Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹35. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
CyklFestiwal Polskich Filmów Fabularnych
MiejsceGdynia
Od24 maja 2010
Do29 maja 2010
WWW

35. FPFF: Czas rozliczeń

Esensja.pl
Esensja.pl
Wyniki znane, nagrody rozdane. I po Gdyni. Zgromadzone zapasy polskich, filmowych doznań wystarczyć powinny prawie na cały rok. Mądrzejsi i doświadczeni możemy przystąpić do podsumowań.

Patrycja Rojek

35. FPFF: Czas rozliczeń

Wyniki znane, nagrody rozdane. I po Gdyni. Zgromadzone zapasy polskich, filmowych doznań wystarczyć powinny prawie na cały rok. Mądrzejsi i doświadczeni możemy przystąpić do podsumowań.

‹35. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
CyklFestiwal Polskich Filmów Fabularnych
MiejsceGdynia
Od24 maja 2010
Do29 maja 2010
WWW
Po pierwsze: zmiany organizacyjne wypadły raczej dodatnio. Termin majowy nie przyniósł wielkiej rewolucji. Pogodowo wyszło podobnie jak we wrześniu – z taką jednak różnicą, że wiosenny deszcz stoi w hierarchii wyżej niż jesienny. Na szczęście w dzień gali zamknięcia słońce świeciło już wzorowo, ku uciesze łowców autografów i uldze stąpających po suchym czerwonym dywanie gwiazd. Ponadto, wzbudzająca wcześniej wątpliwości idea przeniesienia gali do wielkiego namiotu, okazała się bardzo dobrym rozwiązaniem. Estradowy wystrój jego wnętrza nie odbiegał od efektu estetycznego, jaki osiągano w Teatrze Muzycznym. Zmieściło się w nim za to trzy razy więcej osób, które na szczęście w dużej mierze z zaproszeń skorzystały.
Po drugie: poziom artystyczny festiwalu pozostawił pewien niedosyt. Niewątpliwą pozytywnie należy odbierać fakt, że filmów skrajnie słabych było niewiele. Było to możliwe dzięki odpowiedniej selekcji, a ta z kolei wiązała się z ilością filmów powstałych w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy (od września 2009 do maja 2010), których było około 40. Tylko połowa zakwalifikowała się do konkursu, co zaowocowało dość wyrównanym poziomem. Efekt był jednak daleki od idealnego, gdyż po obejrzeniu każdego całkiem niezłego filmu, widzowie wychodzili z nadzieją, że objawi się jeszcze coś lepszego. W ubiegłym roku trudność wyboru laureata polegała na wyłonieniu filmu najlepszego spośród kilku bardzo dobrych – z „Rewersem”, „Domem złym” i „Wojną polsko-ruską” na czele. W tegorocznej edycji trzeba było wybrać film trochę lepszy niż pozostałe – wcale nie wybitne.
Wreszcie po trzecie: werdykt – dyskusyjny jak zwykle. Zeszłoroczna euforia wywołana za sprawą „Rewersu” zdawała się być nieśmiałą zapowiedzią konsensusu w oczekiwaniach jurorów, dziennikarzy i publiczności („Rewers” został nagrodzony przez nich wszystkich). Werdykt tegoroczny nie przypieczętował zeszłorocznego pojednania. W spekulacjach odnośnie wyboru filmu zwycięskiego królowały: „Erratum” (wyróżniony nagrodą dziennikarzy oraz nagrodą za debiut reżyserski Marka Lechkiego), „Matka Teresa od kotów” (odnosząca pierwsze sukcesy na festiwalach zagranicznych, a zupełnie pominięta w rodzimej Gdyni) oraz „Wenecja” (mój osobisty faworyt, nagrodzona za elementy wizualne – zdjęcia i scenografię). Tymczasem nagrodzona Złotymi Lwami „Różyczka” była wprawdzie odebrana dobrze, jednak nie spodziewano się aż tak spektakularnego jej sukcesu – a w szczególności nagrody dla Magdaleny Boczarskiej za główną rolę kobiecą. To wyróżnienie przypisywano wcześniej raczej Urszuli Grabowskiej, grającej w filmie „Joanna”. Tymczasem „Joannie” postanowiono przyznać wiele innych nagród – w tym za scenariusz, który mimo niepodważalnej poprawności swej klasycznej budowy, nie był niczym rewolucyjnym. Trudno też powiedzieć dlaczego nagrodą za najlepszą rolę męską uhonorowano duet głównych bohaterów filmu „Chrzest”. Mimo że były to role dobre, nie sądzono, że wywołać mogą aż takie wrażenie, by ich odtwórcy mogli ramię w ramię sięgnąć po tę nagrodę.
