Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

W dalekim kraju…

Esensja.pl
Esensja.pl
W ciszy czterech ścian domu siedzi się przed szklanym ekranem, skacze z kanału na kanał – i chce się wyć. Cóż więcej powiedzieć? Niniejszy tekst pisałem, gdy jeszcze była nadzieja, nadzieja nikła, jak płomień świecy wystawiony na sztorm, ale taka nadzieja zawsze umiera ostatnia. Kończę i wygładzam go, gdy już jej nie ma, gdy wszystko wiadomo. „Habemus papam” – to hasło jest od dziś przez najbliższych kilka tygodni nieaktualne. Boleśnie nieaktualne. Postanowiłem, że zachowam pierwotny kształt tego tekstu i dodam jeszcze coś na koniec.

Marcin T.P. Łuczyński

W dalekim kraju…

W ciszy czterech ścian domu siedzi się przed szklanym ekranem, skacze z kanału na kanał – i chce się wyć. Cóż więcej powiedzieć? Niniejszy tekst pisałem, gdy jeszcze była nadzieja, nadzieja nikła, jak płomień świecy wystawiony na sztorm, ale taka nadzieja zawsze umiera ostatnia. Kończę i wygładzam go, gdy już jej nie ma, gdy wszystko wiadomo. „Habemus papam” – to hasło jest od dziś przez najbliższych kilka tygodni nieaktualne. Boleśnie nieaktualne. Postanowiłem, że zachowam pierwotny kształt tego tekstu i dodam jeszcze coś na koniec.
„Wezwali go z dalekiego kraju…” – tak prosto Karol Wojtyła określił sensacyjne, mające precedens kilka wieków temu zdarzenie, jakim był wybór papieża nie-Włocha. Dziś, w tym dalekim kraju umiera, a cały świat wstrzymuje oddech i pada na kolana przed ołtarzami swych świątyń.
Papież Jan Paweł II pokazał swym pontyfikatem namacalnie dla każdego, że instytucja, której przewodzi i urząd, który piastuje są dla człowieka; że nie mogą się przed nim zamykać, kryć za murami i dostojeństwem. Za to właśnie był i jest podziwiany, szanowany i kochany – za to, że sięgnął po mapę i rozpoczął swoje wędrówki; za to że wyszedł do ludzi i dla ludzi.
Dziś ta piękna strona tego pontyfikatu przenika nas mieczem, przekuwa na żywy ból i łzy banalną skądinąd prawdę, że wszystko ma swoje dobre i złe strony. Pozwolono nam bowiem dotrwać do ostatniego aktu tej największej i najznamienitszej roli, jaką w swym życiu odegrał najwybitniejszy aktor Teatru Rapsodycznego – największej, bo nie udawanej. Pozwolono nam patrzeć, jak umiera; słuchać w suchych komunikatach, jak choroba zjada kolejne organy jego ciała. Pozwolono nam patrzeć na okna papieskich apartamentów i truchleć za każdym razem, gdy gasło lub rozbłyskało w nich światło – bo wszystko wtedy miało już posmak symbolu tej złowrogiej nowiny, przed którą się wzdragamy.
Na różne sposoby próbujemy się w tych ciężkich chwilach pokrzepić. W telewizji pełno jest gadających głów, które mogą trochę drażnić, ale od czasu do czasu pomiędzy nimi dostrzec można relacje z wielu miejsc: z placu Św. Piotra, spod pałacu arcybiskupów krakowskich, z Jasnej Góry, z Wadowic i wielu innych świątyń w Polsce i na świecie – świątyń chrześcijańskich, żydowskich i muzułmańskich. Z tych relacji bije jedno: tak zwany szary człowiek przeżywa ciężkie chwile dokładnie tak, jak życzyłby sobie tego Ojciec Święty – poprzez ucieczkę ku modlitwie, poprzez ufność w to, że wyrok Najwyższego trzeba przyjąć mimo łez, żalu i smutku, przyjąć z ufnością i wiarą. Nieważne, że nie unikamy przy tym zgrzytów, widocznych szczególnie w sferze mediów. To jest Jego największe zwycięstwo, to jest świadectwo owocności Jego posługi.
Przez te wszystkie lata rozważano, czego nauczał nas Jan Paweł II, o czym mówił, jakich postaw i czynów wymagał. Wielu jego cierpienie, które obecne od dawna w tym pontyfikacie, dziś ma wymiar szczególny i ostateczny, uważa za ciąg dalszy tej nauki – i słusznie. Ale nie sposób nie zauważyć, że to również pierwszy z wielu egzaminów, jakie przyjdzie nam zdać. Mam poczucie, że ten właśnie zdajemy bardzo dobrze. Jak będzie później – to inna sprawa. Przyjdzie czas na refleksje, na wspomnienia, na oceny, na spory. Na papieski pogrzeb, na Jego testament i kolejne w dziejach Kościoła konklawe. Teraz jest czas na co innego.
Na korną modlitwę za konającego.
• • •
A potem nadszedł tzw. breaking news i zrozumiałem, że od godziny 21:37 powyższy tekst stracił sens. Zostałem z obrazem dzwonu Zygmunta przed oczyma, bijącego na wieży wawelskiej katedry – tego samego, który obwieścił „miastu i światu” ponad ćwierć wieku temu początek niezwykłego pontyfikatu. Początek wielkich zmian w świecie i w Kościele. Początek posługi Jana Pawła Wielkiego.
„De profoundis, clamo ad te, Domine… Miserere mei Deus, zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości. W ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego…”
koniec
3 kwietnia 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Tegoż autora

Piosenki Wojciecha Młynarskiego
— Przemysław Ciura, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Marcin T.P. Łuczyński, Konrad Wągrowski

Wracaj, gdy masz do czego
— Marcin T.P. Łuczyński

Scenarzysta bez Wergiliusza
— Marcin T.P. Łuczyński

Psia tęsknota
— Marcin T.P. Łuczyński

Dym/nie-dym i polarne niedźwiedzie na tropikalnej wyspie
— Konrad Wągrowski, Jędrzej Burszta, Marcin T.P. Łuczyński, Karol Kućmierz

Zagraj to jeszcze raz, odtwarzaczu…
— Marcin T.P. Łuczyński

Panie Stanisławie, Mrogi Drożku!
— Marcin T.P. Łuczyński

Towarzyszka nudziarka
— Marcin T.P. Łuczyński

Tom Niedosięgacz
— Marcin T.P. Łuczyński

Filiżanki w zlewie
— Marcin T.P. Łuczyński

Wkrótce

zobacz na mapie »

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.