Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Pokolenie GNU: Kto się boi Joanny Rowling

Esensja.pl
Esensja.pl
Janusz A. Urbanowicz
Zapanowała u nas moda na książki o Harrym Potterze i jak za dotknięciem nomen omen czarodziejskiej różdżki, tak zwane autorytety, zabrały się za deprecjonowanie ’potteromanii’. Przy czym ataki są prowadzone z dwóch głównych kierunków.

Janusz A. Urbanowicz

Pokolenie GNU: Kto się boi Joanny Rowling

Zapanowała u nas moda na książki o Harrym Potterze i jak za dotknięciem nomen omen czarodziejskiej różdżki, tak zwane autorytety, zabrały się za deprecjonowanie ’potteromanii’. Przy czym ataki są prowadzone z dwóch głównych kierunków.
Pierwszy z nich to atak na książki o Harrym Potterze jako takie. Standardowy zarzut zaś jest taki, że te książki nie są odpowiednimi książkami dla dzieci. Co najczęściej ma formę ’jak ja byłem dzieckiem to wtedy były książki dla dzieci, na przykład ’. Do piszących te słowa nie dociera prosty fakt, że książki, które tak dobrze wspominają w większość należą do innego czasu. Piórnik i w ogóle otoczenie w którym mieszka Plastuś jest dzisiaj równie archaiczny jak gęśle Janka Muzykanta. A czytające dzieci nie zniosą żadnej umowności, archaizmów. Chcą opowieści dziejących się w ich świecie, takim jaki znają.
Innym argumentem z pierwszej grupy jest wtórność Harry’ego Pottera. Jest to bardzo wygodny argument, bowiem o każdej książce odwołującej się do innych (a jaka literatura nie odwołuje się do swoich poprzedników?) można z równą łatwością powiedzieć że jest wtórna, jak i że udanie mieści się w konwencji. Harry Potter jest angielską literaturą szkolną tj. taką, w której akcja dzieje się w szkole z internatem; jest to konwencja stara i dość sformalizowana. Czepiać się pewnych rzeczy z niej wynikających (np tego że bohaterowie nie zwracają się po pomoc do nauczycieli) to tak jak czepiać się, że w książce kryminalnej akcja kręci się dookoła morderstwa, czy też że Bond w każdym filmie zdobywa nową dziewczynę i pije martini dry, wstrząśnięte, nie zmieszane.
Druga grupa argumentów atakuje otoczkę marketingową i ’potteromanię’. Najbardziej drastyczny argument tego typu jaki słyszałem brzmiał, że skoro coś trzeba reklamować, to jest nic nie warte.
Jest to łatwe i proste wytłumaczenie otaczającego nas świata, ale jak wszystkie łatwe i proste wytłumaczenia jest ono błędne. W takim tłumaczeniu świata pomija się fakt, że we wszystkich dziedzinach życia, także w kulturze, to kupujący wybiera, co chce skonsumować, a konkurencja jest wielka. Jeśli książka, film, czasopismo czy wiersz nie będzie reklamowany, zginie w masie. Czasy ’siedź w kącie, znajdą cię’ jako czasy kulturalnego niedoboru, na szczęście minęły jako ten sen złoty razem ze stawianiem pijawek, stalówkami i karami cielesnymi w szkołach. Promować trzeba wszystko, a że promowane są rzeczy na różnym poziomie – wynika z faktu, że odbiorcy mają różne gusta i potrzeby, o czym tak zwane ’autorytety’ zapominają (albo zwyczajnie nie mieści im się to w głowach). Nie wszystko jest dla wszystkich, jednym ’Różowa landrynka’, drugim ’Wielki brat’, trzecim Harry Potter, innym Lem i Egan, a jeszcze komu innemu poezje awangardowe. Można oczywiście to wszystko ignorować, kłócąc się z faktami, ale jest to tylko nieco mniej żałosne niż ignorowanie istnienia grawitacji.
Osobliwie często narzekającymi w ten sposób są rozmaici twórcy, w takim wypadku trudno pobyć się podejrzeń o zwyczajną zawiść klasy ’ja bym lepszego Pottera..’. Zastanawiające jest, że jakoś nikt wcześniej, ani później lepszego Pottera nie napisał. A Rowling udała się duża sztuka leżąca u podstaw ’potteromanii’ – otóż napisała książki trafiające do szerokiego grona odbiorców. To trudne i jakoś nie ma wielu naśladowców. Kampania reklamowa jest tylko prostą konsekwencją tego faktu. I, tak naprawdę, jedyną szansą na zwycięstwo książki nad innymi formami popkultury. Miłośnicy słowa pisanego w postaci książek powinni skakać z radości zamiast narzekać.
Właściwie z całej medialnej dyskusji o Potterze tylko jeden argument nieco trafił mi do przekonania – napisał go Robert Szmidt we wstępniaku do Science Fiction. Potter (i Władca Pierścieni) wysuszają polski rynek z wolnych pieniędzy przeznaczonych na kulturę co spowoduje kryzys u polskich ’producentów fantastyki’. Ale tak to już jest w konkurencji. Bronić się można, tworząc rzeczy konkurencyjne, z Hollywoodem walczyć trudno, ale da się – przykład kina francuskiego pokazuje że da się kręcić poza USA kasowe filmy. Trzeba tylko przestać być ’artystą’ a zacząć myśleć o zarabianiu pieniędzy. Kapitalizm to parszywy system, ale nie znaleźliśmy jeszcze lepszego.
koniec
1 marca 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Z tego cyklu

Święte wkurwienie
— Janusz A. Urbanowicz

Wspomnienie
— Janusz A. Urbanowicz

I będą dzielić...
— Janusz A. Urbanowicz

Niech sczezną marketingowcy
— Janusz A. Urbanowicz

Wiek tandety
— Janusz A. Urbanowicz

Film
— Janusz A. Urbanowicz

Wewnętrzna emigracja
— Janusz A. Urbanowicz

Ucieczka w jogurt
— Janusz A. Urbanowicz

Podróż do granic pamięci
— Janusz A. Urbanowicz

Poeta
— Janusz A. Urbanowicz

Tegoż autora

Ramota
— Janusz A. Urbanowicz

Loser fiction
— Janusz A. Urbanowicz

Kryminał czarny jak węgiel
— Eryk Remiezowicz, Janusz A. Urbanowicz

Postludzkość w świętym gaju
— Janusz A. Urbanowicz

Terminator: Domknięcie
— Janusz A. Urbanowicz

Dwugłos: Gerry
— Marta Bartnicka, Janusz A. Urbanowicz

Nie ma wody na pustyni
— Janusz A. Urbanowicz

O jedną planetę za daleko
— Janusz A. Urbanowicz

Inna wojna
— Janusz A. Urbanowicz

Si vi pacem, para bellum
— Janusz A. Urbanowicz

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.