Z filmu wyjęte: Recepcja nadzorczaCo zrobić, żeby stale mieć oko na poczynania najemców? No cóż, wystarczy odpowiednio umieścić recepcję…
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Recepcja nadzorczaCo zrobić, żeby stale mieć oko na poczynania najemców? No cóż, wystarczy odpowiednio umieścić recepcję… Tak na chłopski rozum zdawałoby się, że do pilnowania porządku w budynku z mieszkaniami na krótki wynajem wystarczyłby sensowny monitoring. Niektórzy jednak uważają, że sama świadomość nadzoru to za mało i trzeba doglądać spraw osobiście. Bo mimo wszystko pańskie oko konia tuczy. W ten sposób pojawiła się idea recepcji… ruchomej. Wystarczyło wstawić biurko z krzesłem i lampą do windy i voilà. To więc, co widać na kadrze, to właśnie recepcja zorganizowana w kabinie windy. Kadr pochodzi z nakręconego w 2009 roku filmu „Circle of Eight”, dystrybuowanego w Polsce pod wyjątkowo nieszczęśliwie dobranym tytułem „Zaklęte piętro”. Historia rozgrywa się w przerobionym na lofty dawnym magazynie, noszącym nazwę Dante. Jego nazwa wcale nie jest przypadkowa, o czym zresztą świadczy angielski – bo już nie nasz – tytuł, jak również umieszczenie akcji na ósmym piętrze. Żeby nie psuć zabawy – po prawdzie dość przewidywalnej – nadmienię jedynie tyle, że główną bohaterką filmu jest młoda kobieta, która wprowadziwszy się do Dantego zaczyna mieć do czynienia z grupą mieszkających tam dziwaków, którzy po kolei giną w dość makabryczny sposób. Nie jest to jednak wbrew pozorom horror, a raczej dramat fantasy, zwłaszcza w świetle zakończenia. Niestety, twórcy nie popisali się maestrią i wyszedł im film z jednej strony pretensjonalny, z drugiej zaś prymitywny, z pozbawioną finezji końcówką, w której koniecznie trzeba było kawa na ławę wyłożyć absolutnie wszystkie detale, i to w sposób doskonale wyręczający mózg widza. Po seansie nie zostaje więc żaden temat do przemyśleń, a co za tym idzie – trudno uznać „Zaklęte piętro” za film wart zachowania w pamięci. 10 sierpnia 2020 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz