Zemsta za „potop”? [Dariusz Gajewski „Obce niebo” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Wbrew pozorom „Obce niebo” Dariusza Grajewskiego nie jest filmem – w warstwie obyczajowej – antyszwedzkim. Choć tak może być odebrane. Opowieść o emigrantach z Polski, którzy muszą walczyć z systemem o odzyskanie córki, łatwo rozpatrywać na poziomie opresyjności skandynawskiego prawa, które wyżej stawia idee niż więzi rodzinne. Ale to uproszczenie, które dostrzegamy dopiero wtedy, gdy zajrzymy za kulisy wydarzeń.
Zemsta za „potop”? [Dariusz Gajewski „Obce niebo” - recenzja]Wbrew pozorom „Obce niebo” Dariusza Grajewskiego nie jest filmem – w warstwie obyczajowej – antyszwedzkim. Choć tak może być odebrane. Opowieść o emigrantach z Polski, którzy muszą walczyć z systemem o odzyskanie córki, łatwo rozpatrywać na poziomie opresyjności skandynawskiego prawa, które wyżej stawia idee niż więzi rodzinne. Ale to uproszczenie, które dostrzegamy dopiero wtedy, gdy zajrzymy za kulisy wydarzeń.
Dariusz Gajewski ‹Obce niebo›EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Obce niebo | Dystrybutor | Agora | Data premiery | 19 lutego 2016 | Reżyseria | Dariusz Gajewski | Scenariusz | Dariusz Gajewski, Michał Godzic | Obsada | Agnieszka Grochowska, Ewa Fröling, Per Morberg, Tanja Lorentzon, Gerhard Hoberstorfer, Barbara Kubiak, Bartłomiej Topa, Jan Englert | Rok produkcji | 2015 | Kraj produkcji | Polska | Gatunek | psychologiczny, thriller | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Choć film Dariusza Gajewskiego zdaje się temu przeczyć, Polacy i Szwedzi mają ze sobą wiele wspólnego. I nie chodzi tu tylko o odległą historię (vide XVII wiek), czy też niewyjaśnione dotąd zbrodnie popełnione na osobach ze „świecznika” (premier Olof Palme, ekskomendant główny policji Marek Papała). Nie bez powodu między innymi do Szwecji udawali się emigranci znad Wisły po wydarzeniach marcowych 1968 roku bądź po wprowadzeniu stanu wojennego. W latach 60. i 70. to powinowactwo dusz widoczne było we współpracy, jaką podejmowali ze sobą muzycy jazzowi (Krzysztof Komeda i Tomasz Stańko po dziś dzień uważani są w Skandynawii za arcymistrzów); w ostatnich dwóch dekadach z kolei – głównie w fascynacji, jaką przeżyli Polacy szwedzkimi kryminałami. Zmęczeni życiem komisarze policji Martin Beck i Kurt Wallander zawładnęli umysłami czytelników nad Wisłą głównie dlatego, że byli bliscy nam mentalnie i przeżywali rozterki życiowe nieobce swym kolegom po fachu z Warszawy, Krakowa czy Poznania. Nie bez znaczenia jest też bliskość geograficzna. Wniosek z tego wszystkiego nasuwa się jeden – prędzej czy później musiało dojść do współpracy polsko-szwedzkiej także na polu kinematograficznym. Przełomowe pod tym względem okazały się lata 2014-2015. W tym czasie nakręcono nad Wisłą dwa sezony opartego na powieściach Viveki Sten serialu „Zbrodnia”; absolwent łódzkiej „filmówki” (sprzed czterech lat) Magnus von Horn zadebiutował dramatem „ Intruz” (w dużej mierze dzięki wsparciu polskich producentów), a Dariusz Gajewski udał się do Sztokholmu, aby popracować nad „Obcym niebem” – historią o emigrantach z Polski, którzy boleśnie zderzyli się ze