Z filmu wyjęte: Pamiętajcie o myciu zębów!Chyba wszyscy wiedzą, że brak dbałości o higienę jamy ustnej może prowadzić do rozmaitych kłopotów. Szczególnie u dzieci.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Pamiętajcie o myciu zębów!Chyba wszyscy wiedzą, że brak dbałości o higienę jamy ustnej może prowadzić do rozmaitych kłopotów. Szczególnie u dzieci. Dzisiejszy kadr jest ucieleśnieniem rodzicielskiej grozy. Mniej więcej dziesięcioletnia dziewczynka prezentuje do kamery pożółkłe, zlepione brudem zęby - jeszcze kompletne, w przeciwieństwie do jej koleżanki w tle, której obkruszone zęby przybrały postać ostrych kłów. Nie da się też ukryć, że obie dziewczynki mają niezdrową cerę, ze skórą pokrytą brzydkimi liszajami, a i z oczami mają coś nie w porządku. Innymi słowy - lata zaniedbań. Żarty żartami, ale zaserwowany widzom widoczek naprawdę mrozi krew w żyłach, tym bardziej, że najszerzej u nas dostępne kino hollywoodzkie raczej unika epatowania podobnymi wizerunkami. Bo jeśli już trzeba pokazać dziecko w horrorze, to niech ono będzie schludnie ubrane, w miarę szczupłe, bez widocznych deformacji i z pewnością zadbane. Tak jak pies czy kot. W końcu kto by chciał (w Ameryce) oglądać brud, smród i ubóstwo… Otóż powyższy obrazek (i drugi, bonusowy) pochodzi z koreańskiego horroru "The Closet", czyli "Szafa". I uprzedzając pytanie - tak, film był oficjalnie dystrybuowany z angielskim, a nie koreańskim tytułem. Obraz powstał w roku 2020 i proponuje historię utalentowanego architekta, który po śmierci żony w wypadku samochodowym przeprowadza się z zamkniętą w sobie 11-letnią córką na prowincję. Pech chciał, że do domu, w którym w przeszłości wsiąkło ponad 30 dzieciaków wraz z szeregiem dorosłych, o czym - co dziwne - nikt go nie poinformował, choć okolica powinna wręcz huczeć od plotek. Tam córka niespodziewanie wraca do normalności – po to, by wkrótce, po zjawieniu się dziwnej, brudnej lalki, do taktu z narastającą liczbą podejrzanych dźwięków dobiegających z antycznej szafy - wsiąknąć. Wtedy przed domem pojawia się syn szamanki, która przegrała starcie z duchem i została wessana przez szafę, i rozpoczyna procedurę wywabiania pierwotnego ducha dziewczynki, od którego wszystko się zaczęło. Gdy obaj ledwo uchodzą z życiem, ojciec rusza z prywatnym śledztwem, mającym wyjaśnić, co tu w ogóle się dzieje. Musi się jednak spieszyć, bo do bezpowrotnego przepadnięcia córki zostało bardzo mało czasu… Film jest odpowiednio klimatyczny, posiada szereg scen świetnie zaaranżowanych i wyśmienicie budzących grozę, ale sama techniczna wirtuozeria to za mało. Cała historia jest w jakiś sposób nijaka, z ubogim pomysłem i prymitywnie moralizatorską linią fabularną, wręcz krzyczącą do widza sloganem: „nie zaniedbujcie swoich dzieci”! To prawda, szereg scen jest tu nietuzinkowych (np. w kontakcie z duchami bohater musi mieć zamknięte oczy, bo inaczej "dzieci" - a jest ich cała paczka - wyczują go i rozszarpią), ale towarzyszą im liczne przestoje i jałowe ujęcia, które służą wyłącznie dobiciu metrażu do wymaganych dziewięćdziesięciu minut. Na "Szafę" warto więc rzucić okiem, ale specjalnych fajerwerków nie ma co sobie po niej obiecywać. 21 marca 2022 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz