Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Propagandowość i tendencyjność „Przygód Tintina” Hergégo

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 »
„Słownik terminów literackich” definiuje propagandę jako „rozpowszechnianie i wyjaśnianie idei, poglądów i doktryn w celu pozyskania dla nich możliwie szerokich rzesz zwolenników”1). Do szerzenia propagandy używana jest często literatura i wówczas mamy w niej do czynienia z „budowanie[m] świata przedstawionego poddanego wyraźnym podziałom dychotomicznym, narzucającym odbiorcy opinie, wskazującym, co dobre, a co złe, w konsekwencji – z czym się identyfikować, co zaś odrzucić”2).

Błażej

Propagandowość i tendencyjność „Przygód Tintina” Hergégo

„Słownik terminów literackich” definiuje propagandę jako „rozpowszechnianie i wyjaśnianie idei, poglądów i doktryn w celu pozyskania dla nich możliwie szerokich rzesz zwolenników”1). Do szerzenia propagandy używana jest często literatura i wówczas mamy w niej do czynienia z „budowanie[m] świata przedstawionego poddanego wyraźnym podziałom dychotomicznym, narzucającym odbiorcy opinie, wskazującym, co dobre, a co złe, w konsekwencji – z czym się identyfikować, co zaś odrzucić”2).
Okładka „Tintina w kraju Sowietów”
Okładka „Tintina w kraju Sowietów”
Jedną z form literackich stosowanych w celach propagandowych jest powieść tendencyjna, czyli „odmiana powieści, w której świat przedstawiony i sposób rozwijania narracji podporządkowane są przyjętym przez autora założeniom ideologicznym bądź politycznym o charakterze doraźnie aktualnym (…). W p.t. bohaterowie są wyraźnie dzieleni na dobrych i złych, ich postępowanie ma być przykładem pozytywnym bądź negatywnym (…)”3).
Zacytowane wyżej definicje wskazują na istnienie dwóch mechanizmów, za pośrednictwem których dzieło staje się propagandowe: intencja autora i elementy konstrukcyjne. Mimo że Słownik terminów literackich nie oddziela ich wyraźnie od siebie, należy zauważyć, że są one odrębne i mogą istnieć niezależnie. Można sobie wyobrazić dzieło, którego twórca pragnął rozpowszechniać określoną ideę, ale jego dzieło z jakichś przyczyn nie jest w taki sposób odbierane. Istnieją też dzieła, których konstrukcja spełnia wymienione wyżej kryteria, ale nieuzasadnione jest podejrzenie o intencjonalność tego faktu. W takim przypadku również można mówić o propagandzie. Trzeba też pamiętać, że oba wymienione kryteria są nieostre: prawdziwa intencja autora często jest nie do ustalenia, zaś ocena propagandowości konstrukcyjnej zależy w znacznym stopniu od odbiorcy i jego światopoglądu – to, co dla jednego jest ewidentną propagandą, dla innego może być zgodnym z prawdą i pożądanym opisem rzeczywistości.
Podczas wyprawy do ZSRR Tintin nie przebiera w środkach
Podczas wyprawy do ZSRR Tintin nie przebiera w środkach
Artykuł niniejszy jest próbą przeanalizowania na kilku przykładach zagadnienia propagandowości komiksów z serii „Les Aventures de Tintin” („Przygody Tintina”), tworzonych przez George’a Remiego, zwanego Hergém. Tym obrazkowym historiom, na których wychowało się kilka pokoleń francuskojęzycznych Europejczyków, nieraz zarzucano propagowanie europocentrycznej, konserwatywnej, momentami rasistowskiej ideologii. Pisano między innymi: „Szkoda już nawet tracić czasu na wykrzykiwanie, że Hergé jest wciąż niezaprzeczalnym liderem najbardziej reakcyjnego komiksu, że Tintin jest niezrównanym modelem bohatera zbawczej cywilizacji zachodniej”4) albo: „Jeśli wasze dzieci mają być grzeczne z obrazka, starajcie się, żeby te obrazki nie pochodziły od rysownika Hergégo”5). Propagandowość i tendencyjność są w Przygodach Tintina obecne na wiele sposobów i w różnym natężeniu, co zresztą zależy od okresu, w którym powstał dany tom serii.
