Są takie obszary kultury rosyjskiej, które od lat pozostają w Polsce kompletnie nieznane. O ile mamy nad Wisłą jako takie pojęcie na temat współczesnej kinematografii i literatury naszego – w uproszczeniu – wschodniego sąsiada, o tyle komiks i muzyka pozostają prawdziwą tabula rasa. Dzisiaj nadrabiamy pewne zaległości w drugiej z dziedzin. A to za sprawą wydanego przed nieco ponad dwoma tygodniami trzeciego albumu petersburskiego zespołu Аффинаж, któremu artyści nadali tytuł „Русские песни. Послесловие”.
Aneks do przeszłości
[Аффинаж [Affinaż] „Русские песни. Послесловие” - recenzja]
Są takie obszary kultury rosyjskiej, które od lat pozostają w Polsce kompletnie nieznane. O ile mamy nad Wisłą jako takie pojęcie na temat współczesnej kinematografii i literatury naszego – w uproszczeniu – wschodniego sąsiada, o tyle komiks i muzyka pozostają prawdziwą tabula rasa. Dzisiaj nadrabiamy pewne zaległości w drugiej z dziedzin. A to za sprawą wydanego przed nieco ponad dwoma tygodniami trzeciego albumu petersburskiego zespołu Аффинаж, któremu artyści nadali tytuł „Русские песни. Послесловие”.
Аффинаж [Affinaż]
‹Русские песни. Послесловие›
Utwory | |
CD1 | |
1) Чего найдёшь первое | 04:36 |
2) Птица-счастье | 04:41 |
3) Май | 05:42 |
4) Пиджачок | 03:13 |
5) Ваня [Версия II] | 03:56 |
6) Безымянная | 05:00 |
7) Нет имени | 07:12 |
8) Речка | 05:00 |
9) Мечта | 04:32 |
Tytuł ten, który możemy przetłumaczyć na język polski jako „Pieśni rosyjskie. Posłowie”, odnosi się bezpośrednio do poprzedniego wydawnictwa grupy. Ujrzało ono światło dzienne rok wcześniej i nawiązywało do rosyjskiego folkloru, chociaż muzycy przedstawili na nim swoje własne kompozycje. Grupa Аффинаж powstała pod koniec 2012 roku w Petersburgu i początkowo był to akustyczny duet, który specjalizował się w tak zwanych „kwartirnikach” – bardzo popularnych w czasach radzieckich koncertach domowych. Tworzyli go wokalista i gitarzysta ukrywający się pod pseudonimem Em Kalinin oraz basista Siergiej Szyliajew. Jak się jednak okazało, na muzykę zespołu zapotrzebowanie było tak wielkie, że panowie postanowili rozszerzyć skład, aby móc z powodzeniem występować także na większych, klubowych scenach. Tym samym dołączyli więc do nich bajanista (bajan to rosyjska odmiana akordeonu) Aleksandr Koriukowiec oraz grający przede wszystkim na puzonie i gitarze akustycznej Sasza Om (to również pseudonim). Wkrótce powstały pierwsze nagrania studyjne petersburżan, które kwartet opublikował na dwóch EP-kach: „Дети” oraz „Аффинаж” (obie z 2013 roku). W końcu przyszła kolej na pełnometrażowy debiut, któremu nadano bajkowo-magiczny tytuł „Я и Мёбиус едем в Шампань” (luty 2014).
Płyta przypadła do gustu zarówno krytykom, jak i – co nie mniej istotne dla artystów – słuchaczom. Efektem były coraz liczniejsze koncerty w całej Rosji (a przynajmniej w jej części europejskiej) oraz kolejne wydawnictwa: EP-ka „Летаю/Расту” (wrzesień 2014), singiel „Давай дружить” (grudzień 2014), w końcu – oceniona jeszcze wyżej niż debiut płyta „Русские песни” (czerwiec 2015). Z każdym kolejnym krążkiem grupa coraz wyżej zawieszała sobie poprzeczkę, można więc było mieć obawy, czy przy kolejnej okazji uda jej się – mówiąc językiem sportowym – skoczyć jeszcze wyżej. Odpowiedź na to pytanie została udzielona 26 stycznia tego roku, kiedy światową premierę miał, wydany ponownie własnym sumptem, album „Русские песни. Послесловие”. W jego nagraniu poza etatowymi muzykami grupy udział wzięli także goście. I to nie byle jacy. Branimir (właściwie Aleksandr Parszykow) to postać już niemal kultowa, wokalista i gitarzysta rodem z Wołgogradu, którego określa się mianem ojca chrzestnego „stalingradzkiego dark-folku” i „gnostyckiego szansonu”. Masza Sheridan z kolei to wokalistka i poetka z Nachodki w Kraju Nadmorskim, specjalizująca się w trip-hopie i undergroundowym hip-hopie.
