Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Abel Ferrara
‹Maria›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaria
Tytuł oryginalnyMary
Dystrybutor Monolith
Data premiery21 kwietnia 2006
ReżyseriaAbel Ferrara
ZdjęciaAbel Ferrara, Stefano Falivene
Scenariusz
ObsadaJuliette Binoche, Matthew Modine, Forest Whitaker, Marion Cotillard, Heather Graham
MuzykaFrancis Kuipers
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiFrancja, USA
Czas trwania83 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Boże, widzisz i nie grzmisz?
[Abel Ferrara „Maria” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ferrara w swoim najnowszym filmie pokazuje zepsucie współczesnego świata, w którym religią nie jest koniecznie wiara w wyobrażenie Boga. Za religię uważać można także pieniądze i sławę, i wierzyć w świat rządzony przez ludzi posiadających jedno bądź drugie, a ufność w odgórną, niematerialną i boską siłę kierującą naszymi losami włożyć między bajki.

Urszula Lipińska

Boże, widzisz i nie grzmisz?
[Abel Ferrara „Maria” - recenzja]

Ferrara w swoim najnowszym filmie pokazuje zepsucie współczesnego świata, w którym religią nie jest koniecznie wiara w wyobrażenie Boga. Za religię uważać można także pieniądze i sławę, i wierzyć w świat rządzony przez ludzi posiadających jedno bądź drugie, a ufność w odgórną, niematerialną i boską siłę kierującą naszymi losami włożyć między bajki.

Abel Ferrara
‹Maria›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMaria
Tytuł oryginalnyMary
Dystrybutor Monolith
Data premiery21 kwietnia 2006
ReżyseriaAbel Ferrara
ZdjęciaAbel Ferrara, Stefano Falivene
Scenariusz
ObsadaJuliette Binoche, Matthew Modine, Forest Whitaker, Marion Cotillard, Heather Graham
MuzykaFrancis Kuipers
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiFrancja, USA
Czas trwania83 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Gdyby udało się „Marii” tę postawioną tezę konsekwentnie rozwinąć, nie rozmywając jej w marnej fabule, sygnalizującej zbyt wiele zagadnień i błyskawicznie grzęznącej w uproszczeniach, zyskałaby moje przychylne stanowisko i nie rozbiła w drobny mak nadziei, że może wysunięte zostaną niepokojące, zastanawiające pytania. Niestety, im dalej w las..., tym mocniej na ekranie uwidacznia się czarno-biały wizerunek świata i wyraźny podział na dobrych i złych zacierający wątpliwość, po czyjej stronie powinniśmy ulokować sympatie.
Cała płytkość tego filmu zaczyna się w jednowymiarowości oglądanych na ekranie postaci. Są albo całkowicie dobrzy, albo absolutnie źli, nie ma wśród nich miejsca na niuanse, wielostronne charaktery nie będące zbiorem albo skrajnie negatywnych i najbrzydszych zachowań, albo krystalicznie czystych osobowości. Zatem tytułowa Maria, podobnie jak ciężarna żona prezentera telewizyjnego, są męczennicami pomiatanymi i sponiewieranymi przez mężczyzn. Obie są istotami czującymi, w przeciwieństwie do bezdusznych panów, od których wieje chłodem, obojętnością, prymitywnością i arogancją. Czarnego obrazu mężczyzn dopełnia grzech, nie żaden tam drobny i bez znaczenia, ale jeden z siedmiu najważniejszych (Theodor jest niewierny wobec żony, Childressa cechuje pycha). Są oni także motorem wszelkich krzywd wyrządzanych kobietom. Scenarzyści zachowali się na tyle nieuczciwie, że nie rozłożyli racji sprawiedliwie pomiędzy postacie, każdemu dając do ręki argument motywujący takie, a nie inne ich działanie, z góry definiując postawę słuszną i podejście godne potępienia. Gdzie w tym ograniczonym przedstawieniu znaleźć przestrzeń na dyskurs o udziale religii we współczesnym świecie?
Wśród czwórki stereotypowych charakterów najbardziej irytującą postacią, niespodziewanie otrzymującą w filmie najwięcej miejsca, jest zobojętniały na wszystko i wszystkich prezenter telewizyjny. W czasach kiedy artyści tacy jak Lee czy Cronenberg potrafią usatysfakcjonować widza nawet w komercyjnych projektach, nawet przez moment nie tracąc z horyzontu ważnego tematu, Ferrara, zwykle nieliczący się z wymogami i prawami mainstreamowego kina, nie chce pozostać w tyle za zdolniejszymi kolegami. Obdarzył więc swój film żałosnym wątkiem przekalkowanym rodem z hollywoodzkiego przeciętniaka z happy endem. Ucieleśnieniem rozwijającej się wiary uczynił najbardziej fałszywą i papierową postać. Bohater z kina we właściwym momencie nawraca się z błędnie obranej ścieżki, błyskawicznie przegląda na oczy i uświadamia sobie wyrządzone przez siebie krzywdy. Nie ma w nim za grosz wiarygodności, ot klasyczna postać filmowa przeżywająca przemianę jakich oglądaliśmy miliony. Nie sądzę także, żeby skupienie świata głębokiej wiary w wątku Marii wędrującej do Jerozolimy korzystnie pokazało w tym filmie osobę religijną. Pozwolono sobie tu na zbyt duży margines przerysowania. W rezultacie powstaje portret osoby w jakimś stopniu nawiedzonej, wyizolowanej ze społeczeństwa, osadzonej w ekstremalnej sytuacji.
Widzów, którzy choć przez ułamek czasu przeżywania „Pasji” zachwycili się zaproponowanymi przez operatora czy kompozytora rozwiązaniami natury technicznej, należy ostrzec, że „Maria” nie ma w sobie nic z technicznego majstersztyku kontrowersyjnego filmu Gibsona. Wątpliwej jakości jest tu każdy element: od chaotycznego montażu począwszy, na rozedrganych zdjęciach kończąc. I nie żeby takiego umiarkowania formy spokojnie nie udało się obrócić na korzyść filmu (patrz: „Przełamując fale”). W „Marii” zdecydowanie drażnią, bo w przewidywalnej i schematycznie prowadzonej fabule próżno doszukiwać się mocniejszych emocji, mogących odwrócić uwagę od niestaranności obrazu.
Jeśli zapytacie, jakiej odpowiedzi udzielił nam Ferrara na postawione zagadnienie roli religii we współczesnym świecie, będzie ona równie prosta jak wykreowani przez niego bohaterowie. Esencjonalna, prawdziwa i szczera wiara może istnieć tylko w człowieku odseparowanym od rzeczywistości i oderwanym od świata, wyswobodzonym z kajdan okrutnej, zdemoralizowanej cywilizacji. Z takiego wniosku Ferrara powinien się wyspowiadać.
koniec
3 maja 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

3. American Film Festival: Dzień drugi
— Kamil Witek

Tegoż autora

Bez wstydu, ale tylko w ciemności
— Urszula Lipińska

Lepiej się nie zbliżać
— Urszula Lipińska

Zagrożenie życia
— Urszula Lipińska

Dwugłos o „Daas”
— Urszula Lipińska, Michał Oleszczyk

Bieg po prawdę
— Urszula Lipińska

Gdynia 2011 (2): Panorama Polskiego Kina
— Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Artur Zaborski

Gdynia 2011 (1): Filmy konkursowe
— Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Artur Zaborski

ENH, czyli ponad pół setki filmów (2)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

ENH, czyli ponad pół setki filmów (1)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Matka, żona i kochanka
— Urszula Lipińska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.