Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jacek Hugo-Bader
‹W rajskiej dolinie wśród zielska›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułW rajskiej dolinie wśród zielska
Data wydania17 lutego 2010
Autor
Wydawca Czarne
SeriaReportaż (Czarne)
ISBN978-83-7536-117-9
Format400s. 133×215mm; oprawa twarda
Cena46,—
Gatunekpodróżnicza / reportaż
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ten okrutny XX wiek: O przyjaciołach Moskalach
[Jacek Hugo-Bader „W rajskiej dolinie wśród zielska” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W osiem lat po premierze ukazało się wznowienie debiutanckiego tomu reportaży, znanego przede wszystkim z łamów „Gazety Wyborczej”, Jacka Hugo-Badera. „W rajskiej dolinie wśród zielska” to barwna, choć rysowana przede wszystkim w mrocznych kolorach, opowieść o dawnych republikach Związku Radzieckiego, które po upadku bolszewickiego tworu wybiły się na niepodległość. To wielce pouczająca lektura, która o Rosji mówi więcej niż niejedne naukowe analizy.

Sebastian Chosiński

Ten okrutny XX wiek: O przyjaciołach Moskalach
[Jacek Hugo-Bader „W rajskiej dolinie wśród zielska” - recenzja]

W osiem lat po premierze ukazało się wznowienie debiutanckiego tomu reportaży, znanego przede wszystkim z łamów „Gazety Wyborczej”, Jacka Hugo-Badera. „W rajskiej dolinie wśród zielska” to barwna, choć rysowana przede wszystkim w mrocznych kolorach, opowieść o dawnych republikach Związku Radzieckiego, które po upadku bolszewickiego tworu wybiły się na niepodległość. To wielce pouczająca lektura, która o Rosji mówi więcej niż niejedne naukowe analizy.

