mogli zetknąć się z nim również w Polsce w styczniu tego roku – jednak pod warunkiem, że wybrali się na koncert The Moose International Quintet. Jedno jest zatem pewne: mimo że bardzo młody, jest to już doświadczony i obyty w studiu i na scenach koncertowych trębacz. Zobaczywszy zatem jego nazwisko na okładce najnowszego krążka Little North, zacierałem dłonie z zadowolenia, wiele sobie po ich kooperacji obiecując. I, co najważniejsze, nie zawiodłem się. Ktokolwiek wpadł na pomysł, aby zaproponować Duńczykom wspólne nagrania z Haugiem – zasłużył na podziękowania od obu stron (i przy okazji wdzięcznych słuchaczy). Longplay „While You Wait” zawiera kompozycje, z których najbardziej usatysfakcjonowani będą wielbiciele klasycznego nordic-jazzu, a więc muzyki bardzo nastrojowej i stonowanej, chociaż niestroniącej od improwizacji. Na dodatek czerpiącej pełnymi garściami ze skandynawskich wzorców z lat 60. i 70. ubiegłego wieku, ale nawiązującej także do folkloru. Album otwiera ponad sześciominutowy utwór „Le Guin”. Co może być zaskoczeniem, rozpoczyna go powłóczysta partia trąbki Hauga, której na drugim planie akompaniują muzycy Little North. To króciutka introdukcja, służąca głównie temu, by Norweg przywitał się ze słuchaczami, powiedział: „Jestem i przygotujcie się na to, że usłyszycie mnie częściej”. Od tej pory będzie powracał bardzo regularnie, stając się – przynajmniej na tej płycie – integralną częścią zespołu. Po wstępie nowy wątek wprowadzają kontrabasista i bębniarz, z czasem dołącza do nich pianista i – tym razem jako ostatni – trębacz. Ścieżki obu instrumentów solowych przenikają się; muzycy chętnie wchodzą między sobą w interakcje, uzupełniają się wzajemnie, ale nie ma między nimi rywalizacji – to wzorcowy przykład współpracy, która ma przynieść korzyści wszystkim. Kiedy więc Benjamin rozpoczyna improwizację na fortepianie, Oscar usuwa się na dalszy plan; z kolei gdy Haug wybija się w nowym wątku, Jacobsen lojalnie dołącza do kolegów z sekcji rytmicznej. Sporą ciekawostką jest „Third Eye” – numer krótki, zwarty i bardzo energetyczny, oparty na dynamicznej grze sekcji rytmicznej, z kolejną fortepianową improwizacją i pełną rozmachu, ale i melodii partią trąbki. To wciąż jazz, ale zagrany na modłę rockową, choć bez stricte rockowego instrumentarium. Trzeci w kolejności „Colors” zaczyna się od niemal minutowej, urzekającej smutkiem solowej introdukcji Benjamina, do którego następnie dołącza Oscar – i przez kolejną minutę tylko we dwóch kontynuują swoją romantyczną opowieść. Z czasem wspierają ich pozostali muzycy, tworząc fundament pod subtelnie płynącą narrację trębacza. Kompozycja tytułowa jest zarazem najdłuższą w całym zestawie. Składa się w z dwóch części: w pierwszej dominuje duet kontrabasu z trąbką (w ogóle najwięcej ma tutaj do powiedzenia właśnie Rasmussen), w drugiej, stanowiącej swoistą codę, mamy natomiast do czynienia z powłóczystym duetem Benjamina i Oscara. W podobnym nastroju utrzymany jest „Little One” – powolny, klimatyczny, z wybijającym się na plan pierwszy kontrabasem, towarzyszącą mu trąbką i snującym się w tle fortepianem. Zupełnie inaczej podchodzi Benjamin do muzycznej materii w „Steinar” – jest dynamiczny i rozbiegany, mocno kontrastujący z partią Hauga. W końcu udaje mu się przejąć stery, dzięki czemu możemy wsłuchać się w kolejną rozbudowaną solówkę pianisty. W „Terrible Seeds” – zgodnie z tytułem – pojawiają się, spinające całość klamrą, niepokojące tony. W części środkowej natomiast kwartet poczyna sobie nadzwyczaj energetycznie: i to zarówno sekcja rytmiczna, jak i soliści. Za to zamykający płytę „Embrace” to kwintesencja skandynawskiej jazzowej delikatności: tyleż tu dźwiękowej subtelności, co grającej w uszach ciszy. Wszystko ma swoje miejsce: i potraktowany smyczkiem kontrabas, i perkusyjne talerze, a nawet „krztusząca” się trąbka. Wszystkich godzi jednak pianista, który daje sygnał do zakończenia muzycznej podróży. Znając pracowitość panów z Little North i ich dotychczasową praktykę, jestem przekonany, że w szufladzie mają już gotowy – zarejestrowany w 2023 roku – materiał na następną płytę. Ciekawe czy ponownie ukaże się ona z logo ACT na okładce i czy, podobnie jak w przypadku „While You Wait”, pojawi się na niej muzyk (albo i muzycy) spoza tria. Skład: Benjamin Nørholm Jacobsen – fortepian Martin Brunbjerg Rasmussen – kontrabas Lasse Jacobsen – perkusja
oraz Oscar Andreas Haug – trąbka
|