Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Susanne Alt
‹Royalty for Real›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRoyalty for Real
Wykonawca / KompozytorSusanne Alt
Data wydania16 lutego 2024
NośnikCD
Czas trwania42:34
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Susanne Alt, James Hurt, Gerald Cannon, Willie Jones III, Robert Glass
Utwory
CD1
1) Roy Allan05:54
2) Blue Notes & Fairy Tales06:34
3) Rue Lepic05:51
4) Bel Air Bop05:35
5) Classy Cats05:39
6) The Nearness of You08:31
7) Royalty for Real04:29
Wyszukaj / Kup

Europejska dusza, amerykański sznyt
[Susanne Alt „Royalty for Real” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Siódma płyta nagrana przez rezydującą w Amsterdamie niemiecką saksofonistkę jazzową Susanne Alt jest zarazem pierwszą, jaką zarejestrowała ona w Stanach Zjednoczonych i to na dodatek z muzykami amerykańskimi. Był to, jak się okazuje, doskonały wybór. Zawarte na „Royalty for Real” utwory to wysmakowany post-bop w amerykańskim stylu, podrasowany jednak europejską nostalgią.

Sebastian Chosiński

Europejska dusza, amerykański sznyt
[Susanne Alt „Royalty for Real” - recenzja]

Siódma płyta nagrana przez rezydującą w Amsterdamie niemiecką saksofonistkę jazzową Susanne Alt jest zarazem pierwszą, jaką zarejestrowała ona w Stanach Zjednoczonych i to na dodatek z muzykami amerykańskimi. Był to, jak się okazuje, doskonały wybór. Zawarte na „Royalty for Real” utwory to wysmakowany post-bop w amerykańskim stylu, podrasowany jednak europejską nostalgią.

