Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Stephen Desberg, Enrico Marini
‹Skorpion #3 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSkorpion #3 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania15 maja 2024
RysunkiEnrico Marini
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklSkorpion
ISBN9788328153097
Format196s. 216x285mm
Cena129,99
Gatunekhistoryczny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Nie od razu Rzym zrujnowano
[Stephen Desberg, Enrico Marini „Skorpion #3 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Armando Catalano wraca do Rzymu po awanturniczych eskapadach po Ziemi Świętej. Trzeci zbiorczy tom „Skorpiona” gwałtownie przyspiesza i tak już pędzącą na łeb, na szyję akcję i gmatwa i tak już skomplikowaną intrygę. Oto klasyczny przypadek komiksu płaszcza i szpady – przenosimy się do stolicy Państwa Kościelnego.

Marcin Knyszyński

Nie od razu Rzym zrujnowano
[Stephen Desberg, Enrico Marini „Skorpion #3 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Armando Catalano wraca do Rzymu po awanturniczych eskapadach po Ziemi Świętej. Trzeci zbiorczy tom „Skorpiona” gwałtownie przyspiesza i tak już pędzącą na łeb, na szyję akcję i gmatwa i tak już skomplikowaną intrygę. Oto klasyczny przypadek komiksu płaszcza i szpady – przenosimy się do stolicy Państwa Kościelnego.

Stephen Desberg, Enrico Marini
‹Skorpion #3 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSkorpion #3 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania15 maja 2024
RysunkiEnrico Marini
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklSkorpion
ISBN9788328153097
Format196s. 216x285mm
Cena129,99
Gatunekhistoryczny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Mamy połowę XVIII wieku – papieżem został kardynał Trebaldi, potomek jednego z ośmiu potężnych rodów wywodzących się jeszcze ze starożytnego Rzymu i zakulisowo rządzących całą Europą. Cóż może być potężniejszym narzędziem władzy niż religia, surowe dogmaty, bezlitosne oddziały Kawalerów Chrystusowych i kłamstwo silniejsze niż prawda? Tak rządzi właśnie nowy papież i choć nie jest tak obrazoburczo i groteskowo jak chociażby w „Borgii” Alejandro Jodorowsky’ego, to widać wyraźnie, że instytucja Kościoła Katolickiego w świecie komiksu jest po prostu organizacją mafijną. Trebaldi skrywa jednak pewien sekret, który wyjawiony mógłby zburzyć wielowiekowe status quo. Kluczem do pogrzebania owego sekretu na zawsze jest schwytanie, a najlepiej zabicie, nieuchwytnego Skorpiona – bawidamka, awanturnika, zabijakę, hulakę, złodzieja i poszukiwacza przygód.
Armando „Skorpion” Catalano nie przywiózł do Rzymu starożytnej chrześcijańskiej relikwii, nie udowodnił, że to, czym mami kardynałów Trebaldi jest tylko podróbką. Przywiózł za to coś innego – egipską zabójczynię-trucicielkę, z którą zaczyna chyba łączyć go coś więcej, niż by oboje przypuszczali, oraz swego wiernego kompana Huzara „Arystotelesa”, zakochanego po uszy w dzielnej Fenice. Wydarzenia kończące drugi tom „Skorpiona” wyraźnie wskazują na to, że nie wszystko jednak stracone – Armando dowiaduje się, że może zdemaskować straszliwego papieża, grzebiąc w przeszłości własnej matki, spalonej przed trzydziestoma laty wiedźmy, która uległa ponoć wysoko postawionemu notablowi kościelnemu. Intryga się zagęszcza – terror Trebaldiego, polegający na masowych egzekucjach niewiernych mieszkańców Rzymu i prześladowaniu za najmniejsze odstępstwo od narzuconych reguł, nie jest w smak głowom rzymskich rodów. Wszak od stali i ognia wolą złoto. Do Rzymu przybywa stary już ojciec Trebaldiego i jego niezbyt dobrze prowadzący się syn, powraca zdradziecka Ansea Latal znana z poprzednich tomów i tajemnicza Marie-Angie de Sarlat, córka ambasadora Francji w Watykanie. Każda z postaci ma swoją rolę do odegrania. W Rzymie oświetlonym ogniem z płonących stosów rozpoczyna się walka, w której bierze udział kilka stron konfliktu – o żadnej z nich nie można powiedzieć, że jest do końca pozytywna lub negatywna.
Trzeci album zbiorczy „Skorpiona” zawiera cztery, a nie trzy odcinki – jak miało to miejsce w poprzednich tomach. Całość cyklu liczy sobie tomów czternaście, więc łatwo się domyślić, z czego wynika ten ruch – w 2025 roku poznamy zakończenie tej historii. Cztery odcinki składające się na tom trzeci wydało już kiedyś Taurus Media – pojedynczo, między 2013 a 2017 rokiem. Scenariusz pisze cały czas Stephen Desberg i – choć może się wydawać to niemożliwe – akcja jest jeszcze szybsza niż wcześniej. Przeniesienie akcji z Bliskiego Wschodu do Rzymu nie odjęło jej atrakcyjności. Ba, wielopoziomowe spiski chyba nawet lepiej się tu prezentują. Na Wschodzie Armando Catalano był trochę jak Indiana Jones – w Rzymie bliżej mu do Jamesa Bonda. Intryga jest tak skomplikowana i angażująca tak wiele postaci, z których każda ma w niej do ugrania coś naprawdę istotnego, że momentami ociera się trochę o karykaturę. Tu co trzy, cztery strony dochodzi do jakichś minirewolucji, zakulisowych knowań, zdrad, sojuszy i pojedynków. „Skorpion” nie jest jednak podporządkowany tylko akcji i przygodzie.
Desberg dba o swoje postacie. Każda z nich jest wiarygodna, każdą można w jakiś, mniejszy lub większy, sposób zrozumieć. Papież Trebaldi nie jest już „tym głównym złym”, staje się elementem większej całości – Armando Catalano jest z kolei jeszcze bardziej niejednoznaczny w swoich planach i dążeniach. Sporo tu też telenoweli, zwrotów akcji tak gwałtownych, że wskazujących raczej na improwizację z odcinka na odcinek, niż szeroko zakrojony plan z jasno określonym finałem.
Enrico Marini oczywiście bezbłędny. Dojrzalszy niż w mangowym „Cyganie”, nadal inwestujący w akwarele i dbający o szczegóły – zarówno w scenach akcji, jak i sceneriach osiemnastowiecznego Rzymu. A tragiczna jest to wizja, pełna przemocy, uprzedzeń, prześladowań i postępującej ruiny.
Zakończenie takie trochę w stylu „Diuny” – prawda? „Skorpion” nie jest może moim ulubionym komiksem europejskim, ale czwarty tom przeczytam na pewno. Desberg i Marini muszą w końcu poprostować te wszystkie kręte drogi, nawet jeśli nie będą prowadzić do Rzymu.
koniec
23 czerwca 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Cienie nad utopią
Dagmara Trembicka-Brzozowska

27 VI 2024

Kolejne albumy przygód Noli w magicznej krainie odsłaniają dość mroczną prawdę: Pandoria tylko wydaje się idylliczna. Poza minioną wojną, o której dowiedzieliśmy się w trzecim tomie, są tam problemy sięgające głębiej.

więcej »

Wewnętrzne rozterki krzepkich brodaczy
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

26 VI 2024

Seria "Krasnoludy" ze Świata Akwilonu zatoczyła koło. Po raz pierwszy jej twórcy nawiązują do zaprezentowanych wcześniej wydarzeń. Dodajmy, że tych z pierwszego numeru. "Jorun z Bractwa Kuźni" to jego bezpośrednia kontynuacja.

więcej »

Uratujemy ich, czy tego chcą, czy nie
Agnieszka ‘Achika’ Szady

25 VI 2024

Dziesięć lat temu spory fragment Filadelfii wraz z mieszkańcami został teleportowany na nieznaną planetę. „Oblivion Song” opowiada o wyprawach w celu ratowania tych, którzy przeżyli, a także o losach grupki, która wybrała życie w „dżungli”. Na dodatek ludzie są porywani przez tajemnicze istoty. W tomie czwartym sytuacja staje już na ostrzu noża…

więcej »

Polecamy

Co czyni człowiekiem?

Niekoniecznie jasno pisane:

Co czyni człowiekiem?
— Marcin Knyszyński

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Indiana Catalano
— Marcin Knyszyński

Do pełna!
— Marcin Knyszyński

To nie są rzymskie wakacje
— Marcin Knyszyński

Gotham w akwareli
— Marcin Knyszyński

Drapieżcy w Gotham
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Stracone złudzenia Rzymu
— Sebastian Chosiński

Ukąsić Skorpiona!
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Miłość, przyjaźń, zdrada, śmierć
— Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Warusie, szykuj legiony!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Techno-magia
— Marcin Knyszyński

Oddział wyrzutków
— Marcin Knyszyński

W kleszczach traumy
— Marcin Knyszyński

Mutanci wchodzą w lata dziewięćdziesiąte
— Marcin Knyszyński

Na dnie króliczej nory
— Marcin Knyszyński

W stronę światła
— Marcin Knyszyński

Żywot łajdaka
— Marcin Knyszyński

Sztuka istnienia
— Marcin Knyszyński

Magią i mieczem
— Marcin Knyszyński

Rzeźnia numer dwa
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.