Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Piotr Komosiński
‹Wietrzne historie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWietrzne historie
Wykonawca / KompozytorPiotr Komosiński
Data wydania1 września 2023
NośnikCD
Czas trwania30:24
Gatunekelektronika
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Piotr Komosiński, Michał „PanMajk” Mike, Wojciech Jachna
Utwory
CD1
1) Wejście00:58
2) Człowiek w słońcu04:36
3) Niepokój 100:57
4) W drodze03:14
5) Wietrzne historie03:12
6) Poruszenie01:10
7) Niepokój 200:52
8) Przestrzeń04:31
9) Drepcząc po okolicy03:48
10) Odmienny02:00
11) Wyciszenie03:25
12) Wyjście01:41
Wyszukaj / Kup

Grać obrazami, malować dźwiękami
[Piotr Komosiński „Wietrzne historie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Piotr Komosiński – połowa duetu POLA – postanowił sprawić sobie prezent na trzydziestolecie działalności artystycznej. Wydanie albumu z gatunku „greatest hits” nie wchodziło w rachubę. Zdecydował się więc na wydawnictwo zbierające powstałe w ciągu ostatnich kilku lat instrumentalne kompozycje z pogranicza jazzu i elektroniki. Tak narodziły się „Wietrzne historie”.

Sebastian Chosiński

Grać obrazami, malować dźwiękami
[Piotr Komosiński „Wietrzne historie” - recenzja]

Piotr Komosiński – połowa duetu POLA – postanowił sprawić sobie prezent na trzydziestolecie działalności artystycznej. Wydanie albumu z gatunku „greatest hits” nie wchodziło w rachubę. Zdecydował się więc na wydawnictwo zbierające powstałe w ciągu ostatnich kilku lat instrumentalne kompozycje z pogranicza jazzu i elektroniki. Tak narodziły się „Wietrzne historie”.

