Z filmu wyjęte: A skoro już przy wodzie jesteśmy...Co może wyjść z połączenia kajaka ze skuterem wodnym? No cóż – to coś, co widać na zdjęciu. PS. Kadr pochodzi z horroru, jak by co.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: A skoro już przy wodzie jesteśmy...Co może wyjść z połączenia kajaka ze skuterem wodnym? No cóż – to coś, co widać na zdjęciu. PS. Kadr pochodzi z horroru, jak by co. Dzisiaj – prawem serii – znów chlupot wody, ale mniejszej, stawowo-jeziorowej. Nie będę jednak pochylał się nad kolejnym potknięciem filmowców, a jedynie zaprezentuję ciekawostkę z krainy bujnej technologicznej wyobraźni. Otóż to, co widać na zdjęciu, jest w jakimś stopniu kajakiem, którym jednak pływa się na oklep, jak na skuterze wodnym. Z wiosłami zamiast silnika. Całość sprawia kuriozalne wrażenie, ale zdaje się, że jest całkiem stabilna mimo wysoko położonego środka ciężkości, a i przy tym bezpieczna dla osób umiejących pływać, bo w razie wywrotki nie trzeba kombinować z wydostawaniem się spod pływającej do góry brzuchem skorupy. Oczywiście raczej nie ma co myśleć o ruszeniu taką łódką na żwawszy strumień, ale do rekreacyjnego wiosłowania po gładkiej wodnej tafli zdaje się być w sam raz. Co zaskakujące, łódkę taką można sobie obejrzeć w… horrorze. Mowa o indonezyjskim filmie „Sakral” (powiedzmy, że „Poświęcony”) z 2018 roku. Jest to kolejna pochodząca z tego kraju produkcja grozy, do nakręcenia której solidnie się przyłożono, oferując wysoką jakość techniczną i kompletny brak tak popularnych w poprzednich latach skaczących pocongów czy innych stworów, na widok których ciągle ktoś piszczy i biega w koło jak bezgłowy kurczak. Fabułę też skrojono przyzwoicie. W piąte urodziny milczącej, nigdy się nie uśmiechającej córeczki zamożnego, mieszkającego w drogim domu małżeństwa, jej matka zaczyna widywać ducha kobiety. Ponieważ zaprzyjaźniony psycholog bierze to za początki schizofrenii, a do tego skręca sobie kark służąca, rodzina jedzie na wakacje nad morze, natykając się tam na byłą narzeczoną męża (oficjalnie – przyjaciółkę). Córka nagle odżywa, zaczyna mówić i się śmiać, ma ochotę do zabawy, małżonkowie zapraszają więc kobietę do siebie do domu, żeby jej bliskość przyspieszyła rekonwalescencję dziecka. Kłopot w tym, że w odwiedziny przyjeżdża też siostra męża, która wie, że… kobieta nie żyje od pięciu lat. Intryga się zagęszcza, tym bardziej, że w grę zaczyna wchodzić kwestia zmarłej podczas porodu bliźniaczki córki… Fabuła bardzo zgrabnie się rozkręca – do połowy opowieści. Wtedy bowiem robi się przewidywalna, w finale zsuwając się w niemądre, „duszne” jasełka z bezsensownym mnożeniem „złowieszczych” piskliwych chichotów wrednego ducha. Gdyby wyrzucić większość zaglądania zza winkla, wgapiania się nieludzkimi oczami czy przesuwania się widm za aktorami, film mocno by tym zyskał. A tak – obiecująca historia bierze dwa ciosy grubą gałęzią w łeb i do finału zatacza się dzielnie, ale mimo wszystko w średnim stylu. Nadal jednak „Sakral” pozostaje jedną z ciekawszych propozycji indonezyjskiego kina grozy ostatnich paru lat. 25 kwietnia 2022 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz