Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Samochód rzecz święta

Esensja.pl
Esensja.pl
Hollywoodzcy filmowcy raz za razem przypominają nam, że samochód jest zwykłym narzędziem, które można spalić, zmiażdżyć czy wrzucić do jeziora. Na Dalekim Wschodzie sytuacja przedstawia się jednak nieco inaczej.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Samochód rzecz święta

Hollywoodzcy filmowcy raz za razem przypominają nam, że samochód jest zwykłym narzędziem, które można spalić, zmiażdżyć czy wrzucić do jeziora. Na Dalekim Wschodzie sytuacja przedstawia się jednak nieco inaczej.
Im droższy film, tym więcej samochodów wylatuje w powietrze, płonie raźnym ogniem bądź zostaje staranowanych tak, że nie ma już czego naprawiać. Ilość niszczonych pojazdów i ich wyjściowa jakość zależy jednak od rejonu, w jakim kręcony jest film. W USA nie ma żadnych ograniczeń. W kraksach i wybuchach giną zarówno tanie, leciwe „japończyki”, jak i klasyczne już amerykańskie krążowniki szos, a nawet rzadkie limuzyny czy sportowe obiekty westchnień. W Europie filmowcy niszczą albo popularne, w miarę nowe auta, albo sędziwe rzęchy, które i tak już udawały się na wieczny spoczynek. W Indiach natomiast… Indie to zupełnie inna para kaloszy.
W Indiach samochód jest – a raczej był, bo kraj w ostatniej dekadzie mocno się zmotoryzował – czymś na wagę złota. 60-letnia ciężarówka nie jest specjalnie rzadkim widokiem na drodze, podobnie jak 30-letnia taksówka czy 50-letnia terenówka. Po drodze były dziesiątki naprawa, dwie czy trzy wymiany silnika, często wymiana całej karoserii – tak że często z oryginalnego samochodu nie ma tam już literalnie nic. W tej sytuacji wysadzenie czy spalenie wypieszczonego ulubieńca, który towarzyszył właścicielowi od maleńkości, jest niepojętą zbrodnią. Jeśli więc cokolwiek wylatywało na ekranie w powietrze, były to na ogół puste skorupy, pozbawione nie tylko silnika, ale i reflektorów, foteli, deski rozdzielczej, podsufitki, a nawet wału napędowego i układu wydechowego. Bo przecież są to jak najbardziej sprawne elementy, których z powodzeniem można użyć w innym pojeździe.
Nie dość tego jednak. Indyjscy filmowcy nauczyli się nawet oszczędzać szyby w scenach strzelanin. Zamiast robić w nich dziury pociskami czy wysadzać mikroładunkami, po prostu… naklejali na szybę okrągły kawałek folii z dziurką w środku, przy odrobinie szczęścia potrafiący udawać ślad po postrzale. Pomysł sprytny, acz dziś nie spełniający swojej roli – gdy można sobie zatrzymać film i obejrzeć scenę klatka po klatce.
Załączony kadr pochodzi z nakręconego w 1982 roku filmu „Khud-Daar”, czyli po polsku „Szacunek wobec samego siebie”. Jest to wyjątkowo opasły (trzy godziny!), ale zarazem przeuroczy ni to dramat, ni to komedia, o dwóch braciach, którzy – wygonieni z domu przez żonę przyrodniego, dorosłego brata – trafiają na ulice Bombaju i powoli budują sobie życie. Starszy, obowiązkowy (Amitabh Bachchan), od najmłodszych lat haruje jako taksówkarz na edukację młodszego (Vinod Mehra). Młodszy zaś zawala studia, ale żeni się z bogatą dziewczyną. Tyle że nierozsądnie daje się wmanewrować w przemytniczy proceder, który z kolei absolutnie brzydzi starszego brata i… jego taksówkę. Taksówka bowiem, ochrzczona imieniem Basanti, gdy tylko wyczuje, że wsiadł do niej ktoś z kontrabandą, nie pozwala uruchomić silnika. W takich zresztą okolicznościach zaczyna się znajomość bohatera z „ciężarną” kobietą.
Film jest przesympatycznie zrobiony, ze sporą nutką kiczu, do tego z pociesznym grubaskiem w rogowych okularach (zaczyna od handlu bananami, dochodzi do pozycji szanowanego przemytnika, po czym dostaje od skarbówki domiar i znów wraca na ulice) oraz zupełnie zwariowaną piosenką, w której bohater zaczyna latać swoją taksówką po mieście. I to taksówką aktywnie biorącą udział w piosence.
koniec
28 października 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.