Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne (wybrane)

więcej »

Zapowiedzi

muzyczne

więcej »
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

50 najlepszych płyt 2018 roku

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4 5 »

Esensja

50 najlepszych płyt 2018 roku

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Sebastian Chosiński
Gdyby chcieć podsumować to wydawnictwo najkrócej, jak to możliwe, należałoby stwierdzić, że to wszystko to samo, co na – „Desertion” – tylko mocniej i bardziej. I trudno się dziwić. Bo skoro patent sprawdził się za pierwszym razem, to dlaczego go nie powtórzyć, tyle że w jeszcze udoskonalonej wersji. Inspiracje Neilem Youngiem słyszalne były już na wcześniejszych płytach Millevoia, ale na tych dwóch wspominanych osiągnęły kulminację. I nic w tym złego. Wszak kanadyjski wokalista i gitarzysta to znakomity wzór do naśladowania, żywa legenda rocka XX i XXI wieków. Sięgając po „Midtown Tilt”, należy być więc przygotowanym na to, że duch Younga – oby żył w zdrowiu jak najdłużej! – będzie obecny z nami przez cały czas. A konkretniej: przez prawie czterdzieści dwie minuty.
Cała recenzja tutaj.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Sebastian Chosiński
„Ronda” to trwający nieco ponad godzinę, ekscytujący materiał, który łączy stylistykę post-rocka, free jazzu i folku. Przyznacie, że to zabójcza mieszanka. Zwłaszcza jeżeli za jej przygotowanie biorą się twórcy takiego formatu, jak Hamid Drake. Ale nie tylko dzięki niemu „Ronda” zasługuje na pochwały; to także zasługa pozostałych muzyków, w tym głównie Chaetana Newella, któremu po raz pierwszy dane było do tego stopnia rozwinąć skrzydła.
Cała recenzja tutaj.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lucifer to stonerrockowa jazda bez trzymanki z żeńskim wokalem. Debiut zespołu stanowił nieokiełznaną mieszankę buty i młodzieńczej energii. Jego kontynuacja wypada na pewno mniej świeżo, ale za to zespół może się pochwalić większym profesjonalizmem. Najważniejsze jest jednak to, że muzycy nie stracili energii (jak chociażby Blues Pills) i granie sprawia im przyjemność. A to, czy w ich twórczości odnajdziemy więcej doom, czy stoner, albo czy to metal, czy rock, stanowi sprawę drugorzędną.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Od śmierci Jimiego Hendrixa zaraz minie 50 lat, a na rynku wciąż pojawiają się nowe pozycje sygnowane jego nazwiskiem. W większości są to nagrania na żywo, ale czasem trafiają się perełki – odgrzebane w archiwach, nieznane dotąd utwory, zarejestrowane profesjonalnie w studio. W ostatnich latach otrzymaliśmy dwie tego typu płyty. „Both Sides of the Sky” domyka tę nieoficjalną trylogię. Podobno więcej rarytasów już nie ma, ale jednocześnie ta płyta jawi się, jako najciekawsza ze wszystkich. Pokazuje Hendrixa, jako człowieka, który kochał granie i wkładał w to całe serce. I nie ważne, czy sięga po standardy, czy chodzi o własne kompozycje, zawsze brzmi szczerze i naturalnie. Gdyby niniejszy zestaw ukazał się w epoce, dziś uchodziłby za klasykę.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Sebastian Chosiński
„Electric Dream Ecstasy” dokumentuje działalność Japończyków w momencie przełomowym. Inna sprawa, że ktokolwiek w studiu by się nie pojawił, to i tak o ostatecznym kształcie każdej płyty Acid Mothers Temple decyduje praktycznie jeden człowiek – Makoto Kawabata, tutaj grający na gitarze solowej, gitarze dwunastostrunowej, gitarze basowej akustycznej, gitarze basowej bezprogowej, syntezatorach, organach, buzuki oraz harmonijce ustnej. Trzeba dodawać coś jeszcze? Udowadniać, że to on jest „sterem, żeglarzem, okrętem”?…
Cała recenzja tutaj.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po flircie z mistycznymi klimatami na świetnym krążku „Święto Słońca” z 2015 roku, Kapela wraca do grania stricte folkowego. Wspierają ją w tym znamienici goście w osobach skrzypka Stefana Nowaczka i śpiewaczki Marii Bienias. Sięgając do tradycji i muzyki ludowej, muzycy pokazują, że niekoniecznie musi to oznaczać popisy pokroju „Koko Euro Spoko” albo weselnego disco polo. Po raz kolejny udała im się sztuka trudna, czyli w atrakcyjny sposób współczesnemu słuchaczowi zaprezentować muzykę korzeni, bez zadęcia, ale także unikając przaśności. Zespół sprawił sobie (ale i nam) wyśmienity prezent na dwudziestolecie działalności.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Sebastian Chosiński
Osiemnaścioro muzyków wzięło udział w nagraniu najnowszej płyty szwedzkiego projektu Our Solar System. To rodzaj artystycznej komuny, od jakich roiło się w latach 70. ubiegłego wieku w zachodnich Niemczech i Skandynawii. Jak widać, na północy kontynentu tradycja ta jeszcze nie wygasła. I dobrze, bo dzięki temu wciąż mogą powstawać tak ekscytujące płyty, jak „Origins”.
Cała recenzja tutaj.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Pierwsza pośmiertna płyta zmarłego w 2017 roku, niewidomego aborygeńskiego barda Geoffrey’a Gurrumula Yunupingu. Do jego poruszających pieśni w języku rdzennych mieszkańców Australii, zostały opracowane partie orkiestry, co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że zdarzało mu się z takową występować. W efekcie powstała pozycja unikatowa, łącząca tradycje kultury łacińskiej z mistycyzmem Aborygenów. Najważniejszy jednak zostaje sam śpiew Gurrumula, wciąż łagodny i okraszony dojmującym smutkiem. Nic dziwnego, że album wspiął się na szczyt najlepiej sprzedających się krążków w Australii.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Sebastian Chosiński
Kto zna którąkolwiek z poprzednich płyt Norwegów, „Fjernsyn i farver” zaskoczony nie będzie. Momrakowie, Frøislie i Kneppen grają na niej dokładnie tak samo i dokładnie to samo, co wcześniej. Najważniejsze jednak, że robią to z identycznym zapałem, ogniem w sercu i skutkiem. Słowem: nagrali następny doskonały progresywno-folkowy album, po który wielbiciele gatunku będą mogli sięgać latami, jak chociażby po nie mniej urzekające produkcje szwedzkiej Agusy („Två”, „Agusa”).
Cała recenzja tutaj.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Sebastian Chosiński
Po znakomitym „Upheaval” mogło się wydawać, że na kolejną porcję muzyki Mythic Sunship przyjdzie nam czekać nie krócej niż rok. Tymczasem upłynęło niespełna dziewięć miesięcy. Ale chyba jeszcze bardziej zadziwiający jest fakt, że nowa produkcja trwa tak długo. Wszak to prawie osiemdziesiąt minut muzyki. Dwa bite longplaye! I bez ani jednego słabego punktu – począwszy od otwierającego całość „Resolution”, po zamykający kompakt „Elevation”.
Cała recenzja tutaj.
« 1 2 3 4 5 »