Muzyka tworzona przez śpiewającą i grającą na guslach petersburżankę Olgę Głazową nazywana jest future-folkiem. Z miasta nad Newą pochodzi również folkowa formacja Карелия, której wokalistką jest Nika Gawriłowa – kolejny gość zaproszony przez kwartet Аффинаж do pracy nad aneksem do „Pieśni rosyjskich”. Stosunkowo najmniej znaną postacią jest natomiast grający na tubie (a tak w ogóle także na perkusji) Azat Kiłow, na co dzień członek Orchestra Beat. Ta piątka wydatnie wspomogła Ema, Siergieja, Saszę i Aleksandra. Mimo że, poza Głazową, każdy z gości pojawił się tylko w jednym utworze, całość zyskała dzięki nim dodatkowy koloryt. Kiłowa usłyszeć można w utworze otwierającym płytę – „Чего найдёшь первое”; jego tuba pojawia się w dwóch momentach i zdecydowanie przydaje tej kompozycji mocy. Poza tym jest to bowiem przez większość czasu utwór stonowany, z wyeksponowanym bajanem i charakterystycznym wschodniosłowiańskim zaśpiewem Kalinina. Znacznie dynamiczniej Аффинаж brzmi w pieśni „Птица-счастье”, w której obok wokalu Ema słychać również zachrypnięty, przejmujący wokal Branimira. I choć zespół ani na chwilę nie rezygnuje z brzmień akustycznych, udowadnia jednocześnie, że potrafi zagrać bardzo energetycznie.
Trzeci na liście „Май” zachwyca bogatą aranżacją i przestrzennym brzmieniem, dzięki któremu możemy wsłuchać się uważnie w każdy pojawiający się w nagraniu instrument – puzon Oma, ukulele Kalinina czy bajan Koriukowca. Zwłaszcza ostatni z wymienionych odgrywa niezwykle ważną rolę, w pewnym sensie zastępując instrumenty klawiszowe (gdy idealnie wypełnia tło). „Пиджачок” tylko pozornie jest lekką i roztańczoną piosenką; przebija przez nią jednak charakterystyczny dla całej twórczości petersburżan niepokój, podkreślany głównie przez partie puzonu i bajanu. „Ваня (Версия II)” to z kolei przepiękna w swym smutku pieśń miłosna, kapitalnie skonstruowana i rozwijająca się jak najbardziej klasyczna kompozycja folkowo-progresywna. Wrażenie robi zwłaszcza mocny finał, w którym odzywają się wszystkie instrumenty i robią to ze zdwojoną siłą. „Безымянная” jest za to wokalnym popisem Niki Gawriłowej – jej eteryczny, natchniony i kontemplacyjny śpiew przy akompaniamencie bajanu (w jednym) i gitary akustycznej (w drugim kanale) potrafi skruszyć chyba najtwardsze nawet serce. Swoje dorzuca jeszcze puzonista, którego smoothjazzowa solówka wprowadza słuchaczy w senny, niemal hipnotyczny nastrj.
A to dopiero początek. Im bliżej końca, tym „Русские песни. Послесловие” prezentują się lepiej. „Нет имени” z grającą na gusli i wspomagającą Kalinina wokalnie Olgą Głazową to prawdziwy majstersztyk, zahaczający o dokonania takich artystów spod znaku darkwave’u (i world music), jak
Dead Can Dance, niemieckie („spokrewnione” z Deine Lakaien) Helium Vola czy – nieco bliższy stylistyce industrialu – rosyjski
Otto Dix. Nie mniej „sierce szczipatielnaja” jest zaśpiewana przez Maszę Sheridan klimatyczna „Речка”, której wartością dodaną są z jednej strony dialog gitary akustycznej z gusli (ponownie Głazowa), z drugiej – frenetyczne damsko-męskie wokalizy Ema i Maszy. Album wieńczy równie przejmująca i zapadająca w pamięć „Мечта”, w której po długim wstępie Saszy Oma na gitarze akustycznej odzywa się Kalinin. W taki sposób śpiewa po raz pierwszy – z iście rockową (czy nawet postrockową) swadą; wtóruje mu zaś patetycznie brzmiący puzon. Wszystko to sprawia, że finał płyty dosłownie przyprawia o ciarki na plecach. Od początku kariery Аффинаж konsekwentnie wykonuje muzykę niszową, trudno więc oczekiwać, że nagle przebije się na szczyty list przebojów. Ale to wcale nie zwalnia z obowiązku poznania ich twórczości!
Skład:
Em Kalinin – śpiew, gitara akustyczna, ukulele, teksty
Sasza Om – puzon, gitara akustyczna, instrumenty perkusyjne, chórki
Aleksandr Koriukowiec – bajan
Siergiej Szyliajew – gitara basowa, chórki
gościnnie:
Azat Kiłow – tuba (1)
Branimir (Aleksandr Parszykow) – śpiew (2)
Nika Gawriłowa – śpiew (6)
Olga Głazowa – wokaliza (7), gusli (7,8)
Masza Sheridan – śpiew (8)