Tom pierwszy, zatytułowany „Les Aventures de Tintin: reporter du Petit Vingtième au pays des Soviets” („Tintin w kraju Sowietów”), zaczął się ukazywać w odcinkach w styczniu 1929 roku i opowiada o przygodach tytułowego bohatera, reportera LE PETIT VINGTIÈME – młodzieżowego dodatku do katolickiego czasopisma, w którym pracował autor. Za kanwę tej opowieści posłużyła Hergému agitacyjna książka pt. Moscou sans voiles Josepha Douillet, podsunięta młodemu rysownikowi przez redaktora naczelnego LE PETIT VINGTIÈME, ojca Norberta Wallez. Trzeba pamiętać, że lata międzywojenne to walka propagandowa między katolicyzmem i europejskim konserwatyzmem a socjalizmem i komunizmem. Tintin w kraju Sowietów bez wątpienia wpisuje się w ten spór.
Do napompowania dętki Tintin zmusza przypadkowego przechodnia
Do napompowania dętki Tintin zmusza przypadkowego przechodnia
Komiks ten opowiada o licznych próbach pozbycia się przez GPU głównego bohatera i jego psa Milusia (fr. Milou) z ZSRR. Nie jest nigdzie powiedziane, co jest celem wyprawy Tintina ani dlaczego radzieckie władze chcą go usunąć; z przebiegu fabuły można wnioskować, że obawiają się odkrycia przez niego jakichś sekretów. Ta atmosfera ciągłego osaczenia bez wyraźnego powodu stwarza wrażenie niegościnności Kraju Rad, jego zamknięciu przez obcymi i tajności funkcjonowania władzy. Potęguje to fakt, że jedynymi niemal mieszkańcami ZSRR, występującymi w komiksie, są agenci GPU. Poza dynamiczną akcją, znajdziemy też w Tintinie w kraju Sowietów samo tytułowe państwo – w jego przedstawieniu autor skupił się na nadużyciach rządzącej nim władzy i komunistycznego systemu. Znajdziemy tam więc fałszowanie wyborów (str. 366)), stosowanie tortur w śledztwie (str. 70-71), odbieranie chłopom zboża (str. 82-84), przechowywanego następnie w magazynach na eksport w celach propagandowych (str. 107), budowanie nieprawdziwych fabryk tylko w celu zaimponowania obcokrajowcom (str. 30), zrujnowanie Moskwy (str. 78) i obdarte dzieci, stojące w kolejce po chleb i nie dostające go, jeśli nie przyznają, że są komunistami (str. 78-79). Wiele z tych zjawisk odpowiadało rzeczywistości, jednak było pokazanych w sposób przerysowany, nierealistyczny lub z naruszeniem proporcji, inne były całkiem fikcyjne. Trzeba też pamiętać, że stan powszechnej wiedzy o mechanizmach sowieckich rządów był w latach trzydziestych ubiegłego wieku o wiele gorszy niż dzisiaj, więc przedstawianie Kraj Rad w popularnym czasopiśmie dla dzieci i młodzieży w tak jednoznacznie negatywny sposób, uciekanie się przy tym do przerysowań, zmyśleń i jednostronności, było bez wątpienia głosem opiniotwórczym.
„Gol!”
„Gol!”
Ciekawe jest zestawienie głównego bohatera z próbującymi go osaczyć przeciwnikami z GPU. Tintin jest osobą zaradną i odważną, nie waha się użyć siły ani odpłacić pięknym za nadobne, a wszystkie te cechy są przedstawiane w pozytywnym świetle. Tropiący go agenci GPU, mimo że stosują podobne metody walki, np. podstępy i siłę fizyczną, są zawsze pokazani jako tchórzliwi i podli. Co ciekawe, samo postępowanie Tintina nie pozwala postawić go moralnie ponad jego prześladowcami: kopniakiem strąca do jeziora policjanta, który próbował go aresztować za kąpiel w miejscu niedozwolonym (str. 51), bezpardonowo mści się na agencie, który zastawił na niego pułapkę na torach kolejowych (str. 26-27) i na takim, który w przebraniu żebraka próbował go