Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tusmørke
‹Fjernsyn i farver›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFjernsyn i farver
Wykonawca / KompozytorTusmørke
Data wydania4 maja 2018
Wydawca Karisma Records
NośnikWinyl
Czas trwania43:53
Gatunekfolk, rock
EAN7090008318774
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Benedikt Momrak (Benedikator), Kristoffer Momrak (Krizla), Lars Fredrik Frøislie (Marxo Solinas), Martin Nordrum Kneppen (HlewagastiR), Morten Øby
Utwory
Winyl1
1) Fjernsyn i farver08:05
2) Kniven i kurven08:09
3) Borgerlig tussmørke03:51
4) 300108:38
5) Death Czar06:15
6) Tøyens hemmelighet08:55
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Słuchać po zmroku! Przy otwartym oknie
[Tusmørke „Fjernsyn i farver” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ostatnimi czasy muzycy Tusmørke bywają zadziwiająco regularni. Co roku wydają nową płytę. Ba! w ubiegłym światło dzienne ujrzały nawet dwa albumy sygnowane przez Norwegów (jeden wprawdzie zawierał muzykę dla dzieci, ale zawsze to kolejny punkt w dyskografii). Norma na ten rok też została już wyrobiona. A to za sprawą kolejnego nadzwyczaj udanego longplaya – „Fjernsyn i farver”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Słuchać po zmroku! Przy otwartym oknie
[Tusmørke „Fjernsyn i farver” - recenzja]

Ostatnimi czasy muzycy Tusmørke bywają zadziwiająco regularni. Co roku wydają nową płytę. Ba! w ubiegłym światło dzienne ujrzały nawet dwa albumy sygnowane przez Norwegów (jeden wprawdzie zawierał muzykę dla dzieci, ale zawsze to kolejny punkt w dyskografii). Norma na ten rok też została już wyrobiona. A to za sprawą kolejnego nadzwyczaj udanego longplaya – „Fjernsyn i farver”.

Tusmørke
‹Fjernsyn i farver›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFjernsyn i farver
Wykonawca / KompozytorTusmørke
Data wydania4 maja 2018
Wydawca Karisma Records
NośnikWinyl
Czas trwania43:53
Gatunekfolk, rock
EAN7090008318774
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Benedikt Momrak (Benedikator), Kristoffer Momrak (Krizla), Lars Fredrik Frøislie (Marxo Solinas), Martin Nordrum Kneppen (HlewagastiR), Morten Øby
Utwory
Winyl1
1) Fjernsyn i farver08:05
2) Kniven i kurven08:09
3) Borgerlig tussmørke03:51
4) 300108:38
5) Death Czar06:15
6) Tøyens hemmelighet08:55
Wyszukaj / Kup
Pochodzącej z Oslo formacji Tusmørke przyglądamy się w „Esensji” od kilku lat. Naszej uwadze umknęły jeszcze, co prawda, dwa pierwsze albumy Norwegów – czyli „Underjordisk Tusmørke” (2012) i „Riset bak speilet” (2014) – lecz o kolejnych, to jest dzielonym po połowie ze Spectral Haze „Elektriske skrekkøgler og forhistoriske framtidsfabler” (2015), oraz w pełni samodzielnych krążkach „Ført bak lyset” (2016) i „Hinsides” (2017), pisaliśmy już w miarę wyczerpująco. Ostatni ze wspomnianych ukazał się w maju ubiegłego roku, a już sześć miesięcy później pojawił się w sprzedaży kolejny album – „Bydyra”. Dlaczego o nim nie ma tekstu w naszym portalu? Jest to bowiem wydawnictwo dość specyficzne, przeznaczone dla… dzieci. Tusmørke zebrali na nim materiał z dwóch krótkich musicali, które w latach 2015-2017 stworzyli dla uczniów zaprzyjaźnionej z zespołem szkoły podstawowej w Oslo. Piosenki, chociaż utrzymane w charakterystycznym dla Norwegów progresywno-folkowym stylu, mają mimo wszystko nieco inny, znacznie lżejszy (głównie w kontekście tekstów) charakter. Ale i tam trafiły utwory, jak na przykład „Tenkeren” czy „Lær de fattige å tylle”, które mogą spodobać się dorosłym.
Nie zmienia to faktu, że „Bydyra” to jednak odskocznia od głównego nurtu twórczości Skandynawów, a wydany na początku maja tego roku „Fjernsyn i farver” to właśnie powrót do niej. I bez dwóch zdań to ten album będzie cieszył się większym zainteresowaniem słuchaczy rozmiłowanych w mroczno-baśniowych opowieściach braci Momraków – wokalisty i basisty Benedikta (ukrywającego się pod pseudonimem Benediktator) oraz wokalisty i flecisty Kristoffera (bardziej znanego jako Krizla lub Alwanzatar). Skład zespołu tradycyjnie uzupełnili, udzielający się jednocześnie w progresywnej supergrupie Wobbler, klawiszowiec Lars Fredrik Frøislie (podpisany na okładce jako The Phenomenon Marxo Solinas) oraz perkusista Martin Nordrum Kneppen (czyli HlewagastiR). Zabrakło natomiast Håkona Oftunga, obecnego jeszcze na płycie dla dzieci, który pożegnał się z kolegami, aby skupić się na rozkręconym niedawno, pokrewnym stylistycznie Tusmørke, Jordsjø. Zamiast niego jako gość pojawia się w trzech (na sześć) utworach perkusjonalista Morten Øby.
Kto zna którąkolwiek z poprzednich płyt Norwegów, „Fjernsyn i farver” zaskoczony nie będzie. Momrakowie, Frøislie i Kneppen grają na niej dokładnie tak samo i dokładnie to samo, co wcześniej. Najważniejsze jednak, że robią to z identycznym zapałem, ogniem w sercu i skutkiem. Słowem: nagrali następny doskonały progresywno-folkowy album, po który wielbiciele gatunku będą mogli sięgać latami, jak chociażby po nie mniej urzekające produkcje szwedzkiej Agusy („Två”, „Agusa”). Otwierający go numer tytułowy łączy w sobie lekkość (vide dźwięki fletu i syntezatorów) i mrok (gotycki śpiew), motorykę (rockowa sekcja rytmiczna) i rozmach (idealnie wkomponowane chórki plus symfoniczny rozmach aranżacji). Kiedy dodamy do tego jeszcze dystyngowane brzmienie klawesynu, zdradzające inspiracje muzyką dawną – będziemy mieć pełen obraz tego, co oferują swoim fanom Norwegowie. A to dopiero początek atrakcji – dalej jest równie interesująco i różnorodnie.
„Kniven i kurven” to naturalne rozwinięcie „Fjernsyn i farver”, tyle że inaczej są tutaj dobrane składniki. Główne role grają zwłaszcza dwa instrumenty – flet Kristoffera Momraka i fortepian Larsa Fredrika Frøisliego, który dopiero w finale zamienia go na syntezator, między innymi po to, aby zagrać porywający duet z Kristofferem. To jeden z tych numerów, które do oblicza zespołu nie wnoszą nic nowego, ale których zawsze słucha się z niekłamaną przyjemnością. Zaskakująco niepokojący nastrój wprowadza natomiast „Borgerlig tussmørke” (sic! przez podwójne „s”). Warto jednak wgłębić się w ten utwór i dać ponieść się przepięknemu, zagranemu na flecie, motywowi przewodniemu. Żałować można jedynie, że kompozycja ta kończy się po (niespełna) czterech minutach. Ale – z drugiej strony – co stoi na przeszkodzie, aby włączyć ją jeszcze raz. I jeszcze… Po przełożeniu winylowego krążka na drugą stronę zespół obdarowuje słuchaczy dynamicznym „3001”. Pierwsze sekundy na to wprawdzie nie wskazują, ale kiedy do grającego na syntezatorach Larsa Fredrika dołączają pozostali koledzy, z miejsca robi się progresywnie i hardrockowo. Ba! sprzężonej gitarze towarzyszy kojarzący się z heavy metalem śpiew, który w dalszej części zastąpiony zostaje melorecytacją.
„3001” to jeden z najmocniejszych, ale i najbardziej niepokojących i mrocznych utworów w repertuarze Tusmørke, dorównujący pod tym względem fragmentom suity „Sankt Sebastians Alter” z poprzedniego albumu Norwegów. „Death Czar” intryguje natomiast całą masą dźwiękowych smaczków (za efekty elektroniczne odpowiada Kristoffer) i transowym rytmem, w którym z czasem wprzęgnięte zostają partie fortepianu elektrycznego i fletu. Na pożegnanie ze słuchaczami Norwegowie wybrali „Tøyens hemmelighet”, mogący kojarzyć się z dokonaniami wczesnego Jethro Tull. Co oczywiście powinno zostać odebrane jako pochwała, nie przygana. Znacznie więcej tu pełnego rozmachu progresu niż stonowanego folku, ale i tak zaszczyt zwieńczenia całości przypada Kristofferowi, który gra na flecie z zaangażowaniem godnym samego Iana Andersona. „Fjernsyn i farver” to kolejna produkcja, którą norweski kwartet wysoko zawiesza sobie poprzeczkę na przyszłość. Przyglądając się jednak ich dokonaniom, naprawdę nie wiadomo co musiałoby się przytrafić, aby obniżyli poziom i zawiedli fanów.
koniec
8 maja 2018
Skład:
Benediktator (Benedikt Momrak) – śpiew, gitara basowa, instrumenty perkusyjne, dzwonki
Krizla (Kristoffer Momrak) – flet, śpiew, efekty elektroniczne, instrumenty perkusyjne
The Phenomenon Marxo Solinas (Lars Fredrik Frøislie) – syntezatory, klawinet, fortepian, mellotron, klawesyn (1), organy Hammonda (4,6), fortepian elektryczny (5),
HlewagastiR (Martin Nordrum Kneppen) – perkusja, instrumenty perkusyjne
Gościnnie:
Morten Øby – conga (2,5,6)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.