Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zack Snyder
‹Człowiek ze stali›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzłowiek ze stali
Tytuł oryginalnyMan of Steel
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery21 czerwca 2013
ReżyseriaZack Snyder
ZdjęciaAmir Mokri
Scenariusz
ObsadaHenry Cavill, Amy Adams, Russell Crowe, Michael Shannon, Kevin Costner, Diane Lane, Laurence Fishburne, Christopher Meloni, Tahmoh Penikett
MuzykaHans Zimmer
Rok produkcji2013
CyklSuperman
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Superman na dzisiejszą porę roku
[Zack Snyder „Człowiek ze stali” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Superman jest superbohaterem na tyle staroświeckim i „przegiętym”, że zrobienie o nim historii na wskroś współczesnej, realistycznej (o ile można mówić o realizmie w filmach o superbohaterach) i nie infantylnej graniczy z cudem. Zackowi Snyderowi się udało, co niestety nie znaczy, że „Człowiek ze stali” jest filmem więcej niż przyzwoitym.

Jakub Gałka

Superman na dzisiejszą porę roku
[Zack Snyder „Człowiek ze stali” - recenzja]

Superman jest superbohaterem na tyle staroświeckim i „przegiętym”, że zrobienie o nim historii na wskroś współczesnej, realistycznej (o ile można mówić o realizmie w filmach o superbohaterach) i nie infantylnej graniczy z cudem. Zackowi Snyderowi się udało, co niestety nie znaczy, że „Człowiek ze stali” jest filmem więcej niż przyzwoitym.

