Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Xavier Dorison, Ralph Meyer
‹Asgard #1: Żelazna Noga›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAsgard #1: Żelazna Noga
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2013
RysunkiRalph Meyer
Wydawca Taurus Media
CyklAsgard
ISBN978-83-60298-89-3
Cena46,00
Gatunekhistoryczny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Thorgal, wiedźmin?
[Xavier Dorison, Ralph Meyer „Asgard #1: Żelazna Noga” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Patrząc na popularność „Thorgala”, można się zastanawiać, dlaczego dopiero teraz pojawia się komiks eksplorujący mroczną krainę wikingów. Jaka by nie była tego przyczyna, „Asgard” to dobry wybór, aby złamać monopol rodziny Aegirssonów.

Marcin Osuch

Thorgal, wiedźmin?
[Xavier Dorison, Ralph Meyer „Asgard #1: Żelazna Noga” - recenzja]

Patrząc na popularność „Thorgala”, można się zastanawiać, dlaczego dopiero teraz pojawia się komiks eksplorujący mroczną krainę wikingów. Jaka by nie była tego przyczyna, „Asgard” to dobry wybór, aby złamać monopol rodziny Aegirssonów.

Xavier Dorison, Ralph Meyer
‹Asgard #1: Żelazna Noga›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAsgard #1: Żelazna Noga
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2013
RysunkiRalph Meyer
Wydawca Taurus Media
CyklAsgard
ISBN978-83-60298-89-3
Cena46,00
Gatunekhistoryczny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Bez dwóch zdań, podczas lektury „Asgarda” trudno jest uniknąć odniesień do serii rysowanej przez Rosińskiego. Ten sam świat ludzi Północy, ten sam ponury, ciemny klimat wiosek i fiordów, ci sami bogowie na ustach śmiertelnych mieszkańców Midgardu. Są oczywiście różnice i to one powodują, że po komiks warto sięgnąć, jeśli nadal czujemy niedosyt opowieści ze świata wikingów. Ale po kolei.
„Asgard” ma właściwie dwójkę głównych bohaterów, ale zdecydowanie pierwsze skrzypce gra tytułowy Asgard Żelazna Noga. Jest on skraëlingiem, czyli człowiekiem naznaczonym przez bogów piętnem nieszczęścia. W wiekach średnich na takie piętno łatwo było się załapać. W przypadku Asgarda przyczyną było jego wrodzone kalectwo. Pomimo klątwy (prawdziwej lub wymyślonej) naszemu bohaterowi udaje się ustawić w życiu. Zostaje kimś w rodzaju specjalisty od zabijania dzikich bestii i innych potworów. Taki wiking-wiedźmin. Jak łatwo się domyślić, skoro jest już pogromca bestii, to i bestie muszą się znaleźć. Słowo się rzekło i w wodach otaczających Fjördland pojawia się klasyczne „coś”, co atakuje i zatapia łodzie wraz z ich załogami. Łowić nie można, na wyprawy łupieżcze wypływać nie można. Tutaj zaczyna się główny wątek opowieści. Na rozkaz króla, takiego w miarę normalnego w odróżnieniu od Gandalfa Szalonego, wyrusza wyprawa, której celem jest oczywiście załatwienie morskiego stwora. A ponieważ sytuacja jest, jak się rzekło, podbramkowa, to o pomoc zwrócono się do przeklętego przez bogów Asgarda. Drużyna jest oczywiście zróżnicowana motywacyjnie, charakterologicznie, płciowo. Wpływa to interesująco na obraz relacji pomiędzy poszczególnymi postaciami i całość wyprawy. W ten sposób autorzy stworzyli dobre tło dla głównego wątku, którym jest polowanie na (rzekomego lub nie) potwora morskiego.
Graficznie „Asgard” to kawałek solidnej, komiksowej roboty. Ralph Meyer w porównaniu z Rosińskim to bardziej rzemieślnik niż artysta, ale rzemieślnik rzetelny, znający się na swojej pracy. Dobre wrażenie wizualne pogłębia wysoki poziom wydania albumu.
Wracając do porównań z „Thorgalem”, to sprawa jest o tyle trudna, że nie bardzo wiadomo, jak odnieść jeden album do serii istniejącej na rynku prawie cztery dekady i składającej się z kilkudziesięciu tomów. Ale można się pokusić o wyłowienie pewnych drobnych różnic i prawidłowości. Po pierwsze, „Asgard” dzieje się w realnym świecie. Chociaż bohaterowie co chwila odwołują się do bogów z panteonu przybliżonego nam właśnie przez Van Hamme’a i Rosińskiego, to jednak żaden Loki, Thor czy Odyn się nie pojawia. Inaczej podeszli też autorzy „Żelaznej Nogi” do swoich postaci. W „Thorgalu” świat jest mocno czarno-biały, czyli rodzina Aegirssonów jest dobra do bólu, to wszyscy inni (z drobnymi wyjątkami) są źli, nieuczciwi, zdradliwi. Bohaterowie „Asgarda” są dużo bardziej zróżnicowani, każdy ma jakieś swoje grzeszki, ale także i dobre strony. Na szczęście „Asgard” nie wymaga wsparcia na zasadzie „Znacie Thorgala? To przeczytajcie”. Historia jest ciekawa, dobrze poprowadzona, po prostu warta lektury.
koniec
19 kwietnia 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Powtórnie pogrzebany
— Sebastian Chosiński

Na Dzikim Zachodzie bez zmian
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjaciel sprzed lat
— Sebastian Chosiński

Sztuczna inteligencja po przejściach
— Sebastian Chosiński

Zbrodniarz i panna
— Sebastian Chosiński

Droga grabarza przez mękę
— Sebastian Chosiński

Grabarz od specjalnych poruczeń
— Sebastian Chosiński

Nie krzywdź sieroty, bo ci odpłaci!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch

Pożegnanie
— Marcin Osuch

Ten komiks nieco więcej obiecuje niż daje
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.