Jacek Hugo-Bader
‹W rajskiej dolinie wśród zielska›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułW rajskiej dolinie wśród zielska
Data wydania17 lutego 2010
Autor
Wydawca Czarne
SeriaReportaż (Czarne)
ISBN978-83-7536-117-9
Format400s. 133×215mm; oprawa twarda
Cena46,—
Gatunekpodróżnicza / reportaż
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Rosja przed i po upadku komunizmu – to temat rzeka, niewyczerpane źródło literacko-socjologicznych i historiozoficznych peregrynacji, które podejmują zarówno cenieni badacze, jak i dziennikarze. Początek polskiego zainteresowania wschodnim sąsiadem – nie tylko w kontekście podbojów, ale przede wszystkim prób zrozumienia mentalności obywateli tego kraju, będącego spoiwem dwóch, skrajnie odmiennych w sferze kulturowej i religijnej, kontynentów – datuje się na XVII wiek. Po epoce dymitriad, poza wciąż żywym złym wspomnieniem, jakie pozostawiliśmy po sobie w Moskwie (vide historyczny film Władimira Chotinienki „Rok 1612”), przetrwały po dziś dzień wyjątkowo interesujące i niekiedy bardzo przenikliwe spostrzeżenia zawarte we wspomnieniach uczestników tamtych wypraw: Mikołaja Ścibora Marchockiego, Samuela Maskiewicza, Jana Piotra Sapiehy oraz Józefa Budziły. Trzy stulecia później, już po rewolucji październikowej, chcąc lepiej zrozumieć zawiłości ustroju politycznego i ideologii Związku Radzieckiego, powołano do życia w Wilnie – w 1930 roku – Instytut Naukowo-Badawczy Europy Wschodniej, który położył fundamenty pod niezwykle cenioną w świecie polską szkołę sowietologiczną. Wśród jego pracowników znaleźli się uczeni tej miary, co Stefan Ehrenkreutz, Wiktor Sukiennicki, Stanisław Swianiewicz oraz Seweryn Wysłouch. Po drugiej wojnie światowej nauka ta, z przyczyn politycznych, popadła w zapomnienie, co nie znaczy, że zmniejszyło się zainteresowanie Polaków Rosją. Tyle że teraz byliśmy skazani głównie na opracowania będące mdłymi laurkami pod adresem ZSRR; książki, których autorzy starali się przedstawiać temat obiektywnie (nawet nie krytycznie), były bezlitośnie kaleczone przez cenzorów. Doświadczył tego nawet partyjny historyk Antoni Czubiński, który po opublikowaniu pracy „Kraj Rad. Lata zmagań i zwycięstw” (pierwotnie miały być „Lata klęsk i zwycięstw”) został wyrzucony z działającej przy Komitecie Centralnym PZPR Wyższej Szkoły Nauk Społecznych. Honoru broniły tak naprawdę jedynie książki podróżnicze, skupiające się na pięknie rosyjskiej przyrody i trudnym, choć pełnym heroizmu życiu mieszkańców, peryferyjnych z punktu widzenia Moskwy czy Leningradu, regionów kraju – Syberii („Niespokojne tropy” Romana Bratnego, 1959) czy też republik kaukaskich i środkowoazjatyckich („Kirgiz schodzi z konia” Ryszarda Kapuścińskiego, 1968).
Po upadku PRL-u nic już nie stało na przeszkodzie, by pisać o Rosji zarazem prawdziwie i zajmująco. Pierwszy dał sygnał Kapuściński w „Imperium” (1993), w ślad za nim ruszył – nieprzerwanie od 1990 roku współpracujący z pismem Adama Michnika – Jacek Hugo-Bader. Owocem jego częstych podróży na Wschód były systematycznie publikowane w „Magazynie” „Gazety Wyborczej” reportaże, które osiem lat temu zebrane zostały w pokaźny tom zatytułowany „W rajskiej dolinie wśród zielska”. Dwa miesiące temu, nakładem Wydawnictwa Czarne, ukazało się wznowienie tej fascynującej i – co najważniejsze – wciąż boleśnie aktualnej książki. Zawiera ona siedemnaście tekstów, mających swoje pierwodruki pomiędzy 1993 a 2001 rokiem. Autor przemierzył wówczas niemal cały dawny Związek Radziecki: od Krymu po krąg polarny, od Uralu po Kazachstan i Kirgizję, spotykając się zarówno z ludźmi władzy, jak i tak zwanymi „szarymi obywatelami”, z prawosławnymi, katolikami, żydami i muzułmanami. Starał się objąć myślą i piórem całe dawne imperium, które – ku wielkiemu zaskoczeniu współczesnych – choć miało trwać wiecznie, rozpadło się (i wciąż jeszcze rozpada) jak domek z kart na naszych oczach. W swoich reportażach Hugo-Bader sięga niekiedy w odległą przeszłość, docierając aż do początków radzieckiej Rosji („A rewolucja to przecież miała być przyjemność”, 1996). Interesuje go jednak również okres umacniania potęgi Kraju Rad już po drugiej wojnie światowej. Z jednej strony patrzy na lata 40., 50. i 60. ubiegłego wieku oczyma legendarnego konstruktora karabinu maszynowego AK-47 Michaiła Timofiejewicza Kałasznikowa („Towarzysz Kałasznikow”, 1993) oraz hołubionych przez sowieckie władze kosmonautów („Walentyna twist”, 1999), z drugiej – oczyma nierzadko prześladowanych i zamykanych w „szaraszkach” wybitnych naukowców, specjalistów od energetyki jądrowej („Archipelag złotego deszczu”, 2000). Najbardziej przejmujący tekst odnoszący się do przeszłości, czyli „Magazyn pomocy naukowych” (1999), poświęcony jest przeprowadzanym w latach 1949-1989 w okolicach kazachskiego Semipałatyńska próbnym wybuchom atomowym (o czym opowiada także wstrząsający film Rustiema Abdraszowa „Prezent dla Stalina”). Opisy przechowywanych po dziś dzień w semipałatyńskiej Akademii Medycznej „pomocy naukowych” – a mówiąc precyzyjniej: zanurzonych w formalinie zmutowanych istot, które były ludźmi – przerażają znacznie bardziej niż dziewięćdziesiąt dziewięć procent literackich horrorów. W takim kontekście nie dziwią słowa Hugo-Badera: „Znam radziecką wiarę w wódkę – że uleczy wszystko, każdą zarazę, nawet promieniowanie. Tutaj połowa alkoholików pije »dla zdrowia«, a druga połowa »na ból duszy«”.
