W epoce filmów epatujących litrami przelanej krwi, charkotem zarzynanych ofiar czy mniej lub bardziej strasznymi, najczęściej zmyślonymi potworami mającymi namacalną formę fizyczną i niezmiennie mordercze zamiary, „Gdy zapada zmrok” proponuje zjawę bez cielesnej postaci, w sumie nieszkodliwą, gdy się jej nie widzi, materializującą się wyłącznie w głębokim mroku.
Zębowa Wróżka atakuje
[Jonathan Liebesman „Gdy zapada zmrok” - recenzja]
W epoce filmów epatujących litrami przelanej krwi, charkotem zarzynanych ofiar czy mniej lub bardziej strasznymi, najczęściej zmyślonymi potworami mającymi namacalną formę fizyczną i niezmiennie mordercze zamiary, „Gdy zapada zmrok” proponuje zjawę bez cielesnej postaci, w sumie nieszkodliwą, gdy się jej nie widzi, materializującą się wyłącznie w głębokim mroku.
Jonathan Liebesman
‹Gdy zapada zmrok›
EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Gdy zapada zmrok |
Tytuł oryginalny | Darkness Falls |
Dystrybutor | Warner Home Video |
Reżyseria | Jonathan Liebesman |
Zdjęcia | Dan Laustsen |
Scenariusz | John Fasano, James Vanderbilt, Joe Harris |
Obsada | Chaney Kley, Emma Caulfield, Lee Cormie, Emily Browning, Joshua Anderson |
Muzyka | Brian Tyler |
Rok produkcji | 2003 |
Kraj produkcji | Australia, USA |
Czas trwania | 86 min |
Parametry | Dolby Digital 5.1; format 2,40:1 |
Gatunek | groza / horror |
EAN | 5903570116322 |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Ostatnimi czasy na rynku pojawiło się kilka dość przyzwoitych – to znaczy dobrze zrobionych – horrorów. Jednym z nich jest dostępny w wersji DVD (aczkolwiek raczej w wypożyczalniach, niż w sprzedaży) film „Gdy zapada zmrok”. Efektowny, wzbudzający dreszcze w krzyżu, choć może nie najmądrzejszy. Któżby jednak wymagał od horroru intelektualnej głębi?
Film opowiada historię dwóch osób – Matyldy Dixon oraz Kyle’a Walsha. Matylda żyła 150 lat temu i była określana mianem Zębowej Wróżki, bowiem dawała po złotej monecie każdemu dziecku, które przyniosło jej wypadnięty ząb. Niestety, Matylda nie miała szczęścia. Najpierw poważnie ucierpiała podczas pożaru domu, przez co musiała kryć poparzoną, wrażliwą na słońce twarz pod porcelanową maską i poruszać się wyłącznie po zmroku. Potem – gdy którejś nocy dwójka miejscowych dzieci nie wróciła na czas do domu – została niesłusznie obwiniona o ich uprowadzenie, i po zerwaniu z twarzy maski - powieszona. Przed śmiercią zdołała jednak rzucić klątwę na miasteczko. Od tej pory powiada się, iż Matylda odwiedza dzieci w Darkness Falls w noc, kiedy tracą ostatni mleczny ząb, zabijając każdego, kto ujrzy jej twarz. Jednym z dzieci, które ujrzały twarz Matyldy Dixon w taką noc jest Kyle Walsh. Chłopak cudem unika śmierci (chowa się w oświetlonym pomieszczeniu), traci jednak matkę. Oskarżony o jej zamordowanie trafia na kurację psychotropową do domu poprawczego w jakiejś odległej części kraju. Po kilkunastu latach względnie normalnego życia odnajduje go Caitlin – dziewczyna z dzieciństwa. Na jej prośbę wraca do Darkness Falls, by pomóc Michaelowi, młodszemu bratu Caitlin. Panicznie bojący się ciemności dzieciak upiera się, że widział w nocy twarz w porcelanowej masce. Kyle, wbrew wszelkim przeciwnościom (jak choćby miejscowej policji), postanawia im pomóc.