Zack Snyder
‹Człowiek ze stali›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzłowiek ze stali
Tytuł oryginalnyMan of Steel
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery21 czerwca 2013
ReżyseriaZack Snyder
ZdjęciaAmir Mokri
Scenariusz
ObsadaHenry Cavill, Amy Adams, Russell Crowe, Michael Shannon, Kevin Costner, Diane Lane, Laurence Fishburne, Christopher Meloni, Tahmoh Penikett
MuzykaHans Zimmer
Rok produkcji2013
CyklSuperman
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jak przystało na współczesny film o superbohaterach nowe przygody Kal-Ela są… stare i dobrze znane. Bowiem nawet w przypadku znanego na całym świecie od ponad 70 lat bohatera, zacząć wypada od „origin story”. Oglądamy więc exodus Kal-Ela z Kryptona, jego wychowanie w Kansas przez Kentów, a także pierwsze spotkanie z Lois Lane. Również główny wątek fabularny opowiada znaną historię, bo Człowiek Ze Stali zmierzyć się musi z Generałem Zodem, czyli ziomkiem z Kryptona, którego widzieliśmy już w 1981 roku w „Supermanie II”. Oczywiście scenarzysta David S. Goyer serwuje widzom kilka zmian i odstępstw, ale ciężko nazwać je jakimiś wielkimi niespodziankami.
„Człowiek ze stali” zaskakuje nie tyle spektakularnymi zwrotami akcji, co ogólną koncepcją i strukturą filmu. Na przykład, o ile nie jest jakimś wielkim novum stosowanie retrospekcji i pokazanie dzieciństwa w Kansas na przemian ze współczesnymi przygodami, o tyle już poświęcenie pierwszej pół godziny filmu na mieszającą fantasy z science fiction prezentację planety Krypton, może – nawet mając w pamięci wprowadzenie do „Supermana” Richarda Donnera – nieco dziwić i wzbudzać mieszane uczucia (łącznie z poczuciem oglądania „innej bajki”). Kolejny rys indywidualności, którą nadali nowej wersji Supermana Goyer, Snyder i Christopher Nolan to tematy, które kryją się za jego przygodami. Wyalienowanie, strach, niepewność co do własnego miejsca we wszechświecie to demony, które nękają Clarka Kenta mocniej niż kiedykolwiek. Jeśli dodać do tego wątpliwość co do intencji i uczuć jakie żywią Ziemianie wobec wychowanego wśród nich kosmity (co wpisuje się w widoczny w ostatnich latach w kinie superbohaterskim nurt odwracania się od herosów) oraz pytania o odpowiedzialność i moralną gotowość do poświęceń to teoretycznie otrzymamy dramat bohatera na miarę rozterek Mrocznego Rycerza.
Trzeba też stwierdzić, że bardzo przyzwoite aktorstwo drugoplanowe (zwłaszcza Michael Shannon, Russel Crowe i Diane Lane) sprawia, że tematy dramatyczne – wyobcowanie młodego Clarke’a, rozpacz Jor-Ela i Lary odsyłających swoje dziecko, czy podszyta poczuciem obowiązku wendeta Zoda – prezentują się w „Człowieku ze stali” co najmniej dobrze. Czy raczej: prezentowałyby się dobrze, gdyby nie uparte mieszanie ich z rozwiązaniami aż typowymi dla popcornowych blockbusterów najpośledniejszego sortu. Rozpacz Jor-Ela jest przyćmiewana przez śmigające w poprzek ekranu smokopodobne stwory. Wzruszającą troskę Kenta o przybranych rodziców przesłania jego błyskawiczne przerzucenie uwagi z matki na Lois Lane. Z kolei ważkie pytania o stosunek ludzkości do dysponującego boską mocą nadczłowieka nie mogą być brane na poważnie, jeżeli ludzkość jest reprezentowana przez dosłownie trzech dziennikarzy (którzy właściwie statystują na ekranie), dwóch amerykańskich wojskowych (którzy mimo nie najwyższej rangi decydują o wszystkim i znają się na wszystkim, łącznie z pilotowaniem samolotów) i jednego, jedynego naukowca (który jest najwyraźniej ogólnoświatowym ekspertem od nauk wszelakich).
„Człowiek ze stali” grzęźnie do tego w odmętach głupotek, które przypominają pomysły typu „zarażanie statku kompletnie obcej cywilizacji wirusem komputerowym” i sporo traci na fragmentach sprawiających wrażenie dodanych pod kątem wyprodukowania wakacyjnej rozrywki. Czytaj: ma być podniośle, głośno, szybko i romantycznie – w takie założenia zdają się wpisywać sceny akcji na Kryptonie, czy nie mający pokrycia w rozwoju fabuły wątek romantyczny między Lois i Clarkiem. Jeśli dodać do tego mnóstwo dziur logicznych, film Snydera zaczyna sprawiać wrażenie jednej z najsłabszych ekranizacji przygód Kal-Ela (zresztą agregatory filmowych recenzji takie jak Metacritic czy Rotten Tomatoes plasują „Człowieka ze stali” wyżej tylko od trzeciego i czwartego filmu z lat 80.).
Co więc ratuje najnowszego Supermana? Oprócz wspomnianego aktorstwa (nie tylko drugi plan, ale też Henry Cavill w roli Kal-Ela radzi sobie bardzo dobrze – co więcej, w końcu, inaczej niż Christopher Reeve czy Brandon Routh, swoją fizycznością sprawia iście nadludzkie wrażenie) jest to próba podjęcia ciekawych tematów i ucieczka od infantylności. Clark Kent nie ratuje kotków z drzewa, nie uprawia idiotycznych lotów wokół planety w celu cofnięcia czasu i nie przesuwa Księżyca, ale pomaga ludziom w realnych, choć może nieco bardziej przyziemnych kłopotach (tonący autobus z dziećmi, wybuchająca platforma naftowa). Jednocześnie walczy z odrzuceniem i powstrzymuje narastający od dzieciństwa gniew oraz buduje w sobie zasady moralne, które każą mu raczej nadstawiać drugi policzek i znieść upokorzenia, niż wykorzystać nadludzką siłę by zastosować wobec słabszych Ziemian zasadę „oko za oko”. Szkoda, że są to tematy tylko zarysowane – fabuła aż prosi się o nieco więcej rozterek dorosłego Supermana odnośnie jego miejsca na Ziemi, powinności, a także stosunku wobec „maluczkich” ludzi (może sequel przyniesie nam Supermana wątpiącego i odwracającego się od Ziemi?).
Druga rzecz, która sprawia, że nowe przygody ostatniego syna Kryptona miejscami ogląda się lepiej niż staroświecki filmy Donnera i Lestera, czy nieudane podejście Bryana Singera, to efekty specjalne. Co prawda jako całość „Człowiek ze stali” jest mocno „przedobrzony” w tym kierunku i sprawia czasem wrażenie nadmiernego epatowania green screenem, to jednak ostatnie pół godziny to jedna wielka scena akcji na miarę naszych czasów. Bo umówmy się: jednym z największych problemów w przedstawianiu przygód Supermana są jego prawie-że-boskie moce. Przecież facet, który jest szybszy niż pędząca kula i silniejszy niż lokomotywa, nie może tak po prostu okładać przeciwników pięściami. To znaczy owszem, to właśnie Superman Snydera robi, ale w iście nadludzkim wydaniu. Jego potyczki z Zodem i jego pomagierami to teledyskowa feeria uderzeń, rzutów i skoków, z których każdy skutkuje totalnym chaosem wokół i niszczeniem całych budynków, sprawiając że filmowe dokonania Iron Mana czy Hulka wyglądają jak zabawy przedszkolaków. Dokładnie tak musiałyby wyglądać zapasy między bogami, którzy za ring obrali sobie Manhattan – i Snyderowi udało się to znakomicie pokazać. Nie są to może efekty nowatorskie technicznie, a raczej kreatywne wykorzystanie obecnych możliwości do pokazania czegoś, co od zawsze tkwiło w samej koncepcji postaci Supermana.
I chyba te ze wszech miar udane pomysły na pokazanie Supermana w wersji uwspółcześnionej, dostosowanej do dzisiejszych gustów widzów, ich wrażliwości, a także najnowszych zdobyczy kinowej techniki, najdobitniej pokazują że „Człowiek ze stali” jest jako całość straconą szansą. Bo o ile Zack Snyder miał pomysł na uwspółcześnienie postaci Kal-Ela, o tyle nie miał pomysłu na dobry film. Jego dziełko jest niespójne, nielogiczne, epatujące przesadzonym patosem i błagające o odrobinę humoru, a przede wszystkim za długie i miejscami nużące.
koniec
22 czerwca 2013