Piotr Komosiński
‹Wietrzne historie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWietrzne historie
Wykonawca / KompozytorPiotr Komosiński
Data wydania1 września 2023
NośnikCD
Czas trwania30:24
Gatunekelektronika
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Piotr Komosiński, Michał „PanMajk” Mike, Wojciech Jachna
Utwory
CD1
1) Wejście00:58
2) Człowiek w słońcu04:36
3) Niepokój 100:57
4) W drodze03:14
5) Wietrzne historie03:12
6) Poruszenie01:10
7) Niepokój 200:52
8) Przestrzeń04:31
9) Drepcząc po okolicy03:48
10) Odmienny02:00
11) Wyciszenie03:25
12) Wyjście01:41
Wyszukaj / Kup
Przed niespełna sześcioma miesiącami nie szczędziłem na łamach „Esensji” pochwał debiutanckiemu albumowi duetu POLA, który tworzą wokalistka i pianistka Zofia Olszewska oraz kontrabasista (chętnie jednak sięgający również po inne, nie zawsze pokrewne, instrumenty) Piotr Komosiński. Krążek „13” ze wszech miar na to zasługiwał. I choć wciąż jeszcze mam go w uszach i chętnie przypominam sobie zawarte na nim piosenki, dziś przychodzi mi poświęcić parę słów jeszcze nowszej produkcji, za którą stoi Komosiński (Olszewska tym razem ograniczyła się do zaprojektowania okładki). Wydana została własnym sumptem, ale z pomocą różnych instytucji, w tym przede wszystkim organizatorów Ogólnopolskich Spotkań Poetów Biała Lokomotywa, którzy wspierają artystów niezależnych. Mowa oczywiście o płycie „Wietrzne historie”.
To wydawnictwo dla tego – związanego z kujawskim Ciechocinkiem – muzyka wielce znaczące. Powstawało przez kilka ostatnich lat, w przeważającej większości w zaciszu domowym. Dedykowane zostało artystom, z którymi Piotr Komosiński miał szczęście grać przez ostatnie trzy dekady (to wyjaśnia pojawiającą się dwukrotnie na okładce liczbę „30”). A biorąc pod uwagę jego twórczą aktywność – w takich formacjach, jak Pankratz, Die Perspektive, Hotel Kosmos, Potty Umbrella, Ex Usu czy POLA – trochę się ich nazbierało. Podobnie jak na „13”, autor zagrał nie tylko na swoim sztandarowym instrumencie, czyli kontrabasie, ale sięgnął także po gitarę basową, ukulele basowe oraz przydającą wielu utworom nadzwyczajnego klimatu kalimbę; nie stronił również od elektroniki.
„Wietrzne historie” to concept-album. Niezbyt rozbudowany – cała opowieść zamyka się w nieco ponad pół godzinie – ale skrzący się przeróżnymi barwami, co zaskakuje o tyle, że w warstwie aranżacyjnej jest to płyta bardzo minimalistyczna. W muzyce, jak i w poezji, nierzadko jednak mniej znaczy w rzeczywistości więcej. Zwłaszcza że w pięciu kompozycjach pojawiają się goście; są to dwaj trębacze jazzowi: pochodzący z Torunia Michał „PanMajk” Mike oraz związany z Bydgoszczą Wojciech Jachna (vide „Atropina” oraz „Earth”). Dla osób znających dokonania duetu POLA „Wietrzne historie” nie będą niczym szczególnie zaskakującym. Komosiński solo obraca się wokół tych samych klimatów, stara się łączyć elektronikę z jazzem, nie jest mu też obca współczesna awangarda, choć nade wszystko mam wrażenie, że przyświecała mu głównie chęć stworzenia niebanalnej muzyki ilustracyjnej.
Praktycznie każdy z utworów zawartych na płycie, wliczając w to miniatury, jest bardzo plastyczny, wywołuje w wyobraźni słuchacza obrazy, otwiera furtki do różnorakiej interpretacji. W „Człowieku w słońcu” urzeka kołysankowy nastrój i solówka basu pojawiająca się na tle wygenerowanych elektronicznie plam. W „Niepokojach 1 i 2” przykuwają uwagę improwizacje kontrabasowe; w tym drugim znacząco wsparte elektroniczną „magmą”. „W drodze” z kolei wybija się hipnotyczna trąbka, której lekki pogłos przydaje efektu nierealności. Nie inaczej jest w kompozycji tytułowej, w której do powtarzającego obsesyjnie ten sam motyw kontrabasu dołączają kalimba i wspomniany już dęciak, z początku pełen rozmachu, z czasem nieco bardziej stonowany.
Niemałe wrażenie robią dwie następujące po sobie dłuższe kompozycje – „Przestrzeń” oraz „Drepcząc po okolicy”. O wartości tej pierwszej w dużej mierze decyduje zadziorna trąbka, której towarzyszy oszczędny kontrabas oraz subtelna elektronika. Ta druga urzeka senno-hipnotycznym klimatem i ponownie wybijającym się na plan pierwszy dęciakiem, którego urokliwy motyw na długo pozostaje w pamięci. W „Odmiennym” z kolei rozbrzmiewa kalimba, która staje się istotnym elementem charakterystycznym twórczości Piotra Komosińskiego, wyróżniającym go na tle innych wykonawców z pogranicza jazzu i elektroniki. „Wyciszenie” nie do końca jest tym, co sugeruje tytuł utworu. Owszem, w części pierwszej, gdy na tle efektów elektronicznych (w tym wiejącego wiatru) pojawia się subtelny kontrabas, można odnieść wrażenie, że kolejne minuty znaczone będą właśnie powolnym odchodzeniem ku ciszy i zapomnieniu. Tyle że jest jeszcze część druga, w której znienacka rozbrzmiewa trąbka – i to ona prowadzi nas do finału.
Choć gwoli ścisłości należy dodać, że zwieńczeniem albumu, jak i jego otwarciem, są dwie miniaturowe solówki kontrabasu – chodzi o „Wejście” i „Wyjście” – które Piotr Komosiński zarejestrował na koniec prac nad „Wietrznymi historiami”, gdy cały materiał miksował w studiu. One spinają wydawnictwo dodatkową klamrą. To piękna, chociaż momentami niełatwa w odbiorze, muzyka ilustracyjna, która zapewne świetnie sprawdziłaby się jako ścieżka dźwiękowa do spektaklu teatralnego bądź art-house’owego filmu. Nie wątpię, że w przyszłości będzie niejednokrotnie wykorzystywana w tych celach.
koniec
20 września 2023
Skład:
Piotr Komosiński – kontrabas, gitara basowa, ukulele basowe, kalimba, elektronika, muzyka

gościnnie:
Michał „PanMajk” Mike – trąbka (4,5,9,11)
Wojciech Jachna – trąbka (8)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.