Po pierwszej, w miarę spokojnej części filmu – oczywiście jeśli nie liczyć scen z wizyty demonicznej Wróżki Zębowej w domu Kyle’a – atmosfera zaczyna się zagęszczać. Kolejni niedowiarkowie przekonują się, że legenda wcale nie jest legendą, i istnieje w okolicy siła, która rzeczywiście morduje ludzi. Oczywiście siła ta materializuje się wyłącznie wówczas, gdy panuje mrok – czy to w nieoświetlonej części korytarza, czy to w lesie, czy w cieniu budynku. Niby strach przed mrokiem jest fundamentem fabuły i klimatu większości horrorów, jednak w przypadku „Gdy zapada zmrok” Matylda Dixon pojawia się w tak zgrabny sposób (chodzi oczywiście o efekty specjalne), że nie sposób wskazać filmu, który choć w przybliżeniu byłby w stanie wytworzyć taki klimat paranoicznego strachu przed ciemnością. I niekoniecznie chodzi o materializowanie się Matyldy w każdej plamie cienia. Najczęściej pozostaje niewidoczna, ale można być pewnym, że jeśli wysunie się dłoń poza krąg światła, dłoń ta zostanie natychmiast odjęta, a przynajmniej solidnie poharatana. Jest taka scena w filmie, gdy bohaterowie (wymieniona trójka plus paru lekarzy, którzy mieli nieszczęście ujrzeć Matyldę) muszą zeskakiwać spod jednej żarówki świecącej na podeście schodów, pod drugą, na podest niżej. Przez mrok. Nie muszę chyba nadmieniać, że nie wszyscy docierają w bezpieczny blask światła. : ))
W epoce filmów epatujących litrami przelanej krwi, charkotem zarzynanych ofiar czy mniej lub bardziej strasznymi, najczęściej zmyślonymi potworami mającymi namacalną formę fizyczną i niezmiennie mordercze zamiary, „Gdy zapada zmrok” proponuje zjawę bez cielesnej postaci, w sumie nieszkodliwą, gdy się jej nie widzi, materializującą się wyłącznie w głębokim mroku. Najlepszym sposobem na nią jest po prostu schowanie się pod kocem i nie reagowanie na żadne podejrzane odgłosy (tak jak to czynili bohaterowie w noweli Roberta Sheckleya „Duch V”, usiłując przeżyć na planecie, na której obecny w atmosferze gaz generował najgorsze koszmary, absolutnie jednak nieszkodliwe, gdy się ich nie widziało). Zwłaszcza, że zjawa jest o tyle nieuciążliwa, iż pojawia się każdemu mieszkańcowi Darkness Falls raz w życiu – w noc po utracie ostatniego mlecznego zęba. Tak na dobrą sprawę jedynym minusem jest zakończenie filmu, którego oczywiście nie zdradzę, żeby nie psuć przyjemności z seansu. Powiem tylko tyle, że – niestety – jest dość przewidywalne i schematyczne. Generalnie jednak film jest bardzo sympatyczny, między innymi dlatego, że morderczą siłą, która zgładziła dziesiątki dzieci w rejonie Darkness Falls, jest Zębowa Wróżka, istota raczej postrzegana jako dobra i nieszkodliwa. To po prostu dobry, lekki film współgrający z codziennymi strachami. Nie tak mroczny, jak „Ciemność”, ale tez i nie takie cele miał założone. Film w przeciwieństwie do „Ciemności” jest prosty i pozbawiony praktycznie tajemnic, bo istnienie morderczej Zębowej Wróżki tajemnicą nie jest, skoro jej historię poznajemy na samym początku filmu.
Teraz tylko czekam na dobry film o Świętym Mikołaju mordującym niegrzeczne dzieci i nabijającym na choinki tych, którzy podglądają przed Gwiazdką prezenty. :)