Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Pot i Kreff: 10 mega płyt koncertowych 2008

Esensja.pl
Esensja.pl
Chociaż rok 2008 dawno za nami, pozwolę sobie na jeszcze jedno podsumowujące zestawienie. Tym razem 10 najlepszych płyt koncertowych wydanych w 2008 roku – a było w czym wybierać.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff: 10 mega płyt koncertowych 2008

Chociaż rok 2008 dawno za nami, pozwolę sobie na jeszcze jedno podsumowujące zestawienie. Tym razem 10 najlepszych płyt koncertowych wydanych w 2008 roku – a było w czym wybierać.
10. „Live in Anaheim”, Ian Gillan
„Live in Anaheim” to solidny kawałek hard rocka w starym stylu. Gillan śpiewa na luzie, podobnie towarzyszący mu muzycy. Nawet zgrane szlagiery Deep Purple potrafią zagrać świeżo i z polotem. Jest też gratka dla fanów obeznanych z koncertowym wcieleniem Głębokiej Purpury – spory set przekrojowy prezentujący solowe dokonania Gillana.
9. „At the Arena ov Aion – Live Apostasy”, Behemoth
Pierwsze wydawnictwo koncertowe w dorobku Behemotha to rzecz na najwyższym światowym poziomie. Zresztą nie mogło być inaczej. Mięsiste brzmienie, energia i rewelacyjnie zgrana publiczność, która energicznie wyśpiewuje gitarowe riffy. Śmiało poczyna sobie Inferno wyciskający pot z perkusji – tłucze z siłą karabinu maszynowego. Uczta dla uszu każdego fana brutalnej odmiany metalu.
8. „Shine a Light”, The Rolling Stones
Czyli ścieżka dźwiękowa do filmu Martina Scorsese. Każdy fan rocka powinien obejrzeć ten obraz, co nie znaczy, że ma pominąć CD. Wręcz przeciwnie – Rolling Stonesi to klasa sama w sobie i bez względu na to, ile płyt koncertowych mają w dorobku, zawsze warto sięgnąć po następną. Zwłaszcza że mamy tu kilka zacnych niespodzianek: gościnne występy takich gwiazd jak Buddy Guy, Christina Aguilera i Jack White z The White Stripes.
7. „Black Symphony”, Within Temptation
Nie jestem specjalnym fanem Within Temptation i sięgnąłem po tę płytę bez przekonania. Jednak to, co usłyszałem, zwaliło mnie z nóg. Potężne brzmienie – nie tylko żywej orkiestry, ale też elektrycznych instrumentów – a do tego anielski głos Sharon den Adel, która na żywo wypada nawet lepiej niż na płytach studyjnych. Jej duet z Anneke van Giersbergen (ex The Gathering) to prawdziwa ozdoba tego wydawnictwa. Polecam nie tylko mrocznej młodzieży.
6. „Live at Palladium”, Aga Zaryan
Zmieniamy klimat na bardziej subtelny. Każdy, kto widział klub Palladium, mógł się zastanawiać, czy nadaje się on na koncert delikatnej muzyki jazzowej, jaką proponuje Aga Zaryan. Po przesłuchaniu tej płyty znikają wszelkie wątpliwości. Jest tak, jak powinno być – kameralnie i nastrojowo. Znalazło się miejsce zarówno dla szalonych improwizacji, jak i dla pięknego głosu Zaryan. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana jazzu, ale nie tylko.
5. „Live in Warsaw”, IAMX
Tak wysokie miejsce w niniejszym notowaniu IAMX zdobył nie tylko dlatego, że koncert został nagrany w Polsce. To kawałek porażającej energią muzyki. Studio imienia Agnieszki Osieckiej w radiowej Trójce to miejsce magiczne, może dlatego grupa Chrisa Cornera dała tam tak niesamowity koncert. Na tyle się wyróżniający, że Corner, nie mając ochoty na wydawanie albumów na żywo, bez wahania zgodził się opublikować ten materiał – za co jestem mu dozgonnie wdzięczny.
4. „Chaos in Motion 2007–2008”, Dream Theater
W spisie oficjalnej dyskografii zespołu album ten widnieje pod hasłem DVD. Na szczęście można znaleźć też edycję na CD, i to nie byle jaką – od razu trzypłytową. Ci, którzy mieli styczność z bogatą ofertą koncertowych dokonań zespołu, wiedzą, że Dream Theater nie zawodzi. W końcu to jeden z najlepszych estradowych zespołów świata. Najwyższa jakość wykonania, a przy tym luz, jakiego nie powstydziłyby się kapele punkowe. A przecież utwory Dream Theater do prostych nie należą – ot, choćby na trzeciej płycie są dwa liczące grubo ponad 20 minut.
3. „Begins”, Blue Floyd
Blue Floyd to jedyny cover band na świecie, który może się równać ze swoimi mistrzami. Nie dlatego, że gra perfekcyjnie jak oni, tylko dlatego, że robi to po swojemu. W bluesowej stylistyce kawałki Pink Floyd zyskały całkiem nową jakość, ale jednocześnie wyraźniej widać ich genialność. Choć w sumie nic dziwnego, skoro zabrali się do nich członkowie takich formacji jak The Allman Brothers Band, Gov’t Mule, The Black Crowes i Bloodline.
2. „Live in Pittsburgh Civic Arena”, The Doors
I kolejne po Blue Floyd nagranie wyciągnięte z archiwum. Wiadomo, że scena była żywiołem Jima Morrisona. Tu jednak mamy do czynienia z nieco innym obrazem Doorsów – nie jako teatru jednego aktora, ale pełnokrwistego zespołu. Każdy z jego członków ma tu swoje pięć minut, a szaleństwa Morrisona nie przysłaniają pozostałych trzech muzyków. Na tej płycie wyraźnie słychać, że każdy z nich miał swój własny styl i stanowił idealne dopełnienie całości, jaką znamy pod nazwą The Doors.
1. „Live in Gdańsk”, David Gilmour
Nie mogło być inaczej. „Live in Gdańsk” w zeszłym roku zmiótł konkurencję. Nie dość, że jest to zapis pierwszego występu Gilmoura w naszym kraju, to jeszcze w tak niezwykłym miejscu, jakim jest Stocznia Gdańska. Może nie było to aż tak porywające widowisko jak Jeana Michela Jarre’a, ale od strony muzycznej stanowiło ucztę dla duszy. Przypominam, by nie zadowalać się półśrodkami. Jeśli jesteś prawdziwym fanem Pink Floyd, twoim obowiązkiem jest zdobycie boksu z trzema płytami CD, dwoma DVD, plakatem, naklejką, zdjęciami, reprodukcjami biletu i wejściówki VIP-a oraz kostką do gitary z logo artysty!
koniec
11 marca 2009

Komentarze

16 II 2014   22:43:19

plyta stonsow to syf, reszta ok, pozdro

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Puk… puk…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dwadzieścia sześć minut orgazmu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Jak zdobywano dziką miłość
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Strzelając z bombowca
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Rozmowa dwóch stołków
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

25 minut sacrum
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Debeściaki bestii
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Made in Heaven
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

10 najlepszych płyt koncertowych 2014 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Walewski

10 najlepszych płyt koncertowych 2013 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.