Susanne Alt
‹Royalty for Real›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRoyalty for Real
Wykonawca / KompozytorSusanne Alt
Data wydania16 lutego 2024
NośnikCD
Czas trwania42:34
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Susanne Alt, James Hurt, Gerald Cannon, Willie Jones III, Robert Glass
Utwory
CD1
1) Roy Allan05:54
2) Blue Notes & Fairy Tales06:34
3) Rue Lepic05:51
4) Bel Air Bop05:35
5) Classy Cats05:39
6) The Nearness of You08:31
7) Royalty for Real04:29
Wyszukaj / Kup
Alt. Susanne Alt! Jeśli nosi się takie nazwisko, to, zostawszy muzykiem jazzowym, jaki instrument można / należy wybrać? I chociaż zapewne trudno to uznać za najważniejszy powód, tak się złożyło, że Niemka została saksofonistką. Altową. Urodziła się w bawarskim Würzburgu w 1978 roku, ale od wielu już lat związana jest z… Amsterdamem. Dokąd przeprowadziła się jako osiemnastolatka, po ukończeniu studiów w klasie saksofonu w Konserwatorium w Norymberdze (1993-1996). Wybrała Holandię nie bez powodu; chciała bowiem kształcić się dalej. Mając na koncie przyznawaną młodym talentom Nagrodę Siemensa, mogła bez najmniejszego trudu dostać się do amsterdamskiego konserwatorium, w którego murach poszerzała wiedzę przez kolejne cztery lata (1996-2000). Ale i to jeszcze nie był koniec. W 2000 roku powróciła na krótko do Niemiec, tym razem do stolicy, aby zapisać się na Berliński Uniwersytet Sztuk Pięknych (2000-2003). Pęd do poszerzania wiedzy i umiejętności jest w przypadku Susanne wręcz nadzwyczajny.
Z kolejnym dyplomem w ręku przeniosła się ponownie do Amsterdamu i tam mieszka po dziś dzień. Z miejsca zajęła się też projektowaniem swojej kariery. Założyła zespół (w jej Kwartecie znaleźli się jeszcze: pianista Thijs Cuppen, kontrabasista Sven Schuster i perkusista Klaas Van Donkersgoed) oraz własną wytwórnię płytową (Venus Tunes). Z Kwartetem wydała cztery płyty: „Nocturne” (2004), „Delight” (2007), „On Track” (2009) oraz koncertową „Live at Bimhuis” (2011). Na dwóch ostatnich na perkusji grał już nowy człowiek, Philippe Lemm. W tym momencie Alt doszła do wniosku, że wyrobiła sobie już na rynku zachodnioeuropejskim markę do tego stopnia, iż może zrezygnować z ostatniego członu nazwy grupy, odrzuciła więc „Quartet”, pozostawiając jedynie własne imię i nazwisko. Łącznikiem – a może cezurą? – między starymi a nowymi czasy stał się udział w nagraniu albumu „Temudgin” (2011), na którym wspomagała swoim talentem formację Adrián Escamilla Quartet.
Później działała już głównie na własne konto. Longplay „How to Kiss” (2012) nagrała z wszystkimi muzykami z Kwartetu (Cuppen, Schuster, Lemm), ale do współpracy zaprosiła też kilku innych artystów (między innymi grającego na organach Thijsa Van Leera z legendarnej progresywnej grupy Focus). To było nowe otwarcie. Nowy, poszerzony format. Podczas pracy nad „Saxify” (2016) przez studio przewinęło się w sumie… kilkadziesiąt osób – instrumentalistów i wokalistów. Przedsięwzięcie było godne podziwu, ale także męczące i kosztowne. Może więc z tego powodu, przymierzając się do nagrania kolejnego krążka, Susanne postanowiła powrócić do wcześniejszych doświadczeń i zagrać w składzie kameralnym. By jednak nie powielać schematów, tym razem zdecydowała, że album powstanie w Nowym Jorku i że nagra go z miejscowymi jazzmanami. Tym sposobem 15 i 16 lutego 2022 roku trafiła do studia EastSide Sound, którego stałym bywalcem jest John Zorn.
Kompletując nowy skład, Alt sięgnęła po muzyków, którzy niekoniecznie cieszą się światową sławą, ale są fantastycznymi artystami w swoich specjalizacjach. Na koncie mają po kilkadziesiąt płyt nagranych jako członkowie różnych kolektywów bądź sidemani. To klawiszowiec James Hurt (w przeszłości grywał z saksofonistą Abrahamem Burtonem, trębaczem Duane’em Eubanksem, perkusistami Rashiedem Alim i Adamem Rudolphem), kontrabasista Gerald Cannon (znany ze współpracy z pianistą Anthonym Wonseyem, puzonistą Steve’em Davisem, bębniarzem Shingo Okudairą, a na scenie wspierający między innymi legendarnego Elvina Jonesa, perkusistę kwartetu Johna Coltrane’a) oraz perkusista Willie Jones III (którego „lista płac” jest tak długa, że jej studiowanie zajęłoby co najmniej kilka godzin). Nie ulega więc wątpliwości, że Susanne Alt sięgnęła po instrumentalistów z najwyższej półki. I to słychać w każdym utworze z płyty „Royalty for Real”. Jeśli wojaż za Atlantyk miał przynieść muzyce Niemki nową jakość, to tak właśnie się stało. Album przesiąknięty jest bowiem duchem amerykańskiego jazzu z lat 50. i 60. ubiegłego wieku, wpływami hard i post-bopu. A zapewnili to – w największym stopniu – Hurt, Cannon i Jones III.
