Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Propagandowość i tendencyjność „Przygód Tintina” Hergégo

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3

Błażej

Propagandowość i tendencyjność „Przygód Tintina” Hergégo

Bianca Castafiore: jedyna bohaterka „Przygód Tintina”
Bianca Castafiore: jedyna bohaterka „Przygód Tintina”
Elementem konstrukcji świata przedstawionego, propagującym pewną określoną wizję świata, jest nieobecność w nim kobiet. Nie tylko wszyscy główni bohaterowie serii – łącznie z psem – są osobnikami płci męskiej, ale kobiety są zepchnięte na możliwie najdalszy plan. W wielu przypadkach nie ma ich nawet na ulicach ani w tubylczych rodzinach, a jeśli już się pojawiają, to tylko w charakterze dekoracji. Prawie nigdy też nie odgrywają żadnej istotnej roli w przebiegu wydarzeń. Jedynym wyjątkiem w tym zdominowanym przez mężczyzn świecie jest Bianca Castafiore, śpiewaczka operowa, która po raz pierwszy pojawia się w „Le Sceptre d’Ottokar” („Berło Ottokara”, ósmy tom serii), a później gra jedną z głównych ról w „Les Bijoux de la Castafiore” („Klejnoty pani Castafiore”). Sam twórca zresztą twierdził, że nie widzi miejsca dla kobiet w wykreowanym przez siebie świecie: „Jeśli stworzyłbym postać ładnej dziewczyny, co miałaby ona robić w świecie, w którym każda postać jest karykaturą? Za bardzo lubię kobiety, by je karykaturować! A poza tym, ładne czy nie, młode czy nie, kobiety rzadko są elementem komicznym. (…) Może to kobiece macierzyństwo nie napawa nas śmiechem? Ciekawe, że w wielu komiksach kobiety nie występują, a jeśli już, to rzadko bywają zabawne”9). Znajomość ówczesnych realiów społecznych i wydawniczych pozwala jednak mieć na ten temat inną teorię, niż Hergé. Klasyczny komiks franko-belgijski był tradycyjnie skierowany do młodzieży płci męskiej i często był wydawany przez konserwatywnych wydawców, którzy bardzo dbali o brak jakichkolwiek elementów seksualnych albo kwestionujących istniejący porządek społeczny. Rola edukacyjna popularnych komiksowych periodyków w propagowaniu i utrwalaniu określonej wizji rodziny była bez wątpienia istotna, tym bardziej że przekaz nie następował na poziomie nachalnej ideologizacji, która byłaby z łatwością dostrzeżona i zignorowana, ale na bardziej subtelnym poziomie konstrukcji i sposobów obrazowania świata przedstawionego, psychologii i motywacji bohaterów. „Przygody Tintina” uczą pewnej hierarchii ważności problemów i sposobów ich rozwiązywania, a hierarchia ta jest w swojej istocie bardzo „męska”. Brak bohaterów płci żeńskiej jest najbardziej widoczną manifestacją tej tendencji, objawiającej się też np. znikomą rolą w tych komiksach emocji i refleksji na rzecz dynamizmu i działania.
Okładka „Klejnotów pani Castafiore”
Okładka „Klejnotów pani Castafiore”
Należy w tym miejscu zauważyć, że owa „męska” hierarchia wartości świata „Przygód Tintina” jest tak naprawdę „chłopięca”: zbyt naiwna, by mógł się nią w praktyce kierować dorosły człowiek. Nikt o zdrowych zmysłach nie podejmie się bardzo niebezpiecznej wyprawy w Himalaje tylko dlatego, że miał bardzo realistyczny sen, w którym jego przyjaciel przeżył lotniczą katastrofę i przed zimnem i śniegiem chronił się w jaskini („Tintin w Tybecie”). Podobnie trudne do racjonalnego uzasadnienia jest uparte wracanie Tintina do opanowanego przez japońskie wojsko chińskiego miasta, w którym czeka na niego stryczek („Błękitny lotos”). To, że w obu tych przypadkach bohaterowi udaje się uniknąć śmierci, jest tylko wynikiem ogromnego szczęścia, którego jedynym wytłumaczalnym źródłem, zewnętrznym zresztą wobec świata przedstawionego, jest wymóg, by każda historia dobrze się kończyła. Każdy pozytywny bohater musi mieć pożądaną kombinację cech charakteru – połączenie na przykład szlachetności z bezkompromisowością, dobrego serca z umiejętnością radzenia sobie w każdej sytuacji albo szczerości i prostolinijności z asertywnością. Niestety, w przypadku Tintina składowe te są wymieszane w takich proporcjach, że postać ta staje się niezbyt realistyczna, zaś przygody – niemożliwe do zaistnienia w prawdziwym świecie. Bohater okazuje się sztucznie skonstruowanym idolem, mającym porwać za sobą młodzież i jej rodziców, wzbudzić sympatię i chęć naśladowania. Jeśli czytelnik identyfikuje się z Tintinem, to nie przez podobieństwo, tylko przez aspirację, co sugeruje, że mamy do czynienia z utworem tendencyjnym.
Jak starałem się to pokazać w niniejszym tekście, propagandowość i tendencyjność mogą mieć różne natężenie i być osiągane różnymi sposobami. Istotna jest przy tym nie tylko intencja autora, ale też możliwe interpretacje jego dzieła, wypływające z konstrukcyjnych i znaczeniowych wyborów, których dokonał, niekoniecznie świadomie. „Przygody Tintina” ewoluowały od form bezpośredniej propagandy ku o wiele słabiej widocznej tendencyjności. Odpowiada to ewolucji przekonań autora, który z czasem pragnął zerwać z nadmierną ideologizacją swoich opowieści, nie potrafił jednak do końca zdystansować się od głęboko w nim tkwiących paradygmatów kulturowych.
Popularność „Przygód Tintina” powoduje, że seria ta jest wciąż wznawiana i tłumaczona na wiele języków. Taka konfrontacja ze zmieniającą się rzeczywistością, świadomością społeczną i różnicami kulturowymi musi jednak z konieczności obnażać jej tendencyjność i brak uniwersalności. Niniejszy tekst nie wyczerpuje zagadnienia propagandowości „Przygód Tintina”, a jedynie je sygnalizuje, zaś jego publikacja zbiega się z rozpoczęciem ukazywania się w Polsce najstarszych, a zatem najbardziej naznaczonych piętnem tendencyjności albumów tej serii. Jest on próbą krytycznego spojrzenia na te wiekowe już komiksy z perspektywy współczesności.
koniec
« 1 2 3
10 sierpnia 2003
1) [Hasło:] Propaganda, [w:] Słownik terminów literackich, pod red. Janusza Sławińskiego, Zakład Narodowy im. Ossolińskich 1998, s. 438.
2) Op. cit., [hasło:] Propagandowa literatura, s. 439.
3) Op. cit., [hasło:] Powieść tendencyjna, s. 424.
4) HEBDO z dn. 14.04.1976, [cyt. za:] B. Peeters, Hergé, fils de Tintin, Flammarion, Paryż 2002, s. 458, [tłum. własne].
5) LE CANARD ENCHAÎNÉ z dn. 12.01.1960, [cyt. za:] op.cit., s. 432, [tłum. własne].
6) [Wszystkie numery stron i cytaty z albumu Tintin w kraju Sowietów za:] Hergé, les Aventures de Tintin: reporter du „Petit Vingtième” au pays des Soviets, kopia pierwszego wydania, Casterman 1999, [tłum. cytatów własne].
7) [Wszystkie numery plansz i cytaty z albumu Tintin w Kongo za:] Hergé, Tintin au Congo, kopia pierwszego wydania, Casterman 1995, [tłum. cytatów własne].
8) Hergé, Tintin au Congo, Casterman 1974.
9) N. Sadoul, Tintin et moi, entretiens avec Hergé, wydanie ostateczne, Casterman 2000, s. 93, [cyt. za:] B. Peeters, Hergé, fils de Tintin, Flammarion, Paryż 2002, s. 408, [tłum. własne].

