Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Douglas Preston, Mario Spezi
‹Potwór z Florencji›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPotwór z Florencji
Tytuł oryginalnyMonster of Florence
Data wydania26 lipca 2023
Autorzy
PrzekładKaja Gucio
Wydawca Czarne
SeriaReportaż (Czarne)
ISBN978-83-8191-728-5
Format416s. 133×215mm; oprawa twarda
Cena59,90
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Seryjni…: Okrutni Sardyńczycy czy wyznawcy satanizmu?
[Douglas Preston, Mario Spezi „Potwór z Florencji” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po piętnastu latach wraca na polski rynek księgarski przetłumaczona na nowo i z dodatkami książka Douglasa Prestona i Maria Speziego „Potwór z Florencji”. Opisuje ona dzieje prowadzonego od 1981 roku dochodzenia w sprawie najbardziej okrutnego seryjnego mordercy w dziejach współczesnych Włoch. Jest jednak nie tylko opowieścią o wynaturzonej ludzkiej psychice, ale również o wadliwie funkcjonującym wymiarze sprawiedliwości, który otwiera drogę do niszczenia niewinnych ludzi.

Sebastian Chosiński

Seryjni…: Okrutni Sardyńczycy czy wyznawcy satanizmu?
[Douglas Preston, Mario Spezi „Potwór z Florencji” - recenzja]

Po piętnastu latach wraca na polski rynek księgarski przetłumaczona na nowo i z dodatkami książka Douglasa Prestona i Maria Speziego „Potwór z Florencji”. Opisuje ona dzieje prowadzonego od 1981 roku dochodzenia w sprawie najbardziej okrutnego seryjnego mordercy w dziejach współczesnych Włoch. Jest jednak nie tylko opowieścią o wynaturzonej ludzkiej psychice, ale również o wadliwie funkcjonującym wymiarze sprawiedliwości, który otwiera drogę do niszczenia niewinnych ludzi.

Douglas Preston, Mario Spezi
‹Potwór z Florencji›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPotwór z Florencji
Tytuł oryginalnyMonster of Florence
Data wydania26 lipca 2023
Autorzy
PrzekładKaja Gucio
Wydawca Czarne
SeriaReportaż (Czarne)
ISBN978-83-8191-728-5
Format416s. 133×215mm; oprawa twarda
Cena59,90
Gatuneknon‑fiction, podróżnicza / reportaż
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Oficjalnie sprawa Potwora z Florencji, który podejrzewany jest o dokonanie pomiędzy wrześniem 1974 a wrześniem 1985 roku siedmiu podwójnych zbrodni (co oznacza, że ofiar było w sumie czternaście), do dzisiaj pozostaje nierozwiązana. Choć policja oskarżała o ich popełnienie różne osoby, niektóre były nawet skazywane i trafiały do więzienia – ostatecznie jednak, nierzadko wyniszczone psychicznie i fizycznie, wychodziły na wolność. Florencki dziennikarz Mario Spezi (1945-2016) zajmował się sprawą tego tajemniczego seryjnego mordercy niemal od samego jej początku, a przynajmniej od momentu, w którym można go było uznać za „seryjnego”, czyli od czerwca 1981 roku, kiedy to na via dell’Arrigo ofiarami okrutnego zbrodniarza padli Carmela De Nuccio i jej narzeczony Giovanni Foggi. Ich ciała odkryto w leniwe niedzielne przedpołudnie, kiedy – jak uważali zacni florentczycy – nie mogło stać się nic złego. Sprawca musiał ich najpierw obserwować, jak w zaparkowanym na odludziu samochodzie uprawiali seks, podszedł do nich, najpierw zastrzelił mężczyznę, potem kobietę, którą następnie, już nieżywą, wywlókł na zewnątrz, aby nożem wyciąć jej organy płciowe.
Kilka godzin po tych wydarzeniach na miejscu zdarzenia, o czym zresztą zdecydował przypadek, znalazł się trzydziestosześcioletni, a więc już nie taki młody, reporter kryminalny dziennika „La Nazione” Mario Spezi. To, co zobaczył – a należy podkreślić, że policja mało profesjonalnie zabezpieczyła miejsce zbrodni – naznaczyło go na całe życie. Choć oczywiście nie mógł wtedy jeszcze podejrzewać, że mordercę, który niebawem zostanie ochrzczony mianem Potwora z Florencji, będzie tropił przez kolejnych trzydzieści pięć lat. Ba! że w tym czasie przyjdzie nawet taki moment, kiedy trafi za kratki, ponieważ nadambitni komisarz Michele Giuttari i prokurator Giuliano Mignini z Perugii uznają, iż ma on coś wspólnego z tragicznymi wydarzeniami. Spezi od tamtej pory stał się – jak nazwali go koledzy z pracy – głównym „potworologiem”, napisał na ten temat zapewne setki artykułów i kilka książek. Pierwszą wydał już w 1983 roku. To ona trzy lata później zainspirowała włoskich filmowców do nakręcenia dwóch filmów: realistycznego „Potwora z Florencji” Cesarego Ferraria i horroru giallo „Potwór wciąż jest z nami” Camilla Tetiego.
W 1999 roku do Toskanii przyjechał – z myślą o napisaniu dla magazynu „New Yorker” artykułu o piętnastowiecznym malarzu Masacciu – amerykański dziennikarz i autor licznych powieści kryminalnych i sensacyjnych (zazwyczaj pisanych do spółki z Lincolnem Childem) Douglas Preston. Rok później sprowadził się on do Florencji z całą rodziną – i wtedy poznał Maria Speziego. Ten zaraził go zagadką Potwora. Od tego momentu razem zbierali materiały na jego temat, które następnie posłużyły im do napisania książki „Słodkie wzgórza krwi”, której zmienione amerykańskie wydanie – już jako „Potwór z Florencji” – ujrzało światło dziennie dwa lata później. Reportaż śledczy Prestona i Speziego został niejako z marszu przetłumaczony na język polski (przez Roberta J. Lipskiego) i wydany w 2009 roku. Nowa, tegoroczna edycja Czarnego została jednak spolszczona na nowo (przez Kaję Gucio), poza tym dodano do niej dwudziestostronicowe „Posłowie” (pokrótce wyjaśniające, co działo się z dziennikarskim dochodzeniem po 2008 roku) oraz wywiad z autorami książki (kiedy przeprowadzony i przez kogo – nie wiadomo, choć wcale nie byłbym zaskoczony, gdyby okazało się, że pytania Douglas i Mario zadawali sobie sami).
„Potwór z Florencji” dzieli się bardzo wyraźnie na dwie części: opowiedziane przez Maria Speziego, w której zrelacjonowane są wydarzenia rozgrywające się do 2000 roku, oraz Douglasa Prestona, który z kolei skupia się na tym, co działo się w sprawie po jego przeprowadzce do Italii. Obie, chociaż różnią się znacznie, są tak samo interesujące. Spezi skupia się przede wszystkim na zbrodniach i pierwszych, zaskakująco nieudolnie prowadzonych etapach śledztwa. Po zabójstwie De Nuccio i Foggiego okazuje się bowiem, że bardzo podobne – można wręcz rzec, że bliźniacze – morderstwo popełniono w okolicach Florencji siedem lat wcześniej, czyli w 1974 roku. Na dodatek okazuje się, że tamte ofiary zabito z tej samej broni. Jakiś czas później – za sprawą anonimowego donosu – policja i dziennikarze dowiadują się, że ten sam pistolet posłużył w sierpniu 1968 roku do zamordowania przybyłej do Toskanii z Sardynii Barbary Locci i jej sycylijskiego kochanka Antonia Lo Bianco. To otwiera tak zwany Sardyński Trop w sprawie i kieruje uwagę na męża Barbary, nie do końca normalnego Stefana Melego, oraz rodzinę Vincich (Giovanniego, Francesca, Salvatore, w późniejszym czasie jego syna tego ostatniego – Antonia).
Stefano Mele zostaje za tamtą zbrodnię oskarżony i skazany na czternaście lat więzienia. Tyle że Mario Spezi ma poważne wątpliwości, czy właśnie on był sprawcą, czy jedynie współuczestnikiem zbrodni. Po kolejnych morderstwach dokonanych przez Potwora z Florencji Sardyński Trop zyskuje na sile, ale ostatecznie na początku lat 90. zostaje odsunięty na bok. Zmieniają się osoby prowadzące dochodzenie, pojawiają się kolejni podejrzani, niektórych sądy pierwszej instancji nawet skazują, ale apelacje sprawiają, że wychodzą oni na wolność. Wielu stróżów prawa stawia sobie za punkt honoru dopaść Potwora za wszelką cenę, nawet jeśli ma się to wiązać z fałszowaniem dowodów czy zatajaniem ważnych materiałów (jak na przykład sporządzonego latem 1991 roku przez FBI profilu psychologicznego zabójcy). Tak właśnie postępują komisarz Giuttari i prokurator Mignini, którym na odcisk naciska Spezi. Druga część książki w dużej mierze poświęcona jest perypetiom włoskiego dziennikarza, który – nie rezygnując z reporterskiego śledztwa – musi jednocześnie mierzyć się z wyjątkowo wadliwie funkcjonującym italskim wymiarem sprawiedliwości. To osobna historia, ale bezpośrednio związana ze zbrodniami Potwora.
Relacje Maria Speziego i Douglasa Prestona czyta się z wypiekami na twarzy, ale zarówno z rosnącym niedowierzaniem. W przypadku tego pierwszego czytelnik zadaje sobie przede wszystkim pytanie, jak możliwe było popełnienie tylu katastrofalnych błędów w trakcie dochodzenia (dość powiedzieć, że dopiero po dokonaniu przez Potwora, jak się potem okazało, ostatniej zbrodni, co miało miejsce we wrześniu 1985 roku, odpowiednio zabezpieczono miejsce zdarzenia); w przypadku drugiego – czy naprawdę w kraju należącym do Unii Europejskiej może istnieć tak wadliwy i na dodatek pozostający w zasadzie poza kontrolą państwa wymiar sprawiedliwości? Czy wolność i życie człowieka może znajdować się w rękach prokuratora będącego pod przemożnym wpływem kobiety zafascynowanej ezoteryką i teoriami spiskowymi, której stan psychiczny, jeśli wierzyć Speziemu i Prestonowi, pozostawiał wiele do życzenia? Zaskakujące jest to, że ten sam prokurator, który przez lata niszczył życie wielu niewinnych osób, w 2007 roku posłał za kratki – jako okrutną morderczynię – amerykańską studentkę Amandę Knox. Po latach została ona uniewinniona, a ponowne śledztwo wykazało, że w poprzednim (prowadzonym pod nadzorem Migniniego) popełniono, jak policzono, ponad pięćdziesiąt błędów.
Od września 1985 roku Potwór z Florencji nie popełnił już żadnego morderstwa, a przynajmniej żadne nie jest mu przypisywane. Nikogo oficjalnie nie skazano za te zbrodnie. Tych, którym przypięto łatkę i których na jakiś czas umieszczono za kratkami, ostatecznie uniewinniono. Czy to oznacza, że nie wiadomo, kto jest Potworem? Spezi (nieżyjący już) i Preston uważali inaczej – w swojej książce zasugerowali wprost, kto jest odpowiedzialny za wszystkie podwójne morderstwa z lat 1974-1985. Spotkali się nawet z tym człowiekiem. Ten zaś na zadane mu wprost pytanie stwierdził, że nie jest poszukiwanym zbrodniarzem. Można było spodziewać się innej odpowiedzi?
koniec
10 sierpnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.