Czy tegoroczne gdyńskie filmy przetrwają w próbę czasu? Trudno osądzić. Pierwszą próbą, którą większość z nich ma jeszcze przed sobą, będą ich nadchodzące premiery. Do kin najprawdopodobniej wróci też „Różyczka” – taką decyzję zapowiadali producenci w przypadku dobrych wyników na FPFF. Na przyszłoroczny festiwal twórcy znów czekali będą pełny rok. Dobrze byłoby, gdyby w tym czasie zorientowali się, czy rzeczywiście mają coś wartego przekazania widzom. Nam pozostaje rzetelnie te przekazy weryfikować i głęboko wierzyć, że przyszłoroczne filmy zaprezentują się w możliwie najpełniejszej krasie.
Nagrody 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
  • Złote Lwy: „Różyczka” reż. Jana Kidawa-Błoński
  • Srebrne Lwy: „Chrzest” reż. Marcin Wrona
  • Nagroda specjalna jury: „Mała Matura 1947” reż. Janusz Majewski
  • Nagroda za reżyserię: Feliks Falk – „Joanna”
  • Nagroda za scenariusz: Feliks Falk – „Joanna”
  • Nagroda za debiut reżyserski: Marek Lechki – „Erratum”
  • Nagroda za główną rolę kobiecą: Magdalena Boczarska – „Różyczka”
  • Nagroda za główną rolę męską: (ex aequo) Wojciech Zieliński i Tomasz Schuchardt – „Chrzest”
  • Nagroda za drugoplanową rolę kobiecą: Agnieszka Grochowska – „Trzy Minuty. 21:37”
  • Nagroda za drugoplanową rolę męską: Janusza Chabior – „Made in Poland”
  • Nagroda za debiut aktorski: Marcin Walewski – „Wenecja” i „Trzy Minuty. 21:37”
  • Nagroda za zdjęcia: Arthur Reinhart – „Wenecja”
  • Nagroda za muzykę: Paweł Mykietyn – „Trick”
  • Nagroda za scenografię: Joanna Macha – „Wenecja”
  • Nagroda za montaż: Piotr Kmiecik – „Chrzest”
  • Nagroda za kostiumy: Magdalena Biedrzycka – „Joanna”
  • Nagroda za charakteryzację: Iwona Blicharz – „Joanna”
  • Nagroda za dźwięk: Wiesław Znyk i Joanna Napieralska – „Różyczka”
  • Platynowe Lwy za całokształt twórczości: Janusz Morgenstern
  • Nagroda dziennikarzy: „Erratum” reż. Marek Lechki
  • Nagroda publiczności Teatru Muzycznego „Złoty Klakier”: „Różyczka” reż. Jan Kidawa-Błoński
  • Nagroda sieci Kina Studyjne i Lokalne: „Wenecja” reż. Jan Jakub Kolski
  • Nagroda Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych „Don Kichot”: „Chrzest” reż. Marcin Wrona
  • Nagroda australijskich dystrybutorów filmowych „Złoty Kangur”: „Różyczka” reż. Jan Kidawa-Błoński
koniec
31 maja 2010

Komentarze

01 VI 2010   16:00:58

Osobiście stawiałem na Erratum. Według mnie film rewelacyjny. Nasycony całą masą metafor i symboli. Inteligentnie poprowadzona narracja. Zabrakło mi jedynie odpowiedzi...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Esensja typuje Oscary 2012
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski

Co nam w kinie gra: Holy Motors
— Gabriel Krawczyk, Urszula Lipińska, Patrycja Rojek, Zuzanna Witulska

Esensja ogląda: Listopad 2012 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Mateusz Kowalski, Gabriel Krawczyk, Alicja Kuciel, Patrycja Rojek

Esensja ogląda: Październik 2012 (kino)
— Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Gabriel Krawczyk, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski

Co nam w kinie gra: Bestie z południowych krain
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Co nam w kinie gra: W drodze
— Urszula Lipińska, Patrycja Rojek, Kamil Witek

Źle, źle, źle
— Patrycja Rojek

12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień jedenasty i ostatni
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień dziesiąty
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień dziewiąty
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.