Komentarze

12 XI 2011   03:36:24

Świetny tekst i bardzo miło, że Esensja przypomina go przy okazji premiery filmu, który swoją drogą większości przedstawionych tu kontrowersyjnych motywów jest na szczęście pozbawiony.

25 XII 2018   21:11:37

"przedstawianie Kraj Rad w popularnym czasopiśmie dla dzieci i młodzieży w tak jednoznacznie negatywny sposób"
z pewnością lepsze to niż przedstawianie GUŁagu jako raju na ziemi, jak to robiła Wasilewska w "Płomyku"

27 XII 2018   14:24:27

Propagandowymi dziełami są "Podróże Guliwera" Swifta, "Pan Tadeusz" Mickiewicza, "Folwark zwierzęcy" Orwella i tysiące innych dzieł, gdzie autorzy przedstawili swoje poglądy. Tak jak w kuchni, wszystko zależy od sposobu przyrządzenia i podania: możemy dostać niestrawną sieczkę albo arcydzieło gastronomiczne.

Znowu piszę o komiksie, którego nie czytałem, ale z przekonaniem graniczącym z pewnością. Obawiam się, że rzeczywistość w stalinowskim i post-stalinowskim ZSRR przerastała najśmielsze wyobrażenie belgijskich komiksiarzy i redaktorów czasopism dla młodzieży. Kto ciekawy niech sobie poczyta np. o głodzie na Ukrainie.
A propos. Czy w każdym komiksie o złych hitlerowcach powinny być dla równowagi podane pozytywne aspekty III Rzeszy? Np. rozwój gospodarczy, przywrócenie godności narodowi niemieckiemu, rozwój architektury itepe? :-/

Inna sprawa, że belgijscy kolonialiści też mają sporo za uszami. Rasizm i ludobójstwo w belgijskiej Afryce były na porządku dziennym.

Autor recenzji apeluje o poszanowanie innych kultur, ale sam pisze o Tybecie jako po prostu o części Chin. Kiedy wychodził omawiany Tintin, wojska chińskie właśnie utrwalały tam swoją władzę.

27 XII 2018   15:55:34

Przyznam szczerze, że zanim wziąłem do ręki "Tintina w Kraju Sowietów" spodziewałem się rusofilskiej perspektywy dosyć częstej w kulturze frankofońskiej. A okazało się, że Herge bardzo negatywnie przedstawił ZSRR. Natomiast wizja belgijskich dokonań w Afryce (szczególnie w Kongo) to temat na kompletnie inną historię.

27 XII 2018   20:42:56

Uwaga, nie miało to być pochwałą Tintina, tylko spostrzeżeniem, iż dziwnie wygląda wymienianie wśród zarzutów jednym tchem: rasista, mizogin i wróg bolszewii. Zważywszy, że ZSRR miał i wciąż ma apologetów, to lepszy bohater komiksu wróg bolszewii niż jej sympatyk. Zaś przeciwstawienie "między katolicyzmem i europejskim konserwatyzmem a socjalizmem i komunizmem" nie wyczerpuje wszystkich możliwości, skoro Orwell nie był konserwatystą czy katolikiem.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Po komiks marsz: Maj 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

14 V 2024

Końcówka maja to oczywiście Komiksowa Warszawa i to wydarzenie widać bardzo dobrze w zapowiedziach premier wydawców. Premier szykuje się bardzo dużo, poniżej zwracamy uwagę na część z nich.

więcej »

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
Marcin Osuch

28 IV 2024

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

więcej »

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.