Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Prehistoria, panie dzieju

Esensja.pl
Esensja.pl
Kiedy to było, gdy polski sprzęt elektroniczny wędrował w świat, pomagając nawet tworzyć… roboty.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Prehistoria, panie dzieju

Kiedy to było, gdy polski sprzęt elektroniczny wędrował w świat, pomagając nawet tworzyć… roboty.
No dobrze, trochę przesadziłem w zajawce, bo wspomniane roboty były filmowe, a nie rzeczywiste. Ale nadal – polski sprzęt komputerowy na dużym ekranie, i to wspomagający konstruowanie robotów, to całkiem miłe zaskoczenie. Jak widać na załączonym kadrze, w proces twórczy uwikłany był monitor – czy raczej terminal, w skład którego wchodziła także klawiatura o uroczo niebieskich klawiszach – o oznaczeniu MERA 7910. Sprzęt należał do serii 7900, na którą zabrzańskie Zakłady Urządzeń Komputerowych Mera-Elzab nabyły u schyłku lat 70. licencję od szwedzkiej firmy Stansaab Elektronik AB, i jeszcze w pierwszej połowie lat 80. stanowił rodzimy hit eksportowy. Oczywiście w strefie oddziaływania RWPG.
Uwidoczniony na zdjęciu egzemplarz znalazł nabywcę w Czechosłowacji, doczekując się wystąpienia – przez krótką chwilkę – w wyprodukowanym w 1983 roku filmie ‘Babicky dobijejte presne!’, wyświetlanym w naszych kinach jako „Elektroniczne babcie”. Jego głównymi bohaterami jest małżeństwo obdarzone parką nie dających się okiełznać dzieci. Zahukani, bez wolnej chwili dla siebie (na czym mocno cierpi kariera zawodowa męża, skrzypka z filharmonii), z coraz większą zazdrością patrzą na sąsiadów, którzy kupili sobie zrobotyzowane babcie. Jedni ciągle imprezują, a drudzy mają mnóstwo czasu do zagospodarowania, bo robot nie tylko sprząta i gotuje, ale też dba o zdrowie syna. Małżeństwo w końcu nie wytrzymuje i też nabywa sobie elektroniczną babcię – oczywiście najnowszego, najbardziej wypasionego modelu. Niestety, dość szybko przekonują się, że wybór niektórych opcji – jak choćby egzotycznych potraw czy forsownego rozwijania talentów – był sporym błędem, i to trudnym do naprawy ze względu na to, że jakiekolwiek zmiany w oprogramowaniu będzie można przeprowadzić najwcześniej po upływie roku. Prawdziwe kłopoty zaczynają się jednak dopiero z chwilą, gdy okazuje się, że ich babcia i babcia sąsiadów rozkręcają swego rodzaju podjazdową wojnę, która przysparza coraz większych zniszczeń.
Film jest dość pogodny i posiada szereg nietuzinkowych pomysłów oraz przyjemnych scen, aczkolwiek jako komedia sprawdza się raczej przeciętnie. Co jest o tyle rozczarowujące, że historia naprawdę miała duży potencjał i zdawałoby się, że można z niej było wykrzesać znacznie, znacznie więcej. Jednak nawet w tym kształcie, jaki „Elektroniczne babcie” finalnie przyjęły, jest to rozrywka nadal potrafiąca przynieść więcej niż odrobinę przyjemności.
Aha – jak by co, Mera-Elzab jako jedna z nielicznych firm elektronicznych epoki PRL wciąż istnieje i ma się całkiem dobrze. Obecnie zwie się po prostu Elzab i specjalizuje się w produkcji kas fiskalnych, kas samoobsługowych i ogólnie sprzętu do obsługi sklepów.
koniec
12 kwietnia 2021

Komentarze

« 1 2 3 4 »
20 IV 2021   07:37:45

@El Lagarto
Ale tak podchodząc, to do fantasy należy zaliczyć "Reksia" i "Kota Filemona" :-)

20 IV 2021   09:22:17

"Wodnikowe wzgórze", "Pieśń łowcy" , "Las Duncton" opowiadają o inteligentnych zwierzętach. Bez mieczy i czarodziejów zalicza się je do fantasy, a dokładnie animal fantasy.

Oczywiście trochę żartuję. Ale tylko trochę ;-) "Reksio" i "Filemon" to są bajki, a właściwie odpowiedniki literackich bajek z morałem. W Polsce mało kto wtedy słyszał o fantasy.

Z muminkami jednak bym się upierał... Z Colargolem też. To jednak fantasy.

Z SF pamiętam bajkę o robotach-kosmitach, jeden miał na imię Kosmiczek, ale zapomniałem jaki seria miała tytul (nie, nie chodzi o "Przybyszy z Matplanety")

20 IV 2021   10:17:46

„Muminki” to fantasy pełną muszelką; trudno mi się nie zgodzić. Inna rzecz, że przeczytawszy książki, straciłem sympatię do serialu: bardzo te genialne opowieści zepsuto.

Nie wiem, ile w tym prawdy, ale wedle wiki szpak to postać kosmiczna, co sugerowałoby SF, choć nie przesądzało.

20 IV 2021   10:33:31

@mbw
Masz na myśli serial polski czy japoński?

20 IV 2021   11:40:14

Rzeczywiście — ignorancja! — japoński. Istnienie tego wcześniejszego wyleciało mi z głowy, bo go nie oglądałem — i stąd pomieszanie.

20 IV 2021   14:33:53

@mbw
Polecam obejrzenie, ponoć sama Tove Jansson była zadowolona z tej ekranizacji.

20 IV 2021   16:36:23

Znalazłem i obejrzałem odcinek o mrówkolwie. Przyznaję: uroczy :-)

20 IV 2021   19:20:31

Dla niektórych osób może być szokiem informacja, że synonimem słowa "muminek" jest "troll" :-D
Serial SF, którego tytuł mi uciekł to "Przygody kosmiczków" https://www.youtube.com/watch?v=enqaxFE7UwY

W "Pyzie" i "Filemonie" występowały chyba nawet jakieś personifikacje różnych zjawisk ("demony"). A jak pogrzebać, to jednak tego fantasy było trochę. Np. "Porwanie w Tiutiurlistanie". Był nawet słowiański fantasy horror dla dzieci "Kochajmy straszydła", gdzie brylował diabeł Boruta.

21 IV 2021   01:04:10

Dodajmy że serial „Kochajmy straszydła” był na podstawie „Gospody pod Upiorkiem” Pagaczewskiego.

21 IV 2021   10:01:54

Wieki temu bodajże na Krakonie padły słowa "...i biegnie oddział orków, a za nimi wielki górski Muminek" :-)

« 1 2 3 4 »

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.