Komentarze

24 VI 2013   21:57:51

żadnego Manhattanu nie musieli sobie obierać, bo to METROPOLIS

24 VI 2013   22:55:43

Noł fakin łej?! 1. Nie pisałem o scenie z filmu 2. Patrz pierwsze zdanie http://en.m.wikipedia.org/wiki/Metropolis_(comics)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Kwiecień 2014 (2)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Agnieszka Szady

Esensja ogląda: Lipiec 2013 (2)
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Jarosław Loretz, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Czerwiec 2013 (3)
— Jarosław Loretz, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Tegoż twórcy

Tu potrzebne są rozwiązania systemowe
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Nie tak ładnie pachniesz
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Lipiec 2017 (3)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Grudzień 2016 (3)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz, Marcin Osuch

Dobro kontra… dobro
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja ogląda: Kwiecień 2014 (2)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Agnieszka Szady

Alicja w Krainie Koszmarów
— Mateusz Kowalski

Teledyskowy miszmasz
— Gabriel Krawczyk

Katany, panienki i mroki umysłu
— Ewa Drab

Zastrzyk adrenaliny na widok podnoszącej się kurtyny
— Artur Zaborski

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

Chodzi o dobre historie i ciekawych bohaterów
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jakub Gałka, Kamil Witek, Konrad Wągrowski, Michał Kubalski

Porażki i sukcesy 2013, czyli filmowe podsumowanie roku
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Krzysztof Spór, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Wrzesień 2013 (2)
— Sebastian Chosiński, Jakub Gałka, Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.