Sylwetka autora: Neil GaimanTomasz SidorkiewiczSylwetka autora: Neil GaimanZachęcony popularnością miniserii „Black Orchid”, autor wyruszył w jeszcze jedną podróż po świecie DC. Tym razem, zamiast po okolicach roślinnych, udał się, wraz ze swoim nowym bohaterem na wycieczkę po świecie Magii. Miniseria „Books of Magic” opowiadała o młodym chłopcu - Timothym Hunterze - który dowiaduje się, że zostanie największym magiem na Ziemi. Oczywiście do tego droga jeszcze daleka, ale na początek kilku magów decyduje oprowadzić przyszłego Mistrza po magicznych krainach (wraz z nim zwiedzamy między innymi Piekło, krainę Faeire oraz zaglądamy na koniec wszechświata). Miniseria ta dała początek miesięcznikowi o podobnym tytule, a także jego kontynuacjom („Books of Faerie”, „Names of Magic” oraz „Hunter: The Age of Magic”), z których żadna jednak już przez Gaimana pisana nie była. W tym samym świecie, w którym żyje Tim Hunter, toczy się jedyne crossover, w jakie zamieszany był Neil Gaiman: The Children’s Crusade. Bohaterowie komiksów „Swamp Thing”, „Black Orchid”, „Doom Patrol”, „Animal Man”, dwaj ’martwi’ (Śmierć pozwoliła im żyć, gdy „nadszedł ich czas”) chłopcy z kart Sandmana oraz Timothy uwikłani zostają w dziwną intrygę rogrywającą się na łamach kilku specjalnych wydań komiksów. Do świata Fearie zawitał Gaiman raz jeszcze - przy okazji powieści ilustrowanej (tekst z dużą liczbą ilustracji) przez Charlesa Vessa zatytułowanej ’Stardust’ - powieści o podróży pewnego chłopca w poszukiwaniu spadającej gwiazdy. Książka ta (nagrodzona w 1999 roku Mythopoeic Award) - w wersji bez ilustracji - pojawiła się na naszych półkach nakładem wydawnictwa Mag. Graphic Novel Zajrzyjmy na chwilę do wstępu do „Nigdziebądź”. „[…] Wziął się Gaiman za tzw. graphic novels - książki i albumy będące wynikiem współpracy pisarzy i grafików. Encyklopedie i poświęcone SF opracowania fachowe definiują graphic novel jako, cytuję, self-contained narrrative in comics-book form, czyli w wolnym tłumaczeniu: samoistna narracja w postaci komiksu. Definicja iście bardziej skomplikowana niż rzecz sama. Mówmy zatem „powieść graficzna” i umówmy się, że wszyscy wiemy o co chodzi. […]” Tyle Andrzej Sapkowski i jego definicje. Oto co do powiedzenia na temat tzw. powieści graficznych ma Neil Gaiman: „Pewnego razu, na przyjęciu w Londynie, zagadałem się z pewnym znanym redaktorem działu recenzji z jednej z większych londyńskich gazet. Rozmawiało nam się miło i sympatycznie, aż do czasu, gdy spytał mnie, jak zarabiam na życie. „Piszę komiksy”, odpowiedziałem, i od razu zauważyłem, jak zainteresowanie redaktora maleje, tak, jakby moja profesja była czymś niegodnym jego uwagi. Jednak z uprzejmości zdecydował się on kontynuować naszą rozmowę, „Ach tak? A jakie komiksy napisałeś?”, wymieniłem więc kilka z moich tytułów, a on potakiwał przy nich głową. Moją wypowiedź zakończyłem tak: „Napisałem też coś takiego jak „Sandman"”. W tym momencie mój rozmówca ucieszył się i powiedział „Hej, poczekaj. Wiem, kim jesteś. Jesteś Neil Gaiman!”. Przyznałem, że to ja. „Mój Boże, ty nie piszesz komiksów”, powiedział redaktor, „Ty piszesz powieści graficzne!”. Chciał, jak przypuszczam, sprawić mi komplement. Ale ja, nagle, poczułem się jak ktoś, kto został poinformowany, że tak naprawdę nie jest prostytutką, ale damą do towarzystwa. Redaktor z pewnością słyszał pozytywne rzeczy na temat Sandmana, ale był tak przekonany, że komiksy są dla dzieci, że nie mógł poradzić sobie z faktem, że może istnieć coś dobrego w tej formie. Musiał umieścić Sandmana w szufladce z tytułem, który nadałby mu więcej szacunku.” Od siebie mogę dodać, że termin graphic novel istnieje na rynku komiksowym. Standardową i najczęściej przyjętą formą publikacji opowieści obrazkowych w Ameryce jest forma zeszytu. 