podejść, ale nie zrobił mu jeszcze nic złego (str. 34-35). Najbardziej zaskakująca jest scena, w której Tintin zmusza przypadkowego przechodnia do napompowania przebitej dętki samochodowej: najpierw przewraca go, potem obrzuca obelgami, zmusza do biegu, by wreszcie wyczerpanemu, oddychającemu szybko mężczyźnie włożyć w usta wentyl i kazać pompować (str. 64-66). Działania bohatera wielokrotnie wzbudzają niechęć, jeśli nie odrazę. Miluś komentuje wszystkie wydarzenia, chwaląc swojego pana i naśmiewając się z jego przeciwników, przez co „podpowiada” czytelnikowi, że racja moralna leży po stronie Tintina. Wątpliwe wyznaczniki etyczne, którymi kieruje się bohater, każą zastanawiać się, na ile narrator próbuje przekonać czytelnika do wyższości moralnej Tintina nad jego prześladowcami, a na ile taką postawę z góry zakłada. To drugie wyjaśniałoby, dlaczego może istnieć możliwość identyfikacji się z bohaterem i pozytywnej oceny jego poczynań.
Propagandowość „Tintina w kraju Sowietów” leży zatem na kilku poziomach: pokazania wyrywkowych, tylko negatywnych, przerysowanych lub zmyślonych cech komunizmu, zaludnieniu Kraju Rad wyłącznie agentami tajnej policji, nastającymi na życie reportera bez żadnej widocznej przyczyny oraz stronniczości w ocenie moralnej bohatera. Konstrukcja świata przedstawionego i fabuły, jednoznaczność ocen moralnych i próba ich narzucenia czytelnikowi oraz wyraźny podział na bohaterów dobrych i złych kwalifikują ten utwór jako propagandowy.
Druga część przygód Tintina – „Tintin au Congo” („Tintin w Kongo”) – opowiada o przygodach reportera w Afryce. I tym razem Hergé posunął się do znaczących uproszczeń i do tendencyjności, by wesprzeć określony polityczny cel, a mianowicie kolonizację Konga przez Belgię. Kraj ten był uzależniony od Belgii zaledwie od końca XIX wieku, jego zasoby okazały się jednak bardzo istotne po I wojnie światowej przy odbudowie wojennych zniszczeń. Belgowie jednak nie garnęli się do wyjazdów do Afryki, komiks Hergégo miał się więc przyczynić do popularyzowania i uzasadniania idei kolonizacji.
Okładka „Tintina w Kongo”
Okładka „Tintina w Kongo”
Szokujący dziś jest sposób przedstawienia Murzynów w tej opowieści: są dziecinni, mało rozgarnięci, leniwi, bojaźliwi i zabobonni, mówią łamanym francuskim. Tintin dla kontrastu jest wykształcony, inteligentny, pracowity, pomysłowy i odważny. Ani on, ani Miluś nie szczędzą kąśliwych uwag pod adresem Afrykańczyków, nazywając ich zresztą wielokrotnie „Nègre”, czyli „Czarnuch” (np. pl. 157)). Na przykład kiedy Miluś tonie za burtą, Tintin mówi do czarnoskórego marynarza: „I nie zrobi pan nic, żeby go uratować? Zaraz pan zobaczy, jak się to robi, kiedy się jest mężczyzną!” (pl. 11). Kiedy wynajmują młodego czarnoskórego chłopca jako przewodnika, Miluś komentuje: „Nie wygląda na zbyt zaradnego” (pl. 18). Kiedy Tintin przypadkowo powoduje wykolejenie pociągu, wiozącego grupę Murzynów, to najpierw przeprasza ich, ale później zamiast im pomóc w postawieniu pociągu z powrotem na torach, stoi z boku i komenderuje, nie szczędząc niemiłych uwag: „Weźmie się pan do pracy czy nie?”, „Nie macie wstydu, żeby pies miał za was pracować?”; Miluś oczywiście dorzuca swoje trzy grosze: „No, leniuchy, do roboty!” (pl. 32-34). Należy dodać, że Murzyni są pod ogromnym wrażeniem zaradności białego chłopca. Znaczące są też wypowiedzi zasmuconych Afrykańczyków już po powrocie Tintina do Europy: „I pomyśleć, że w Belgii wszyscy są tacy jak Tintin” albo: „Jeśli będziesz niegrzeczny, to nigdy nie będziesz taki, jak Tintin” (pl. 109).
1 2 3 »