Pozostałe reportaże poświęcone są współczesności Rosji i dawnych republik radzieckich, które wybiły się – bądź wciąż jeszcze próbują się wybić – na niepodległość. „Babska krucjata” (1995) opowiada o matkach i żonach, które w Czeczenii poszukują swoich zaginionych, wziętych do niewoli, a nierzadko już dawno – choć o tym albo nie wiedzą, albo nie dopuszczają tego do myśli – poległych synów i mężów. „Widok ze stuletniej morwy” (1997) jest próbą sportretowania generała Aleksandra Iwanowicza Lebiedzia – niegdyś bohatera wojny afgańskiej, później wpływowego polityka i gubernatora Kraju Krasnojarskiego, którego w końcu XX wieku wielu Rosjan chętnie widziałoby nawet na stanowisku prezydenta kraju. Tekst zatytułowany „Cały zbudowany jestem z ran” (1997), którego tytuł zaczerpnięty został z wiersza-piosenki Edwarda Stachury „Życie to nie teatr”, opisuje natomiast codzienne życie okaleczonych weteranów wojennych, którzy – ze zmiennym skutkiem – próbują przystosować się do podwójnie dla nich nowych realiów: życia w cywilu po upadku ustroju socjalistycznego, w którym się wychowali, dojrzeli i zrobili kariery. Wbrew pozorom, niektórzy z nich znakomicie się odnajdują w postkomunistycznej i prekapitalistycznej rzeczywistości, w której panują prawdziwie wilcze prawa. W „Zjednoczonym Emiracie Radzieckim” (1998) Hugo-Bader przygląda się bliżej Gazpromowi, powstałemu w 1988 roku po przekształceniu byłego Ministerstwa Przemysłu Gazowego ZSRR, któremu wiele miejsca poświęcił także brytyjski dziennikarz i ekonomista Edward Lucas w wydanej w naszym kraju w ubiegłym roku bardzo ciekawej pracy „Nowa zimna wojna. Jak Kreml zagraża Rosji i Zachodowi” (2008). Z kolei reportaż, który dał tytuł całemu zbiorowi, przenosi czytelników do Kirgizji, będącej jednym z najważniejszych na mapie świata szlaków narkotykowych, prowadzących z Afganistanu do Rosji i Europy Zachodniej. Kilka tekstów poświęconych jest życiu na dalekiej północy kraju, pod kręgiem polarnym. We wspomnianym już „Zjednoczonym Emiracie Radzieckim” możemy przeczytać o leżącym nad Zatoką Obską, trzysta kilometrów za kołem podbiegunowym, Jamburgu, który de facto stał się zamkniętym miastem Gazpromu. W „Chantyjskiej kniaziównie” (1998) autor odwiedza trzydziestotysięczny Salechard, wokół którego wciąż jeszcze mieszkają coraz bardziej degenerujący się autochtoni – Chantowie i Nieńcy. Z kolei „W Workucie pod tablicą ogłoszeń” (1999) kreśli obraz stolicy Republiki Komi, która w czasach radzieckich słynęła przede wszystkim z nadzorowanych przez NKWD łagrów.
Zbiór zamyka „Zona Lube” (2001) przedstawiająca, przez pryzmat piosenek niezwykle popularnej rosyjskiej grupy rockowej Lube, narodziny stołecznej mafii, której kolebką stały się podmoskiewskie Luberce. To zresztą jeden z tych reportaży Hugo-Badera, do których życie dopisało epilog. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnie wybory prezydenckie w Rosji, w których zwycięzcą okazał się protegowany Władimira Putina – Dmitrij Miedwiediew. Po ogłoszeniu wyników głosowania 2 marca 2008 roku obaj panowie na oczach tysięcy moskwian zebranych na Placu Czerwonym i milionów widzów przed telewizorami ramię w ramię, równym krokiem dostojnie przemaszerowali pod murami Kremla, a z głośników towarzyszyła im właśnie muzyka Igora Matwijenki i jego kolegów. Tymczasem polski dziennikarz już siedem lat wcześniej, cytując anonimowego Rosjanina, pisał: „(…) to agresywnie nacjonalistyczna muzyka, która bardzo mocno wspiera władzę”. W niczym się nie pomylił. Szkoda tylko, że wznawiając „W rajskiej dolinie wśród zielska”, autor bądź wydawnictwo nie pokusili się o dokończenie pewnych historii. Z książki nie dowiemy się więc na przykład, że generał Aleksandr Lebiedź zginął w kwietniu 2002 roku na skutek obrażeń, jakich doznał w wypadku lotniczym śmigłowca, którym z kilkoma swoimi najbliższymi współpracownikami leciał na uroczyste otwarcie nowej trasy narciarskiej. Nie dowiemy się też o dalszej ekspansji ekonomicznej Gazpromu, którego jednym z pomysłów jest chociażby wybudowanie na dnie Bałtyku – omijającego Estonię, Łotwę, Litwę i Polskę – Gazociągu Północnego (Nord Stream). Nie obniża to wprawdzie w żaden sposób wartości książki, ale na pewno w niczym by nie zaszkodziło, gdyby do niektórych tekstów dopisano kilka zdań wyjaśniającego komentarza. Mimo ośmiu lat, które minęły już od premierowego wydania tomu (i siedemnastu od publikacji w „Gazecie Wyborczej” najstarszego tekstu), książka Hugo-Badera wciąż pozostaje aktualna i godna lektury. W dużej mierze jest to zasługa niezwykle żywego i emocjonalnego języka, ale w największym stopniu – kraju i ludzi, których dziennikarz opisuje. „W rajskiej dolinie wśród zielska” to podróż do swoistego skansenu, wielkiego terytorium na pograniczu Europy i Azji, który stanowi specyficzny (mikro)świat, rozdarty między mało chwalebną, ale za to mocarstwową przeszłością a pełną obaw i niebezpieczeństw przyszłością, między słabą demokracją a mocnymi tendencjami autorytarnymi, między trzeźwą oceną sytuacji a pijackim zwidem. Autor pozwala nam ten świat zrozumieć i poniekąd także go ucywilizować. Wspaniała książka o Rosji, jaką znamy, ale której chyba nigdy do końca nie zrozumiemy.
koniec
5 kwietnia 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Styczeń 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

To nie jest kraj dla wesołych ludzi
— Jacek Jaciubek

Egzotyczna Rosja
— Joanna Kapica-Curzytek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.