Z filmu wyjęte: Zygzakiem po NeapoluNiekiedy trafia się film, w którym kamera zahacza o tak nietypowy budynek, że aż kusi wstrzymać seans i uważniej przyjrzeć się architektonicznemu dziełu. Na przykład kamienicy o grubości miniaturowego kredensu.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Zygzakiem po NeapoluNiekiedy trafia się film, w którym kamera zahacza o tak nietypowy budynek, że aż kusi wstrzymać seans i uważniej przyjrzeć się architektonicznemu dziełu. Na przykład kamienicy o grubości miniaturowego kredensu. Neapol to nie tylko gangi i problemy ze śmieciami, to także niezwykle urokliwe zakątki. Po niektórych z nich od czasu do czasu ścigają się samochody, dzięki czemu ta czy inna arteria zostaje unieśmiertelniona. Jedną z ulic, które wypadły doskonale jako tło ryku silników i pisku opon jest Rampe – czyli w zasadzie tarasy – Sant′Antonio a Posillipo. Trakt ten składa się z jedenastu stromo biegnących pod górę odcinków prostej jezdni, położonych jeden obok drugiego. Łączące je zakręty są bardzo ostre i nawet przy wolnej i ostrożnej jeździe potrafią zapewnić sporo wrażeń, a co dopiero mówić o prędkości pościgowej. Żeby było ciekawiej, w dolnej części tarasów jacyś przedsiębiorczy Włosi zdołali wcisnąć między zygzakujące jezdnie kilkukondygnacyjne, ale cienkie jak palec kamienice. Patrząc na jedną z nich, widoczną zresztą na załączonym kadrze1), rodzi się pytanie: jak mieszkańcy wytrzymują powodowany przez samochody i motocykle hałas? Przecież w tym kanionie wszystko musi się nieść wręcz wyśmienicie. Ciekawe też, jak w dawniejszych czasach radzili sobie sklepikarze i mieszkańcy parterów podczas rzęsistych ulew, kiedy ulice – dość niedawno doposażone w symboliczną kanalizację – zmieniały się w rwącą kipiel… Film, w którym można obejrzeć samochodowy pościg rozgrywający się na krętych splotach Rampe Sant′Antonio a Posillipo, to znana u nas i kiedyś niezwykle popularna włoska komedia kryminalna „Wielka Stopa i zbiry”. Jest to pierwsza część przygód komisarza Rizziego, zwanego – zależnie od tłumaczenia – Wielką Stopą bądź Platfusem, a granego przez nieżyjącego już Buda Spencera, wielkiego chłopa rozdającego przeciwnikom mocarne klapsy dłońmi wielkimi jak bochny chleba. Fabuła filmu obejmuje ocalenie przed policyjnym snajperem szalejącego po narkotykach czarnoskórego amerykańskiego marynarza, a także wytropienie i rozliczenie się z gangiem przemytników białego proszku. Są karkołomne pościgi, jest okładanie niegodziwców mrożoną rybą, jest traktowanie garbatego żebraka jak amuletu – innymi słowy zabawa idzie na całego. Mimo że produkcja ma już na karku prawie pół wieku, wciąż bez problemu potrafi poprawić humor. 13 stycznia 2020 1) Dla tych, co chcą sobie zerknąć na Street View – budynek ma numer 34. |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz