Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zbigniew Safjan
‹Pamiętnik inżyniera Heyny›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPamiętnik inżyniera Heyny
Data wydania1964
Autor
Wydawca MON
CyklLabirynt
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl

PRL w kryminale: Śledczy z WSW
[Zbigniew Safjan „Pamiętnik inżyniera Heyny” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W połowie lat 60. XX wieku Zbigniew Safjan był już pisarzem (prozaikiem i scenarzystą) rozpoznawalnym, ale wciąż jeszcze przed swoimi największymi sukcesami literackimi – czy to osiąganymi pod własnym nazwiskiem, czy też pod pseudonimem Andrzej Zbych (razem z Andrzejem Szypulskim). W tym kontekście może nieco zaskakiwać fakt, że zapomniana już dzisiaj powieść „Pamiętnik inżyniera Heyny” okazuje się tak dobrą.

Sebastian Chosiński

PRL w kryminale: Śledczy z WSW
[Zbigniew Safjan „Pamiętnik inżyniera Heyny” - recenzja]

W połowie lat 60. XX wieku Zbigniew Safjan był już pisarzem (prozaikiem i scenarzystą) rozpoznawalnym, ale wciąż jeszcze przed swoimi największymi sukcesami literackimi – czy to osiąganymi pod własnym nazwiskiem, czy też pod pseudonimem Andrzej Zbych (razem z Andrzejem Szypulskim). W tym kontekście może nieco zaskakiwać fakt, że zapomniana już dzisiaj powieść „Pamiętnik inżyniera Heyny” okazuje się tak dobrą.

Zbigniew Safjan
‹Pamiętnik inżyniera Heyny›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPamiętnik inżyniera Heyny
Data wydania1964
Autor
Wydawca MON
CyklLabirynt
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Jednego na pewno Zbigniewowi Safjanowi (1922-2011) odmówić nie można – tego, że był bardzo sprawnym prozaikiem i scenarzystą. Tworzącym wciągające fabuły o – bardzo często – proweniencji sensacyjnej. W tej rubryce pojawił się, jak dotąd, czterokrotnie: jako autor mikropowieści „Uwaga, komunikat specjalny” (wydanej w 1969 roku w cyklu „Ewa wzywa 07…”), świetnych kryminałów obyczajowych „Włamywacze” (1971) i sfilmowanego „Strachu” (1973) oraz wydanych w jednym tomiku dwóch opowiadań powstałych na bazie tekstów napisanych dla telewizji „Śledztwo porucznika Andrzeja Tomaszka” i „Śledztwo prokuratora Adama Kromyka” (1980). Dzisiaj przyszła kolej na pozycję chronologicznie najwcześniejszą – opublikowany pierwotnie w końcu 1964 (druk ukończono w grudniu) bądź na początku 1965 roku „Pamiętnik inżyniera Heyny”.
Safjan był jednym z ulubionych pisarzy Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej. W nim jeszcze przed „Pamiętnikiem…” wydał chociażby powieści „Zanim przemówią” (1961) czy „Potem nastąpi cisza” (1963). „Pamiętnik inżyniera Heyny” był jednak jego pierwszą pozycją, która ukazała się w serii „Labirynt”. Pojawiały się w niej głównie książki sensacyjno-szpiegowskie, w których nierzadko istotną rolę odgrywali funkcjonariusze wojskowych służb specjalnych. Tak jest i w tym przypadku. Biorąc jeszcze pod uwagę moment wydania tego dzieła (to mniej więcej środek epoki Władysława Gomułki), to absolutnie nie dziwi. Zaskakuje natomiast fakt, że w przeciwieństwie do wielu innych książek z tego cyklu bądź też „powieści milicyjnych” ukazujących się w innych oficynach – Safjanowi udało się nie przesadzić z komunistyczną propagandą. Owszem, jednym z głównych bohaterów jest kapitan Tadeusz Wołodko – inteligentny oficer Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW), odpowiedzialnej między innymi za kontrwywiad wojskowy, ale trudno byłoby go nazwać komunistycznym hunwejbinem.
Akcja rozgrywa się w środku lata. Jest upalny lipiec. Do prowincjonalnego miasteczka (dowiadujemy się jedynie, że pierwsza litera jego nazwy to B. i że leży na trasie kolejowej pomiędzy Warszawą a Gdańskiem), w którym znajdują się i duża fabryka tworzyw sztucznych, i jednostka wojskowa, przyjeżdża dziennikarz ze stolicy. To bezimienny narrator powieści, być może wzorowany na postaci samego autora, który przez wiele lat pracował również jako żurnalista. Przyjeżdża, aby odwiedzić swojego starego znajomego, inżyniera Edwarda Heynę, z którym w czasie drugiej wojny światowej działał w antyniemieckiej konspiracji. Dzisiaj Heyna to przede wszystkim genialny chemik i wynalazca, ale dziennikarza wcale nie interesuje jego odkrycie. Został bowiem przysłany z misją przez swoją byłą – jak można mniemać – kochankę, dziennikarkę Ewę, która poczuła się mocno zaniepokojona informacją, że Edward ma zamiar opublikować swoje wspomnienia z czasów okupacji.
Gdyby opisał w nich wszystko, czego był świadkiem, prawdopodobnie skompromitowałby niegdyś bliskiego Ewie człowieka. A tego kobieta chciałaby uniknąć. Odwiedzenie Heyny od tego pomysłu wydaje się jednak misją straceńczą, jest on bowiem powszechnie znany jako osoba bezkompromisowa. Z tak bohaterską przeszłością i obecną wysoką pozycją zawodową – stać go na to. Kiedy dziennikarz zjawia się w B., w willi inżyniera zastaje sporą gromadkę gości, w tym między innymi córkę Heyny Joannę, malarza Witolda Łobońskiego (pochodzącego z Gdańska znajomego dziewczyny) oraz – i ta obecność dziwi go najbardziej – Zygmunta Pietę, jednego z dyrektorów przedsiębiorstwa Wareksport. Ewie zależało na tym, aby jej dawny partner wstawił się u inżyniera właśnie za nim. Nie powiedziała mu przy tym, że Pieta sam wybiera się do autora nieszczęsnego pamiętnika. Po co – możemy się domyślać. Fakt ten zagęszcza jeszcze sytuację.
„Jeszcze”, ponieważ i bez Zygmunta w willi Heyny aż kipi od emocji. Narzeczony Joanny, porucznik z miejscowego garnizonu Zdzisław Kędrzyński, jest bowiem zazdrosny o Łobońskiego. Poza tym z trudem znosi fakt, że nie akceptuje go ojciec dziewczyny. Żal do Heyny ma też prawo mieć miejscowa pani adwokat Irena Kaczmarska, która po tym jak Edward został wdowcem nawiązała z nim intymną relację. Związek ten rozpadł się jednak. Dziennikarz najchętniej porozmawiałby z przyjacielem i najszybciej, jak to możliwe, wrócił do domu, zwłaszcza że i chemik gotuje się do wyjazdu do stolicy, by w ministerstwie debatować nad przyszłością swojego wynalazku. Okazuje się to jednak niemożliwe, ponieważ podczas wieczornej nasiadówki Heyna zostaje zamordowany w swoim gabinecie. Ktoś wbił mu w plecy bagnet. Na miejscu zdarzenia pojawiają się porucznik MO i wspomniany wcześniej kapitan Wołodko. Jako że fabryka tworzyw sztucznych podlega opiece kontrwywiadowczej wojska, to właśnie oficer WSW przejmuje dochodzenie.
Wołodce nie jest łatwo. Również z tego powodu, że doskonale znał Heynę i jego córkę. Przyjaźni się też z porucznikiem Kędrzyńskim, a dziennikarza z Warszawy zna od dziecka, ponieważ przyjaźnił się on z ojcem kapitana. A skoro wszystko wskazuje na to, że inżyniera zabił ktoś, kto w tym czasie znajdował się w willi, nie żaden włamywacz lub morderca przybyły z zewnątrz – Wołodko musi podejrzewać i Zdzisława, i dziennikarza, i na dodatek Łobońskiego, a nawet mecenasową Kaczmarską. Jest zatem „Pamiętnik…” powieścią wielowątkową i międzygatunkową: po trosze kryminałem i historią szpiegowską, ale też rozliczeniem z czasami wojny. Można ją nawet uznać za książkę psychologiczną, w tę stronę bowiem zmierza Safjan, kiedy opisuje genezę konfliktu pomiędzy Heyną a Pietą. Przy czym, co poczytać należy za zasługę, obraz wcale nie jest taki czarno-biały jak można by się spodziewać po publikacji Wydawnictwa MON z 1964 roku!
koniec
15 grudnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.