szwedzkim system opieki społecznej. To dopiero czwarty – po niezależnym „Alarmie” (2002), „Warszawie” (2003) i „Lekcjach pana Kuki” (2007) – fabularny film Grajewskiego. Ale za to zdecydowanie najdojrzalszy i najbardziej przejmujący. Barbara i Marek Zielińscy wyjechali z kraju w celach zarobkowych. Osiedlili się w prowincjonalnym miasteczku na północy Szwecji. Ona (Agnieszka Grochowska, znana z „W ciemności” i „Obcego ciała”) nie może znaleźć stałej pracy, dorabia jako masażystka, przyjmując klientów w domu; on (Bartłomiej Topa, bohater kilku filmów Wojciecha Smarzowskiego, w tym „ Drogówki” i „ Pod Mocnym Aniołem”) jest trenerem futbolowej juniorskiej drużyny dziewcząt. Trudno im się zasymilować; nawet nie mówią po szwedzku. Inaczej niż ich kilkuletnia córeczka Urszula (w tej roli znakomita Barbara Kubiak), która mimo wielkiej tęsknoty za pozostawioną w Polsce babcią, wydaje się być najbardziej wrośnięta w nową rzeczywistość. Pomaga jej w tym szkoła. Ale też szkoła staje się zalążkiem nieszczęścia, które wkrótce dotyka całą rodzinę. Basia i Marek przechodzą kryzys; on od czasu do czasu spotyka się z Justyną (Magdalena Boczarska), ją łączą nie do końca jasne relacje z jednym z klientów (Bengt Braskered). Starają się ukrywać to przed sobą, ale okazuje się to niemożliwe. Napięta atmosfera w domu udziela się także Uli, która w szkole w kilku sytuacjach reaguje odmiennie od swoich szwedzkich rówieśników. To z kolei zwraca uwagę nauczycielki, która zawiadamia odpowiednie służby. Z dziewczynką spotyka się pracownica Urzędu do spraw Społecznych Anita Nilsson (gra ją Ewa Fröling, mająca na koncie między innymi występ w dramacie Ingmara Bergmana „Fanny i Aleksander”), później odwiedza Zielińskich w domu. Wywierając presję na dziewczynce, kobieta sprawia, że mówi ona o jedno słowo za dużo. Słowo to porusza lawinę, której efektem jest odebranie Markowi i Basi Uli i oddanie jej rodzinie zastępczej. Rodzice nie mają jednak zamiaru godzić się z tą sytuacją i podejmują nierówną walkę z systemem. Kręcąc film, którego akcja rozgrywa się w Szwecji, Dariusz Grajewski przyjął zasady funkcjonujące w kinematografii skandynawskiej. Po to, by jak najdokładniej oddać realia. Stąd powolny tok narracji, minimalistyczna scenografia, stonowana gra aktorska (także Topy i, w nieco mniejszym stopniu, Grochowskiej). Od „Obcego nieba” aż wieje chłodem i nie zmienia tego fakt, że przez większość fabuły Barbara chodzi w krótkich spodenkach. Można odnieść wrażenie, jakby nagle wszystko sprzysięgło się przeciwko polskiej parze – sąsiedzi, urzędnicy, nawet pogoda. Chcąc wyjaśnić sytuację, Zielińscy odbijają się od muru. Ale ten mur nie wyrósł z dnia na dzień; on istniał zawsze, tyle że oni go nie dostrzegali, bo starali się nie wychodzić z wygodnego i przyjaznego kokonu. Dlatego gdy tracą Ulę, są tak bardzo bezradni. Na ich tle córka wydaje się zresztą najbardziej racjonalna – dostrzega absurdalność sytuacji, w jakiej znalazła się, trafiając do rodziny zastępczej, ale z drugiej strony wie, że jej rodzice też nie są całkiem bez winy. Gdy trafia się okazja, daje im po prostu nauczkę. Inna sprawa, że nie o taką karę dla nich chodziło dziewczynce…
|