Komentarze

28 I 2019   11:19:15

Akurat najlepsza piosenka na poz. 21 to "Always Remember Us This Way" - świetny popis wokalny Lady Gagi w różnych poprockowych stylizacjach. "Shallow" zaraz za nią, na trzeciej jawnie popowe ale sympatyczne "Look What I've Found".

30 I 2019   08:12:50

Wow. Mythic Sunship jest genialne.

30 I 2019   11:01:45

Brakuje mi w rankingu płyty zespołu Daughters "You Won't Get What You Want" az dziwne że jej niema, dla mnie nr 1 2018 roku

30 I 2019   18:04:03

Sleep "the sciences"

30 I 2019   20:07:28

Ale jak to nie ma Resiny i Nanook of the North?

01 II 2019   11:57:27

Jeszcze raz dzięki za to Mythic Sunship! Nie mogę ich przestać słuchać od 2 dni :)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Promocja: Dostawca wody do firm - transport Gratis na terenie Polski

27 IV 2024

Rzetelny, terminowy dostawca wody do firm to oczekiwanie wielu firm oraz organizacji. Jeśli stoisz przed wyborem dostawcy wody mineralnej butelkowanej do firmy i Twoim celem jest zapewnienie pracownikom i klientom świeżej i zdrowej wody, jesteś we właściwym miejscu!

więcej »

Promocja: Czy zawód programisty to wciąż przyszłościowa profesja?

26 IV 2024

Od kilku lat w branży IT dało się zaobserwować pewien zastój w zapotrzebowaniu na informatyków i programistów. Wśród osób kształcących się w tym właśnie kierunku spowodowało to niemałą panikę. Czy jest się czego obawiać?

więcej »

Promocja: Przebarwienia na twarzy - jak sobie z nimi radzić?

19 IV 2024

Przebarwienia na twarzy mogą mieć naprawdę różne pochodzenie. Mogą być wynikiem zarówno działania słońca, jak i zmian hormonalnych, stanów zapalnych, a także niewłaściwej pielęgnacji skóry. Zobacz jak sobie radzić z przebarwieniami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.