40 najgorszych okładek płyt 2023 rokuTradycyjnie, okres podsumowań muzycznych zamykamy zestawieniem najbrzydszych okładek płyt. Niby doświadczamy kryzysu nośników fizycznych, więc twórcy powinni dbać o stronę wizualną swoich wydawnictw, a tymczasem i tak było z czego wybierać.
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski40 najgorszych okładek płyt 2023 rokuTradycyjnie, okres podsumowań muzycznych zamykamy zestawieniem najbrzydszych okładek płyt. Niby doświadczamy kryzysu nośników fizycznych, więc twórcy powinni dbać o stronę wizualną swoich wydawnictw, a tymczasem i tak było z czego wybierać. To taka mała sugestia, by nie zaczynać przeglądać niniejszego zestawienia na trzeźwo. Pamiętajcie: dzieci i zapałki to bardzo złe połączenie! Zawstydzeni twórcy okładki udają, że ich nie ma. Może mu podpowiedzieć, że pod gruzami został jeszcze wzmacniacz? Rety, niech oni już wyjadą z tego Las Vegas, bo to się bardzo źle skończy! W każdym corocznym zestawieniu znajdzie się taka okładka, której po prostu nie sposób skomentować. Lucyfer zdecydował się wreszcie podpisać kontrakt z Fame MMA. Jego pierwsze słowa po wejściu na ring, brzmiały: – Dawać mi tu natychmiast tego Fabijańskiego! – Wituś, podaj mi klucz ósemkę, gwintownicę i taśmę klejącą. Już kończę i idziemy na drugie śniadanie. Ach, te wspaniałe momenty na urlopie, kiedy można nie myśleć o pracy i wszystko nam zwisa oraz powiewa. Staszek cieszył się wolnością obyczajową, do momentu aż zza zakrętu nie wyjechał autokar z wycieczką zakonnic. Dwadzieścia lat oczekiwania na nową płytę i dostajemy taką okładkę. Dobrze, że broni się zawartość muzyczna. O jeden zastrzyk botoksu za dużo… Z jakiegoś powodu nowa odsłona programu „Jeden z dziesięciu” się nie przyjęła. Zawodnikom nie podobało się zwłaszcza to, że w przypadku złej odpowiedzi w finale, uczestnik był wystrzeliwany w powietrze. Dżungla to nie miejsca dla słabeuszy. Spróbujcie biegać po krzakach w takich butach! Tak się czułem za każdym razem, kiedy babcia śpiewała mi na dobranoc „Na Wojtusia z popielnika”. Okładka, okładką, ale pseudonim artystyczny Toby z Monachium wygrał to zestawienie! Wszystkie bolączki naszego świata na jednej okładce. Taaa, „obyś żył w ciekawych czasach”, mówili… Mniej więcej w podobnych warunkach powstał niniejszy tekst… Ten moment, kiedy orientujesz się, że sześcioletni syn sąsiadów potrafi zrobić lepszą grafikę od ciebie… Dziwne, a w zeszycie od matmy ten rysunek wyglądał przezarąbiście.
Wyszukaj / Kup „Mój kto zaginął i już raczej nie wróci” Dawid Tyszkowski Pan Dawid dzisiejszej nocy wstaje już czwarty raz, by opróżnić kuwetę… Taka trochę nostalgiczna okładka. Pamiętam, jak mieliśmy w domu internet z modemu i mniej więcej tak ładowały się strony. Mam nieodparte wrażenie, że ktoś tu sobie ewidentne jaja z niniejszego rankingu robi. Nie wiem, co jest gorsze: egzaltowane zdjęcie z okładki, czy tytuł „Nadwiślański mrok”. Mały test Rorschacha: jeśli nie widzicie na tym rysunku buzi z małymi ustami i długim nosem, to macie spory problem. Grafika, że normalnie czapkę zrywa! Pamiętam, jak na szczękach w centrum można było dostać pirackie kasety magnetofonowe z takimi okładkami. – Prędzej świnie zaczną spadać z nieba, niż skomercjalizuję swój muzyczny przekaz! A, z resztą nieważne… Miało być śmiesznie, a wyszło co najmniej kontrowersyjnie. Wolę nie zgadywać ile ta dziewczynka ma lat. Oto, jak naprawdę miała wyglądać okładka „Sticky Fingers”, gdyby tylko The Rolling Stones grali disco polo. Andy Warhol przewraca się w grobie. To zdjęcie przypomina mi produkcję pod tytułem „Bitte, Bitte” z wydatną rolą Teresy Orlowski. *wiem, o czym myślicie świntuchy, ale chodzi o wideoklip niemieckiej formacji Die Ärzte To jest właśnie ten moment, kiedy odkrywasz, że przedawkowałeś telewizję. Na tylnej stronie okładki powinna się znaleźć mina tego gościa, kiedy się odwrócił. – Jak byłem młodszy, to też byłem białym elfem i machałem mieczem… o, o tak: ciach, ciach… Nie wiem, co oni biorą, ale poproszę to samo. Zazwyczaj kobiety skarżą się na „szklany sufit”. Anne-Marie tymczasem trafiła na szklaną ścianę. Nie wiem, co mnie bardziej szokuje: czy nieudolność grafika, czy może fakt, że napisano Ahnabel przez „h”. A najgorsze, że ci trzej w rzeczywistości bawią się tak dobrze, jak na tej okładce. Marian oglądając kolejną edycję „The Voice of Senior”, podjął przełomową decyzję dla swojej kariery, że jednak nie zgłosi się do programu. Najsmutniejszą okładkę zostawiłem na koniec. A na deser dorzucam wspomniany klip „Bitte, Bitte” Die Ärzte: 28 lutego 2024 |
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.
więcej »Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
30 najlepszych płyt 2023 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Bittersweet melodies
— Michał Perzyna
Pot i Kreff – Made in Poland: Największy z Wielkiej Czwórki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Pot i Kreff – Made in Poland: Metallica poczuła się dobrze!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Pot i Kreff – Made in Poland: U2 w bieli i czerwieni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Zmiany… ale niewielkie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
W 70 minut dookoła thrashu
— Marcin Piwnik
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Sam fakt, że istnieje sobie Niemiec, który śpiewa disco polo i to po polsku niszczy system ;)