Komentarze

12 XI 2011   03:36:24

Świetny tekst i bardzo miło, że Esensja przypomina go przy okazji premiery filmu, który swoją drogą większości przedstawionych tu kontrowersyjnych motywów jest na szczęście pozbawiony.

25 XII 2018   21:11:37

"przedstawianie Kraj Rad w popularnym czasopiśmie dla dzieci i młodzieży w tak jednoznacznie negatywny sposób"
z pewnością lepsze to niż przedstawianie GUŁagu jako raju na ziemi, jak to robiła Wasilewska w "Płomyku"

27 XII 2018   14:24:27

Propagandowymi dziełami są "Podróże Guliwera" Swifta, "Pan Tadeusz" Mickiewicza, "Folwark zwierzęcy" Orwella i tysiące innych dzieł, gdzie autorzy przedstawili swoje poglądy. Tak jak w kuchni, wszystko zależy od sposobu przyrządzenia i podania: możemy dostać niestrawną sieczkę albo arcydzieło gastronomiczne.

Znowu piszę o komiksie, którego nie czytałem, ale z przekonaniem graniczącym z pewnością. Obawiam się, że rzeczywistość w stalinowskim i post-stalinowskim ZSRR przerastała najśmielsze wyobrażenie belgijskich komiksiarzy i redaktorów czasopism dla młodzieży. Kto ciekawy niech sobie poczyta np. o głodzie na Ukrainie.
A propos. Czy w każdym komiksie o złych hitlerowcach powinny być dla równowagi podane pozytywne aspekty III Rzeszy? Np. rozwój gospodarczy, przywrócenie godności narodowi niemieckiemu, rozwój architektury itepe? :-/

Inna sprawa, że belgijscy kolonialiści też mają sporo za uszami. Rasizm i ludobójstwo w belgijskiej Afryce były na porządku dziennym.

Autor recenzji apeluje o poszanowanie innych kultur, ale sam pisze o Tybecie jako po prostu o części Chin. Kiedy wychodził omawiany Tintin, wojska chińskie właśnie utrwalały tam swoją władzę.

27 XII 2018   15:55:34

Przyznam szczerze, że zanim wziąłem do ręki "Tintina w Kraju Sowietów" spodziewałem się rusofilskiej perspektywy dosyć częstej w kulturze frankofońskiej. A okazało się, że Herge bardzo negatywnie przedstawił ZSRR. Natomiast wizja belgijskich dokonań w Afryce (szczególnie w Kongo) to temat na kompletnie inną historię.

27 XII 2018   20:42:56

Uwaga, nie miało to być pochwałą Tintina, tylko spostrzeżeniem, iż dziwnie wygląda wymienianie wśród zarzutów jednym tchem: rasista, mizogin i wróg bolszewii. Zważywszy, że ZSRR miał i wciąż ma apologetów, to lepszy bohater komiksu wróg bolszewii niż jej sympatyk. Zaś przeciwstawienie "między katolicyzmem i europejskim konserwatyzmem a socjalizmem i komunizmem" nie wyczerpuje wszystkich możliwości, skoro Orwell nie był konserwatystą czy katolikiem.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
Marcin Osuch

28 IV 2024

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

więcej »

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.