32 lub 48 stronicowy periodyk. Z reguły 22 do 24 stronic komiksu plus reklamy, strony klubowe, korespondencja czytelników itp. Większe historie, takie, które są istotne dla fabuły cyklu, lub zostały dobrze przyjęte przez czytelników, trafiają z czasem na rynek księgarski w formie albumów zawierających po kilka, czasami kilkanaście standardowych zeszytów. To paperbacki. Czasem jednak zdarza się komiks, który nie pasuje do formuły miesięcznika. Jest zbyt obszerny na standardowe dwadzieścia parę stron. Wtedy taki komiks wydawany jest od razu w formie albumu. Klejony grzbiet, czasami twarda okładka, lepszy papier. Powieść graficzna. Komiks o większej ilości stron, stworzony przez autorów w pierwotnie takiej formie. Nigdy wcześniej nie wydany w formie odcinkowej. „Batman: Arkham Asylum”. „Sin City: Family Values”. „The Mystery Play”. To powieści graficzne. Opowieści z Sandmanem powieściami graficznymi (ani - jak chciałby redaktor prowadzący galerię w „Nowej Fantastyce” - magazynami) nie są. To komiksy. Dobre komiksy.
|
Sporo już pisałem o Batmanie i Supermanie, przyszła więc w końcu pora wspomnieć o „tej trzeciej”. Księżniczka Diana, alias Wonder Woman, to najważniejsza kobieca postać w DC Comics, z tradycją sięgającą aż do roku 1941 – trzy lata po Kryptończyku i dwa lata po mrocznym rycerzu pojawia się ona, wojowniczka z Rajskiej Wyspy i jej ambasadorka w świecie ludzi. Sześćdziesiąt trzy lata po debiucie bohaterki, niejaki Greg Rucka rozpoczął jeden z najlepszych okresów w jej komiksowym życiu – całość jego (...)
więcej »Końcówka maja to oczywiście Komiksowa Warszawa i to wydarzenie widać bardzo dobrze w zapowiedziach premier wydawców. Premier szykuje się bardzo dużo, poniżej zwracamy uwagę na część z nich.
więcej »Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.
więcej »Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński
Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Esensja czyta: Kwiecień 2014
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka Szady
Urban legend
— Daniel Markiewicz
Cokolwiek
— Michał Młotek
Sylwetka autora: Wojciech Birek
— Marcin Puźniak
Scenarzysta z piekła rodem
— Tomasz Kontny
Frederik Peeters
— Błażej
Kas
— Błażej
Sylwetka autora: Sam Kieth
— Tomasz Sidorkiewicz
Sylwetka autora: Jean Van Hamme
— Błażej
Sylwetka autora: André Franquin
— Błażej
Sylwetka autora: Enrico Marini, czyli o potędze koloru
— Marcin Herman
Wulkan wyobraźni
— Daniel Gizicki
Franek Młynarz
— Marek Turek
Pomiędzy światami
— Katarzyna Piekarz
Esensja czyta: Październik 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski
Esensja czyta: Wrzesień 2017
— Dominika Cirocka, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka
Esensja czyta: Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Esensja czyta: Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz
Bogowie też lubią iluzję
— Dominika Cirocka
Dymu dużo, ognia mniej
— Beatrycze Nowicka
Przeczytaj to jeszcze raz: Sztuczka z monetami
— Beatrycze Nowicka
Esensja czyta: Wrzesień 2014
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek
Esensja czyta: Kwiecień 2014
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka Szady
Potrawka z napletka
— Tomasz Sidorkiewicz
Demony nie umierają
— Tomasz Sidorkiewicz
Wilkołaki i Magiczne Rękawice
— Tomasz Sidorkiewicz
Steamfantasy
— Tomasz Sidorkiewicz
Wszyscy zostaniecie nababieni
— Tomasz Sidorkiewicz
A krew demonów jest nadal zielona
— Tomasz Sidorkiewicz
Veni. Vidi. I co dalej?
— Tomasz Sidorkiewicz
Post.com.ix #17
— Tomasz Sidorkiewicz
Post.com.ix #15
— Tomasz Kontny, Tomasz Sidorkiewicz
DC Comics w październiku
— Tomasz Sidorkiewicz