Na otwarcie albumu Niemka wybrała kompozycję nie swoją, lecz pochodzącą z repertuaru nieżyjącego już amerykańskiego trębacza Roya Hargrove’a (1969-2018). „Roy Allan” ukazał się pierwotnie na wydanej przez niego w połowie lat 90. płycie „Family”. We wstępie pojawia się drapieżnie brzmiący kontrabas, który wkrótce przykrywają nałożone na siebie postbopowe ścieżki saksofonów – altowego i tenorowego, a całości dopełnia pojawiające się w tle nastrojowe piano Fendera. Warto od razu podkreślić, że James Hurt pełni na „Royalty for Real” nie tylko rolę akompaniatora, lecz również solisty. Jest więc w zespole de facto postacią numer dwa, często wybijającą się na plan pierwszy. W „Royu Allanie” jego – lekko funkująca – solówka rozdziela dwie partie Susanne, w których artystka raduje uszy nadzwyczaj melodyjnym passusem. Nie mniej zapada w pamięć saksofonowy lejtmotyw zdobiący „Blue Notes & Fairy Tales”, który napędza kapitalny dialog Alt z Hurtem. Z niego z kolei w końcówce wyłania się ekscytujący popis na fortepianie elektrycznym, któremu towarzyszy intensywna sekcja rytmiczna.
Rue Lepic to jedna z najsłynniejszych ulic paryskiego Montmartre’u. I tak też zatytułowana swoją kolejną kompozycję Niemka. Jakiż to piękny utwór! Toczący się nieśpiesznie, z optymistyczną partią saksofonu i subtelnym pianem Fendera w tle. Urokliwość tematu głównego podkreśla jeszcze zwiewny flet, z którym Alt dołącza do snującego swoją opowieść Jamesa. Na dalszym planie pozostają natomiast Gerald Cannon i Willie Jones III (wspomagani przez perkusjonistę Roberta Glassa), ale to właśnie oni przydają temu utworowi nostalgicznego kołysania. „Bel Air Bop” to – dla odmiany – numer żywiołowy, klasycznie postbopowy, w którym saksofonowi towarzyszy – tym razem akustyczny – fortepian. Hurt ma tu zresztą ręce pełne roboty; nie tylko bowiem wspiera Susanne, a następnie gra partię solową, lecz także, gdy na plan pierwszy wybija się perkusja Jonesa III, przejmuje za niego obowiązki rytmiczne. Energii nie brakuje również w funkującym „Classy Cats”, w którym wyraźnie odżywają inspiracje latami 50. i 60. Z tą różnicą, że zamiast fortepianu akustycznego Hurt ponownie zasiada do piana elektrycznego. To plus mocno wyeksponowana, zapętlona perkusja stanowią idealny podkład pod kolejny popis saksofonowy Susanne.
Zaskoczeniem może być pojawienie się w repertuarze płyty „The Nearness of You” – piosenki Hoagy’ego Carmichaela (do słów Neda Washingtona), która powstała w 1937 roku na zamówienie studia filmowego Paramount. Pierwotnie miała ona znaleźć się w ścieżce dźwiękowej filmu „Romance in the Rough”, tyle że ten… nigdy nie powstał. Trzy lata później kompozycja wpadła w ręce Glenna Millera, który nagrał ją z towarzyszeniem swojej orkiestry i wokalisty Raya Eberlego. Singiel okazał się wielkim sukcesem, a utwór wyrósł tym samym na jazzowy standard. Wersja zarejestrowana przez Susanne Alt pozbawiona jest oczywiście wokalu, ale to w niczym nie umniejsza jej nostalgicznego piękna. A fakt, że trwa aż osiem i pół minuty – jedynie dodaje jej wartości. To bowiem jedno z najpiękniejszych ośmiu minut, jakie usłyszałem w tym roku na płycie wykonawcy jazzowego (choć konkurencja, mimo że to dopiero początek roku, jest niemała). Na finał Niemka wybrała utwór tytułowy – energetyczny, nieco swingujący, z dominującym saksofonem i eterycznym fletem oraz delikatnie „plumkającym” fortepianem elektrycznym w tle.
Podsumowując: Wyjazd do Nowego Jorku opłacił się artystce z Amsterdamu. Nie wiem wprawdzie, czy „Royalty for Real” otworzy przed nią rynek amerykański, ale na pewno ma teraz spore szanse, aby na nim – przynajmniej w swojej niszy – zaistnieć. Będę trzymał kciuki!
koniec
13 lutego 2024
Skład:
Susanne Alt – saksofon altowy, saksofon tenorowy, flet (3,7), instrumenty perkusyjne, muzyka (2-5,7)
James Hurt – fortepian elektryczny (1-3,5,7), fortepian (4,6)
Gerald Cannon – kontrabas
Willie Jones III – perkusja

gościnnie:
Robert Glass – instrumenty perkusyjne (3,5)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.